Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Podaję bloga, który w sposób natychmiastowy mi pomógł okiełznać lęki i ataki. Opisana jest tam choroba, objawy i ich funkcja ( tak, tak każda reakcja naszego organizmu jest po coś) i najważniejsze co robić, aby z tego wyjść. Osoba pisząca bloga ma za sobą wygraną z tą ciężką chorobą. Naprawdę polecam mi pomogła bardzo, czasem jeszcze zdarza się zła myśl, ale stosuje metody z bloga i najważniejsze działa :)

 

http://moja-nerwica.republika.pl/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani pomóżcie bo nie wiem czy to jakaś choroba czy atak nerwicy. Ogólnie mam chyba hipochondrię a wg mnie na pewno. Mam taki objaw wszystko jest super, rozmawiam z koleżanką śmieję się a tu nagle totalny brak śliny, sztywny język i brak możliwości przełykania, uczucie duszenia. Trwa to chwile nerwy mam straszne wtedy, nie mogę sobie miejsca znaleźć. Później czuję odrętwienie policzków.

 

 

 

Ma ktoś z was podobne odczucia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam schizy na temat alergii, lekkie odrętwienie języka czuję 24h gdyby to była alergia to by chyba nie puszczało po chwili tylko dusiło już na maxa biorąc pod uwagę obrzęk, gardła krtani itp. Przestraszyłam się kolejny raz :(

 

Ostatnio znów jechałam autobusem stojąc i jak zwykle... szybkie bicie serca, uczucie że zaraz zemdleję... a przecież nie boję się ludzi, wiele razy mi się to zdarzyło, wiele razy w autobusie zemdlałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie, byłam raz u psychiatry i 2 miesiące chodziłam do psychologa 2 razy w tygodniu, ale pani psycholog zapytała mnie "w czym właściwie ma mi pomóc bo takie rozmowy do niczego nie prowadzą" przecież to nie ja jestem psychologiem, nie znam się na tym jak powinna wyglądać taka terapia... chyba będę musiała poszukać dobrego psychiatry, ale boję się tych leków...

 

Od kilku dni faktycznie mam sporo stresu - kryzys małżeński :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92..napisałam do Ciebie i wszystko straciłam, niechcący coś nacisnęłam...

 

Trudno...nie odtworzę go, ale polecę Ci interesujący link, który dla mnie jest niezwykle przydatny. Może i Tobie przyniesie ukojenie???

 

http://www.djoles.pl/mp3/pobierz/813301,ewa-foley-louise-l-hay-medytacja.html

 

Nie obawiaj się, kontroli nie stracisz, trzeba jedynie pracować nad umiejętnością skupienia się, cierpliwością.

Przydatna jest muzyka relaksacyjna, poważna, chili out. Dobrą metodą jest czytanie, wykonywanie wszystkiego, nawet najprostszych, rzeczy z należytą uwagą i spokojem.

 

Próbuj, poszukuj, nie rezygnuj, nie poddawaj się :nono: !!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no właśnie chyba nie ma innej opcji jak się przełamać, najwyżej będzie panika, ale w końcu przecież to tylko lęk i nic się nie stanie..:)

 

dzięki za link, zobaczę sobie :) no tak ważne by jakkolwiek odwrócić uwagę by nie dopuścić do powstania paniki..:) tak sobie zazwyczaj radzę, robię coś na siłę, na siłę się skupiam na szczegółach i wtedy choć trochę to maleje..

 

jasaw, dzięki za odpowiedź :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92, jak sobie radzę? Hmm, staram się nie nastawiać się z góry, że w tym sklepie/autobusie będzie mi niedobrze. Poza tym zajmuję sobie czymś myśli, czyli skupiam się na czytaniu, oglądaniu, słuchaniu czegoś. Czyli stosuję taktykę podobną do Twojej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92....jeszcze jedna sprawa, nie wiem czy leczysz swoją nerwicę,czy też sama sobie próbujesz pomóc???

Ja nie korzystam, jak dotąd z pomocy specjalistów, bo mam warunki /renta/, że mogę pracować sama nad sobą dotąd, dopóki jest to znośne. Przy okazji spotkania fizjoterapeuta, który "walczył" z moimi spięciami mięśni szkieletowych - skutki nerwicy, doradził mi, abym nasycała swój organizm lekami ziołowymi. Chodziło o to, by w ciągu dnia łykać, co kilka godzin, te tabletki /w moim przypadku Kalms i dodatkowo magnez i potas/. Tak też robię, średnio co 4 godziny 1 tabletkę.

Nie jest tragicznie...a nawet z dnia na dzień coraz lepiej :yeah: !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92, w sensie, że dopadł mnie zupełny atak paniki?

 

Co prawda zdarzyło mi się to tylko raz, na samym początku choroby, kiedy nie wiedziałam, co mi jest. Ataku dostałam w pracy, kręciłam się tam niemiłosiernie, ludzie się na mnie dziwnie patrzyli i po godzinie zwiałam. Oczywiście zaraz po wyjściu przeszło.

