Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

ja to bym cie juz dawno na oddzial wyslala - tam wyjeczalbys sie na dobre bo nabijanie postow w jeczarni nie za wiele zmienia hehz *hipokryzja level 999* a tak serio to lazisz na terapie?

 

z tego wszystkiego zapomnialam po co tu przyszlam eh

Poderwij Deana przecież gdyby miał kobietę to by tak nie jęczał( chyba) :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

h3h3 : DDD

 

wiesz do seksu tez nadaje sie niczym araszka (tylko sie tym nie chwale zbytnio)

chwali się że tym się nie chwalisz wszędzie. Ja tez nie wiem czy do tego seksu się nadaje choć czasem ale b. rzadko mam ochotę :mrgreen:

A tak wracając do tematu to beznadziejny mam żywot tylko praca, dom, forum nic tylko palnąć sobie w łeb.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez nie wiem czy do tego seksu się nadaje choć czasem ale b. rzadko mam ochotę :mrgreen:
to tak jak ja kiedy odstawiam se leki bo z nimi jestem kastratem w pelni

 

A tak wracając do tematu to beznadziejny mam żywot tylko praca, dom, forum nic tylko palnąć sobie w łeb.

to i tak wygrywasz ze mna bo ja nawet roboty nie mam - pozostala mi sama wegetacja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez nie wiem czy do tego seksu się nadaje choć czasem ale b. rzadko mam ochotę :mrgreen:
to tak jak ja kiedy odstawiam se leki bo z nimi jestem kastratem w pelni

 

A tak wracając do tematu to beznadziejny mam żywot tylko praca, dom, forum nic tylko palnąć sobie w łeb.

to i tak wygrywasz ze mna bo ja nawet roboty nie mam - pozostala mi sama wegetacja

Ja w Twoim wieku i późniejszym też roboty nie miałem. Poza tym większość ludzi wegetuje a nie żyje tylko se o tym sprawy nie zdaje. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no ale przynajmniej masz co do cv wpisac a ja nie - przez cale zycie 'pracowalam' jedynie przy zbieraniu owocow taka (nie)zdolna jestem
też jak na 35 latka mam bardzo ubogie cv, legalnie w swoim życiu może rok przepracowałem i głównie proste fizyczne prace.

Normalnie zaczynasz jęczeć jak ja za dawnych lat a jesteś przecież miss a nie marudą jak ja. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elo, zbieranie owoców to tez cięzki kawałek chleba,

ja pracuje w bardzo cięzkich warunkach głównie w chemii,i uwierz mi woalłabym zbierac owoce niż pracowac w chemii przemysłowej,szukam innej pracy ale wiek powyzej 30 lat mnie dyskwalifikuje ,nawet odchowane dziecko mnie dyskwalifikuje,bo zwykle chca młodych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Normalnie zaczynasz jęczeć jak ja za dawnych lat a jesteś przecież miss a nie marudą jak ja. :mrgreen:

no wiesz nie pomyslales ze moj tytul juz sie mogl znudzic i twoj odebrac mi sie zachcialo w ramach rozrywki ofc =P
też jak na 35 latka mam bardzo ubogie cv, legalnie w swoim życiu może rok przepracowałem i głównie proste fizyczne prace.

no to i tak szacun bo fizyczne prace najbardziej mnie przerazaja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to i tak szacun bo fizyczne prace najbardziej mnie przerazaja
teraz nie pracuje fizycznie prawie i czasem tęsknie za prostą tyrka bez odpowiedzialności. Ale ty młoda jesteś jeszcze się napracujesz w życiu albo lepiej znajdziesz bogatego męża co z Twoją urodą nie powinno być trudne. Niestety ja bogaty nie jestem :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to i tak szacun bo fizyczne prace najbardziej mnie przerazaja
teraz nie pracuje fizycznie prawie i czasem tęsknie za prostą tyrka bez odpowiedzialności. Ale ty młoda jesteś jeszcze się napracujesz w życiu albo lepiej znajdziesz bogatego męża co z Twoją urodą nie powinno być trudne. Niestety ja bogaty nie jestem :mrgreen:

ja podziwiam ludzi ktorzy daja rade fizycznie bo tylko z tym mialam stycznosc... chociaz praca umyslowa tez pewnie lekka nie jest jak zgaduje

dziekuje ale nie chce byc utrzymanka mimo wszystko wole sama na siebie robic : P

 

elo, zbieranie owoców to tez cięzki kawałek chleba,

ja pracuje w bardzo cięzkich warunkach głównie w chemii,i uwierz mi woalłabym zbierac owoce niż pracowac w chemii przemysłowej,szukam innej pracy ale wiek powyzej 30 lat mnie dyskwalifikuje ,nawet odchowane dziecko mnie dyskwalifikuje,bo zwykle chca młodych

no ja niestety nie mam zadnego odniesienia bo nigdzie indziej nie pracowalam ale wierze ze musi byc ciezko a jesli chodzi o zbiory to mysle ze sie nadajesz do nich przyjmuja chyba kazdego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja to bym cie juz dawno na oddzial wyslala - tam wyjeczalbys sie na dobre bo nabijanie postow w jeczarni nie za wiele zmienia hehz *hipokryzja level 999* a tak serio to lazisz na terapie?

