Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problemy z orientacją.


Załamana17

Rekomendowane odpowiedzi

Też odczuwam jakiś lęk przed bliższym kontaktem z dziewczynami, wydaje mi się że mały gest w ich stronę i pomyślą że wolę dziewczyny. I miałam tak nie raz i często się zawstydzałam. .Trudno powiedzieć kim jestem, sama już nie wiem. Czuję jakby ciągle mną coś w środku targało, chodzę zamyślona nwm co zrobić ze swoim życiem. Boję się przyznać przed samą sobą że wolałabym dziewczyny. Facetów nie potrafię traktować dobrze. Zawsze powiem coś chamskiego. Po prostu ich nie akceptuje jako płeć można powiedzieć. To dziwne uczucie, chciałabym żeby tak nie było. Moja rodzina jest bardzo religijna, nie umiałam im nawet powiedzieć(jeżeli faktycznie tak jest) że wolę dziewczyny, nie wyobrażam sobie tego. Ale czasem mi się wydaje że sobie to wszystko wkręcam. Jest we mnie tyle sprzeczności, nie potrafię tego opisać. Całowałam się już z wieloma dziewczynami na różnych imprezach, z jedną z nich nawet doszlo do czegoś więcej. Kocham całować się z dziewczynami! To jest takie inne, wyjątkowe. Chociaż nie robilam tego z facetem, nie potrafię! I pojawia się kolejny znak zapytania. Niby to jest normalne że facet uprawia sex z kobietą. Gdyby nie to, to nas by tu nie było. Ale sobie nie potrafię wyobrazić żebym to miała zrobić z facetem! Mam lęk na samą myśl że mogłoby do tego dojść i będzie mi to sprawiać ból, nasluchalam się trochę od koleżanek historii. Ale siebie sobie nie wyobrażam żebym miała uprawiać sex z kolesiem. Nie wiem co jest do końca przyczyną. Boję się że sobie życia nie ułoże. Mam 20 lat i nie wiem kim jestem...może ja w ogóle jestem aseksulana?? Miał ktoś podobnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też odczuwam jakiś lęk przed bliższym kontaktem z dziewczynami, wydaje mi się że mały gest w ich stronę i pomyślą że wolę dziewczyny. I miałam tak nie raz i często się zawstydzałam. .Trudno powiedzieć kim jestem, sama już nie wiem. Czuję jakby ciągle mną coś w środku targało, chodzę zamyślona nwm co zrobić ze swoim życiem. Boję się przyznać przed samą sobą że wolałabym dziewczyny. Facetów nie potrafię traktować dobrze. Zawsze powiem coś chamskiego. Po prostu ich nie akceptuje jako płeć można powiedzieć. To dziwne uczucie, chciałabym żeby tak nie było. Moja rodzina jest bardzo religijna, nie umiałam im nawet powiedzieć(jeżeli faktycznie tak jest) że wolę dziewczyny, nie wyobrażam sobie tego. Ale czasem mi się wydaje że sobie to wszystko wkręcam. Jest we mnie tyle sprzeczności, nie potrafię tego opisać. Całowałam się już z wieloma dziewczynami na różnych imprezach, z jedną z nich nawet doszlo do czegoś więcej. Kocham całować się z dziewczynami! To jest takie inne, wyjątkowe. Chociaż nie robilam tego z facetem, nie potrafię! I pojawia się kolejny znak zapytania. Niby to jest normalne że facet uprawia sex z kobietą. Gdyby nie to, to nas by tu nie było. Ale sobie nie potrafię wyobrazić żebym to miała zrobić z facetem! Mam lęk na samą myśl że mogłoby do tego dojść i będzie mi to sprawiać ból, nasluchalam się trochę od koleżanek historii. Ale siebie sobie nie wyobrażam żebym miała uprawiać sex z kolesiem. Nie wiem co jest do końca przyczyną. Boję się że sobie życia nie ułoże. Mam 20 lat i nie wiem kim jestem...może ja w ogóle jestem aseksulana?? Miał ktoś podobnie?

 

Kejla, a odczuwasz jakikolwiek pociąg seksualny? Nie chodzi mi tu o kogoś konkretnego, ale w ogóle, np. gdy jesteś w domu, gdy się dotykasz itp.

