Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

pustka w głowie w sytuacjach stresowych

Witam wszystkich forumowiczów :D .

Mam 30 lat i wrażenie że jetem sama na tym świecie. Moim największym problemem są napady lękowe. Zawsze gdy na czymś mi zależy pojawjają się one i paraliżują mnie, moje ciało: sztywnieję, trzęsę się, mój umysł: pustka w głowie, albo uciekające myśli coś chcę powiedziec zaczynam, już nie wiem co. To tak skutecznie pozbawia mnie szansy na wypowiedzenie się, na zajęcie stanowiska w jakiejkolwiek sprawie.Nie potrafię otworzyć się przed innymi, próbuję ale spotykam się z niezrozumieniem. Dodam jeszcze, że uczęszczam na terapię psychologiczną, ale w momencie przekroczenia tego gabinetu, staję się jednym wielkim lękiem, nie potrafię opowiedzieć swoich problemów, sama nie wiem z czym przyszłam. Próbuję coś powiedzieć ale zawsze wychodzi zupełnie inny sens wypowiedzi niź zamierzałam. Terapeuta pracuje ze mną bardziej na zasadzie skojarzeń, on domyśla się o co mi chodzi a ja potwierdzam, lub nie. Czasem uda mi się coś wytłumaczyć, ale te lęki przeważne pzraliżują mnie do takiego stopnia, że nie mam kontaktu ze sobą, porzucam siebie i myślę o tym czego ktoś odemnie oczekuje. boję się że ta kobietka straci do mnie cierpliwość. Ja za tą terapię nic nie pacę gdybym płaciła nie stać by mnie było na nią, ale boję się że ona uzna, że nie ma efektów terapii i będzie musiaa zakończyć. a wtedy nie będzie dla mnie ratunku . Czy jest jakiś sposób na odrzucenie tych lęków, wiem że gdybym się ich pozbyła wyszła by ze mnie całkiem fajna kobieta. Może ktoś miał podobny problem. Błagam o pomoc.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

3 lata temu chorowałam na nerwicę lękową z której bylam pewna, że się wyleczyłam.

Niestety w ostatnim miesiącu ataki nerwicy do mnie wróciły. Chwilowo czekam na umówioną wizyte u psychologa i biorę validol. Wiem, że jest slaby ale na tym etapie mi pomaga. nie umiem sobie jednak poradzić ze swoimi myślami. Wiem, że dla wielu osób to śmieszne ale mam lęki przed końcem świata. Od kiedy nastała ta nagonka i co chwilę i pod każdym artykułem z kataklizmami ludzie piszą , że to objawy konca świata ja non stop o tym myslę. Pewnie nie jestem jedyna , która boi sie konca świata ale ja nie mogę przestac o tym myśleć. Nie umiem sobie poradzić z tymi myślami. Proszę pomóżcie mi jakoś.Powieie nie czytaj - logicznie myśląc racja a ja kretynka nakręcam sie sama i czytam wszystko. Te daty konca świata - ogólnie niby paranoja ( w Bibli jest napisane- nikt nie zna dnia ani godziny) a ja wiem o tym, ale nie umiem sobie z tym poradzić tylko w kółko się nakręcam. Termin do psychologa mam na 31 .10.2011 i mam nadzieję, że mi pomoże ale co mam robi c do tego czasu.

Wczoraj znowu kretynka wyczytałam na wp.pl na pierwszej stronie, że ktoś tam sie pomyślił w obliczeniach Majów i koniec świata ma być dzisiaj i znowu mam jazdy - to jest makabryczne. Dobrze , że ide w poniedziałek do psychologa ale i tak jedna wizyta za dużo mi nie pomoże - zawsze jednak zacznę już leczenie i mam nadzieję, że uda mi się z tego wyjść nei biorąc lekarstw

Jeżeli ktoś ma jakieś swoje sposoby to proszę o pomoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

powiedzcie prosze , czy uczucie słąbniecia , zaburzenia wzroku (mega strach przed nimi ) szybki oddech , plytki oddech , gorąc w klatce piersiowej i ogolne uczucie jakby sie miało za chwile zakończyć egzystencje , pot dloni drzenie ciała - czy to objawy strikte ataku panicznego ??a jeśli tak czy najlepiej starać sie to przeczekać ?? bo same ataki paniki to inna bajka niż NL ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szybki_g, atak panicznego lęku to jedna ze składowych zaburzeń lękowych czy nerwicy lękowej.

To się leczy psychoterapią.

Twój lęk jest nieświadomy, nie wiesz czego się boisz. To, ze śmierci.....to zrozumiałe. Każdy się jej boi.

Tu chodzi o Twoje konflikty, które powodują, ze masz te ataki.