 

z tego wszystkiego zapomnialam po co tu przyszlam eh

Heh...może i tak,ale nie mam za bardzo innego sposobu pozbycia sie,chociażby szczątkowego tych wszystkich złych emocji które mam.Nie wiem czy to wina mojej psychiki czy tej chujowej sytuacji życiowej w której się znalazłem ale większość czasu zalewa mnie żółć niestety.A wygląda że będzie raczej gorzej niż lepiej.

Nie ma za bardzo kiedy iść na terapie,więc będę jęczał aż mnie zbanują za monotematyczność :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już 3 tygodnie nowego leku i marny efekt. Głupi ten lekarz, że zabrał mi akineton. Pal licho, że niby wchodził w interakcje, ale w takich kryzysach jak dzisiaj, pomagał!

Ogarnął mnie stan zwarzywnienia.

Większość dnia przeleżałem, przeglądając bezmyślnie neta i załamując ręce co robię ze swoim życiem. Zamiast się ruszyć, działać, smakować, to krążę w beznamiętności i bezczynności.

Resztkę werwy wzbudza we mnie tylko ból.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, nie wiedziałam że tak szybko mnie zapiszą a jeszcze po drodze muszę zahaczyć parę spraw. Kiedy ja to zdążę zrobić? Jak zwykle w tempie nieosiągalnym, wszystko pod presją czasu, dosłownie w biegu. Nienawidzę takiego toku. Boję się strasznie, ze nie zdążę, że będę musiała walczyć o coś i być poniżana, pouczana przez mądre panie, których nie cierpię za ich chamskie podejście i brak szacunku dla drugiego człowieka.

Znów mam wrażenie że straciłam kontrolę nad własnym życiem. Byłam w przeświadczeniu, że ''co sie odwlecze, to nie uciecze'. Nieprawda. Że jeszcze sie tego nie nauczyłam, choć tyle razy popełniałam ten sam błąd.

Rany boskie, rodzina się pyta o mnie co się ze mną dzieje, sprawdzają czy żyję. Ano żyję, jak mi głupio, bo cały czas gdy ktoś się tym interesuje to ja jestem w łózku albo mam lekki nieporządek w pokoju albo wyglądam tragicznie. Pewnie myślą że nie radzę sobie, że totalnie odpadłam z życia. Jak mogłam do tego dopuścić. Boję się że rzeczywiście tak myślą i że będą mnie bardziej kontrolować a tego nie cierpię. Wystarczy że ktoś łazi pod pokojem to ja już sie budzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co to znaczy ze nie masz czasu? co w takim razie go zabiera? wybacz ale imo biorac pod uwage staz w jeczarni sam se nie pomozesz

Głównie studia.I moja zyciowa nieogarnietość.Chciałem iść na Lenartowicza,ale nie zdązyłem.W roku akademickim nie udało mi się znaleźć czasu żeby przejśc badania i teraz będzie ciężko złapać się na jakiś termin,bo czeka się pół roku.Niby mam zacząć nową pracę od poniedziałku,na trzy zmiany więc bede kombinował żeby się jakoś przejść tam jak będę miał popołudniowe zmiany i zalatwić to,ale moze być problem.Zobaczymy.

 

Tak czy siak po całym dniu depresji,mam napad euforyczny kurwa i nie mogę spać. :evil: Czasem wydaje mi się że normalne zycie jest na wyciągnięcie ręki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

 

Jestem nowa na forum. Od pół roku leczę się na depresję. Cierpię na nią, wg lekarza, od kilku lat.

 

Mam dobrą pracę. Wyższe wykształcenie. Nadwagę. Jestem samotna.

 

Byłam wykorzystwana przez mężczyzn finansowo. Mam kompleksy, moje poczucie własnej wartości nie istnieje, a jeżeli zaczyna istnieć- łatwo to zburzyć, nawet jednym zdaniem. Nietrudno jest mną manipulować, co też moi byli patnerzy robili.

 

Przyjaciele, jeśli byli, wyjechali, lub przestali być przyjaciółmi. Mieli dość tego, że nie jestem w stanie "cieszyć się drobnymi rzeczami, np ładną pogodą". Nie jestem się w stanie cieszyć pogodą. Obojętne, czy siedzę w domu, czy wychodzę na spacer- moja samotność się nie zmienia, więc co za różnica, czy pada, czy świeci słońce? Czuję, że żyję dla nikogo, że pędzę donikąd. Nie mam celu w życiu. I nie potrafię go "po prostu znaleźć". Do tego czasu było to skończenie studiów, znalezienie pracy. Już to mam. Nie ma nic dalej.

 

Moim marzeniem było posiadanie rodziny. Znajomi wokół mają partnerów, zawierają związki małżeńskie. Przestają mieć czas na spotkania, skupiają się na drugiej połówce, na dzieciach.

 

Zawsze chciałam mieć dzieci.

 

Nie mam pasji. Nie potrafię żadnej znaleźć. Jestem perfekcjonistką, stawianie pierwszych kroków w jakiejkolwiek dziedzinie, bycie nieidealną frustruje mnie, nie potrafię się tego podjąć.

 

Chodzę na psychoterapię. Nic to nie daje, poza poczuciem wyrzuconych pieniędzy. Siadam przed obcą kobietą, mówię, co jest nie tak i frustruję się jej potakiwaniem. W sumie, co ona ma mi powiedzieć? Nie zmieni mojego życia.

 

Wyżaliłam się.

Pozdrawiam, Anna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×