Sądzę, że po prostu jesteś zagubiona i nie akceptujesz ani nie rozumiesz swojego pociągu do dziewczyn. Czy jakiś mężczyzna kiedykolwiek Cię skrzywdził? Mnie tak i miałam podobne objawy do Twoich - lęk przed kontaktem seksualnym itd. Kiedy po raz pierwszy przespałam się z chłopakiem czułam się koszmarnie. Do tej pory czasem czuję obrzydzenie do mężczyzn i też mam niechęć do pocałunków - choć zdarzają się wyjątki :) Na dzień dzisiejszy mam się za osobę biseksualną, ale podobnie jak Ty, w towarzystwie dziewczyn czuję się bezpiecznej, pociągają mnie - i akceptuję to w pełni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja to żałuję, że nie jestem homo, dziś to żaden wstyd a może byłoby mi nawet łatwiej bo kobiet się nie boję :P

Dlaczego piszesz, że byłoby Ci łatwiej?

Tak, jak napisałam - kobiet się nie boję. Mężczyzn niestety tak. Ale to było trochę z przymrużeniem oka :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też odczuwam jakiś lęk przed bliższym kontaktem z dziewczynami, wydaje mi się że mały gest w ich stronę i pomyślą że wolę dziewczyny. I miałam tak nie raz i często się zawstydzałam. .Trudno powiedzieć kim jestem, sama już nie wiem. Czuję jakby ciągle mną coś w środku targało, chodzę zamyślona nwm co zrobić ze swoim życiem. Boję się przyznać przed samą sobą że wolałabym dziewczyny. Facetów nie potrafię traktować dobrze. Zawsze powiem coś chamskiego. Po prostu ich nie akceptuje jako płeć można powiedzieć. To dziwne uczucie, chciałabym żeby tak nie było. Moja rodzina jest bardzo religijna, nie umiałam im nawet powiedzieć(jeżeli faktycznie tak jest) że wolę dziewczyny, nie wyobrażam sobie tego. Ale czasem mi się wydaje że sobie to wszystko wkręcam. Jest we mnie tyle sprzeczności, nie potrafię tego opisać. Całowałam się już z wieloma dziewczynami na różnych imprezach, z jedną z nich nawet doszlo do czegoś więcej. Kocham całować się z dziewczynami! To jest takie inne, wyjątkowe. Chociaż nie robilam tego z facetem, nie potrafię! I pojawia się kolejny znak zapytania. Niby to jest normalne że facet uprawia sex z kobietą. Gdyby nie to, to nas by tu nie było. Ale sobie nie potrafię wyobrazić żebym to miała zrobić z facetem! Mam lęk na samą myśl że mogłoby do tego dojść i będzie mi to sprawiać ból, nasluchalam się trochę od koleżanek historii. Ale siebie sobie nie wyobrażam żebym miała uprawiać sex z kolesiem. Nie wiem co jest do końca przyczyną. Boję się że sobie życia nie ułoże. Mam 20 lat i nie wiem kim jestem...może ja w ogóle jestem aseksulana?? Miał ktoś podobnie?

 

Kejla, a odczuwasz jakikolwiek pociąg seksualny? Nie chodzi mi tu o kogoś konkretnego, ale w ogóle, np. gdy jesteś w domu, gdy się dotykasz itp.

Sądzę, że po prostu jesteś zagubiona i nie akceptujesz ani nie rozumiesz swojego pociągu do dziewczyn. Czy jakiś mężczyzna kiedykolwiek Cię skrzywdził? Mnie tak i miałam podobne objawy do Twoich - lęk przed kontaktem seksualnym itd. Kiedy po raz pierwszy przespałam się z chłopakiem czułam się koszmarnie. Do tej pory czasem czuję obrzydzenie do mężczyzn i też mam niechęć do pocałunków - choć zdarzają się wyjątki :) Na dzień dzisiejszy mam się za osobę biseksualną, ale podobnie jak Ty, w towarzystwie dziewczyn czuję się bezpiecznej, pociągają mnie - i akceptuję to w pełni.

 

Odczuwam pociąg seksualny ale żadko. Nawet bardzo żadko. Nie skrzywdził mnie nikt. Chociaż wtedy mogłabym jakoś wytłumaczyć swoją niechęć do mężczyzn. Mam już dość siebie czasem. Nie wiem dlaczego tak jest, chciałabym umieć się określić w niektórych dziedzinach życia. Ale wydaje mi się że dla mnie to jest nieosiągalne. Nie wiem co mam robić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znałem kolegę na studiach co się ujawnił. I był ze swojej orientacji zadowolony, więc myślę że osoby homo czują się z tym dobrze i napewno się nie tłumaczą przed samym sobą. No ale ja was znam, dla nerwicowcow żaden rozsądny argument nie dociera, bo właśnie na tym polega ta choroba, nie na natretnych myślach, tylko złej interpretacji rzeczywistości. Cóż mogę powiedzieć, minie z czasem jak wam będzie zależało na czymś innym to przejdzie na inną sferę życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. Nie wiem od czego zacząć, może najlepiej od początku?

