Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, Karalajna napisał:

Ja bym chyba nie mogła być z policjantem, słyszałam od wielu kobiet, że są ciężkim partnerami w życiu osobistym.

No, męska prostytutka też nie byłaby mile widziana 🙂

@carlosbuenoa jakie studia skończyłeś i co teraz robisz w życiu?

Socjologię, jestem magazynierem ale społeczne obserwacje prowadzę całe życie.😜 Kiedyś niektórzy socjologowie specjalnie zatrudniali się incognito w fabrykach aby poznać życie robotnika, dziś w Polsce tego robić nie muszą.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, żeby wykonywać zawód związany z socjologią, to trzeba by było mieszkać w wielkim mieście, gdzie można np. robić jakieś badania społeczne, projekty badawcze.

Tak samo jest np. z politologią, trudno znaleźć pracę związaną z takim kierunkiem.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Karalajna napisał:

No tak, żeby wykonywać zawód związany z socjologią, to trzeba by było mieszkać w wielkim mieście, gdzie można np. robić jakieś badania społeczne, projekty badawcze.

Chyba tylko zaraz po studiach miałem jakąkolwiek nadzieję na pracę może nie do końca w zawodzie bo socjolog to taki tylko niby zawód, ale tzw umysłową. Teraz już nawet o tym nie myślę jestem już prawie 15 lat po studiach i cały czas jako fizol, a kilka lat na bezrobociu przeżyłem. Wielu ludziom ze studiów się powiodło  ale to byli,są  ambitni ludzie, robili 2-gi kierunek , dokształcali się itd a ja zawsze szedłem na łatwiznę.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Karalajna napisał:

No tak, żeby wykonywać zawód związany z socjologią, to trzeba by było mieszkać w wielkim mieście, gdzie można np. robić jakieś badania społeczne, projekty badawcze.

Tak samo jest np. z politologią, trudno znaleźć pracę związaną z takim kierunkiem.

Zapotrzebowanie na stricte socjologów do nie dawno było 100 razy mniejsze niż liczba absolwentów. Wątpię żeby się zmieniło, sporo osób ze studiów szło w stronę HR a może PR, ogólnie jakieś korpoprace. Zresztą od wielu lat nie mam z nimi kontaktów.  No i ja jestem z natury aspołeczny a na tą socjologię poszedłem chyba aby się uspołecznić. 😜    

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość weltschmerz
13 godzin temu, Karalajna napisał:

@carlosbuenoprzepraszam Cię, ale właśnie się dowiedziałam, że mi ojciec umarł. Nie byłam z nim blisko, a jednak ryczę. Teraz już raczej nie wyjdę z depresji.

Łatwo nie będzie, trzymaj się. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo Wam dziękuję za wszystkie słowa wsparcia. Są dla mnie tak samo ważne jak te, które otrzymuje od przyjaciół w realu. Wy jesteście moimi przyjaciółmi w necie 🙂

Jestem trochę otumaniona. Czeka mnie załatwianie wszystkich formalności pogrzebowych, a nie czuję się na siłach, aby dokonać wyborów trumny, kwiatów, etc. Ale trzeba to zrobić. Mnie też kiedyś będzie musiał ktoś pochować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Karalajna napisał:

@carlosbuenoprzepraszam Cię, ale właśnie się dowiedziałam, że mi ojciec umarł. Nie byłam z nim blisko, a jednak ryczę. Teraz już raczej nie wyjdę z depresji.

Kondolencje.

Mi ojciec umarł 4 lata temu, ale i tak dożył słusznego wieku 74 lat. 

2 godziny temu, Karalajna napisał:

Jestem trochę otumaniona. Czeka mnie załatwianie wszystkich formalności pogrzebowych, a nie czuję się na siłach, aby dokonać wyborów trumny, kwiatów, etc. Ale trzeba to zrobić. Mnie też kiedyś będzie musiał ktoś pochować.

