Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.II


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

intel,Witaj po pierwsze nie przerywaj leczenia,startujesz do sprawy z wolnej stopy więc będziesz miał możliwoś odwoływać się przez około pól roku będziesz miał czas żeby ochłonąć i wszystko postarać się poukładać,ukrywać się potem możesz i to bez żadnych póżniejszych konsekwencji w Z.K. WIem troche na ten temat ponieważ siedziałem w A.Ś i Z.K. A jak będziesz próbował coś sobie zrobić to nie ulżysz sobie tylko pogorszysz całą tą sytuacje.Bedzie dobrze.Ktoś liczy na pewno na ciebe. A jeszcze jedno w Z.K dużo łatwiej się siedzi i dużo można tam załatwić niz w A.Ś

Pzdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

intel, Gruczolak (łac. adenoma) – łagodny nowotwór nabłonkowy, wywodzący się z nabłonka gruczołów wydzielania zewnętrznego i wewnętrznego...

 

Często wystarczy leczenie farmakologiczne , albo tylko kontrolowanie. Wiem ,że jesteś przestraszony, ale pomyśl ,że Twoja żona zapewne bardziej, więc powinieneś ją wspierać i nie dopuszczać nawet do takich myśli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Więc co mam zrobić?

Wypieprzyć na resztę życia do izraela czy na antarktydę?

Gdybym chociaż miewał częsciej manię..........

Dobrze wiesz, że w trwającej miesiącami chadowej depresji nie da się nawet wypieprzyć dwa przystanki od miejsca zamieszkania.....

Dałabyś radę , w takim stanie jak teraz jesteś ,od jutra iśc na 10 lat do więzienia???

Gdzie depresję to mają tylko cwele, ktorych rucha się od tyłu? A reszta to zdegenerowani debile?

Przez pl roku aresztu Synka pozwolili mi zobaczyć w sumie 3 godziny. 3 GODZINY W CIĄGU 180 DNI !!!

Resocjalizacja?????

 

Nie, nie dałabym rady. Nie daję rady jechać do pracy by wziąć obiegówkę, zebrać podpisy, a na koniec zabrać świadectwo pracy, a czasu niewiele bo i naczej nie zarejestruję się w Urzędzie Pracy.

Wiem, wiem to nie to samo-

Ale wiem jedno - nie chcę zjechać psychę moim dzieciom. Choć dziś usłuszałam od córki-Dlaczego nie stajesz na parkingu na miejscu dla inwalidów. Przecież masz papiery, ze jesteś głupia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie dałabym rady.

 

 

No właśnie.

Ja też już więcej nie dam rady.............

A nawet nie mam zamiaru dawać.

Choćby dla samej zasady.Nie wspominając już o tym jak się czuję.

Nie wyrażam zgody na to , aby tak skorumpowany i kryminogenny system decydował o odbieraniu mi reszty życia.

Szef UOP, szef instytucji która jest powołana i utrzymywana za nasze pieniądze po to aby CHRONIĆ BEZPIECZEŃSTWO PAŃSTWA Gromosław "Cz", za wielomilionowe nadużycia, za korumpowanie, za ustawianie wielomilionowych przetargów w wyniku których na ryj padają firmy i przedsiębiorstwa owocując setkami ludzi na bruku,za złodziejskie prywatyzacje , płaci sobie MILION pln kaucji i jest wolny...I jakoś cicho o tym dalej w mediach....motłoch o sprawie zapomni....wystarczy ukręcić łeb sprawie w mediach.

I sprawa przycichnie.

jak zawsze.Co tydzień wielki kryminalny huk w TVN 24 , apotem sprawy rozchodzą się po kościach lub wyrokami w zawieszeniu...

Psy mnie katują przy aresztowaniu w domu, dziecko do dzisiaj chodzi do psychologa bo "boi się wojska ". A ponoć mnie śledzili tygodniami.........dlaczego mnie nie zawinęli na myjni samochodowej, gdzie przy otwartych wrotach pucowałem każdego dnia auta gąbką??? Bali się , że gąbka to bomba ??? że zaatakuję ich karcherem??

