Skocz do zawartości
Nerwica.com

czy potępiamy zdrade?


Rekomendowane odpowiedzi

No to należałoby zmienić przysięgę - teraz ci przyrzekam, ale wiesz nigdy nie mów nigdy, różnie w życiu bywa.....

Wolę z pełną świadomością wierzyć w to co przyrzekam, wierzyć partnerowi i żyć pełnia życia - bo jeśli zdradzi to będzie boleć tak samo - nieważne jaki bym miała do tego stosunek ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to należałoby zmienić przysięgę - teraz ci przyrzekam, ale wiesz nigdy nie mów nigdy, różnie w życiu bywa.....

Wolę z pełną świadomością wierzyć w to co przyrzekam, wierzyć partnerowi i żyć pełnia życia - bo jeśli zdradzi to będzie boleć tak samo - nieważne jaki bym miała do tego stosunek ;)

 

Ale to życie jest proste, nie? ;)

My tu nie o tym. Wiara, tu i teraz, że nie zdradzę, że kocham, to jedno. A to co może się zdarzyć za lat ileś tam, to drugie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem ze nie zdradze, bo mialam ze tak ujme kilkanascie propozycji w trakcie mojego poprzedniego zwiazku, gdzie mowiac najogledniej nie bylam szanowana itd i w sumie nawet moglabym zdradzic, i nie miec nawet wyrzutow sumienia, ale nie jestem taka osoba. Wole grac w otwarte karty i nie byc nieuczciwym czlowiekiem. A zdrade potepiam, to najgorsze swinstwo ktore mozna zrobic drugiemu czlowiekowi osoba z ktora sie jest w zwiazku,dla mnie to juz koniec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potępiam zdradę bo:

- osoba zdradzona już nigdy nie zaufa zdradzającej tak jak wcześniej, oczywiście zakładając że się dowie (moja logika każe mi sądzić że w wolnych związkach nie istnieje zdrada, skoro istnieje przyzwolenie na kontakty takie i owakie z innymi)

- osoba zdradzająca oszukuje partnera, zatem nie zasługuje na jego uczucie i lojalność również

- kiedy się kocha to się nie zdradza, istnieje tylko ta jedna jedyna osoba

- skoro nie mogę się oprzeć zdradzeniu partnera to wolę od niego odejść, żeby nie ranić jego i nie dawać sobie powodów do wyrzutów sumienia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ka_Po, w praktyce postępuję dokładnie tak jak napisałam i mimo że kiedyś zostałam przez to sama, nie żałuję- mam czyste sumienie w tym temacie. Niestety wobec mnie postępowano inaczej. Życie... Wydaje mi się również że ktoś kto doświadczył bólu jaki powoduje zdrada będzie bardziej negatywnie nastawiony niż osoba która nie została nigdy zdradzona lub jest przekonana że tak nigdy nie było.

Niemniej zdrada to zdrada i nawet wybaczona będzie tkwiła jak kołek między partnerami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ka_Po, No to obaliłaś moją teorię :D W każdym razie u mnie to tak zadziało, choć zawsze potępiałam takie postępowanie to kiedy mnie to spotkało stało się to dla mnie w ogóle nie do zaakceptowania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od poglądów.

Sęk w tym aby związek, który ma być udany , tworzyły osoby mające takie same poglądy na temat gdzie leży granica, za ktorą jest juz zdrada....i co są , a czego nie są w stanie tolerować.

Ja na przykład uważam , że nie ma czegoś takiego jak przyjaźń damsko-męska. To bzdura.Zawsze ma to delikatny lub mniej delikatny podtekst erotyczny, seksualny,fascynacyjny i porównawczy ze stałym partnerem/partnerką.

W swoim pokręconym życiu widziałem wiele sytuacji, kiedy czyjeś żony/dziewczyny robiły swoim kolegom rzeczy , które powinny robić tylko i wyłącznie swoim mężom/chłopakom......i na odwrót oczywiście....

Ja będąc świadom tych podtekstów NIE MAM KOLEŻANEK ANI PRZYJACIÓŁEK.

Oczywiście są ludzie dla ktorych trójkącik czy czworokącik w gronie przyjaciól to nic takiego. Prosze bardzo.Ich granicę są dużo dalej niż moje.

Ale moje są jasno określone i ich przekroczenie traktuję z pełnym zaangażowaniem nagromadzonej we mnie złości i nienawiści...

Więc tak-potępiam zdradę czyli zachowanie , które łamie i przekracza jasno na początku związku ustalone normy i granice...

