Skocz do zawartości
Nerwica.com

TRAZODON (Azoneurax, Trazodone Neuraxpharm, Trittico CR/XR)


jowita

Czy trazodon pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

224 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy trazodon pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      139
    • Nie
      67
    • Zaszkodził
      30


Rekomendowane odpowiedzi

Nie, dlatego, że o potencjalnej upregulacji w/w autoreceptorów przeczytałem po skończeniu kuracji różeńcem, poza tym obecnie go nie biorę i popęd mam zauważalnie mniejszy, mimo, że biorę obecnie witanię ospałą. Tak więc efekt autosugestii bardzo mało prawdopodobny.

Przecież właśnie opisałeś książkowy przykład efektu placebo (polecam poczytać Goldacre, zresztą dałem Ci tę sugestię ze 3 msc temu i powiedziałeś że spoko, skorzystam). Zakładając nawet że to nie placebo, to skąd wiesz czy akurat mechanizm upregulacji Ci pomagał? No chyba że twoje studium przypadku ma stanowić za badanie na ludziach. Ale przecież Ty opierasz się na badaniach. No a badania chyba robi się najpierw stawiając hipotezę, a potem jest placebo-controlled study, a nie odwrotnie. To jak to w końcu jest u Ciebie Grabarzu?

 

To widzę, że kiepsko się orientujesz:

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/7689737

No dlatego znak zapytania. Więc i klonazepam i rhodiola to tylko przypuszczenia.

 

Jakieś badania, czy tylko pisanie dla samego pisania?

http://examine.com/supplements/Rhodiola+Rosea/ na dole są badania, trzeba poklikać. Na ludziach. W skrócie: " Acute usage of rhodiola for fatigue and anti-stress has been noted to be taken in the 288-680mg range." Brak tutaj badań nt libido/sexual performance.

 

Nie mniej jednak nie 100%.
To napiszesz gdzie to prawdopodobieństwo 1, czy jednak umiem czytać ze zrozumieniem ? :mrgreen:

 

Btw. jak chcesz na forum przeklejać abstrakty z pubmedu, to mógłbyś to robić z większą dozą krytycyzmu, bo jak zauważyłem sporo ludzi potem prosi Cię o różne porady, więc już jakaś odpowiedzialność jest. No i jeśli ktoś Ci zwraza uwagę na takie rzeczy, to mógłbyś nie przechodzić do ad personam w drugim zdaniu i pisać że ktoś nie umie czytać ze zrozumieniem. No chyba że twoje 1 ostrzeżenie to jednak nie przypadek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież właśnie opisałeś książkowy przykład efektu placebo (polecam poczytać Goldacre, zresztą dałem Ci tę sugestię ze 3 msc temu i powiedziałeś że spoko, skorzystam). Zakładając nawet że to nie placebo, to skąd wiesz czy akurat mechanizm upregulacji Ci pomagał?

Widocznie nie rozumiesz, co to efekt placebo. Co do różeńca i lubido przypuszczam, że może zachodzić związek przyczynowo skutkowy, w przytoczonym przeze mnie badaniu. Czy to jest zabronione? Czy tylko ty masz dyspensę na stawianie hipotez? Może podasz źródła, które temu zaprzeczają? Skoro ty wiesz lepiej jak działa na mnie różeniec, to chyba nie mamy o czym rozmawiać (a właściwie pisać).

 

No chyba że twoje studium przypadku ma stanowić za badanie na ludziach.

Skoro stawiasz takie założenia, to na prawdę masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Nie czujesz się przypadkiem obserwowany? 8)

 

Ale przecież Ty opierasz się na badaniach.

Tak, w dyskusjach staram się przytaczać argumenty, które mają poparcie w badaniach, i nie używam stwierdzeń typu: bo tak, epatując przy tym agresją słowną nie mając argumentów. Jak widać w zdaniu powyżej, ty stosujesz nadinterpretację, co nie jest właściwe.

