Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co mi jest ? Nn, schizofrenia czy depresja ?


nika.

Rekomendowane odpowiedzi

Zakładam nowy temat, bo produkowałam się już w dwóch innych, ale minęło trochę czasu i nikt mi nie odpowiedział.

 

Nie wiem co mam robić i co mi jest. Kiedy czytam opisy chorób, wychodzi na to, że mam prawie wszystkie... wspominałam już wcześniej o tym, że przeczytałam kiedyś o tym jak schizofrenik myśli, że ktoś go podtruwa, w mieszkaniu są kamery, etc. Ja teraz wyobrażam sobie takie rzeczy, ale jednocześnie wiem, że nie są realne. Nie będę obracać domu w ruinę by znaleźć kamerę, bo wiem, że jej tam nie ma. Ostatnio czuję się coraz gorzej, dziwnie. Tak jakby nic mnie nie obchodziło, taka... nie umiem tego sprecyzować. Przytępiona, przygnębiona. Kiedy nie myślę o schizofrenii, albo myślę, że jej nie ma, w mojej głowie pojawia się myśl, że schizofrenik uważa się za zdrowego. Nic mi się już nie chce, nawet myśleć o chorobie. Może sama sobie to nakręcam, ale mam takie uczucie, że wpadam w szaleństwo, że w końcu naprawdę oszaleję,że w końcu wezmę twory mojej fantazji za realne. I boję się tego. Jutro mam zapisać się do psychiatry, ale boję się, że postawi diagnozę : schizofrenia, wpakuje do szpitala i na tym sprawa się kończy. Mama twierdzi, że to uczucie pustki, przytępienia jest ze zmęczenia, przepracowania, z tego, że siedzę nocami i dniami przy komputerze, prawie nie śpię. Błagam, powiedzcie co mi jest ? kiedyś myślałam, że mam nerwicę natręctw. Mam natrętne myśli, czynności, już od długiego czasu. Ale teraz sama już nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie pakuje się do szpitala każdego z diagnozą 'schizofrenia', musiałabyś zagrażać sobie albo komuś w otoczeniu (tak mi się wydaje).

Przytępienie to i owszem, bardzo możliwe, że ze zmęczenia, powinnaś spać więcej, magnez brać itp.

A opisów chorób nie warto czytać, bo myślę, że każdy tutaj ma ten sam problem - czyli czytamy w necie objawy i nagle okazuje się, że jesteśmy chorzy na wszystko i wszystkie objawy się zgadzają :P Bez sensu to jest, więc nie czytaj, tylko zapisz się do psychiatry i on ci postawi diagnozę prawidłową :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nika., Po pierwsze to po takim opisie nie da się stwierdzić co Ci dolega, Poza tym my nie jesteśmy fachowcami i nawet gdyby ktoś się pokusił na diagnozę to i tak jest ona guzik warta. Czekaj cierpliwie na wizytę u lekarza i staraj się nie doszukiwać kolejnych chorób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

M_Antoinette : Taak, w zasadzie to według tego przeczytałam ja jestem już chora prawie na wszystko. :P

 

Wizyty u lekarza nie wiem kiedy się doczekam, bo idę publicznie - u mnie w domu się nie przelewa i na prywatnego nas nie stać... no, ale mam nadzieję, że niedługo. Teraz tylko panicznie się boję, że trafię na lekarza który albo odeśle mnie do szpitala, albo wpakuje leki i odeśle do domu. A ja chyba najbardziej rozmowy potrzebuje, bo mówienie o tym wszystkim mi pomaga.

 

Boję się, że popadnę w szaleństwo i jakoś... nic mnie nie obchodzi z jednej strony. Po prostu mam ochotę zasnąć i spać przez kilka dni. Chyba, że to rzeczywiście ze zmęczenia i przepracowania; nie pamiętam kiedy ostatnio przespałam całą noc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nika.,

no nie wiem

nikuss ja nigdy nie miaałm bezpodstawnych wizji ze ktoś mnie sledz, czy , że mam kamery w domu, ale to schiże mi nie wygląda, moze pocżatek ale jeśi wiesz ze to nieprawda to raczej by zakrawało na paraoję a paranoja moze miec rózne podstawy i być wynikiem wielu zaburzeń idź lepiej do lekarza bo jeszcze

