Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Ludzie mnie ignorują lub olewają. Czuję, że jestem gorszym człowiekiem. Nic nie znaczę na tym świecie. Muszę na jutro coś zrobić, ale tak nie chcę, że tego nie zrobię. Nawet nie to, że mi się nie chce, ale nie mam siły. Nie dam rady.

Czemu życie jest takie ch.. straszne? Ja chcę mieć chociaż jedną osobę na świecie. Czy to tak dużo? Jestem samotna, nie mam nikogo. Takie życie nie ma sensu. :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spaprałam sobie życie. Może Ja, może też przy pomocy innych tzw. wrogów emocjonalnych. Być może nie umiałam się bronić. Byłam za słaba? Pewnie tak. I co teraz? Co teraz? Żyję. Chodzę. Śpię. Budzę się. I tak wkółko.......................ale w głowie tyle niepotrzebnych myśli, obaw i tego co już nigdy nie wróci. Płaczę w środku bo na zewnątrz się nie da. Łzy się skończyły.A moje życie? No właśnie....Co teraz?

 

296312_303753199650875_147566135269583_1290428_1452989761_n_large.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co to znaczy spaprane życie?Ja też mam trochę,a raczej trochę bardzo,a raczej bardzo bardzo spaprane.Ale ja naprawde zawaliłem a widze że wiele osób na tym forum mówi że coś zawaliło,zniszczyło a tak naprawde to popełnili drobnego kalibru błedy...masz jakiś dowód na to że masz spaprane życie?:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stwardnienie rozsiane

wcześniej pisalaś ,że PODEJRZENIE tej choroby . Naciągasz , co?

 

Jestem więcej niż pewna, że to stwardnienie. Moja fizyczność odmawia mi posłuszeństwa na każdym kroku. Czekam na ostatni wynik ale już wiem, że to stwardnienie. Można powiedzieć, jestem kaleką. Szkoda, że nie widzisz jak chodzę jak stukam w klawiaturę. Widok, pożal się Boże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przez tą jebaną pogodę zamulam się totalnie i mam jeszcze większe problemy ze wstawaniem, kuźwa ludzie po to są pory roku, żeby zimą był chłód, wiosną ciepełko a latem skwar a nie kuhwa groch z kapustą jak teraz.Też nie przepadam za przeciągającymi się mrozami, ale temp. w granicach -3-+5 jest jeszcze znośna nie?...I z czego idioto się cieszysz jeden z drugim?, że możesz sobie pobiegać w lutym w krótkim rękawku a jutro zapalanie płuc??!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wokół mnie są sami szlachcice, burzua, śmietanka. Wszyscy mają wokół pieniądze, żyją beztrosko, choć na to nie zasłuzyli. jeszcze po chamsku, choć nie rozmawiają ze mną normalnie, to przychodzą z problemami typu "lecę samolotem wieczorem i nie bede oglądać widoków" albo "mam tyle planów na wakacje, że ojej", "mam dwie egzotyczne wycieczki pod rząd" czy inne brednie ._____.

Nie powinni miec takiego życia. Nie zasługują na to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

1. Kolejne odrzucenia. Nikt nie chce nawet podtrzymywać ze mną znajomości, gdy tylko to zaproponuję. Zresztą dlaczego ja się tym nadal przejmuję. Odrzucenie nie powinno mnie już wcale dziwić, bo za każdym razem tak jest... :(:cry:

 

2. Do tej pory uważałam swoje rzęsy i oczy za jedyne w miarę ładne części ciała, ale od kilku dni już tak nie jest... Są ohydne. placze.gif Oczy nie dorównują urodą oczom innych dziewczyn, a rzęsy długością, gęstością i nie są tak ciemne... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czemu ale wróciłem ze spaceru z psem z takim wewnętrznym smutkiem i niemocą w środku.

Powinienem być zadowolony i dumny z siebie po wczorajszym dniu. Poznałem zupełnie niespodziewanie super kobietę.

Widać było jej szczęście.wspólne spojrzenia, delikatne uśmiechy, poprawianie włosów

i kilka innych damskich zabawek. Potężny uśmiech i super nastawienie. Wyglądała niesamowicie.

Ogromnie naładowana energią. Zresztą miała przy sobie fajnego faceta(jej słowa)

i świetnie się z nim czuła. Fajny byłem wczoraj, nie wie o moich zamiłowaniach do imprez, dziewczyn i używek..

Natomiast dzisiaj zastanawiam się… Jak to będzie?

Jak się powinienem zachować, żeby wszystko było ok? Czy powiedzieć o sobie? Czy powiedzieć, jak bardzo jestem chory..

