Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

znowu odrzuciłem zaproszenie od znajomych, dwóch małżeństw, rówieśnicy

 

niestety wolę siedzieć sam w domu...

po prostu czułbym się niezręcznie, jak piąte koło u wozu

 

nie mój świat, nie moja rzeczywistość

przynajmniej są na tyle inteligentni, że w pewnym stopniu mnie rozumieją...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"We're born alone, we live alone, we die alone. Only through our love and friendship can we create the illusion for the moment that we're not alone"

Te słowa chyba w całości wyrażają mój pogląd,(ten bardziej rzeczywisty) na relacje z ludźmi,życie jak i samotność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kamaja, A to tak ;)...choć we 2 przychodzą na ten dziwny świat.

Prawdziwa miłość?

Mam mieszane odczucia co do tej kwestii,czy raczej - niezbyt w to wierzę,choć nie zaprzeczam,widziałem parę małżeństw,czy par,które przeżyły ze sobą cały żywot,czy większość żywota,w lepszych bądź gorszych momentach,ale jednak - byli do końca/są nadal i nie były to relacje patologiczne,czy wynikające z przyzwyczajenia/wygody.

 

Choć wydaje mi się,że w dzisiejszych czasach,takich relacji jest jak na lekarstwo i jeśli już,to raczej domena "starszych" pokoleń.

Dziś...ludzkość wydaje mi się bardziej samolubna,obojętna na los innych.

Oczywiście nie ma co generalizować,nie z każdym tak jest,mam tego świadomość.

Być może to moje subiektywne wrażenie,ale tak bywa,jeśli zwątpiło się w siebie,innych itd.

 

Mimo to jednak,parę dobrych relacji za pośrednictwem tego foro mi się udało stworzyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arhol, nie wiem w jakim wieku jesteś, żeby pisać o pokoleniach, bo może ja jestem z tego starszego od Ciebie ;) aczkolwiek w moim bliskim towarzystwie mam pary (prawie same małżeństwa już), które są niesamowite. Bardzo się cieszę, że mam z nimi kontakt, bo dzięki temu nie straciłam jeszcze nadzieji. Może za wcześnie, żeby ich oceniać, ale większość zna się od około 20 r.ż. i są ze sobą, kochają się, nie mogą bez siebie żyć...(czasem mi aż niedobrze z tej sielanki ;)). Może jeszcze nie trafiliśmy na te odpowiednie osoby...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depresyjny86, "idealne" związki owszem,domena świata przedstawionego.

Co bardziej długotrwałe relacje,zdarzają się,fakt - baaardzo mało tego i pewnie idealne i pozbawione kryzysów to nigdy nie było.

Ale i w sporej części rozumiem twój scepcytyzm .

Kamaja, 21.

Mówiąc o pokoleniach starszych mam na myśli starych ludzi,po 60+,gdzie ich relacje przetrwały po te 30 lat bądź więcej.

Nadzieja,złudna lub mniej złudna zawsze będzie .

Czy to się podoba czy nie - zawsze będzie się tlić.

 

Zaś w relacjach z ludźmi...loteria,wszystko możliwe i nie ma żadnej gwarancji że będzie źle czy dobrze .

Trzeba próbować jak we wszystkim - nie pogłębić się w "beznadziei" i rozpaczy. Ale też i nie spodziewać się cudów nad cuda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaś w relacjach z ludźmi...loteria,wszystko możliwe i nie ma żadnej gwarancji że będzie źle czy dobrze .

No niestety, taka bolesna prawda. Ale nie ryzykujesz, nie żyjesz ;)

 

depresyjny86, no cóż, taka moja wada, że albo jest idealnie albo całkiem do dupy i nie ma nic :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaś w relacjach z ludźmi...loteria,wszystko możliwe i nie ma żadnej gwarancji że będzie źle czy dobrze .

No niestety, taka bolesna prawda. Ale nie ryzykujesz, nie żyjesz ;)

 

depresyjny86, no cóż, taka moja wada, że albo jest idealnie albo całkiem do dupy i nie ma nic :mrgreen:

To senedo tak szefowo :C

Zgrzyty i konflikty zawsze będą :<.

Oczywiście zawsze powinno to być w atmosferze szacunku i rzeczowości jeśli się da,bez shitstormu gdzie latają dzieci,starcy,talerze,patelnie sztućce i świnki morskie.

Choć każdego czasem pewno poniesie,nastąpi zdetonowanie i wydarcie gęby,na to nic się nie poradzi.

Mimo wszycho jakiś tam "set" wad musimy akceptować,tak i w drugą stronę,ktoś musi nasze wady tolerować,co czasem proste nie jest.