Sku.rwysyny muszą robić pokazówki, żeby udowodnić swoją przydatnośc.

Pod Magdalenką , gdy trafili na DWÓCH bandytów uzbrojonych dostali w dupsko aż miło.

A w sądzie zeznali , że ich zaatakowałem i rzuciłem w nich obelgami.

"obelga" to nowy typ pistoletu maszynowego?

O 6 rano w majtkach rzuciłem się na kilkunastu uzbrojonych w broń długą, tarcze , hełmy i kamizelki kuloodporne skurwieli??

Skurwiel, który przez 14 lat ukradł ponad 1000 !!!! samochodów na kwotę ponad 20 milionów pln za to, że został konfidentem ma zagwarantowany wyrok w zawieszeniu.

A ja za to, że go kilkanaście razy zawiozłem na miejsce kradzieży mam zagrożenie 15 letnim wyrokiem?

Jebał ich pies !!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja Żona była dziś na Onkologii.

W lutym idzie na oddział.

Jakaś dogłębna diagnostyka odnośnie dalszego postępowania.

Nie demonizuję.

Ale marzę o tym , aby jakiś skurwiel wszedł mi w drogę.

Skanalizuję na nim całe nagromadzone we mnie poczucie krzywdy.

Na kamieniu znajdującym się w kiełbasie wyprodukowanej według unijnych norm złamał mi się mostek z zębami, zastępującymi mi te , ktore wykopali mi skurwysyni z antyterrorki.

Powinienem iśc teraz skroić jakiegoś milicjanta żebym mial kasę na nowe ząbki. Bo nie mam.

Niech mu koledzy z katowic oddadzą.

Tak, jestem psychopata.

Ale to "oni" we mnie go obudzili.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

intel, strasznie dużo w Tobie gniewu "na kogoś", na cały system karny, na PL, na świat...

Ja wiem, żeś się starał.

Pewne rzeczy trochę Ci nie wyszły.

Pewne wyszły.

 

Jesteś teraz na jakiejś terapii?

Osobiście myślę, że jesteś w fazie cholernie drażliwej. Znam to uczucie. Może nie mam w tej skali co Ty - powodów, ale znam tą emocję.

Nie pozwól na to, by Twoja emocja wymknęła się spod kontroli bo będziesz miał do czynienia ze skutkami tej emocji. A to żadne wyjście.

 

Kilka razy już Ci pisałam i jak trzeba to napiszę następne kilka razy. Nie dostaniesz piętnastu lat.

 

-- 15 gru 2011, 15:03 --

 

S jak..., dziwne to Twoje dziecko. Skąd mu się wzięło, że papiery są na "głupka"? Pozwalasz mu tak myśleć? Że choroba psychiczna to "głupek" od razu?

Nie odebrałam tego jako coś zabawnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam:)

zalogowałam się na forum jakiś czas temu z racji zainteresowań i poczytania rad . sama też choruję, miałam problemy rodzinne, obecnie jestem rozwódka z 3 dzieci. przebudowałam dom będąc już sama, ukończyłam studia, wychowuje dzieci, które mają problemy zdrowotne, zrozumie to ktoś kto ma podobną sytuację do mojej. wszyscy w okół mnie podziwiają jaka zaradna , zorganizowana....itp...

niestety od pewnego czasu martwią mnie pewne zachowania, mimo rozmów ze swoim psychiatrą u którego leczę się na depresję niestety nie jestem usatysfakcjonowana.mam dzieci pod opieką i nie mogę sobie pozwolić na jakieś niedopatrzenia, bo kto zajmie się dziećmi....niestety brak poczucia bezpieczeństwa mnie przeraża:(

postanowiłam więc skonsultować to z lekarzem w Krakowie.po wczorajszej wizycie, okazuje się, diagnoza-podejrzenie CHAD-u. staram się dowiedzieć coś na ten temat. czytałam wątki tu na forum, jakoś nie mogę tego ogarnąć, w wielkim skrócie pojmuję to jak jazda góra-dół;/???

