Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

nube, no właśnie, wiem dobrze, że nie jestem sam. Nie potrafię dostosować się do obecnego świata i obecnych wymagań (zaniżonych wymagań: do których po prostu nie potrafię się zniżyć). Cotygodniowe wypady na imprezy, brak romantyczności, pogoń za nie wiadomo czym, niezdecydowanie, wahania, dziecięce zachowania wcale nie sprawiają, że "łatwo" można poznać fajną i godną tego kobietę.

Ja w każdym bądź razie nie potrafię się chyba przystosować.

 

Nie mówię tylko o mojej byłej: mam znajomych, znajome, czasem wpadły jakieś znajomości internetowe przez skype/telefon... I nie, sorry: ja się w tym nie potrafię odnaleźć.

A wcale nie sądzę, abym miał jakieś duże wymagania, nawet wymagania jeśli chodzi o stronę fizyczną, bo absolutnie nie jestem tu wybrzydzający.

 

I nie dam sobie powiedzieć, że jestem nudny/nieprzebojowy: po prostu nie piję alkoholu i nie przepadam za imprezami. Jak widzę to właśnie te moje "nieprzystosowanie" do obecnego świata. Jedna panna była mną zdumiona gdy spojrzała na zegarek: zaczynaliśmy o 20:00, skończyliśmy gadać o 3:00. 24-letnia kobieta, stwierdziła, że jeszcze z nikim tyle "nie przegadała" i nie było jej tak miło.

No ale wkrótce potem przypomniała sobie o swoich normalnych "warunkach" bytowania i odeszła w niepamięć. :D

 

Drugi przypadek to stara znajoma z "klasy" licealnej. Ile to butelek wina zostało "obalonych", jak często nie odstępowała mi ani na krok: spędzaliśmy ze sobą dnie i całe wieczory, aż nagle wyszło, że ona umie się kochać ale tylko wtedy, gdy jest bita "po ryju" :shock: Zniesmaczyłem się i nie pielęgnowałem już tego kontaktu...

 

-- 31 mar 2015, 00:42 --

 

Była też panienka, która na "randce" przy jedzeniu pizzy zaczęła mnie kopać i stawiać swoje nogi, na których miała buty, na moje krocze :shock:

Wtedy to się skrzywdziłem, bo jak mogłem dać tak sobie czas zmarnować.... :hide:

 

-- 31 mar 2015, 00:49 --

 

Aha, no i rurek też nie lubię. Włosów wystylizowanych na wzór homosia też nie noszę. Broda też nie dla mnie: cholera, ostatnio zrobiła się moda na brody i facetów, którzy mają tą brodę w pakiecie z ulizanymi włosami. Do tego rurki, pokraczne buty i mamy styl homosia. Laski jednak chyba lubią takich "homosi". :D

Sorry, ja wolę skórę i wyciery i uporządkowany "nieład" we włosach a'la w avatarze ma Jon.

 

Spacerują po galeriach, obserwuję i widzę pary kobiet-facet. Sorry: nie facet. To nie są faceci. To są chłopcy bez "jaj". I widzę w tych parach, że dziewczyny takie ładne, takie kobiece i seksowne, ale druga połówka wygląda jakby naoglądał się za dużo Jacykowa. :shock:

Może ja też powinienem ulizać sobie włosy, założyć rurki, jakąś kurtkę w stylu hipisa, a na swą głowę zwieńczyć czapką z prostym daszkiem al'a NBA/raperzy i byłoby znacznie prościej? :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w tej swojej samotności nie mogę się odnalleźć, ona mnie coraz bardziej przytłacza, mam w okół siebie biskich, a tak jakby ich nie było, bo nie potrafię z nimi porozmawiać o swoich sprawach, poprostu odcinam się od nich i nie mogę się zdobyć na zmianę podejścia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy czują podobnie...ja mam chlopaka, ktory wie, że to "cos" sie do mnie przyczepilo ale mam wrażenie, że jednak nie do końca wie o co z tym chodzi. Nie ma pojęcia co w głowie się kotli, nic nie mówi. A ja nie chcę obarczać go jeszcze moimi problemami, pomyśli że to jakieś wariactwo. Jestem z tym sama, kompletnie sama, jak wielu z was. A zrozumie tylko ten kto doświadczył tego strasznego uczucia :-(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy czują podobnie...ja mam chlopaka, ktory wie, że to "cos" sie do mnie przyczepilo ale mam wrażenie, że jednak nie do końca wie o co z tym chodzi. Nie ma pojęcia co w głowie się kotli, nic nie mówi. A ja nie chcę obarczać go jeszcze moimi problemami, pomyśli że to jakieś wariactwo. Jestem z tym sama, kompletnie sama, jak wielu z was. A zrozumie tylko ten kto doświadczył tego strasznego uczucia :-(

Dokładnie tak,dlatego musimy samych siebie lubić na tyle by móc być dla siebie oparciem a inni cóz niech będą obok i wspierają nas w taki sposób jaki potrafią. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze chciałem mieć grupe znajomych/przyjaciół nigdy nie miałem :(

To wszystko przed Tobą jeśli tylko się postarasz ;)

ote]

Nawet jak się staram angażuje niema tego w drugiej osobie o taka powierzchowność.