 

No a badania chyba robi się najpierw stawiając hipotezę, a potem jest placebo-controlled study, a nie odwrotnie. To jak to w końcu jest u Ciebie Grabarzu?

Nie każde badanie zaczyna się od stawiania hipotez i nie każde badanie jest kontrolowane placebo, np. w porównaniu skuteczności p/depresyjnej leków przeciwdepresyjnych nie zaczyna badań się od stawiania hipotezy, że dany lek jest skuteczniejszy niż inny, po prostu porównuje się je. podobnie np. w przypadku badania mech. działania leków bada się przy jakim stężeniu dany ligand wypiera inny ligand z miejsca wiązania z receptorem i nie zaczyna się eksperymentu od postulowania konkretnych wartości, ani tym bardziej stosowania placebo.

Tak więc argument nietrafny.

 

http://examine.com/supplements/Rhodiola+Rosea/ na dole są badania, trzeba poklikać. Na ludziach. W skrócie: " Acute usage of rhodiola for fatigue and anti-stress has been noted to be taken in the 288-680mg range." Brak tutaj badań nt libido/sexual performance.

Jak to się ma do wpływu poprawiającego libido poprzez prawdopodobną upregulację rec. 5-HT1a na ludziach w zastosowaniu dawki 100 mg ekstraktu z różeńca 2x na dobę? Brak badań w tej kwestii nie oznacza, że coś należy autorytatywnie wykluczyć, stąd pole do stawiania hipotez, a skoro naukowcem nie jestem jest to jedyna możliwość.

 

To napiszesz gdzie to prawdopodobieństwo 1, czy jednak umiem czytać ze zrozumieniem ? :mrgreen:

Nie wiem czy wiesz, ale medycyna to nie nauka ścisła, tutaj nie otrzymuje się zawsze konkretnych wartości liczbowych, a badania zazwyczaj mają charakter jakościowy, a nie ilościowy, dlatego pozostaje pole do interpretacji i stawiania hipotez, i to niekoniecznie przed badaniem.

 

... bo jak zauważyłem sporo ludzi potem prosi Cię o różne porady, więc już jakaś odpowiedzialność jest.

Jesteś kolejną osobą, która ma ból dupy, że użytkownicy piszą do mnie z prośba o znalezienie odpowiedzi na nurtujące ich pytania i jeśli uważasz, że moja odpowiedzialność, oceniona przez ciebie subiektywnie na podstawie hipotetycznego działania różeńca na libido, jest dla ciebie powodem do obaw, to zawsze możesz poinformować pana ziobro :D

Chyba nikt tutaj nie jest na tyle naiwny, aby nie wiedzieć, że żaden użytkownik forum nie zastąpi lekarza psychiatry i wie, że moje posty mają jedynie charakter informacyjny a nie farmakoterapeutyczny, ale widocznie ty tego nie odróżniasz.

 

No i jeśli ktoś Ci zwraza uwagę na takie rzeczy, to mógłbyś nie przechodzić do ad personam w drugim zdaniu i pisać że ktoś nie umie czytać ze zrozumieniem. No chyba że twoje 1 ostrzeżenie to jednak nie przypadek.

Może mam do ciebie zwracać się per pan?

Może w trzeciej osobie?

Może jednak bezosobowo?

Na szacunek trzeba sobie zasłużyć, ale skoro tak bardzo cię boli moje pisanie tutaj, to powtórzę, to co zazwyczaj odpisuje osobom, jak to trafnie nazwał NN4V: typowym polaczkom-cebulaczkom, nie podoba się, nie czytaj, ćwierć inteligentna osoba wyciągnie dla siebie coś ciekawego, a ewentualne animozje pozostawi dla siebie.