 

Generalnie racja,no risk no fun.

A idealizm to cholernie zgubna rzecz =D..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i znów nieprzespana noc, nie wiem co mi...ale przez 2 godziny leżałam i zastanawiałam się, czy potrafię się w ogóle z tego człowieka wyleczyć. Już w liceum mi się bardzo podobał, a wtedy był z moją koleżanką. Paskudny ten świat, że jedno chce,a drugie już nie ;)

 

Arhol, ja wiem, że się nie da. Pracuję nad tym. To nie jest tak, że nie potrafię iść na ustępstwa. Problem w tym, że jak się jest troszkę dłużej w związku, to zanika to pierwsze "wow", a dla mnie to jest początek końca. Mam wtedy wrażenie, że tej drugiej osobie nie zależy, zaczynam się bać i jednocześnie jeszcze bardziej starać. Mam dużo pretensji, chcę aby okazwyał uczucia, trochę chyba osaczam (???). Strasznie boję się odrzucenia :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i znów nieprzespana noc, nie wiem co mi...ale przez 2 godziny leżałam i zastanawiałam się, czy potrafię się w ogóle z tego człowieka wyleczyć. Już w liceum mi się bardzo podobał, a wtedy był z moją koleżanką. Paskudny ten świat, że jedno chce,a drugie już nie ;)

Czyli ponad 10 lat : O? dłuugo,dłuugo.

Niestety jak to bywa na loterii...czasem grosz,grosz i nie ugrosz.

Cóż,pozostaje spróbować i chyba ewentualnie znieść porażkę z godnością i milczeniem,jeśli się nie uda,albo starać się znieść,nic innego nie wymyśli.

 

Arhol, ja wiem, że się nie da. Pracuję nad tym. To nie jest tak, że nie potrafię iść na ustępstwa. Problem w tym, że jak się jest troszkę dłużej w związku, to zanika to pierwsze "wow", a dla mnie to jest początek końca. Mam wtedy wrażenie, że tej drugiej osobie nie zależy, zaczynam się bać i jednocześnie jeszcze bardziej starać. Mam dużo pretensji, chcę aby okazwyał uczucia, trochę chyba osaczam (???). Strasznie boję się odrzucenia :roll:

No cóż,potem rutyna niczym ponury egzekutor z workiem po mące na głowie posępnie ostrzy topór i przygotowuje by ewentualnie owej relacji łeb ściąć,potem dochodzą inne problemy,wady 2 strony,to czy człowiek da radę się dogadać czy nie...

Z problemami które przedstawiasz,raczej tylko wieloletnia praca nad sobą,samokontrola,próba zmiany nawyków,proces żmudny,udupczliwy i dłuugotrwały,ale innej drogi nie ma jak mniemam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli ponad 10 lat : O? dłuugo,dłuugo

wtedy mi się tylko podobał, byłam z nim od marca do października tego roku. No porażka, nic nie zrobię, musiałby mi ktoś wyciąć częśćmózgu odpowiedzialną za wspomnienia ;)

 

No cóż,potem rutyna niczym ponury egzekutor z workiem po mące na głowie posępnie ostrzy topór i przygotowuje by ewentualnie owej relacji łeb ściąć,potem dochodzą inne problemy,wady 2 strony,to czy człowiek da radę się dogadać czy nie...

Z problemami które przedstawiasz,raczej tylko wieloletnia praca nad sobą,samokontrola,próba zmiany nawyków,proces żmudny,udupczliwy i dłuugotrwały,ale innej drogi nie ma jak mniemam.

to chyba się nie doczekam, albo uda mi się na emeryturze ;)

 

Ty tak poważnie piszesz, jakbyś był starszy, a tu taka młodzież. Szacun :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wtedy mi się tylko podobał, byłam z nim od marca do października tego roku. No porażka, nic nie zrobię, musiałby mi ktoś wyciąć część mózgu odpowiedzialną za wspomnienia ;)

kora mózgowa chyba,bez tego nidyrydy działać,pozostaje więc handlować ze wspomnieniami ;<,albo mili panowie z rosyjskiego wywiadu odpowiedzialni za propagandę,przesłuchania i pracy nad mózgiem ludzkim :mrgreen:

to chyba się nie doczekam, albo uda mi się na emeryturze ;)

Oy tam,przecież to nie musi być doszlifowane do perfekcji : D,pi razy drzwi,nikt nie musi być idealny ( bo to i tak poza zasięgiem )

Ty tak poważnie piszesz, jakbyś był starszy, a tu taka młodzież. Szacun :uklon:

Podziękowoł,w ciele zainstalowali mi moduł starszego typu : D,albo coś w ten deseń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×