Bywałam na tym forum wcześniej, to nie jest u mnie nowy problem. Mam 19 lat, przechodziłam już wiele natręctw: religijnych, czystości, grzechu, życzenia komuś śmierci... o duchach i opętaniach już nawet nie wspomnę, to dopiero były jazdy. Ale przechodziłam też nerwicę na punkcie orientacji. Nie pamiętam, kiedy dokładnie się zaczęło, może rok temu, półtorej, góra dwa. To był okres, gdy odkryłam strony pornograficzne. Zauważyłam, że podniecaly mnie w nich kobiety, masturbujące się... Wtedy zrodziła się myśl: czy to jest normalne? (do dziś się zastanawiam!). A za tą jedną poszły kolejne i tak się zaczęło. Trwało to tydzień, potem kilka miesięcy spokoju (w międzyczasie inne natręctwa) i znowu! Kolejne serie były szczególne, bo kręciły się wokół natrętnej koleżanki z liceum. Generalnie uwzięła się na mnie. Non stop łaziła za mną, drąc buzię na cały korytarz z tekstami typu ,,hej przyjaciółko". Później przeszła w złośliwe i jednocześnie durne docinki. Do tego ten sukowaty wyraz twarzy... Od początku budziła we mnie lęk. Ale w którymś momencie nerwica postanowiła się aktywować i cała moja uwaga toczyła się wokół pytań: czy koleżanka jest we mnie zakochana? A czy ja lubię ją? czy jestem homo?... Z drugiej strony wiedziałam, że homo nie mogę być, bo przecież damn... całe życie podobali mi się chłopcy. Odkąd pamiętam marzyłam o ślubie, dzieciach i mężu - tym jedynym. Ale wiadomo- dla tego ustrojstwa to nie argument. Wielokrotnie się sprawdzałam, pytając się i dyskutując z samą sobą, czy aby na pewno nie podoba mi się kobieta siedząca obok ? Wiele razy były sytuacje, że w obecności jakieś laski nagle poczułam się wewnątrz inaczej. Nie umiem tego opisać, ale pierwsza myślą było, że jestem lesbijką. Do tego wiele razy zdawało mi się, że kobiety mnie podniecają. Generalnie sytuacje się powtarzały. Nerwica wracała, wymieniała się z innymi natręctwami itp itd...

Aż do teraz. Hmm... Nie pamiętam od czego dokładnie się zaczęło, ale chyba sytuacja znajoma - nagle zdaje mi się inna kobieta podobać. I było to chyba przy jednym teledysku, popularnej obecnie piosenkarki. Poczułam się jakoś inaczej. Nie jest to uczucie, jakby ktoś ci się podobał, A jednocześnie kojarzy się tylko z tym! Przeraziłam się, ale udało mi się uspokoić. Potem podobne akcje. Zaczęły przypominać mi się rzeczy z przeszłości. 6 klasa podstawówki, zmieniłam szkole. W nowej dziewczyny były bardzo śmiałe i otwarte (przytulanie, całusy w policzek, po przyjacielsku). Wtedy takie zachowania jakoś mnie peszyły, czułam się dziwnie, momentalnie napływ gorąca. I poniekąd tak mam do dzis. Czuje się nieswojo, niekomfortowo w podobnych sytuacjach, czy gdy jakaś jest za blisko... I teraz pytanie: czy to NORMALNE, czy jednak to czego obawiam się najbardziej? Zaczęłam przypominać sobie inne różności i obecnie nie potrafię sobie przypomnieć, czy zanim nabawiłam się nerwicy miałam, tak jak dziś nagłe uczucie, jakby mi się jakaś dziewczyna podobała.. :(  Bo jeśli tak - dla mnie wyrok jest jednoznaczny :((( z tych zastanawiających mnie rzeczy: zawsze (?) oglądając filmiki z porodami , czułam jakaś ekscytację. Nie wiem czy to było podniecenie, ale hmmm... efekt podobny. I kuuuuuurrr... co się tu dzieje! W obecnej sytuacji nie boję się, że jestem homo, a tym razem BI! I co gorsza, Nie potrafię sobie przemówić do rozsądku. Dziś nie czułam w ogóle lęku, jakbym się poddała, a wtedy zaczynam się zastanawiać, czy nie zaakceptowałam bycia bi. Co jeszcze mogę powiedzieć? Przeraża mnie to. Myśl, że mogę być biseksualna przyprawia mnie o szybsze bicie serca i poczucie, jakby kończył się świat. Tak strasznie tego nie chcę. Od razu zaznacze, że nie mam nic do osób przeciwnej orientacji, akceptuję ich, kilku moich przyjaciół jest homoseksualnymi. Ale tak cholernie się boję, wylewam łzy i tracę godziny na rozmyślanie, czytanie forum i robienie testów na HOCD.