ci sie biedaku pogorszy izaczniesz te ściany próć, moga to być tez zykłe natręctwa myslowe, to moze być wszystko :silence:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Essprit - Można powiedzieć, że pracuje jako recenzentka książek. Z początku pasja, z czasem przerodziło się to w przykry obowiązek. W nocy głównie czytam, albo piszę recenzję, bo po prostu nie wystarcza mi czasu na wszystkie obowiązki związane z recenzowaniem. Nie wiem, może stąd to zmęczenie... ja praktycznie cały czas, albo siedzę przed komputerem (czytam e-booki) albo czytam książki w tradycyjnej formie. Nie wspominając o tym, że wysiadają mi oczy, ale nie chcę z tego rezygnować.

Tak nawiasem mówiąc - skoro według Ciebie nie mam schizofrenii, to co ? byłabym wdzięczna gdybyś pokusiła się o jakaś diagnozę.

 

Tahela - błagam Cię, nie strasz mnie nawet. ;< Tak się jeszcze zastanawiałam - skoro swego czasu dużo czytałam na temat schizofrenii i stwierdziłam 'na pewno to mam !' to może jakoś podświadomie nakręcam sobie te objawy... ?

 

Szczerze mówiąc, to mnie już jest po części wszystko jedno. Mogę sobie mieć tą schizofrenię, bylebym tylko mogła żyć normalnie. Nie wyobrażam sobie spędzenia reszty życia w domu, albo w szpitalu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź na to co Ci jest da tylko specjalista.

Zresztą nic takiego nie piszesz, co miałoby świadczyć o chorobie/zaburzeniu.

 

Jedynie z tego co piszesz, można wywnioskować że nie masz schizofrenii ;)

 

Wiesz ja kiedyś czytałam jedną ksiażkę - i co rozdział albo wpadałam w przerażenie, albo wybuchałam salwą śmiechu. Bo wydawało mi się, że każdy rozdział opisuje jakieś moje zachowanie.

 

 

A co Ci przeszkadza teraz żyć normalnie ?

I co to znaczy dla Ciebie - "żyć normalnie" ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałam kiedyś podobnie przy jednej książce. :P

 

Teraz ? Teraz w sumie nic mi nie przeszkadza. Ale boję się po prostu, że nie zawsze tak będzie. Dla mnie żyć normalnie, to znaczy pracować, realizować swoje marzenia, mieć kontakt z ludźmi. I boję się, że mogę mieć schizofrenię która mi to uniemożliwi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, teraz żyje względnie normalnie. Jeśli chodzi o pomysł - nie umiem konkretnie sprecyzować skąd się wziął. Epizody z nerwicą natręctw zaczęły się jakiś czas temu, trafiłam na forum, byłam przekonana, że ją mam i zbierałam się do wizyty u psychiatry. Potem objawy ustąpiły, by za jakiś czas wrócić. Zaczęłam czytać o chorobach psychicznych, naprawdę dużo. Tak mi się jakoś wszystko zwaliło na głowę, no i pojawił się strach przed chorobą...Jeśli ma to jakieś znaczenie - to nie było tak, że znikąd pojawiły mi się myśli o podtruwaniu czy kamerach. Ja wcześniej o tym czytałam.

 

Teraz doszedł mi inny 'objaw' (Bóg wie czego) - przeczytałam ostatnio o gonitwie myśli i automatycznie zaczęłam się nakręcać. No i teraz w sumie mam wrażenie, że zaczynam tą gonitwę myśli mieć. Nie wiem. Rozmawiam z mamą, ona upiera się, że nie mam schizofrenii, a wszystko co mi jest zwala na trudne dzieciństwo. Nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałam podobnie. Lekarz nie wiedział co mi jest, a byłam dwa miesiące po pobycie na dziennym. Koniec końców trafiłam do szpitala na obserwację w kierunku stanów psychotycznych. Tam stwierdzili, że to nerwica. Dodam, że to jedna z wielu diagnoz, jakie do tej pory dostałam.

 

Wyszłam z zestawem leków, które biorę do dzisiaj.

