Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Svafa, właśnie do końca nie rozkminiam o co chodziło. zamknął mnie w moim pokoju jak ja spałam i wyjsc nie mogłam. ale on kluczy nie powinien miec. nie wiem, jak on to zrobił. :evil: a jak ma klucze?! :shock::shock::shock: i znów mnie okradnie któregoś dnia? masakra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kiedyś myślałam o izoteku, ale sie naczytałam,ze mozna się z nim namęczyć długo i na początku wysypuje jeszcze bardziej niż normalnie a to by już kompletnie zrujnowało moje zycie, dla osoby z depresją a teraz ze stanami depresyjnymi niepolecana kuracja raczej, zresztą najpierw musze się tym okiem zając a o izo myslałam pare lat temu, koniec końców sie wtedy nie zdecydowałam na to izo a teraz na pewno odpada w tym stanie psychicznym

 

no cóż, lekko nie ma. Ja się męczyłam 9 miesięcy, dawka maksymalna, wysypu może nie było, ale połowa włosów to mi wypadła, pogorszony wzrok i generalnie zaczęło mi się gorzej z nerwicą dziać. Ale byłam zdesperowana, więc łapałam się ostatniej deski ratunku. Skóra i tak nie jest teraz idealna, blizny bowiem nie giną i coś wyskakuje od czasu do czasu, ale i tak wiele się zmieniło.

Nie drapię się już do krwi ani nie grzebię w skórze ostrymi przedmiotami jak w stanie desperacji i autonienawiści kiedyś.

 

A ja... Nie wiem, co mam ze sobą zrobić. Te mdłości nerwicowe, bóle i świadomość, że nie mogę na razie nic na to poradzić, myśl, że znowu czekają mnie ataki paniki na każdej cholernej lekcji... Mam okropne myśli i dość tego. Jeszcze nigdy nie chciało mi się tak rzygać z przyczyn psychicznych, jak w ciągu ostatnich paru miesięcy. Najlepiej przesiadywałabym całymi dniami w kiblu. Jeszcze + emetofobia...kurrrfa. Dzwonię w poniedziałek i umawiam się do psychiatry na bliższy termin, bo zawalę szkołę. Drugi tydzień a ja wagary mam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo jego synek wraca Anglii i musi gdzies mieszkac. K**** jeszcze to. Nosz by to wszystko szlag trafił. Zawsze musi być pod góre? K**** juz nie wystarczy? Czym żeśmy komus tak zawinili ? nie daje rady juz... i mam ochote na głupie rzezcy... ale obiecałam, że juz nie będę... a tak by to pomogło. fak

 

za dużo jak na mnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę znowu ze sobą wytrzymać, z tym, co się dzieje w mojej głowie. Czemu muszę być z tym taka samotna? Jak mam zaliczyć szkołę w takim stanie, nogi mi się trzęsą na samą myśl, że znowu mam tam iść i przeżywać atak na każdej godzinie... Znowu myślę, by coś sobie zrobić, wtedy wszyscy by zauważyli, że coś nie gra, a ja odpoczęłabym chwilę...ale nie mogę, to nic nie zmieni, a oddali mnie od samodzielności, tak sobie wmawiam. Jednocześnie każda sekunda jest tak potwornie bolesna. Witaj, depresjo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Keji, mnie czeka za jakiś czas powrót do szkoły lub/i pracy. Też na samą myśl robi mi się nie dobrze. Nie wiem jak to przeżyję, skoro proste czynności stanowią wyzwanie. A dzisiaj to już w ogóle beznadziejnie, całe szczęście że na to akurat sam zapracowałem i mogę już tego nie powtórzyć w przyszłości (zbyt długi sen).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje za troskę.Nie jest mi tak źle w domu tylko czasami bywa gorzej.Mam swój pokój,gdzie nikt nie wchodzi i moje psiaki które są moim sensem życia.Wyprowadzając się musiałabym psiaki zostawić i wszyscy byśmy tego nie przeżyli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyle myśli... Podzielę się jedną.

Wyprowadziła mnie z równowagi pielęgniarka. Blizny niczym nowym chyba dla piguł nie są, ale taka bezczelnosc... Przy pobieraniu krwi, moje na rękach obmacała, zapytała co to i skąd, potępieńcze kiwanie głową nie pomogło.

Nie lubię siebie- to eufemizm. Ale tak niedobrze z obrzydzenia do samej siebie jeszcze mi nie było...

Dyskretna pielęgniara, może nieświadomie, zepsuła mi dzień, tydzień, miesiąc...

Żeby jeszcze ta natrętna myśl dała mi wreszcie spokój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×