Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Chyba nie ma powodu by byc zadrosnym ;) , nie ma sprawy jesli idze o odpowiedź,cała przyjemnosc po twojej stronie, dobra podziel sie i dawaj mi tu pół przyjemnosci, nie wykupiłam mirtagenu bo miałam juz dosc nasennych trittico mnie zmasakrowało i musiałm odstawić, dobrze ,ze to jakos działa tylko to poźniejsze zamulenie.Koniec konców i tak skończe z wujkiem zolpem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem jade na benzo dokładnie na alprze, clon mnie nie zachwycił wziełam opakowanie 30 tabsów klona i podziekowałam, natomiast gorzej jest z ta pochodna benzo zolpem w sytuacji gdy napradwe ma sie klopoty ze snem ;) .

Wiem ,ze benzole uzależniają, dlatego z alpra jest spokój , trudniej z zolpem, bo po nim tak fajnie sie spi i nie zamula z rańca.

 

-- 03 maja 2013, 03:35 --

 

laik711,

laik ide spać albo próbować, dobranoc

 

niewidoczny poszedł i nawet branoc nie powiedział, podpadł dzisiaj, :nono:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

finalriot, więc ciągle z nim rozmawiasz? Chcesz się odciąć czy nie? Trzeba zdecydowane kroki podjąć...

 

finalriot, Też uważam że trzeba podjać decyzję i iść dalej. Jak byś za niego wyszła za mąż i by Ciebie zostawi to wtedy gorzej jeszcze byś się czuła. A jak byloby dziecko. To już tragedia.

Tak, ciągle z nim rozmawiam, przyjaźniliśmy się. Wczoraj byłam u niego do północy, trochę alkoholu i całowaliśmy się tarzając po jego podłodze, jestem na siebie wściekła mimo że na taki pocałunek czekałam od września. Wstałam rano i byłam przekonana że to był tylko głupi sen, niestety ślady na mojej szyi uświadomiły mi że to naprawdę się stało, nawet nie wiem jak. Mam nadzieję że on tego nie pamięta.

Do tego moja podświadomość znów mi daje znać że się boję. Zawsze jak coś się działo śniły mi się drzwi, które ja zamykałam a one nadal były otwarte, dziś było to samo. Kurde. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój związek zmierza ku końcowi. Teraz w sumie pozostał etap szarpania się, bo "kiedyś było fajnie". Ech ...pewnie się tak pobujamy jeszcze kilka miesięcy, dopóki ja nie będę musiała iść do pracy, a on dalej będzie się bawił ... Może miał rację i niepotrzebnie go idealizowałam? Tylko czy oczekiwanie do 24-ro letniego chłopa, że zda magisterkę i pójdzie do roboty jest idealizowaniem? :roll:

 

Ile lat facet musi być ode mnie starszy, żeby nie był mentalnym gimbusem? :-| Oficjalnie podnoszę swój limit do 50-tki :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ile lat facet musi być ode mnie starszy, żeby nie był mentalnym gimbusem? :-| Oficjalnie podnoszę swój limit do 50-tki :(

Wiek nie jest aż tak istotny, często ktoś młodszy jest bardziej dojrzały niż ktoś kto ma np. 50 lat. Zdarzają się po prostu takie charaktery i z wiekiem to się nie zmienia, wręcz może być gorzej. A z tego co słyszałam to facetom którzy mają 50 lat też potrafi ładnie odbijać. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój związek zmierza ku końcowi. Teraz w sumie pozostał etap szarpania się, bo "kiedyś było fajnie".

Oj najgorsza faza. Jakieś takie złudne myśli, że może jeszcze coś z tego będzie, ale też chciałoby się żeby ta druga osoba coś w sobie zmieniła, zadręczanie się myślami, że coś poszło nie tak itp.

Nie martw się - na pewno znajdziesz fajnego faceta ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miesiąc temu rozpad czegoś, co było dla mnie najważniejsze, urwanie kontaktu. Po tym koszmarny czas, ale ostatnio z każdym dniem poprawa, a wczoraj.. Pomailowaliśmy sobie, jego zabolało, mnie zabolało, dowiedziałam się czegoś nowego.. Chciałoby się powiedzieć im dalej w las, tym większe bagno.. I znów czuję się źle..

 

Mało tego, wiem co będzie, jak ja się znów wyciszę to dostanę maila. Przeczytam go, bo przecież taki mail za bardzo kusi, żeby go skasować bez czytania, odpowiem i.. I będzie powtórka.. Że też człowiek musi być taki głupi /oczywiście o sobie mówię/.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nic się nie dzieje, jestem sama mimo, że mam kilku znajomych i faceta. jest pusto.

mam wrazenie, ze nie mam prawa cierpieć i narzekać, bo mam bardzo wiele, bo powinnam się tym cieszyć, mam możliwosci - ale do czego? co ja mam zrobic z tym zyciem, ktore mi dano? jest puste, puste, strasznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aneta.lena.w, z Twoim związkiem na pewno jest wszystko w porządku? Teoretycznie nie powinno się czuć pustki, kiedy ma się u boku właściwą osobę.

Lub pomijając związek - czego w Twoim życiu brak, że jest puste?

Mierzi mnie stwierdzenie, że powinnaś się tym cieszyć, nie ma czegoś takiego, że powinno się, albo się cieszymy, albo nie, nie mamy na to wpływu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponarzekam, dawno tu nie byłem.

Też teoretycznie mam wszystko co potrzebne do szczęścia: zdrowie, rodzinę, talent do rozwijania i możliwości, w miarę stabilną sytuację materialną, dużo ładnej muzyki na komputerze.

 

Ale czegoś brak i jest jakaś pustka. Ucieszyłbym się, gdyby się okazało, że jest "coś więcej" w tym życiu i tą pustkę idzie jakoś zapełnić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×