nie mam jakiś strasznych objawów, nie leczyłam się szpitalnie, potrafię się zmotywować, jeśli chodzi o dzieci, mam wrażenie,że natychmiast mogę postawić się do pionu,, są dla mnie wszystkim i są najważniejsze, jeśli jednak zapadnie taka diagnoza, a ma to być w styczniu to co dalej, jak ktoś pisał wcześniej nie chcę być ciężarem....

te huśtawki nastroju i wielka moc itp, potem brak sił, wyczerpanie organizmu, to jest to co mnie niepokoi.jestem rozsądną kobietą, podejmuję przemyślane decyzję, jednak od pewnego czasu uległo to zmianie, potrafię wpierw zrobić , potem myśleć.zaczyna mnie to niepokoić.jestem po 30, w tym wieku, powinnam biorąc pod uwagę swoje dotychczasowe podejmowanie decyzji być tym bardziej rozsądniejsza a nie na odwrót. :zonk:

poradzicie coś?mam się obawiać,że diagnoza wstępna może być i ostateczną?

pozdrawiam Aneta

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesteś teraz na jakiejś terapii?

Jestem

I to ona powoduje że jestem w najlepszej kondycji odkąd zachorowałem, po mimo tylu przeciwności losu.

mam w sobie moc, ktora powoduje, że nie jestem juz jak bydło w rzeźni czekające na swoją kolej.

 

Nie dostaniesz piętnastu lat.

Piętnastu zapewne nie. To górna półka.

Ale skoro górną granica grożącego mi wyroku jest 15 to w ocenie sądu powinienem się cieszyć jak dostanę np 1/3 czyli 5 lat.

A ja się na to nie godzę, bez względu czy to kogoś interesuje czy nie.

Chyba , że pójdę pod cele razem z Czempińskim i Jakubowską

http://www.money.pl/archiwum/wiadomosci_agencyjne/iar/artykul/trzy;zarzuty;prokuratury;wobec;aleksandry;jakubowskiej,183,0,194231.html

 

Wtedy uznam , że jest sprawiedliwośc .

A do tego będą fajne paczki i dobra wypiska ( zakupy w kantynie ) , bo koleś który daje milion kaucji musi być dobrze zarobiony,hehehehehehe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anett34, diagnoza to taka etykietka. Wcześniej bez niej żyłaś, ale jak ją dostaniesz to tak naprawdę nic się nie zmieni.

Zresztą.... http://news.bbc.co.uk/2/hi/health/809681.stm

nie wszystkie diagnozy są trafne, bo większość jest stawiana zbyt szybko.

 

-- 15 gru 2011, 15:31 --

 

intel, w jakim nurcie masz terapię?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

intel, w jakim nurcie masz terapię?

 

Terapia Ericksonowska.

 

Po ponad roku całkowicie nieskutecznej grupowej poznawczo-behawioralnej ochrzciłem terapeutów cwaniakami i hochsztaplerkami....

 

Ericksonowska mnie mile zaskoczyła skutecznością.

Jest baaardzo dynamiczna.

Zdarzyło mi się wyjśc trzaskając drzwiami z pełną gotowością do skręcenia komuś karku,hehehehehe

Ale widocznie ze mna inaczej nie można.

Mam silną , niezależną osobowość i zwykłe blabla mnie nie rusza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anett34, diagnoza to taka etykietka. Wcześniej bez niej żyłaś, ale jak ją dostaniesz to tak naprawdę nic się nie zmieni.

Zresztą.... http://news.bbc.co.uk/2/hi/health/809681.stm

nie wszystkie diagnozy są trafne, bo większość jest stawiana zbyt szybko.

 

-- 15 gru 2011, 15:31 --

 

intel, w jakim nurcie masz terapię?