W końcu nie jestem z tą dziewczyną w związku, ale w pewien sposób chce być szczery,nie chce ranić kolejnej kobiety.

Wkurzam się i rozkładam ręce z totalną "kobiecą bez mocą". "Zawieszony w swych rozterkach"

Musze podjąć odpowiednią i świadomą

decyzję. Musze chcieć się zmienić…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo sie boje, to posrane. Boje sie wystapien bulicznych a w czwartek mam obrone. Jestem sparalizowana strachem, lykam Propranolol ale to nie pomaga. Czuje sie jakby to bylo conajmniej zagrozenie smiercia, wiem zo to chore. Czy moglby mi ktos pomoc? Czy ktos wie co mozna zrobic zeby sie uspokoic? Bylam u terapeutki ale to pomoglo na 2 godz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luktar, cóż ja ci mogę poradzić... Wyluzuj troche! Zagłuszaj myśli własnym głosem. Ja do obrony uczyłam sie na głos, wiedziałam wtedy jak mi idzie i czy sie nie jąkam. Jeżeli przećwiczysz to kilka razy na głos będziesz a)pewniejsza b)zagłuszysz mysli.

Odcinaj złe myśli, wyrywkowym gadaniem do siebie. Jak znowu najdzie lęk powiedz sobie - a pierd...ole to! i powiedz na głos jakaś część tekstu która ma być "broniona" i jak potkniesz sie, zrobisz błąd, powtórz kwestię, a jak powiesz poprawnie uspokoisz troche sumienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luktar, Od siebie mogę powiedzieć, żeby bardziej skupić się na temacie a nie jak wyglądam, co będzie, jak patrzą. Przygotować (psychicznie) się na prośbę mówienia głośniej i poradzisz sobie. Po kilku latach praktyki jestem w stanie już sam się zgłosić na studiach do tablicy i myśleć nad tym co robię a nie jak wyglądam, chociaż stres dalej jest.

Podobnie przed terminem. Jak nie wiesz co robić to rób zadanka. U mnie to zaczęło działać, ale kiedy zacząłem już nie miałem takiego lęku jak wcześniej (objawy fobii społecznej). Tam gdzie idzie twoja uwaga, tam też idą twoje lęki. Niech nie będzie na odwrót. Mi jeszcze nie udało się bać matematyki/informatyki, za to ludzi i siebie zawsze. Ty pewnie studiujesz co innego, ale zasady pozostają te same.

Mogę powiedzieć też żeby "po wszystkim" nie zaprzeczać temu, nie próbować za wszelką cenę zapomnieć itp. ale spróbować to zaakceptować. Dopada mnie stres przy wystąpieniach publicznych, tak wyglądam, taka jestem. Doceniłem to jak kiedyś widziałem wypowiedź faceta, który też nie zawsze mógł wszystko składnie wyartykuować, ale jednak to co mówił było składne i sensowne, co obudziło we mnie taki pewien szacunek. Można nawet trochę niedomagać, a jednak powiedzieć coś sensownego i wbrew swojemu "oskarżycielowi" powiedzieć dobrą prezentacją, taką jaką się jest, a nie chciałoby być.

Większość takich moich wystąpień (na szczęście nie jest ich wiele), nadal nie jest imponująca, ale to wszystko mnie trochę podbudowało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie chwilami przeraża ten świat a dokładniej ludzie, których miałem okazję spotkać. Poza tym jakoś ostatnio nie mam za wielu znajomych. Ale wrócę do tego co mnie denerwuje najbardziej.

Miałem i mam kilku znajomych, którzy są niby bardzo religijni i dużo o tym mówią, krytykując złe postawy. Przeraża mnie tylko, że co innego mówią co innego robią. Na 4 osoby które tak znam jedna jest "normalna". I chyba napiszę trochę o nich. Jeden kumpel modli się a pije i ćpa jak szalony :D. Drugi jest ok też katolik ale pije tylko okazyjnie więc można powiedzieć że jestem jest normalny nic w tym dziwnego. Trzecia to już koleżanka pije dość sporo jednak nie ćpa ale za to "wali się jak budynki w Sarajewie" bardzo łatwo jej to przychodzi i otwarcie mi o tym mówi chociaż jesteśmy tylko znajomymi to ona otwarcie mówi czego ode mnie chce :shock: . Z czwartą osobą (dziewczyną) spotykałem się kilka lat bez jakiegoś angażowania się i też niby bardzo katoliczka a teraz zaczęła pić i ćpać. I kilka miesięcy temu jej podziękowałem za te relacje.

K... ja pi.rdole co to za chore przypadki mi się trafiły :lol: Chwilami się z tego śmieje ale tak to jakoś mnie to wybitnie denerwuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×