Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niechęc do pracy


rav71

Rekomendowane odpowiedzi

Je teoretycznie nie jestem już bezrobotny, ale praca przez agencję pracy polegająca na przekładaniu kartonów z miejsca na miejsce, gdzie mogą wezwać parę razy na miesiąc to nie jest nic rewelacyjnego.

 

Tak myślę że powinienem iść na humanistyczne studia jednak, nic technicznego mi nie pasuje, ale musiałem chyba mieć nieudany epizod z technikum, nieudane choć skończone mgr studia i nietrafiony kurs żeby się o tym przekonać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja bym zamknął większość państwowych studiów humanistycznych, społecznych, pedagogicznych na kilkadziesiąt lat co najmniej bo mamy humanistów dosyć na najbliższe 40 lat i przekierował środki na techniczne. Ja zastanawiam się czy z cv nie usunąć to że mam wyższe humanistyczne wykształcenie bo to tylko odstrasza potencjalnych pracodawców ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po studiach humanistycznych, w większości przypadków, będziesz takim specjalistą, jak ktoś po ogólniaku.
Pewnie tak, ale po studiach informatycznych które były nietrafione jestem takim samym specjalistą a dodatkowo podejrzliwie wszędzie patrzą czemu mam problem z pracą po takich studiach.

 

No ale nie pójdę już na drugie studia, bo na to ani kasy ani sił w tym wieku. Jeszcze co mi przychodzi do głowy to rachunkowość, skończyłem taką szkołę policealną i było znośne tylko okropnie nudne, ale po policealnej tylko po znajomości można znaleźć w tym pracę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tą Anglią to tak nie do końca na budowach tam to większość po kryminale robi lub maksymalnie zawodówce robi ale na zmywaku może faktycznie bo miałem kumpla po politologii na zmywaku. Ogólnie w żadnym normalnym kraju nie studiuje 70 % ludzi w wieku do tego predestynowanym tak jak jest w Polsce tylko koło 20% bo takie jest faktycznie zapotrzebowanie rynku pracy ale Polacy chcą być we wszystkim najlepsi a wychodzi jak zwykle.

W Anglii nikomu się nie przyznałem że mam studia bo by mnie wyśmiali po studiach i zamiata na budowie albo przebiera śmieci dla nich to niezrozumiałe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

''nie nadaję się na techniczne, więc idę na humanistyczne''
ja tak poszedłem i może że żałuje to za dużo powiedziane bo trochę zażyłem studenckiego życia i otworzyłem się na ludzi ale jeśli chodzi o perspektywy zawodowe to lepiej było pewnie iść do pracy zaraz po maturze bo nigdy nic nie robiłem zawodowo co miało jakikolwiek związek z ukończonymi studiami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

łeb na karku trzeba mieć, żeby mieć dobrą pracę i godziwie żyć. Byle debil ma teraz wyższe.

wiele ludzi nie może uwierzyć że taki kretyn jak ja ma studia i to jeszcze na 5 tkę zaliczone ;) , ale znam takich co poprawnie zdaniu po polsku sklecić nie umieją a mgr czy licencjata mają także nie jestem najgorszy. Za komuny to matura miała dużo większy prestiż niż stopień magistra teraz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LucP84, zasada jest prosta właściwie. Musisz mieć wizję co chcesz robić i iść w tym kierunku. Iść na studia na zasadzie ''to może być ciekawe'' albo ''nie nadaję się na techniczne, więc idę na humanistyczne'' jest kompletnie bezsensowną stratą czasu.
Z tą wizją to zawsze był problem właśnie u mnie.

 

ludzie boją się technicznych. Matematyka i reszta. Czyli prawie same obliczenia. Tu trzeba mieć ''łeb na karku''.
Z matematyki dopóki coś było typowo rachunkowego, jakieś równania itp. to byłem zawsze dobry. Ale zupełnie przy takim abstrakcyjnym myśleniu nie łapię wątku. I to jest właśnie nieco dziwne u mnie, bo chyba zazwyczaj jak ludzie nie rozumieją matematyki to tak całkowicie, a ja nawet w LO uczyłem jednego kolegę do poprawki bo z matematyki byłem dobry, ale tylko takiej szkolnej. Z zadań tekstowych i wykorzystania w praktyce to już słabo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tą wizją to zawsze był problem właśnie u mnie.

Z podobną ''wizją'' szedłem na studia. I naturalną konsekwencją był stracony czas. Lepiej trochę dłużej popracować, chociażby w tym układaniu kartonów i poukładać sobie na tyle, żeby wiedzieć, dlaczego się idzie i po co.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tą wizją to zawsze był problem właśnie u mnie.