 

zdaję sobie sprawę,że diagnoza to tylko etykietka i wiele nie zmienia.fakt jednak jest taki,że wiem wreszcie co się dzieje i wiele zachowań jest jasnych, dlaczego działo się tak a nie inaczej.

mogę trochę zmienić, mając świadomość tego że jestem chora, mam nadzieję,że można przygotować najbliższych na pewne sytuacje.oby to tylko czarne myśli, które się nie sprawdzą i miło się rozczaruję.

co do mojej wstępnej diagnozy to lekarz, prosił bym tego nie traktowała poważnie, gdyż, muszę być zbadana przez psychologa i dopiero będzie można ostatecznie to potwierdzić..jakie badanie wykona psycholog?czy będzie to tylko rozmowa?na jakiej podstawie to oceni?

będę wdzięczna za odpowiedź...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki za informację, ta niepewność mnie trochę przeraża, wiem,że żyć będę jak dalej, a jednak inaczej ze świadomością tego ,że może być inaczej. na chwilę obecną jestem w lekkim szoku.zawsze wiedziałam,że mam swój dziwny charakter, ale by to mogło być choroba to jakoś nigdy nie dopuszczałam takiej opcji.

zaburzona to faktycznie do mnie chyba pasuje :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:mrgreen:

dzięki za informację, ta niepewność mnie trochę przeraża, wiem,że żyć będę jak dalej, a jednak inaczej ze świadomością tego ,że może być inaczej. na chwilę obecną jestem w lekkim szoku.zawsze wiedziałam,że mam swój dziwny charakter, ale by to mogło być choroba to jakoś nigdy nie dopuszczałam takiej opcji.

zaburzona to faktycznie do mnie chyba pasuje :twisted:

 

Ech jak tak czytam Twoje posty to dużo w tym i moich odczuć.Wiesz, ktoś musiał nazwać te nasze dziwne charakterki :mrgreen:

 

Kochana-każdy przechodzi to indywidualnie. Nie trzeba demonizować.:)

...........

Co do córek-starsza ma mój charakterek i kiedyś dawno temu często sobie żartowalismy że jesteśmy pomylone. Młodsza tego słuchała no i wyszło.

...........

 

I tak na koniec-bosze znowu wszystko wraca :zonk: znowu jest coraz bardziej tragicznie.

Ratunku :why: I tym optymistycznym akcentem... :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

optymistycznym akcentem , powiadasz? :105:

powiem tak, podoba mi się to,że jestem czasami zwariowana, córka się cieszy,że mama ma poczucie humoru itp, przecież tacy ludzie są,czasami jednak męczę sama siebie tym wszystkim, a najgorsze jest to,że chcę wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi.chcę wiedzieć czy to normalne czy muszę jednak zgłębić wiedzę w tym temacie i podjąć leczenie.

tam ktoś pytał o to czy mówić o tym innym.ja jestem zwykle zbyt szczera, otwarta i nigdy na tym nie wychodzę, jakoś "rozumu" nauczyć się nie mogę. mam wrażenie,że ludzie są dobrzy, ale niestety spora część tylko czeka by wcześniej czy później pewne fakty wykorzystać, więc raczej odradzam, sama jak nad tym myslę to obecnie o tym fakcie wiedzą tylko Ci co musieli.

S jak... podoba mi się jak piszesz, mimo fatalnego samopoczucia żartujesz. ja niestety mam tak samo, nawet wczoraj idąc do lekarza spotkałam znajomych i oczywiście jak to ja super wyglądam, a co płakać mam bo tak się czuję w środku,że wyć się chce?otoczka super, tylko środeczek ma się gorzej.. :(

najgorsze jest to,że nie mam z kim o t6ym pogadać, nie ma nikogo z kim tak szczerze by się porozmawiało. rodzice mają swoje sprawy, z resztą nigdy nie było między nami takiej więzi, sama obiecywałam sobie stworzyć normalną rodzinę, a głównie , kochającą.niestety do końca się to nie powiodło.każdy ma swoje życie i problemy, takie gadanie i zatruwanie innym głowy jak nie wiedzą o czym do nich mówię też mało interesujące. trzeba samemu w pierw pewne sprawy przeżyć by móc potem innych zrozumieć.myślę,że tutaj dowiem się czegoś o uczuciach, emocjach, porozmawiam otwarcie i zrozumiem pewne sprawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam strasznego "nerwa"

Na cały świat i na wszystkich.