Może wybierasz nie te osoby?jakaś przyczyna istnieje ,że akurat tak jest.

 

 

Niestety bo tak jest :( Niem w pobliżu innych z resztą jestem odrażający ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie jestem już sobą to jestem nie sobą ale kiedy nie jestem już nie sobą ani sobą to kim jestem? Rozpadłem się w chu na kawałki.

Człowiek albo jest sobą albo nie - nie mam innej trzeciej mozliwości bo zabrania tego logika ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

blah!, no widzisz, moje istnienie jest sprzeczne z logiką ;)

 

Arhol, dokładnie, jestem cieniem. Tylko że u mnie to jest jeszcze bardziej pojebane. Kiedyś kiedy było wszystko ok byłem sobą, później się schrzaniło i przestałem być sobą, niestety jeszcze później było jeszcze gorzej i nawet nie jestem już tym pierwotnym cieniem a wydawało się że powrócę do siebie... Nie wiem kim jestem tak na prawdę. Takie mam rozkminki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie jestem już sobą to jestem nie sobą ale kiedy nie jestem już nie sobą ani sobą to kim jestem? Rozpadłem się w chu na kawałki.

Człowiek albo jest sobą albo nie - nie mam innej trzeciej mozliwości bo zabrania tego logika ;).

Można też czasem być sobą, a czasem nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś chociaż tworzyłem jakieś relacje z kobitami z portalów randkowych, teraz nawet nie czuję się na siłach,

zbyt wiele mam do ukrycia, zaburzenia strasznie mnie piętnują, czuję się też winny i niegodny ludzi,

smutne to strasznie, bo zmuszony jestem by żebrać o uczucia, cokolwiek.

 

-- 01 kwi 2015, 17:59 --

 

Kiedyś chociaż tworzyłem jakieś relacje z kobitami z portalów randkowych, teraz nawet nie czuję się na siłach,

zbyt wiele mam do ukrycia, zaburzenia strasznie mnie piętnują, czuję się też winny i niegodny ludzi,

smutne to strasznie, bo zmuszony jestem by żebrać o uczucia, cokolwiek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zepsułam sobie relację z kimś... Niby już się pogodziliśmy, ale nie jest jak wcześniej, jak mu napisałam że bardzo źle się czuję, ledwo wstałam zz łóżka to dostałam odpowiedź "no to co ja na to poradzę"... Trochę przykre jest dostanie takiej odpowiedzzi od jedynej osoby która rozumiała Twoją chorobę i Cię wspierała... I chyba już zostałam całkiem sama.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego sądzisz, że nie masz szans?

 

no bo przeciętny facet pragnie atrakcyjnej kobiety, a jeśli jest chory to jego szanse są bliskie zeru,

taka kobieta ma kosmiczne wymagania co do facetów i to ona stawia warunki, na tym to całe

kurestwo tego świata polega.

 

oczywiście od biedy można szukać wśród mniej atrakcyjnych, ale przecież szuka się tej "jedynej"

na której widok szybciej bije serce i samo spojrzenie na taką kobietę wzbudza zachwyt, bo inaczej

nie ma sensu się w to bawić.

 

on pisze "żadna" kobieta, tutaj się myli bo każda "potwora znajdzie swego amatora", a nie uwierzę,

że zależy mu na byle "potworze", a jeśli nawet to apetyt rośnie w miare jedzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no bo przeciętny facet pragnie atrakcyjnej kobiety, a jeśli jest chory to jego szanse są bliskie zeru,

taka kobieta ma kosmiczne wymagania co do facetów i to ona stawia warunki, na tym to całe

kurestwo tego świata polega.

 

oczywiście od biedy można szukać wśród mniej atrakcyjnych, ale przecież szuka się tej "jedynej"

na której widok szybciej bije serce i samo spojrzenie na taką kobietę wzbudza zachwyt, bo inaczej

nie ma sensu się w to bawić.

 

on pisze "żadna" kobieta, tutaj się myli bo każda "potwora znajdzie swego amatora", a nie uwierzę,

że zależy mu na byle "potworze", a jeśli nawet to apetyt rośnie w miare jedzenia.

 

Trzeba zdać sobie sprawę, co to znaczy "atrakcyjny". Nie można dzielić ludzi na "byle potwory" i tych atrakcyjnych. Powinniśmy szukać w drugim człowieku tego, co nas przyciąga. Patrzymy na całość, na wygląd, to jak ktoś mówi, jak się zachowuje, uśmiecha, chodzi itd.