Z podobną ''wizją'' szedłem na studia. I naturalną konsekwencją był stracony czas. Lepiej trochę dłużej popracować, chociażby w tym układaniu kartonów i poukładać sobie na tyle, żeby wiedzieć, dlaczego się idzie i po co.

a co to były za studia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miałem zostać ochroniarzem... środowiska ;)

 

-- 16 cze 2012, 17:24 --

 

W sumie później pracowałem w ochronie :mrgreen: tyle, że w dziale handlowym. Prawie praca w zawodzie :mrgreen:

:mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tą Anglią to tak nie do końca na budowach tam to większość po kryminale robi lub maksymalnie zawodówce robi ale na zmywaku może faktycznie bo miałem kumpla po politologii na zmywaku. Ogólnie w żadnym normalnym kraju nie studiuje 70 % ludzi w wieku do tego predestynowanym tak jak jest w Polsce tylko koło 20% bo takie jest faktycznie zapotrzebowanie rynku pracy ale Polacy chcą być we wszystkim najlepsi a wychodzi jak zwykle.

W Anglii nikomu się nie przyznałem że mam studia bo by mnie wyśmiali po studiach i zamiata na budowie albo przebiera śmieci dla nich to niezrozumiałe.

 

 

Chryste :hide: scyzoryk w kieszeni mi siè otwiera,jak czytam co piszesz!!kiedy Ty byles w tej Anglii?? jaki na boga kryminal i tylko ludzie po zawodowce??

ja tez pracowalam w Anglii przez 2 lata,owszem bylo cièzko,ale nikt nas nie traktowal jak "murzynow" jak Ty to wszèdzie w kazdym temacie zaznaczasz!! i ja nies potkalam zadnych kryminalistow.Za to ludzi po studiach wièkszà polowè(takie czasy).

Swoimi postami(bez urazy) wrècz odstraszasz ludzi przed podjèciem pracy za granicà,ktora bardzo czèsto nie jest tak zla,jak Ty jà przedstawiasz,a tez jest zrodlem zarobku w momencie,kiedy w kraju tejze pracy znalezc nie mozna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie w pracy zagranicą najbardziej przeraża to że:

- jak się nie zna dobrze języka to pewnie można się tam czuć jak dziecko we mgle i najdrobniejsza sprawa będzie problemem

- w razie załamania nerwowego jest się bardzo daleko od domu

- na ogół chyba trzeba mieszkać w grupie z kilkoma obcymi osobami, absolutnie nie wyobrażam sobie tego. Mam kocią naturę i nie toleruję życia stadnego absolutnie.

 

Stąd też nigdy nie mogę jechać do takiej pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tą Anglią to tak nie do końca na budowach tam to większość po kryminale robi lub maksymalnie zawodówce robi ale na zmywaku może faktycznie bo miałem kumpla po politologii na zmywaku. Ogólnie w żadnym normalnym kraju nie studiuje 70 % ludzi w wieku do tego predestynowanym tak jak jest w Polsce tylko koło 20% bo takie jest faktycznie zapotrzebowanie rynku pracy ale Polacy chcą być we wszystkim najlepsi a wychodzi jak zwykle.

W Anglii nikomu się nie przyznałem że mam studia bo by mnie wyśmiali po studiach i zamiata na budowie albo przebiera śmieci dla nich to niezrozumiałe.

 

 

Chryste :hide: scyzoryk w kieszeni mi siè otwiera,jak czytam co piszesz!!kiedy Ty byles w tej Anglii?? jaki na boga kryminal i tylko ludzie po zawodowce??

ja tez pracowalam w Anglii przez 2 lata,owszem bylo cièzko,ale nikt nas nie traktowal jak "murzynow" jak Ty to wszèdzie w kazdym temacie zaznaczasz!! i ja nies potkalam zadnych kryminalistow.Za to ludzi po studiach wièkszà polowè(takie czasy).

Swoimi postami(bez urazy) wrècz odstraszasz ludzi przed podjèciem pracy za granicà,ktora bardzo czèsto nie jest tak zla,jak Ty jà przedstawiasz,a tez jest zrodlem zarobku w momencie,kiedy w kraju tejze pracy znalezc nie mozna.

 

ja pisałem o budowach a nie całej polskiej emigracji. Może im mam trochę spaczone podejście ale nie chce nikogo odstraszać od wyjazdu wiele razy już pisałem że tam jest łatwiejsze życie, że nawet pracując za najniższe pensje się tam da godnie żyć a nie wegetować jak w Polsce. Ja tam spotkałem tam więcej kryminalistów niż ludzi po studiach, ludzi których 70% słownictwa to wyrazy na k i h ale widocznie w takim środowisku się obracałem przez to mam pewnie niezbyt obiektywne spojrzenie.

Za granica samodzielnie żyje się niebo łatwiej niż w Polsce a traktują ludzi jeśli nie lepiej to przynajmniej podobnie jak pracodawcy w Polsce.

PS nie ma czegoś takiego jak większa połowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×