 

Obecnie staram się tak nie nakręcać, kiedy czuje, ze coś jest nie tak, to oddycham sobie spokojnie, uspokajam sama siebie słowami: "to tylko nerwica, nic się nie dzieje" i staram się skupić, chociażby na czymś banalnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasaw, sama się teraz leczę, mam jakieś resztki tabletek doraźnych w razie co, ale ostatnio się boję nawet melisę pić nie wiem czemu :/ panikara jestem jeśli chodzi o jakiekolwiek leki..

 

Siasia, no tak..eh no mam nadzieję że tej kontroli nie stracę, dlatego się boję sama zostać, dziś mam mnie chłopak na 30 min zostawić, robimy taki powolny trening ;) czymś się zajmę i jakoś minie ;) mam nadzieję..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasaw, od jakiego czasu łykasz magnez i dokładnie ile tabletek na dzień? Ja biorę go ponad 2 tyg x2 na dobę i muszę przyznać, że chyba odrobinę pomaga.

 

 

dominika92, dam Ci jedną (sprawdzoną ;) )radę - podczas tego samotnego pobytu w domu nie pozwól się nakręcać swojemu organizmowi. Mów sobie, ze jesteś w domu, w którym jesteś bezpieczna, masz telefon i zawsze możesz się skonsultować z chłopakiem. Zrób sobie herbatkę, weź gazetę i zrelaksuj się :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

siasia...Twoja rada dla dominika92jest prosta i skuteczna. Tak trzeba próbować, opanowanie lęku w domu jest podstawową, wg.mnie sprawą.

 

Ja łykam Maglek B6 /podobno to jeden z lepszych magnezowych preparatów i tanich do tego, bo zawiera mleczan magnezu - 1 x dz, oprócz tego Lecytynę 1xdz, poza tym leczę serce i nadciśnienie, dodano mi także potas w związku z tym.

I tak jak napisałam wcześniej, co 4-5 godz. łykam Kalms.

Na pewno wielkie znaczenie i wpływ na psychikę ma obciążanie wątroby ciężkostrawnymi potrawami, a ponieważ mam cukrzycę typu 2 /posterydową, po leczeniu choroby N /stosuję lekkostrawną dietę i ale mimo to, 1xdz zażywam 1 łyżeczkę ostropestu plamistego mielonego.

 

Pozdrawiam Was serdecznie!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

Ehs muszę niestety aż westchnąć przez tą swoją nerwice mam tylko jednego dobrego kolegę który poxnał swoją dziewczyne przez net długo juz ze soba chodza i za rok slub ja swojegob yłego tez tak własnie w taki sposób poznałam oczywiscie nie wypaliło za dużo sie nakręcałam gdy jezdziłam z nim do jego rodziny na wieś lub na sylwestra czasme do kina atak paniki cisnienie ;/ cóż no i wesele w wakacje jego rodziny cięzkob ylo nałykaam sie rposzkó stoperan bo od razu czasme i do dziś z mmniejszymi objawami bobrowanie w brzuchu czyli tka jakby mi sie zbierało na ku.....ę. Musiałam tka napisac sorry dod zis jak jeżdzę autobusem od pól roku codziennie bez weekendów dziś dostałam miesiączkę więc kiepsko sie czuję ale daje rade uf:)nospe wzięłam i przelezalam troszke w łóżku troche pomogłam mamie przy obiedzie jeszcze wóce do tego mego byłego mielismy zaplanowany kilkudniowy wyjazd w góry pod koniec tych wakacji do Zakopanego 1szy dzień szok cała spocona byłam biore citaxin i deprexolet srednio mi pomagają a tak to nic innego nie biore poza magnum+ B 6 codzień caly czas musialam zuc gume przez 3 godziny jazdy samochodem piłam wode mineralna wyjechalismy samochodem bardzo rano takze nie bylo zle rozmawialismy słuchalismy radia fm w aucie było nie najgorzej jednak niewiele mogłma przełknąć zjesc cos na szczescie wieczorme było lepiej bo myslalam ze cały czas bedzie biegunka oczywiscie juz przezywałam niestety z chlopakiem po tmy wyjezdzie sie rozstałam z przycyzn osobistych brak zabezpieczeń pare wpadek gaf z jego strony nieodpowiedzialność itd.

spotykalismy sie z roki teraz jestem troche rozczarowana zła jednak starma sie nie przejmowac tmy widocznie tka musialo byc zyje sie dalej dobrze ze pracuje dorywczo opiekuje sie kimś ale zawsze to coś motywacja jakas jade tmy autobusem te 25 min.osc dlugo jak dla mnie musze siedziec albo na koncu samym albo w srodoku autobusu musze jesc tic tac lub po prostu słuchac mp3 niezbyt az tak głosno bo chodzi o słuch i jest jakby lepiej sa dni ze lepiej mi sie jedzie a jest taki dzien ze niestety nagly atak poce sie dławi mnie w gardle na szczescie to chwilowe moze 5 min lub krocej z przerwami starma sie usmiechac do ludzie mówic sobie ze bedzie ok walcze z tmy od jesieni tamtego roku byłam w szpitalu na oddziale nerwic troszke mi pomogli ale niewiele więc szukam tez i tutaj osob ktore podobnie jak ja maja z tmy problem chcą sie zapoznać jednak jak widze duzo jest osob z calej Polski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×