Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Nie chcę być popularna, zachowuję się całkowicie normalnie. Nie jestem dla nikogo wredna, może czasami ale bardzo rzadko. Zawsze służę pomocą przy notatkach czy nauce. A i tak nikt ze mną nie rozmawia, chyba że coś chce. Staram się uśmiechać, być dla innych sympatyczna, wcale się nie spinam. I to też nie jest tak, że jestem jakąś sierotą bo odzywam się do nauczycieli i kłócę jeśli trzeba, jestem zaangażowana w parę spraw w szkole. Więc w czym jest problem?

Nie wiem co z moim wyglądem jest nie tak. Generalnie uważam się za niezbyt ładną bo mam trądzik i ogólnie nie przypominam jakieś piękności. Ale odpychająca też nie jestem. No i z wagą nie mam problemu bo jestem szczupła, ubieram się w porządku.

 

nie wiem, trudno ocenić po tym, co piszesz, bo z punktu widzenia kogoś blisko Ciebie sytuacja może wyglądać inaczej.

A jeśli jesteś ciekawie ubrana i szczupła i wyglądasz przeciętnie, to pomimo trądziku, który przecież kiedyś wyleczysz, nie będziesz miec problemu. A że nie jesteś pięknością? A kto nią jest? Wyjątki na palcach można policzyć. Postaraj się może zaobserwować, dlaczego tak Cię ludzie traktują. A czy jest przynajmniej jenda osoba w Twoim otoczeniu, z którą moglabyś o tym porozmawiać? co z jej punktu widzenia odpycha ludzi od Ciebie, skoro twierdzisz, ze odpycha?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co z moim wyglądem jest nie tak. Generalnie uważam się za niezbyt ładną bo mam trądzik i ogólnie nie przypominam jakieś piękności.

 

Według mnie trądzik nie zmniejsza atrakcyjności kobiety.

 

Tym bardziej, że go jako tako ukrywam. Ale wiadomo, że to widać no i czuje się z nim źle. I już najadłam się tyle leków, antybiotyków, wysmarowałam się tyloma maściami że straciłam już nadzieję, że się tego g... pozbędę.

 

-- 23 lis 2013, 19:12 --

 

No i też nie wyobrażajcie sobie, że jestem jednym wielkim chodzącym pryszczem bo tak nie jest. Nie ma tragedii, kiedyś wyglądałam gorzej. Zastanawiałam się czy dodać zdjęcie na forum ale cały czas boję się, że gdzieś tu jest ktoś kto mnie zna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Indifference1 -A może ludzie wyczuwają (bo to się wyczuwa) Twój brak pewności siebie, niską samoocenę i być może desperacje w nawiązywaniu kontaktów z ludźmi i to ich odpycha? Ja też kiedyś taka byłam, tzn. bałam się ludzi (więc może to trochę co innego niż u Ciebie), ale byłam zakompleksiona, moja samoocena była bardzo niska i jak porównam sobie jak wcześniej i teraz wyglądają moje kontakty z ludźmi to jest spora różnica- wydaje mi się, że właśnie to co napisałam odpychało ich ode mnie. U Ciebie może być podobnie, rzadko dla kogoś taki człowiek jest "atrakcyjny".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depresja To Ja, w sumie czemu nie? Zaraz ci wyślę.

lolil, być może masz rację. W sumie często wydaje mi się, że jestem uznawana za zamkniętą osobę, która nikogo nie lubi i nie chce z nikim rozmawiać. No ale przecież zdarza się raz na ruski, że rozmawiam z ludźmi z klasy i staram się być otwarta, pośmiać się, poopowiadać coś. No kurczę, co mam jeszcze zrobić? Zdesperowana aż tak nie jestem i na pewno tego po mnie nie widać :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Indifference1- nie mam na myśli desperacji, którą widać gołym okiem- np. szukanie na siłe kontaktu z drugim człowiekiem :) Bardziej taką desperację, którą inni zauważają, a Ty nie i która z łatwością "wyłazi" przed innymi ludźmi.

Jeśli rzadko przy rozmowach z ludźmi jesteś otwarta, rozgadana itp. to dużo nie daje, ludzie mogą Cię wtedy postrzegać trochę lepiej, ale nie za dużo. Najlepiej to w ogóle być sobą, ale jeśli chcesz coś zmienić to rozmowy powinno się jak najczęściej ćwiczyć i będzie szło coraz lepiej, coraz naturalniej. Ale żeby tak było to na początek dobrze by było poprawić swoją samoocenę, to jest podstawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, kiedyś byłam u rzekomo pani psycholog i nic z tego nie wyszło. Zamiast o mnie mówiła w kółko, że trzeba wyleczyć moją matkę (jest alkoholiczką) i wtedy pomyślimy o mnie. Potem na wizytę pojechali moi rodzice. Nic nie mówili, powiedzieli tylko, że ma do nas zadzwonić. Nie zadzwoniła ;) Bardzo wątpię czy jest prawdziwym psychologiem bo to raczej taka poradnia do 18 lat, byłam tam 1,5 roku temu. Poza tym rodzice mieli mi za złe, że wymyślam i marnuje czas i parę razy nawet się ze mnie śmiali. Nie mam najmniejszego zamiaru iść do psychologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wszyscy psychologowie (lub pseudo- psychologowie) są tacy jak ta na którą trafiłaś. A psycholog może Ci pomóc, pod warunkiem że będziesz bardzo chciała zmian i będziesz z taką psycholożką/psychologiem "nadawać na tych samych falach".

Ja jakiś czas temu myślałam że przegrałam swoje życie i że nigdy nie będę taka jak kiedyś- wesoła, rozmowna itp. I wiesz co? W pewnym momencie doszłam do wniosku, że może jednak da się coś zrobić, że skoro jest bardzo źle to gorzej już być nie może. I spróbowałam terapii (u mnie to był bardziej złożony problem). I dziękuję Bogu że trafiłam tam gdzie trafiłam i na kogo trafiłam (a terapia była za darmo). A więc naprawde warto szukać jakiś rozwiązań, nawet takich które z góry wydaje się że się nie udadzą. Także polecam Ci wizytę u psychologa, możesz poszukać w necie opinii nt. różnych z nich i wtedy się zdecydować. Jak kolejny nie będzie Ci odpowiadał to szukać, do skutku. Bo rozumiem że masz już ukończone 18 lat?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Np. tak, że poza szkołą to gnije w domu. To byłoby dziwne jakbym oświadczyła, że wychodzę. Jakoś do tego psychologa trzeba dochodzić. Poza tym na prawdę mi się to nie widzi. Wydaje mi się to po prostu śmieszne i dziwne, że jakaś baba ma nagle sprawić, że poczuję się lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To mówiłabyś że np. poznałaś jakąś koleżankę i idziesz do niej.

Taka "baba" może zmienić w pewien sposób Twój sposób myślenia przed wszystkim o sobie, o innych też na lepszy i bardziej pozytywny. Tutaj tkwi to wszystko.

Ale już nie namawiam Cię, to będzie Twoja decyzja w Twoim życiu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×