Pozdrawiam

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się- partnerzy powinni określić jasne granice co jest zdradą a co nie.

Jednak nie zgodzę się co do przyjaźni damsko-męskiej. Mam koleżankę która przyjaźni się na śmierć i życie z nieheteroseksualnym chłopakiem. Nie ma tu mowy o podtekstach ani drugim dnie :smile: oni się po prostu świetnie dogadują i rozumieją. Jeśli chodzi o takie przyjaźnie osób heteroseksualnych to faktycznie ciężko by były one wolne od erotyzmu itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potepiam zdrade z zalozenia ale... po wielu wielu wyjasnieniach, tlumaczniach MOZE bylabym w stanie wybaczyc zdrade "fizyczna" tj. mowiac bez ogrodek jednorazowy, niezobowiazujacy seks z inna.

Natomiast male jest prawdopodobienstwo ( mysle, ze raczej zadne) zebym wybaczyla komus, kto zdradzilby mnie "emocjonalnie", wolal spedzac czas z inna, regularnie uprawial z nia seks, o zgrozo zwierzal sie jej a nie mi itp. itd. Szczegolnie to ostatnie by mnie niesamowicie bolalo i mysle, ze to by bylo nie do naprawienia, nawet jakby druga osoba chciala i obiecala tamta kobiete usunac ze swojego zycia.

Ale tylko teoretyzuje, ze w pierwszej sytuacji bym wybaczyla, a w drugiej nie, a tak naprawde "tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono"...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś chce sypiać z innymi osobami, to są dla takich związki otwarte - nie ma w tym nic złego jak obie osoby się na to zgadzają, jak ktoś w normalnym związku wyczynia takie rzeczy, oszukuje i zdradza to dla mnie jest zwykłym śmieciem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze wyczytalam, ze trwala dyskusja o kolezankach/przyjaciolkach, ktore zdradzaja....Mam aktualnie taka kolezanke, zna moje zdanie (negatywne) na ten temat, mimo to nie zamierzam urywac z nia z tego powodu kontaktu, ani urzadzac pogadanek umoralniajacych. Bo odwracajac medal, kazdy ma jakies wady i podle uczynki na swoim koncie. Kazdy ma jakies wyjasnienie dla owych uczynkow. Kazdy chce, by go akceptowac takiego jakim jest. Kazdy chce miec kogos, przy kim moze byc soba. Ta kolezanka tez tego chce. I chyba wszystko teraz jasne;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś się bawi w jakieś niezobowiązujące związki i wzajemnie nie mają do siebie pretensji za seks z innymi to ich sprawa są tacy ludzie więc najwidoczniej można.

Jednak w przypadkach normalnych związków gdy ktoś zdradza w jakikolwiek sposób również uważałbym go za śmiecia i nie jest istotne czy zdrada byłaby "niezobowiązująca, fizyczna" czy również "emocjonalna".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dar, sorry ale nie uważam się za śmiecia :evil:

Ja ciebie też nie :) Jeśli zdradziłaś i od kogoś odeszłaś to ok. Jednak w przypadkach gdy ludzie oszukują ewidentnie osobę z którą są biorą z nimi śłub, dobrze się im układa, dalej są w związkach i zdradzają swoją partnerkę lub partnera wtedy to już można w ten sposób nazwać. WTEDY to jest prawdziwa zdrada.

Każdy przypadek jest indwywidualny więc zbyt pochopnie wziełaś to do siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Temat brzmi "czy potępiamy zdradę"- czyn, a nie "czy potępiamy zdradzających"- osoby. Może nie oceniajmy osób skoro nie możemy w 100% poznać ich motywacji do pewnych czynów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chciałam WAM WSZYSTKIM bardzo podziękować,że wypowiedzieliście się na ten temat:)nie przypuszczałam ,że sprawi on tak wielkie emocje i znajdzie sie tu tyle różnych spojrzeń na te sprawy.jesteście super:* dzieki :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

już samo słowo "zdrada" budzi emocje, niezależnie czy odnosi się do zdrady małżeńskiej czy zdrady tajemnicy ;) a małżeństwo to też taka swoista tajemnica

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ka_Po jak uwazasz...Przepraszam, ze poruszylam temat... :(

 

Zdrada tajemnicy...Nawet nie pomyslalam o takim rodzaju zdrady. Ze tego rodzaju zdrady nie popelnie, tego akurat jestem pewna :smile: Mimo ogolnego rozgadania, potrafie trzymac jezyk za zebami lepiej, niz znane mi "milczki" :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×