Od zawsze marzyłam o prawidzwej miłości. Raz byłam zakochana, niestety nieszczęśliwie. Ostatnio poznałam kolesia... jest świetny, nawet przystojny, ale mimo wszystkich pozytywnych aspektów nic do niego nie czuję. Gada się przemiło, ale nie ma tego ,,oho, ten gość mi się podoba". Klasycznie, o czym mogłam pomyśleć dziś? ,,Nie podoba Ci się, bo nie jesteś hetero, dlatego nic do niego nie czujesz..."

Ludzie, mieliście coś podobnego? :(((( sil już brak, A obecnie nie mam fizycznie czasu na pojęcie do lekarza. Byłam raz. Babka powiedziała, że mam zespół leku uogolnionego, co jak dla mnie jest błędne, bo nie mam żadnego z objawów tego zaburzenia...

W chwilach stresowych nie potrafię sobie odpowiedzieć na pytanie, kto mnie pociąga, która płeć. Jak pomyślę o tym to umieram ze strachu, zaczynam się załamywać. Dziś pomyślałam, czy chciałabym przełączyć opcję w Tinderze na dziewczyny i jakoś nie widziało mi się ocenianie ich ż perspektywy innej niż ,,ta wygląda ładnie, ta ma krzywy nos, nie podoba mi się jej styl..."... a z kolei wcześniej, jak pomyślałam sobie o takowej randce z laską itd, to poczułam, że chcę O.o ? I to mnie tak przeraziło... nawet nie jestem w stanie tego opisać. Żyć się nie chce po takich momentach :((

Ktoś ma jakieś rady bądź odpowiedzi na moje pytania?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszę chyba tylko dlatego, żeby zapisać "progress" :))

Odkryłam dzisiaj, jak wiele z moich problemów jest nerwicowych... i że nie wmawiam sobie nerwicy, żeby ukryć swoją "prawdziwą" orientację. Prawdopodobnie rano o wszystkim zapomnę i spanikuję, ale teraz cieszę się z mojego małego (dla mnie sporego) zwycięstwa!

Zauważyłam, że nn faktycznie wybiera sobie moje wspomnienia, miesza w nich i ubarwia. Do niedawna miałam strach, że może sobie wmawiałam pociąg do facetów. Nie potrafiłam jednoznacznie stwierdzić, czy mnie podniecali i bałam się, że tak naprawdę nic nie czułam. Dzisiaj z zaskoczeniem stwierdziłam, że były takie sytuacje, które ewidentnie potwierdzają mój pociąg do płci przeciwnej, a które wypierałam lub umniejszałam podczas panikowania. Nn wmawiała mi, że ich nie było albo że były słabe. U mnie problemem było to, że wiedziałam, że leciałam na facetów, ale nie potrafiłam sobie przypomnieć silniejszego podniecenia. Dopiero dzisiaj zdałam sobie sprawę z tego, że to tylko nn chciała mi namieszać.

Cóż, libido mi siadło. Ale zaczynam odzyskiwać nadzieję, że wróci. :)) Podoba mi się bycie z facetem i nie chcę go zmieniać. Życia. Faceta też, nie ważne czy na kobietę, czy na innego mężczyznę ^^

Może to nic, ale dla mnie uświadomienie sobie, że to co czułam, było prawdziwe i wcale sobie tego nie wmówiłam oraz że nie kłamię mówiąc, że kocham Pawła, jest naprawdę cudownym uczuciem. :)

(strasznie mi głupio, że piszę takie "głupoty", ale tak bardzo się cieszę!)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem heterobiseksualnie aseksualna. Ponieważ tak jakoś mam, co kilka dni inna orientacja najdłużej trwała Aseksualność, potem hetero a potem bi.  Tak czy inaczej po co się ograniczać, chce być każdym podtypem :), 

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×