Psychoterapia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem , ze psychoterapia jest potrzebna w poniedziałek jestem już umówiona na pierwszą sesje - jest ciężko ale mam nadzieję, ze uda mi się z tego wyjść jak poprzednio - myślałam tylko, ze jak się wyleczyłam to już będe miała koniec nerwicy a tu taka niespodzianka po trzech latach powtórka chciałabym , zeby tym razem obeszło się bez psychotropów chociaż jak wtedy przez pół roku brałam lexapro to w zasadzie po 3 tygodniach nie miałam już ataków i spokojnie mogłam chodzić na psychoterapie - jedno i drugie leczenie trwało pół roku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

staram się nie myśleć, mam małą córeczkę i sporo roboty przy niej więc jedyne kiedy mnie mają czas łapać te lęki to jak ona śpi albo wieczorem jak kładę się spać... wtedy kładę się na brzuchu i wciskam się w łóżko tak mocno jak tylko mogę i zasypiam... budzi mnie mała więc nie mam już czasu myśleć o tym... ogólnie zdarza się pomyśleć o przemijaniu jak o czymś rozmawiam z innymi podobnie jak Ty na temat zwierzątek bądź jak oglądam wiadomości i pokazują jakieś choroby czy kataklizmy ale nie jest to aż tak przerażające jak te myśli o końcu świata...

Nie wiem jak Ty ale ja mam takie myśli od lat, chyba już jak byłam mała to się bałam końca tylko o tym wtedy aż tak natrętnie nie myślałam a teraz jest jak jest...

Ostatnio czuję się trochę lepiej, biorę coraz mniej leków oczywiście samodzielnie zmniejszam dawkę... ostatnio dwa dni nie brałam i wczoraj strasznie kręciło mi się w głowie chyba skutki odstawienne że aż łyknęłam tabletkę i się poprawiło, dziś jest ok ale wieczorem pewnie już będę musiała łyknąć i jutro chyba do lekarza bo ostatnie 2 tabletki mi zostały ...

Teraz jak czuję się ciut lepiej to wydaje mi się że powinnam pójść na terapię bo problem tkwi w moim myśleniu a nie w złej gospodarce mózgu więc leki wiele nie zdziałają... wiadomo pomagają ale nie zmienią moich nawyków które wypracowałam przez tyle lat...

PEwnie wiele Ci nie pomogłam ale te myśli zanikają jak tylko zaczyna się poprawa tak że będzie dobrze:))))))))

Idę teraz z bąblem na spacerek... trochę zachmurzone niebo ale trzeba korzystać jeszcze:) Pozdrawiam, zajrzę później:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jesteś w tej lepszej sytuacji, ze umiesz o tym nie myśleć. Ja z reguły jak wstane to mam takie myśli. Wczoraj rano to też miałam taki niepokój cały czas dopiero koło południa mi przeszło i miałam spokój aż do dzisiaj . Dzisiaj od nowa jakoś tak się czuje - koszmar. Niby ok wszystko jest a ja jak nakręcona boje się nawet w necie artykuly czytać ,zeby znowu czegoś nie znaleźć. Nigdy tak nie miałam. Zawsze bałam się śmierci ale nie miałam na tym punkcie obsesji. Teraz za to te wszystkie daty konca świata , kataklizmy itd. działają na mnie okropnie - do głowy dostaje. cieszę sie na jutro chcociaż wiem, ze jedna wizyta u psychoterapeuty mi nic nie da ale może coś mi poradzi kobieta jak sobie z tym radzić póki nie poukładam sobie tego logicznie w głowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Moja nerwica to strach przed dusznościami. Boje się, że sie uduszę, bo miałam kiedyś astmę, ale nigdy nie miałam ataku. Gdy o tym myślę rośnie we mnie lęk,ręce robią się zimne, serce szybko bije, ciśnienie rośnie, puls rośnie, duszno mi tak, że nie raz zażywam leki na rozszerzenie oskrzeli a i tak przejdize dopiero jak się uspokoje. Ale najgorsze jest to, że nic mnie już nie uspokaja. Biorę hydroxyzynę od paru dni, jest trochę lepiej ale i tak łapią mnie te chore ataki !!! Właśnie zbliża się kolejny ale mam nadzieję, że nie dojdzie do skutku. Brałam hydro a dokładnie atarax 4 h temu. Bardzo mnie to męczy. Życie straciło sens. Nie wiem czy psychiatra pomoże. W pewnych momentach dochodzi do tego, że boję się, że skoczę z okna lub zrobię krzywdę moim najbliższym. Boję się, że stracę panowanie nad sobą. Nie wiem co z tym robić ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

świetnie was rozumiem... pixi107 jeszcze miesiąc temu też miałam takie myśli że zrobię sobie lub komuś krzywdę ale jakoś ucichło chociaż czasem pojawiają się takie myśli ale nie przerażają mnie aż tak jak jeszcze niedawno...

kaka1 teraz potrafię te myśli odganiać ale jeszcze niedawno to żyłam całe dnie w lęku... a to przed końcem świata a to co będzie po śmierci a to ze strachem o swoją duszę a to że zrobię sobie lub komuś krzywdę... lęków nie było końca... patrzyłam w niebo i bałam się że to jest nic, że to taka otchłań... koszmar!!!!! teraz jak o tym myślę to tez to mnie przeraża ale potrafię już odganiać te złe myśli na tyle ze żyje mi się o niebo lepiej;) jak długo tak będzie? nie wiem... ale cieszę się z chwili spokoju od tych lęków....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×