Jestem u kresu zmagań z odstawianiem benzo. 4 letnie uzaleznienie od clonazepamu. Nie mające nic wspólnego z rekreacyjnością. Zbyt pochopnie zapisywano mi go . Wynikalo to zapewne z bezsilności psychiatrów przy eksperymentowaniu na mnie z lekami.

Przejaśnia mi się w glowie.

Oprócz litu nie biorę i nie zamierzam brać niczego.

NIGDY.

Umysł mi się oczyszcza z psychotropów i mój świat to krajobraz po przegranej bitwie,.

Wszystko w głębokiej dupie.

Nie chce mi się żyć.

Mam jakąś wewnętrzną potrzebę zrobienia totalnego rozpierdo.lu zgodnie z szufladką w jakiej zostałem umieszczony przez sądy, milicję, bliskich i dalekich.

W związku z odstawianiem clona miałem od dzisiaj brać udział w Ośrodku Terapii Uazależnień w terapii dla osób uzależnionych.

Na szczęście uprzedzono mnie, że 99 % grupy to anonimowi alkoholicy.

Nie mogę tam pójść

Jestem pewien, że rozwaliłbym tam komuś mordę.

Ja i mój Brat mamy zniszczone dorosłe życie przez skurwysy.na Ojca alkoholika.

Ja jestem chory psychicznie, a wnet będę chorym psychicznie kryminalistą.

Bratu rozlatują się kolejne związki, a jego życie to nerwicowa , emocjonalna gehenna.........

Wszystko przez Ojca-skurwysy.na , ktory przez 10 najważniejszych w rozwoju człowieka lat dziecięcych robił nam piekło na ziemi

Dobrze że się powiesił.

Nie sądzili by mnie teraz za jakąś "grupę przestępczą" ale za zabójstwo, bo z pewnością zarobiłby ode mnie w podzięce za wszystko kosę.

Zmarnował nam życie.

Myślałem, że jak się powiesił to będzie wreszcie spokój.

Że nadrobię stracony czas, że wysiłkiem i zaangażowaniem stworze sobie i swojej rodzinie utęskniony, wymarzony spokojny raj na ziemi.

Niestety-10 lat dziecięcego lęku, paniki, bezsilności i trwającego całymi miesiącami strachu wycisnęło nieodwracalne piętno na naszej psychice.

Nienawidzę alkoholików. Gdy widzę zalanego skur.wiela jak drze mordę na swoje dziecko na ulicy, przechodzę na drugą stronę........Ale pewnego dnia nie przejdę.

Ten dzień jest juz blisko.

 

 

 

Intel -przypuszczalnie chyba wszyscy czadowcy mieliśmy podobne dzieciństwo.. Któryś z rodziców musiał cierpieć podobnie jak my. Wtedy lekarstwem była tylko wódka, która czadowca popędzała w znane nam ekstrema.

 

-- 15 gru 2011, 21:06 --

 

JOSE2- zostajesz ponownie zbanowany po zalozeniu kolejnego konta po poprzednim banie- przypomne Ci dokladnie za co- za

Twoje pijackie wystapienia w stanie silnego upojenia alkoholowego oraz za wyniesienie informacji z forum bipolardisorder. Czy Ty naprawde myslisz, ze Administracja to sami idioci? Radze nie zakladac kolejnego konta po drugim banie. Zostanie skasowane szybvciej niz myslisz. I jak Ty w ogole smiesz pisac i napominac innych CHAD-owcow o tym, ze nie nalezy pic alkoholu, skoro sam jestes doskonalym tego anty-przykladem?

 

 

Rozumię Twoje oburzenie, lecz kto jak nie chory człowiek ma pisać o swoich ułomnościach? Nigdy nie twierdziłem, że jestem zdrowy.