U mnie wszystko załatwiała matka, jak ona by umarła to dopiero wpadłbym w panikę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@carlosbuenoja już nie mam matki, więc formalności spoczywają na mnie i na moim bracie.

Wczoraj podczas Naszej rozmowy dostałam telefon i dlatego tak nagle zamilkłam. Ale wszystkimi sprawami zajmę się jutro, dziś nie mam na to siły. Próbuję trochę pracować na laptopie ale opornie to idzie....

No ale nie zaśmiecam już wątku, który jest o czymś innym.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Karalajna bardzo współczuję :( Przepraszam, że wcześniej się nie odezwałam, musiałam przeoczyć połowę strony mysląc, że ją przeczytałam. Trzymaj się, wspieramy Cię, niebawem będziesz czuła się lepiej... czy ktoś z dalszej rodziny pomaga Ci w załatwianiu spraw?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@arahja7dziękuję. Może gdybym poprosiła, to by pomogli (siostry cioteczne), ale postaram się jakoś sobie poradzić. To dziwne, ale teraz mam przynajmniej powód, żeby nie wstawać z łóżka, jeśli nie mam siły (odmawiałam sobie tego prawa jedynie z powodu depresji).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, carlosbueno napisał:

ja z ojcem jakoś specjalnie zżyty nie byłem, na pewno śmierć matki bardziej bym przeżył. 

No to dokładnie jak ja. Po śmierci matki zaczęłam się właśnie leczyć na depresję, myślałam że zwariuje z takiego poczucia bezsilności i tęsknoty, żeby znowu móc z Nią porozmawiać. Z ojcem nie miałam dobrego kontaktu, ale po śmierci rodziców ma się takie poczucie, jakby się skończył jakiś okres w życiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Karalajna napisał:

No to dokładnie jak ja. Po śmierci matki zaczęłam się właśnie leczyć na depresję, myślałam że zwariuje z takiego poczucia bezsilności i tęsknoty, żeby znowu móc z Nią porozmawiać. Z ojcem nie miałam dobrego kontaktu, ale po śmierci rodziców ma się takie poczucie, jakby się skończył jakiś okres w życiu.

Ja nie wiem co bym z sobą począł jakby mama umarła. To ona trzyma cały dom, wszystkim się zajmuje i zajmowała nawet jak ojciec żył. Albo popełniłbym samobójstwo albo wyruszył w świat.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, to też zależy od tego jak umiera bliska Ci osoba. Bo jeżeli w swoim łóżku, ze starości we śnie, to jeszcze można to przeżyć.

Ja też tak myślałam, że nie dam bez Niej rady. Cały czas tak myślę, a jednak rano wstaje z łóżka i jakoś przeżywam te dni. Dałbyś radę, nie byłoby wyjścia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Karalajna napisał:

Wiesz, to też zależy od tego jak umiera bliska Ci osoba. Bo jeżeli w swoim łóżku, ze starości we śnie, to jeszcze można to przeżyć.

Ja też tak myślałam, że nie dam bez Niej rady. Cały czas tak myślę, a jednak rano wstaje z łóżka i jakoś przeżywam te dni. Dałbyś radę, nie byłoby wyjścia.

Mój ojciec  umierał przez 2 miesiące gdzieś, wcześniej też źle się czuł ale nie pokazywał tego innym, zawsze był zamknięty w sobie nawet w cierpieniu.  Moja mama jest wybitnie nadopiekuńcza i wyręczająca przez co ja z bratem nie potrafimy praktycznie nic, nie wyobrażam sobie życia bez niej, ojciec był zawsze mało obecny, zajmował się swoimi sprawami a nie domem,  to było inaczej.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli domyślam się, że Twój ojciec umarł na raka? Bo moja mama tak. Matki mają zawsze słabość do swoich synów, mój brat też po jej śmierci nie umiał w ogóle niczego załatwić. Nie wiem dlaczego tak jest. Z córkami jest trochę inaczej Pewnie, że dobrze jest mieć matkę, która kocha i się interesuje, ale nie wyręcza we wszystkim.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×