Moje ostrzeżenie wzięło się z tego, że niepotrzebnie wdałem się w dyskusję z idiotą, dla którego obrażanie jest jedną z form odreagowania życiowych porażek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Absolutu trochę więcej szacunku dla szczurów , tyczy się torównież innych użytkowników, którzy tak pochwalaja wszelkie badania na szczurach. A leki stosuje się nie tylko na szczurach bo leki testują się też pach i kotach o czym się już nie mówi. Kotom rozwala się czaszkę i wszczepia do mózgu różne chujnie. Ktoś chce dowodów proszę bardzo. Tylko będzie niemilo i drastycznie :/ także trochę więcej szacunku dla czyjegoś istnienia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Absolutu trochę więcej szacunku dla szczurów , tyczy się torównież innych użytkowników, którzy tak pochwalaja wszelkie badania na szczurach. A leki stosuje się nie tylko na szczurach bo leki testują się też pach i kotach o czym się już nie mówi. Kotom rozwala się czaszkę i wszczepia do mózgu różne chujnie. Ktoś chce dowodów proszę bardzo. Tylko będzie niemilo i drastycznie :/ także trochę więcej szacunku dla czyjegoś istnienia

Dla mnie nie ma różnicy między wartością życia ludzkiego i zwierzęcego i uważam, że jest ono najwyższą wartością. Subiektywnie uważam również, że wszelkie badania powinno robić się na skazanych za zabójstwo/zabójstwa, jako kara za swój czyn, a nie na niewinnych zwierzętach. To jest właśnie humanitaryzm wg mojej definicji.

To tak off topic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widocznie nie rozumiesz, co to efekt placebo. Co do różeńca i lubido przypuszczam, że może zachodzić związek przyczynowo skutkowy, w przytoczonym przeze mnie badaniu. Czy to jest zabronione? Czy tylko ty masz dyspensę na stawianie hipotez? Może podasz źródła, które temu zaprzeczają? Skoro ty wiesz lepiej jak działa na mnie różeniec, to chyba nie mamy o czym rozmawiać (a właściwie pisać).

Nie chce mi się cytować wszystkiego po kolei ale niestety Ty masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem a nieścisłości nawet jak Ci wytknę to i tak je przeinaczysz, jak zrobiłeś to wyżej. A efekt placebo wystąpił, bo skoro odstawiłeś różeniec i libido się pogorszyło, to co z tą upregulacją, rozpłynęła się po odstawieniu? Klasyczne placebo. Jeśli dalej nie rozumiesz to doczytaj o efekcie placebo, polecam "Bad science" Bena Goldacre, on w przeciwieństwie do Ciebie sceptycznie podchodzi do nauki i jest lekarzem. Ta część o badaniach i hipotezach jest po prostu śmieszna. A z prawdopodobieństwem to chodziło mi o to (prośba nr 2) abyś wskazał mi miejsce gdzie pisałem o tym, a nie twierdziłem że medycyna to 100% prawdopodobieństwo. Cienko z tym czytaniem ze zrozumieniem :mrgreen:

 

Edit: Polska GOLA

 

-- 16 cze 2016, 19:47 --

 

Widocznie nie rozumiesz, co to efekt placebo. Co do różeńca i lubido przypuszczam, że może zachodzić związek przyczynowo skutkowy, w przytoczonym przeze mnie badaniu. Czy to jest zabronione? Czy tylko ty masz dyspensę na stawianie hipotez? Może podasz źródła, które temu zaprzeczają? Skoro ty wiesz lepiej jak działa na mnie różeniec, to chyba nie mamy o czym rozmawiać (a właściwie pisać).

Nie chce mi się cytować wszystkiego po kolei ale niestety Ty masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem a nieścisłości nawet jak Ci wytknę to i tak je przeinaczysz, jak zrobiłeś to wyżej. A efekt placebo wystąpił, bo skoro odstawiłeś różeniec i libido się pogorszyło, to co z tą upregulacją, rozpłynęła się po odstawieniu? Klasyczne placebo. Jeśli dalej nie rozumiesz to doczytaj o efekcie placebo, polecam "Bad science" Bena Goldacre, on w przeciwieństwie do Ciebie sceptycznie podchodzi do nauki i jest lekarzem. Ta część o badaniach i hipotezach jest po prostu śmieszna. A z prawdopodobieństwem to chodziło mi o to (prośba nr 2) abyś wskazał mi miejsce gdzie pisałem o tym, a nie twierdziłem że medycyna to 100% prawdopodobieństwo. Cienko z tym czytaniem ze zrozumieniem :mrgreen:

 

Edit: Polska GOLA

 

Doczytałem o tych badaniach na więźniach i "na szacunek trzeba sobie zasłużyć". :silence:

 

A ad personam to chodziło mi o atakowanie "nie umiesz czytać ze zrozumieniem", a nie o zwracanie się per Pan. No ale znowu nie zrozumialeś :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź. Spróbuję tego różeńca jeśli większa dawka trazodonu nie pomoże. Jakiś czas temu próbowałem też muira puama i faktycznie dało się odczuć działanie pytongowe ale już po kilku dniach musiałem odstawić bo mocno osłabiło działanie przeciwlękowe sertry. Jeśli ktoś nie ma problemów z lękami może być przydatne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie nie ma różnicy między wartością życia ludzkiego i zwierzęcego i uważam, że jest ono najwyższą wartością. Subiektywnie uważam również, że wszelkie badania powinno robić się na skazanych za zabójstwo/zabójstwa, jako kara za swój czyn, a nie na niewinnych zwierzętach. To jest właśnie humanitaryzm wg mojej definicji.

To tak off topic.

 

Mam takie same poglądy jak Ty dotyczące badań na skazanych za zabójstwa jak i tego, że każde życie jest najwyższą wartością. Nie ma lepszych/gorszych. To ludzie sobie tworza takie iluzje.

Także ponownie się z Tobą zgadzam, z resztą nie tylko w tym temacie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź. Spróbuję tego różeńca jeśli większa dawka trazodonu nie pomoże. Jakiś czas temu próbowałem też muira puama i faktycznie dało się odczuć działanie pytongowe ale już po kilku dniach musiałem odstawić bo mocno osłabiło działanie przeciwlękowe sertry. Jeśli ktoś nie ma problemów z lękami może być przydatne.

 

Ja wcinam Muirę puamę i nie zauważyłem wpływu na inne leki a mam ogólnie zaburzenia lękowe, muira Cie jakoś pobudza? bo mnie nic nie robi ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź. Spróbuję tego różeńca jeśli większa dawka trazodonu nie pomoże. Jakiś czas temu próbowałem też muira puama i faktycznie dało się odczuć działanie pytongowe ale już po kilku dniach musiałem odstawić bo mocno osłabiło działanie przeciwlękowe sertry. Jeśli ktoś nie ma problemów z lękami może być przydatne.

 

Ja wcinam Muirę puamę i nie zauważyłem wpływu na inne leki a mam ogólnie zaburzenia lękowe, muira Cie jakoś pobudza? bo mnie nic nie robi ;p

 

Nie pobudza mnie, poza tym że sprzęt działa lepiej czuję jedynie jakbym brał mniejszą dawkę ssri która nie wystarcza na moje lęki. Ja mam lęk napadowy jakby co. Trazodon też osłabił mi nieco przeciwlękowe działanie ssri ale w mniejszym stopniu- tylko że nie dał nic w zamian:D Chociaż wiem że niby ma działanie przeciwlękowe. Chyba rzucam to bo szkoda czasu i wątroby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trazodon to taki trochę odgrzewany kotlet, stary lek. Żeby mówić o jego działaniu trza by zapodać w ilości 150 minimum. Nie wiem po nasi lekarze wogóle go stosują w mikrodawkach- to jakas ściema... ma być to osłabiacz zaburzonego libido po SSRI ale to kolejna ściema bo trazodon ma metabolit, który jest agonistą 5HT2C i antagonistą 5HT2a receptorów i akurat to działanie pogarsza libido. Natomiast dzianie nasenn po antagoniźmie 5HT2a ma wiele innych leków np. doxepina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trazodon to taki trochę odgrzewany kotlet, stary lek. Żeby mówić o jego działaniu trza by zapodać w ilości 150 minimum. Nie wiem po nasi lekarze wogóle go stosują w mikrodawkach- to jakas ściema... ma być to osłabiacz zaburzonego libido po SSRI ale to kolejna ściema bo trazodon ma metabolit, który jest agonistą 5HT2C i antagonistą 5HT2a receptorów i akurat to działanie pogarsza libido. Natomiast dzianie nasenn po antagoniźmie 5HT2a ma wiele innych leków np. doxepina.