Chciałem się podzielić doświadczeniem, które posiadam. Na moim przykładzie widać, co alkohol może zrobić z czadowcem. Całe życie miałem z tym problemy. Dlatego doradzam czadowcom aby nie pili. Panuje wśród lekarzy opinia, że czadowcy to pijacy. Doktor G robiąc sekcję zwłok czadowca, chwaliła go za to, że wytrzymał do pięćdziesiątki (Discovery). Jeżeli oficjalnie piszesz co ja zrobiłem złego (korzystając z informacji forum które przytoczyłeś), to Ty popełniłeś ten sam błąd. Masz władzę i możesz mnie zbanować, lecz proszę Cię o przytoczenie mojej wypowiedzi, za którą dostałem bana.

Z innego IP sprawdziłem i nie było w mej wypowiedzi nic zdrożnego, kwalifikującego mnie do bana. Jeżeli mnie zbanujesz, to wykluczysz z grona chorych na czad, najstarszego czadowca ,któremu jakoś się udało. Mam jeszcze trzy IP z których mogę skorzystać, lecz jeżeli mnie powtórnie zbanujesz, to już nie będę pisać. Chory czadowiec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

optymistycznym akcentem , powiadasz? :105:

powiem tak, podoba mi się to,że jestem czasami zwariowana, córka się cieszy,że mama ma poczucie humoru itp, przecież tacy ludzie są,czasami jednak męczę sama siebie tym wszystkim, a najgorsze jest to,że chcę wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi.chcę wiedzieć czy to normalne czy muszę jednak zgłębić wiedzę w tym temacie i podjąć leczenie.

tam ktoś pytał o to czy mówić o tym innym.ja jestem zwykle zbyt szczera, otwarta i nigdy na tym nie wychodzę, jakoś "rozumu" nauczyć się nie mogę. mam wrażenie,że ludzie są dobrzy, ale niestety spora część tylko czeka by wcześniej czy później pewne fakty wykorzystać, więc raczej odradzam, sama jak nad tym myslę to obecnie o tym fakcie wiedzą tylko Ci co musieli.

S jak... podoba mi się jak piszesz, mimo fatalnego samopoczucia żartujesz. ja niestety mam tak samo, nawet wczoraj idąc do lekarza spotkałam znajomych i oczywiście jak to ja super wyglądam, a co płakać mam bo tak się czuję w środku,że wyć się chce?otoczka super, tylko środeczek ma się gorzej.. :(

najgorsze jest to,że nie mam z kim o t6ym pogadać, nie ma nikogo z kim tak szczerze by się porozmawiało. rodzice mają swoje sprawy, z resztą nigdy nie było między nami takiej więzi, sama obiecywałam sobie stworzyć normalną rodzinę, a głównie , kochającą.niestety do końca się to nie powiodło.każdy ma swoje życie i problemy, takie gadanie i zatruwanie innym głowy jak nie wiedzą o czym do nich mówię też mało interesujące. trzeba samemu w pierw pewne sprawy przeżyć by móc potem innych zrozumieć.myślę,że tutaj dowiem się czegoś o uczuciach, emocjach, porozmawiam otwarcie i zrozumiem pewne sprawy.

Bo widzisz jakoś dziwnie pierwszy raz od kiedy tu jestem poczułam że mam swoje lustrzane odbicie...w Tobie:)

CHAD zdiagnozowano u mnie dopiero w maju, kiedy pierwszy raz poczułam, ze tym razem nie dam sobie rady sama.

Wcześniej zazwyczaj diagnozowano depresję. Jeden lekarz nawet nazwał to<<śmiejaca się depresja<<

Nikt w rodzinie nawet nie podejrzewa, ze mam obecnie tak silne myśli Samobójcze. Ale własnie od kiedy wiem że mam CHAD całe moje życie poukładało się w logiczną całość. Zawsze uważałam ze co jak co ale CHAD mnie nie dotyczy. Poprostu nie pasuję ja

 

-- 15 gru 2011, 22:06 --

 

A z tym pogadaniem i rodziną.......echhhhh. Mam niby bardzo kochajacego i wyrozumiałego męża. Siostrę, która ma zdiagnozowaną depresję i nerwicę lękową, ciotkę z depresją - jak widzisz u mnie do dziedzicznie :(

i nie mam nawet z kim jechać do lekarza ponieważ coraz bardziej boję się, że przedawkuję leki ponieważ biorę tego już tony by czuć jak najmniej i wzorowo wywiązywać się z roli żony i matki.

