Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Pytanie co będzie po odstawieniu leków. Nie wiem, czy to można brać całe życie.

W izolatce byłoby fajnie, ciężko wymyśleć sobie natręctwa, choć ja bym potrafiła.

A jak szybko zacząłeś wchodzić na poziom 400 mg? I jakie to jest uczucie (pytam, jakby to była co najmniej koka 🙂 )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś to już chyba powiedział wcześniej, ale rzeczywiście ludzie na tym forum są zadziwiająco fajni. Wszyscy moi znajomi się dziwią, że siedzę na nerwica, mimo, że im tłumaczę, że tu są bardzo fajni ludzie (choć nie mówię normalni 🙂 )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Karalajna napisał:

Ktoś to już chyba powiedział wcześniej, ale rzeczywiście ludzie na tym forum są zadziwiająco fajni. Wszyscy moi znajomi się dziwią, że siedzę na nerwica, mimo, że im tłumaczę, że tu są bardzo fajni ludzie (choć nie mówię normalni 🙂 )

Ja bym się wstydził innym przyznać że siedzę na takim forum.😜 Nie że was się wstydzę, ale uznano by że mam coś z głową. 😊

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Karalajna napisał:

A jak szybko zacząłeś wchodzić na poziom 400 mg?

zaczynałem od 100mg brałem tydzień objawy się nie co zmniejszyły, te objawy somatyczne 🙂 dostawałem takich skurczy nóg i rąk że nie mogłem się ruszać a ból był nie do wytrzymania 🙂 no i wiadomo duszności, kołatania serducha i takie tam sprawy 🙂 na 150mg było już całkiem fajnie przez jakieś 3 tygodnie a nagle wszystko wróciło, lekarz dał mi paro ale nie dałem rady,  3 tygodnie brania i było bez zmian więc pewnego dnia w akcie desperacji łyknąłem 300mg sertry, nagle wszystko jak ręka odjął, czułem tylko lekkie somaty, masakryczne natręctwa ale dla mnie brak somatów był wybawieniem, z jakieś 2 tygodnie później łyknąłem 400mg i o kurde czułem się całkiem ok, przestałem mieć natrętne myśli i lęki z tym związane, wahania były na każdej dawce, na wizycie u lekarza wypaliłem że biorę 400mg zamiast  paro, a on na to czy mi pomaga, ja mówię że tak i wypisał mi 12 opakowań :D i tak do teraz łykam 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, psychiatria to jest sztuka eksperymentalna na żywym organizmie 🙂 Chciałabym mieć możliwość wypisywania sobie recept na psychotropy, na pewno byłabym równie skuteczna w leczeniu siebie.

No właśnie, pytanie. Czy mieć to co my, czy np. być sparaliżowanym na wózku, ale ciesząc się każdym dniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Karalajna napisał:

No właśnie, pytanie. Czy mieć to co my, czy np. być sparaliżowanym na wózku, ale ciesząc się każdym dniem.

obie rzeczy na tym samym poziomie spierdzielenia z przewagą na wózek, choć wózek i depresja to było by kombo przy którym bym nie miał wątpliwości co zrobić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, ale trudno byłoby w takim stanie popełnić samobójstwo, nie mając leków pod ręką. No bo jak powiesić się? iść skoczyć z 10 piętra, pociąg.

Ale jest np. taka straszna choroba jak stwardnienie rozsiane boczne, gdzie człowiek po kolei wysiada, a jednak kiedyś czytałam ich forum, jak oni strasznie walczą o życie, o każdy dzień chodzenia, przełykania. I było mi naprawdę wstyd, że nie potrafię się wziąć w garść.

Bo niby mogłabym się obudzić i cieszyć się życiem i dlaczego nie potrafię...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Karalajna napisał:

Bo niby mogłabym się obudzić i cieszyć się życiem i dlaczego nie potrafię...

i to w tym wszystkim najbardziej boli, pięknie ujęte, szczególnie jak się ma chwile że czujesz radość z życia, przyjemność z robienia każdej pierdoły i nagle jeb, zmiana o 180 stopni nie wiadomo skąd i dlaczego, no ja tak miałem bynajmniej i mam 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Letmego26 napisał:

paro zombifikacja ?

to raz, a dwa zupełnie nie kasowała mi somatów, już nie wyrabiałem, było jak na esci tylko jeszcze większa anhedonia, nie dla mnie takie zamulacze 🙂 z benzo brałem zomiren, lorafen, i cloranxen i jeszcze się gorzej po nich czułem jak przed wzięciem, ostro muszę mieć nawalone tam w środku xD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest tak, że jak jest dobrze, to ja zaczynam to analizować i od razu robi się źle. Chciałabym mieć taką sieczkę z mózgu, bo ja ciągle o czym myślę, a znajomi mówią mi, że potrafią wyłączyć myślenie, np. oglądając coś, albo czytając książkę. Ja myślę cały czas i potrafię się martwić wszystkim na przyszłość 🙂  Poza tym mam takie coś, że przewiduję wcześniej, że coś się wydarzy (np. nie śpię całą noc, a następnego dnia się wydarza coś złego)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tak samo paro nie wylacza somatow,i jeszcze powoduje ze mam źrenice wywalone z orbit,ręce sie trzęsą,i wygladam jak czlowiek w apatii 😃 a benzo to wogole ,depression w malych dawkach,chyba ze wezme ogromne ilosci ,ze przestane kontaktowac 😋

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się bardzo dobrze czuję po xanaxie i clonie, ale nie biorę, aby się nie uzależnić. Tak delikatnie odpływam i mam bajeczne sny.

Ale takie somaty, żeby się nie móc ruszyć, to ja dziękuję. To czasem w snach tak się człowiekowi robi, że nie może się ruszać i uciekać.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Karalajna napisał:

Ja myślę cały czas i potrafię się martwić wszystkim na przyszłość

ja tak samo ,dlatego musze brac odmózdżacze ,np ciagle zamartwianie sie i analizowanie 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Karalajna napisał:

Ja myślę cały czas i potrafię się martwić wszystkim na przyszłość 🙂  Poza tym mam takie coś, że przewiduję wcześniej, że coś się wydarzy (np. nie śpię całą noc, a następnego dnia się wydarza coś złego)

analiza co będzie, lęki, typowa nerwica 🙂 a co do przewidywania to zwykły przypadek i nic więcej 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Karalajna napisał:

Poza tym mam takie coś, że przewiduję wcześniej, że coś się wydarzy (np. nie śpię całą noc, a następnego dnia się wydarza coś złego)

To jasnowidz z Ciebie, a może bardziej ciemnowidz. Ja nie śpię całą noc, gdy mam zrobić coś innego niż zwykle. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodatkowo wszystkie uczucia negatywne mam wzmocnione. Coś, co ludzie nazywają adrenalina, to u mnie paniczne przerażenie, smutek- czarna rozpacz, niestety nie przekłada się to na uczucia pozytywne 🙂 

Też nie śpię, gdy następnego dnia mam do zrobienia coś stresującego.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×