Za działanie nasenne trazodonu odpowiada nie tylko antagonizm rec. 5-HT2A, ale również antagonizm rec. alfa-1.

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/8675966

The means (and ranges) of plasma concentrations of trazodone and mCPP, and the mCPP/trazodone ratio were 619 (251-1059) ng/ml, 59 (32-139) ng/ml and 0.100 (0.044-0.219), respectively.

Stężenie trazodonu we krwi jest ok. 10 razy większe niż mCPP.

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9127697

Plasma trazodone concentrations were 4-11-fold higher than those in red blood cells while those of m-CPP were about equal. This may be the first report on concentrations of trazodone and m-CPP in human red blood cells.

Jedynie w erytrocytach stężenie trazodonu i mCPP jest prawie równe.

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/12142643

The current study suggests that a therapeutic response is dependent on the plasma concentration of trazodone but not m-CPP and that a plasma trazodone concentration of about 700 ng/mL may be a threshold for a good therapeutic response.

 

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9400006:

Ponadto Ki inhibicji SERT mCPP wynosi 202 nM (dla [3H]Cytalopramu), trazodonu 252 nM (dla [3H]Cytalopramu), Ki agonizmu mCPP rec. 5-HT2A 110 nM (dla [3H]Ketanseryny choć znalazłem jedną publikację, że mCCP jest antagonistą tego receptora - patrz niżej) i antagonizmu trazodonu 20 nM (dla [3H]Ketanseryny) oraz agonizmu rec. 5-HT2C mCPP 13 nM (ligand nie podany) i antagonizmu rec. 5-HT2C trazodonu 224 (ligand nie podany).

 

Reasumując działanie mCPP nie ma istotnego udziału klinicznego w działaniu trazodonu:

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/2311675

These results suggest that the parent compound and not the trazodone metabolite m-CPP, mediates the antidepressant-like effects of trazodone on DRL 72-s behavior.

 

 

Ogólnie sprawa z mCPP nie jest do końca jasna:

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25449840

These results suggest that the reduction in compulsive checking by mCPP is not mediated by activity at 5-HT2A/C receptors, but by another receptor subtype.

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/7659770

It is concluded that the stimulus effects of mCPP are mediated predominantly by a combination of agonist activity at 5-HT2C receptors and antagonist activity at 5-HT2A receptors.