A przecież nie mogę wyladować w szpitalu bo sobie przedawkowałam by nie mysleć. Dzieci patrzą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A z tym pogadaniem i rodziną.......echhhhh. Mam niby bardzo kochajacego i wyrozumiałego męża. Siostrę, która ma zdiagnozowaną depresję i nerwicę lękową, ciotkę z depresją - jak widzisz u mnie do dziedzicznie :(

i nie mam nawet z kim jechać do lekarza ponieważ coraz bardziej boję się, że przedawkuję leki ponieważ biorę tego już tony by czuć jak najmniej i wzorowo wywiązywać się z roli żony i matki.

A przecież nie mogę wyladować w szpitalu bo sobie przedawkowałam by nie mysleć. Dzieci patrzą...

 

witam.

to tak jak u mnie z rodziną i tymi chorobami, tylko brak kochającego męża. w sumie wszystko zaczęło się od rozpadu mojego małżeństwa, jakieś 4 lata temu.byłam leczona na dpresje i sytuacje lękowe, teraz tylko na depresje, ale widzę,że skuteczność jest nikła, więc sama zaczęłam działać. chciałbym zwyczajnie wiedzieć co jest grane, czy jestem jakaś chora, czy może ma tak już być i mam się z tym pogodzić?więc wnet się dowiem, ale jakoś nie wiem czy to CHAD, trudno mi w to uwierzyć, choć wiem,że dziwna jestem, moje zachowanie itp. chcę już po prostu wiedzieć na czym stoję.:(.

mam 3 dzieci, muszę być zaradna i ewentualnie opanować tą chorobę, czytałam,że można sobie jakoś z tym poradzić, może w zależności od etapu?mam teraz tysiąc myśli, co dalej, analizuje swoje zachowania, boję się każdego swojego ruchu ...jakieś szaleństwo.........

 

co do Twojego przedawkowania, to nie wiem czy nie możesz skonsultować tego z lekarzem by może sam ustawił inne dawki? a jak kiedyś faktycznie przesadzisz?mąż chyba zrozumie jeśli poprosisz go o jakąś większą pomoc bo sobie nie radzisz?ja mam tylko dzieci, najstarszej córce powiedziałam jak sprawa wygląda, bo wspólnie zawsze wszystko planujemy, cenie sobie jej zdanie, uznałam,że musi wiedzieć.nie wiem w jakim wieku masz dzieci.zawsze będziesz ich matką i zawsze będą cenić twoją pomoc wsparcie, może są rzeczy jakie można wspólnie zmienić poustalać. to jest choroba, nikt nie wie co Ci siedzi w głowie, a jeśli stanie się coś złego?dzieciom bez matki będzie bardzo źle , już lepiej gdyby trafiła do szpitala i tam jej pomogli, potem wróciła do życia, niż jej nie było...

nie wyobrażam sobie gdyby mnie zabrakło....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, Tak, zaradna, opanować chorobę, dowiedzieć się o tym jak najwięcej, zrozumieć, zwyciężyć. Jakbym słyszała siecie:))))))) Mogę Cię pocieszyć-jesli rzeczywiście masz charakterek podobny do mojego to te wszystkie analizy szybko przejdą. To ci akurat gwarantuję. Tym się nie martw. Pamietam jak na początku bałam się podejmować jakichkolwiek decyzji bo to moze wynik mojego chorego umysłu. Ale To na 100% przechodzi. Gorzej z lekami. Wychodzi, ze ja jestek lekoodporna. 3 tygodnie na działanie leku, 1,5 miesiaca poprawy i leki autentycznie przestają działać. Ale ponoć tak ma niewielu. Wiesz- wtym wszystkim dużo jest w nas samych. Zaakceptować i bronić się za wszelka cenę. Farmakologia to tylko pomoc. Żyłam z CHAD 20 lat-a moze dłuzej. Lekarze nie potrafili zrozumieć ze dopiero teraz pierwszy raz trafiłam do szpitala tym bardziej ze w wieku 10 lat miałam aż dwie próby samobójcze. Życie jest zadziwiajace:))))))))

Mąż niestety nie rozumie. Tłumaczysz jak krowie na granicy a ta i tak w szkodę wchodzi.