 

zatem - polecam wizytę u lekarza, ale do szpitala nie ma sensu iść

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Essprit - to znaczy może to nie od książek, bo nie czytałam za bardzo nic o chorobach psychicznych, ale za to czytałam wiele artykułów w Internecie, przeglądałam strony, fora, blogi...

 

Noi- do lekarza pójdę, mam nadzieję, że nie będę czekać nie wiadomo ile.

 

Dziękuje Wam bardzo za to, że mi odpisałyście... naprawdę. Nie wiem co jeszcze mogę dodać, żeby nie zabrzmiało to sztucznie i patetycznie. ^^

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, wiem. Czyli pierwszy krok, to odstawienie lektur schorzeń psychicznych ?

koniecznie diagnozy nie naleza do Ciebie cokolwiek to jest wiem ze nie jest to latwe ale konieczne nie jestes specjalista poza tym kazdy z nas jest inny mozna sobie ewentualnie tylko zaszkodzic wiem to poniewa lecze sie na nerwice od kilku lat od 3 lat chodze na psychoterapie wpada sie w tak zwane blede kolo takich mysli co mi jest? a to i tak nic nie da wiec najlepiej udac sie do specjaisty psychologa ewentualnie psychiatry

pozdrawam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aż parsknęłam irracjonalnym śmiechem, bo pomyślałam, że pewnie zaraz poczuję, że mam ten syndrom. :P

 

Ja wiem, że w tej chwili siedzę i analizuję, ale muszę się wyżalić... tym bardziej, że w sumie nie mam z kim o tym rozmawiać. Nikt komu powiem o moich problemach w nie nie wierzy, no bo 'przecież zachowuje się normalnie'. A to wszystko jest w głowie. :(

Boję się, że stracę kontrolę nad moimi wyobrażeniami... nakręcam sobie, że popadam w schizofrenię...to takie błędne koło - z jednej strony, nie chcę nakręcać sobie tych myśli,bo boję się, że jeśli będę często o tym myśleć to w końcu w to uwierzę. A im bardziej próbuję nie myśleć, tym bardziej myślę.

 

-- 23 sie 2011, 19:24 --

 

Przepraszam za post pod postem, ale nie ma opcji Edytuj. Szczerze mówiąc nawet nie przeczytałam Regulaminu (wstyd !) i nie wiem jakie są tu zasady odnośnie postów, ale jeśli zrobiłam coś źle, to przepraszam.

 

Wiem, że jestem głupia i niekonsekwentna, wiem. Otóż, siedzę dzisiaj cały dzień w domu i w przerwach w 'pracy' cholernie mi się nudzi. Nie miałam co robić, więc nalałam sobie szklankę wody i zaczęłam spacerować po domu. Zawędrowałam do łazienki i zaczęłam wymyślać, jakby to było gdyby na imprezie nieznajomy podał mi drinka i przypomniały mi się wszystkie historie o tabletkach gwałtu, itd. Chciałam poprawić włosy (mam upięte) i postawiłam szklankę na blat w tej łazience. No i miałam takie coś,że jak poprawiałam spinkę, to zerkałam na tę szklankę tak jakbym się bała, że ktoś może mi do niej coś wrzucić, mimo,że byłam sama. Raczej w to nie wierzyłam, ale teraz sama już nie wiem czy wzięłam moje fantazje za realne czy nie. No i oczywiście weszłam na forum i strony o schizofrenii (ach, ta konsekwencja), naczytałam się różnych rzeczy i teraz to wszystko mam. Naprawdę się boję, że stracę nad sobą kontrolę, zamknę się w świecie urojeń i tyle. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nika.,

ale ja napisałm ze nie masz schizy tylko ze jaks paranoja cie dopadła z tymi kamerami , i ze bez lekarza mzoe sie pogorszyc wiec idx i tyle, bedzie lepiej

 

-- 24 sie 2011, 19:56 --

 

Świat urojeń wcale nie jest taki straszny...

No niwe wiem ja bym nie chciał szczególnie jak sie nierozróznia rzeczywistości od prawdy, mnie sie wydaje ze to musi byc duze cierpienie jak sie nie wie co jest prawda a co nie i nigdy nie masz pewnosci, to chyba najgorsze ze wszystkiego, nie chcialbym nigdy czegoś takiego,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pakamera - czy to miał być rodzaj pocieszenia ? Nie wiem czy nie taki straszny. Dla mnie właśnie jest straszny.