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/8748393

While compounds with agonist activity at the 5-HT2C receptor in vitro substitute for the mCPP stimulus in vivo, no clear relationship exists between in vitro intrinsic activity at the 5-HT2C receptor with respect to the stimulation of PI turnover and maximal substitution for the mCPP stimulus in vivo. The present data suggest that mCPP elicits a compound stimulus which is mediated by agonist interactions at the 5-HT2C receptor and possibly additional interactions with 5-HT2A, 5-HT3, and/or 5-HT1B receptors.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam , mam pytanie bo nie bardzo wiem co robić. Od jakiegoś czasu leczyłem się właśnie Trittico , leczyłem się z nerwicy depresyjnej. Na mnie ten lek nawet od małych dawek działał - ale tak po okołu 2,3 tygodniach musiałem zwiększyć dawkę. Przyznam wam że jak zaczął działać tak w pełni mocy - czyli jak przeniosłem się na 150mg to wszystko w głowie mi się zmieniło. Zacząłem czuć że znów wracam do gry, i tak jakbym wyszedł z bardzo dusznego pokoju na powietrze, zaczął oddychać. Aktualnie biorę 150mg, i wszystko byłoby dobrze gdyby nie to że znów zaczynam odczuwać lęk. Na razie jest przytłumiony, ale czuję że wszystko zaczyna wracać do punktu wyjścia. I teraz nie wiem co zrobić i czy na własną rękę nie zwiększyć dawki leku do 200mg , bo po ostatniej wizycie u pani psychiatry czułem mocny ucisk z portfela gdy musiałem wyłożyć 100 zł za 2 minuty rozmowy i wypisaniu piguł. Aktualnie biorę 50 mg rano i 100mg wieczorem. To może dziś przerzucić 150mg na wieczór ? Ma ktoś z was podobny problem z tym lekiem ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam , mam pytanie bo nie bardzo wiem co robić. Od jakiegoś czasu leczyłem się właśnie Trittico , leczyłem się z nerwicy depresyjnej. Na mnie ten lek nawet od małych dawek działał - ale tak po okołu 2,3 tygodniach musiałem zwiększyć dawkę. Przyznam wam że jak zaczął działać tak w pełni mocy - czyli jak przeniosłem się na 150mg to wszystko w głowie mi się zmieniło. Zacząłem czuć że znów wracam do gry, i tak jakbym wyszedł z bardzo dusznego pokoju na powietrze, zaczął oddychać. Aktualnie biorę 150mg, i wszystko byłoby dobrze gdyby nie to że znów zaczynam odczuwać lęk. Na razie jest przytłumiony, ale czuję że wszystko zaczyna wracać do punktu wyjścia. I teraz nie wiem co zrobić i czy na własną rękę nie zwiększyć dawki leku do 200mg , bo po ostatniej wizycie u pani psychiatry czułem mocny ucisk z portfela gdy musiałem wyłożyć 100 zł za 2 minuty rozmowy i wypisaniu piguł. Aktualnie biorę 50 mg rano i 100mg wieczorem. To może dziś przerzucić 150mg na wieczór ? Ma ktoś z was podobny problem z tym lekiem ?

Spokojnie możesz sobie zwiększyć dawkę jeśli działanie jest za słabe. To bezpieczny i niezbyt silny lek. Ja zawsze sobie zwiększam dawkę jak działanie jest za słabe i psychiatra nigdy nie zwrócił mi uwagi. Chyba nawet mu to na rękę. Znajdź psycha na NFZ kolejki może i długie ale ile hajsu zaoszczędzisz - weź też sobie zaświadczenie od psycha o tym jakie leki zażywasz żeby bez problemu później w przychodni wypisali receptę. Może warto w ogóle zmienić lek bo przeciwlękowe działanie trazodonu jest powiedzmy umiarkowane i może być za słabe dla Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy 25mg trazodonu dodana do sertraliny zniweluje skutki uboczne i poprawi samopoczucie? O czy te 25mg mocno mnie uspi? Bo musze slyszec dziecko w nocy jak sie obudzi wiec nie wiem czy brac
Nie sądzę by wiele pomogło na samopoczucie, co do snu to różnie bywa mnie nie usypiało nawet 75mg, dopiero 150mg mnie uwalało, ale na drugie dzień czułem się jak po dwu dniowym piciu i miałem papkę w mózgu, możesz spróbować dołożyć te 25-50mg, może coś ci pomoże, z lekami jest różnie na jednego działa kawałeczek tabletki, a inny zje 2-3 i tego nie odczuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bralam juz trittico tylko wtedy nie musialam wstawac w nocy. Pozniej do tego lekarz dolozyl mi sertraline i nie mialam przyjrych skutkow ubocznych bo trittico mi to hamowalo. Od 3 dni mam pogorszenie nerwicy bylam chora i mam antybiotyk moze ta choroba wplynela na to pogorszenie nie wiem bo nie wierze ze ta cwiartka kt[ra biore sertraliny cos tu zamacila.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×