Masz rację dzieciom bez matki będzie bardzo żle dlatego tak walczę. Szkoda tylko, ze mój mąż uważa to za fanaberie, lenistwo, złosliwość itd:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej.

może więc powinnam się cieszyć,że nie mam męża...może gdyby sytuacja była odwrotna to też nie bylibyśmy w stanie zrozumieć tej chorej osoby, nie wiem.

myślę,że z czasem nie będę bardzo nad tym myśleć, zwyczajnie będę z tym żyć.

miałam podobną sytuację z córką, dwa lata temu dowiedzieliśmy się ,że jest celiakiem i jakieś dwa miisiące było dla mnie trudne by to zaakceptować, przestawić żywienie, praktycznie całej naszej rodziny, ale teraz to żaden problem. żyjemy z tym jakby nigdy nic.

tylko dlaczego wszystkie problemy mnie tak kochają?....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JOSE 2, narkotyki były, tylko nie mówiło się o tym. Mój wujek, prawie Twój rocznik, zmarł 20 lat temu właśnie dzięki zażywaniu tak zwanego kompotu. Jego ciało było okropne, odpychające, pamiętam go, pamiętam zapach kuchni, gdy przygotowywał te wszystkie swoje mikstury... To mnie zawsze powstrzymywało przed wzięciem czegoś...

 

a alkohol... uspakaja, zdecydowanie. Podobnie jak 10 tabl. hydro. Czasami stoję przed dylematem, co wybrać: hydro czy alkohol. A może tak wszystko i wszystkie....

 

Biorę karbamazepinę, bo jest skuteczniejsza w drażliwości od lamitrinu, ale szczerze mówiąc, nie widzę żadnego efektu, pewnie za krótko biorę (tydzień).

Czekam niecierpliwie na poprawę.

Ale jest też strach przed efektami ubocznymi. JOSE 2, u Ciebie one nie wystąpiły (u mnie po depakinie już po miesiącu zaczęły występować i to straszne), może Ty się tych efektów nie boisz... ehhh ja się boję dwóch rzeczy: spłycenia emocji i ilości leków w domu... teraz (po przeczytaniu ulotki) zaczęłam się bać efektów ubocznych.

 

Nie potrafię policzyć miesięcy, w czasie których modliłem się o naturalną śmierć. Nie chciałem zrobić rodzinie wstydu. Co ciekawe, byłaby to śmierć bez powodu. Czytam Wasze posty i przeważnie każdy z piszących o śmierci, ma jakiś powód do samobójstwa. Ja wg. standartów nie miałem tych powodów, lecz czad mnie niszczył. Pomimo, że wiem iż z depresji czadowej można wyjść, to będąc w niej, rozum mój podpowiada mi rzeczy nieprawdopodobne (nigdy nie wyjdziesz z depresji)

 

-- 16 gru 2011, 18:42 --

 

Wiem, że Rafał mnie zbanuje. Na pożegnanie chciałbym czadowcom powiedzieć coś, co jest straszne.. Znacie wykres funkcji sinus x ? Jej amplituda wraz z wiekiem jest coraz większa. Bez powodu. Ja żyję dzięki kochanej żonie. Skończyła tylko zawodówkę, nigdy nie pracowała, lecz była jedną z najpiękniejszych dziewczyn jakie poznałem.

Jeżeli jestem w szitalu psychiatrycznym, to odwiedza mnie codziennie (byłem trzykrotnie, raz po próbie bez powodu). Żyję dla niej, kochanych dzieci i wnuków. Was chciałbym spotkać w lepszym świecie, w którym nie musielibyśmy cierpieć niewinnie z powodu wad genetycznych naszego rozumu.

Żegnam czadowców - Józek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×