To sprawia czy ktoś jest dla nas atrakcyjny czy nie. Nie można tworzyć jakiś ideałów i mówić, że kobieta ma być taka a facet taki. W dużej mierze media kreują jakiś durny obraz i potem ludzie starają się dopasować. Niejedna dziewczyna myśli o sobie, że jest przeciętna, a wystarczyłoby, żeby dała się poznać i spotkałaby faceta, który myślałby o niej zupełnie inaczej. Oczywiście są tacy, którzy patrzą na innych przedmiotowo np. dzewczyna, która ma zakodowane w głowie, że facet musi zarabiać tyle i tyle, mieć samochód i mieć duże mięśnie. Jednak nie wszyscy tacy są.

 

ale takie są w większości "zajęte" lub ich choroba nie pozwoliłaby na poznanie ich.

z resztą i tak są rozsiane po całej PL.

 

Zauważyłem, że jest sporo wartościowych ludzi, którzy właśnie z powodu chorób, różnych nerwic, depresji i innych zaburzeń, niemiłych doświadczeń zamykają się na innych, nie potrafią zaufać. Niby żyjemy w dobie internetu a tylu ludzi jest samotnych. Jedyne co można zrobić, to starać się pokonywać swoje lęki i wychodzić do ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba zdać sobie sprawę, co to znaczy "atrakcyjny". Nie można dzielić ludzi na "byle potwory" i tych atrakcyjnych. Powinniśmy szukać w drugim człowieku tego, co nas przyciąga. Patrzymy na całość, na wygląd, to jak ktoś mówi, jak się zachowuje, uśmiecha, chodzi itd.

To sprawia czy ktoś jest dla nas atrakcyjny czy nie. Nie można tworzyć jakiś ideałów i mówić, że kobieta ma być taka a facet taki. W dużej mierze media kreują jakiś durny obraz i potem ludzie starają się dopasować. Niejedna dziewczyna myśli o sobie, że jest przeciętna, a wystarczyłoby, żeby dała się poznać i spotkałaby faceta, który myślałby o niej zupełnie inaczej. Oczywiście są tacy, którzy patrzą na innych przedmiotowo np. dzewczyna, która ma zakodowane w głowie, że facet musi zarabiać tyle i tyle, mieć samochód i mieć duże mięśnie. Jednak nie wszyscy tacy są.

Zgadzam się ;)

 

skoro pełno to podaj mi ich nicki i adresy do fotek ;)

ale takie są w większości "zajęte" lub ich choroba nie pozwoliłaby na poznanie ich.

z resztą i tak są rozsiane po całej PL.

To se poszukaj ;)

Sam sobie utrudniasz sprawę i wynajdujesz argumenty przeciw. Mieszkasz w stolicy, masz mnóstwo możliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To se poszukaj ;)

Sam sobie utrudniasz sprawę i wynajdujesz argumenty przeciw. Mieszkasz w stolicy, masz mnóstwo możliwości.

 

Szukałem, nie znalazłem w Stolicy żadnej "pięknej" i "wolnej".

Było parę ładnych ale dawno zajęte/zamężne.

 

-- 04 kwi 2015, 00:05 --

 

Zauważyłem, że jest sporo wartościowych ludzi, którzy właśnie z powodu chorób, różnych nerwic, depresji i innych zaburzeń, niemiłych doświadczeń zamykają się na innych, nie potrafią zaufać. Niby żyjemy w dobie internetu a tylu ludzi jest samotnych. Jedyne co można zrobić, to starać się pokonywać swoje lęki i wychodzić do ludzi.

 

Ano właśnie, choroba nas piętnuje, nie zawsze łatwo ją ukryć, w końcu trzeba obnażyć tą prawdę, ale ten wstyd, ten strach przed oceną poraża człowieka.

Bo wystarczy, że trafi na nieodpowiednią osobę, lub źle zinterpretuje jej zamiary to spotka się z ogromną krzywdą i wtedy na poważnie zamknie się na innych i

przybierze maskę ochronną, czyli nie będzie sobą, a relacja z kimkolwiek w takim stanie "udawania" nie ma sensu, bo to nie przyjaźń tylko relacja "biznesowa".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo wystarczy, że trafi na nieodpowiednią osobę, lub źle zinterpretuje jej zamiary to spotka się z ogromną krzywdą i wtedy na poważnie zamknie się na innych
Ja nawet przed swoją żoną nie potrafię się wygadać, bo zaraz interpretuje to po swojemu karze mi się wziąść w rarść, poprostu nie rozumie co to ChAD, a tyle razy prubowałem to wytłumaczyć, ale to tak jak grochem o ścianę, a ja zamykam się w sobie, bo wolę nic nie mówić czasem co mi jest i co czuję i jak się czuję, wyłączam się jak radio i z nikim o niczym nie rozmawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×