 

Tahela - a paranoja, to nie jest jakoś przypisywana do schizofrenii ?

 

Pójdę do lekarza i wierzę, że będzie lepiej. Mam takie wahania teraz - w sumie uważam się już za szaloną, albo po prostu wmówiłam sobie tą schizofrenię... boję się, że wszystko mi się pomiesza i nie będę wiedziała co jest prawdą, a co nie. Kiedy mam te myśli o kamerach itd, to już nie mam siły siebie zapewniać setki razy, że wiem iż to nieprawda. Po prostu nie mam siły i boję się, że naprawdę w końcu zdiagnozują u mnie schizofrenię. Np. parę minut temu zamiast licznika wejść na mojej stronie internetowej, pojawiły się jakieś literki. I nie wiem czy to jakaś halucynacja, bo usunęłam ten gadżet z ustawień i dodałam od nowa, problem zniknął. Ciekawe czy to tylko mój umysł, czy naprawdę coś było nie tak. W sumie ten portal często wariuje i sprawia różne niespodzianki. Może za bardzo się doszukuje. Może powinnam wyjść na spacer i uspokoić się. Jutro miałam w planach zakupy, ale teraz nakręcam sobie 'co jeśli mam schizofrenię i będę uważała, że ludzie się na mnie gapią' i ta myśl nie daje mi spokoju. A co jeśli u lekarza wyjdzie, że ją mam ? co ja wtedy zrobię ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nika.,

Min. tak ale nie tylo mi sie wydaje ze na tle nerwowym tez mozna dostac paranoi na jakms punkcie , własnie ze wszyscy sie z ciebie smieja, albo cos knuja albo jak z tymi kamerami. Nerwy sa delikatnae w schizie bardziej to jest realne chyba i prawdziwe a przy nerwach to tyko objaw sklatanych nerw ó ale człowiek ciągle rozróznia rzeczywistośc od nierzeczywistosci i zdaje soobie sprawę z absurdu swoich podejrzeń ale paranoje ma .Ja ma kolezanke ze schizą i dla niej to jest relane ze jacys josmici ja gonia , dla niej to jest prawda jje mozg tak paracuje ze ona naprawdę to widzi a nie tylko sie jej wydaje.

I moja mam kiedys miał notabene psychologa w szkole ze schiza i nagle dostał babka wasnie atakiu z kamerami, ze CIA ja sledzi i swiecie w to wierzya, skonczyło sie atakiem szału strasznym, karetka i odwiezieniem na sygnale do szpitala i tam ja potrzymali trochę, zaplikowali silne leki i wypuscili, ale dla niej to byała prawda. I ta moja kumpela jak opowiada to dla niej to tez jest prawda ona widzi rzeczy, ktrych inni nie widza dla niej to realne.

A pani psycholog to przykre, że tylu ludzi z problemami idzie na psychologie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tahela -hm. No i teraz mi doszły myśli o CIA i kosmitach. :roll: Czyli wychodziłoby na to, że nie mam schizofrenii ?... nie wiem. Bo teoretycznie to pomimo tych moich absurdów, to ja gdzieś tam w środku wiem, że to nie jest realne. I nie wyobrażam sobie, że miałabym np. rzucić się z nożem na ścianę chcąc wydłubać kamery, bo przychodzą mi do głowy logiczne powody dla których nie mogę tego zrobić,pomijając już fakt, że wiem iż ich tam nie ma. Po prostu mam takie wrażenie, że się zapadam, że zaczyna zacierać mi się ta granica pomiędzy tym co sobie wyobrażam a faktami. I naprawdę boję się,że zacznę wierzyć w to wszystko.

 

Btw, ta Twoja koleżanka ze schizą - mogę zapytać, jak żyje na co dzień ? Pracuje, ma rodzinę, czy nie ? Bo to jest chyba dla mnie ten najważniejszy aspekt. Żeby nie spędzić reszty życia w domu, siedząc na głowie rodzinie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×