Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Korba, ale w tym przypadku mamy do czynienia z kimś, kto narzeka na nałóg, a nie robi nic, by z niego wyjść.

 

bo tu być może już mamy doczynienia z chorobą.

czasem chory chce i nie chce się leczyć . boi się, co będzie potem, jak będzie, gdy wyjdą wszystkie strachy naraz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

posty na forum pomogłyby mi, gdybym znalazła np osobę z tym samym problemem i moglibyśmy się wspierać w walce. i mieć dla siebie to zrozumienie, którego nie ma nikt, kto nie ma takiego problemu.

oczywiście taki kontakt musiałby być konstruktywny.

idealnie by było pójść na detox, ale trzeba być gotowym, tak jak na podjęcie każdej terapii.

przydaje się też wsparcie....

 

ja jak słyszę, że moje histerie są absurdalne, wpadam w jeszcze większą histerię. bo zaczyna do mnie docierać, że już przepadłam. wtedy tylko rozmowa z kimś z podobnym z.o. daje mi namiastkę zrozumienia. albo więcej niż namiastkę.

oczywiście, że cenię sobie też argumenty osób, które patrzą na mój problem z pewnej perspektywy. ale czy to do mnie dotrze też zależy od formy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marcja

Dokładnie. Najpierw trzeba zająć się powodem, a później skutkami. Ale z depresją sobie radzę, bo zmieniłem tok myślenia. Za to lęki są nie do zniesienia... A alkoholu mogę nie pić. Tylko te lęki, na które nawet relanium nie pomaga:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dwa, trzy piwa duszkiem uspokajają mnie bardziej niż relanium. Tak bardzo chcę już pozbyć się tych lęków i alkoholu ze swojego życia. Chyba wrócę do byłego lekarza. Przy jego lekach miałem depresję, ale nie miałem lęków przez rok. Nie wiem, co jest gorsze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lukasz chodzi na terapie, bo pisal. I najpierw uwazam, trzeba zlikwidowac leki i depresje a dopiero pozniej zajac sie problemem alkoholowym...

 

szkoda, że terapeuci i lekarze tak nie myślą.

kiedyś przyszłam do lekarki - psychiatry, po kilku dniach ćpania leków, picia i cięcia się.

byłam emocjonalnym i fizycznym wrakiem. miałam świeże rany na nadgarstkach, trzęsłam się i płakałam.

wyrzuciła mnie z gabinetu każąc iść do przychodni dla alkoholików, "bo to jest miejsce dla normalnych pacjentów". czułam się jak skopany pies, miałam ochotę się zabić, ale się tak złozyło, że zaprzyjaźniony lekarz polecił mi swoją znajomą psychiatrę i trafiłam do niej tego samego dnia. to mnie uratowało.

moja ówczesna terapeutka również usilnie wysyłała mnie na detoks. dodam tylko, że one pracują na oddziale dla uzależnień, więc wszystkich wrzucają do jednego wora.

moje obecne lekarka i terapeutka pracują ze mną na zupełnie innej płaszczyźnie.

wszystkie odreagowywania w postaci alkoholu, leków, cięcia się, czy nawet seksu są chorymi mechanizmami dławienia emocji. pracujemy nad alternatywnymi sposobami rozładowywania emocji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wszystkie odreagowywania w postaci alkoholu, leków, cięcia się, czy nawet seksu są chorymi mechanizmami dławienia emocji. pracujemy nad alternatywnymi sposobami rozładowywania emocji.

 

Oczywiscie, ze tak, choc zalezy od typu osobowosci czlowieka, co wybierze by sobie "pomoc". Jedni tez maja nad tym wieksza kontrole, inni niestety mniejsza i latwo sie uzalezniaja.

Co do seksu jako formy odreagowania od problemu, wielu autorow ksiazek uwaza, ze to typowa cecha meska, tzn. ze mezczyzni w wiekoszosci wlasnie dlatego tak silnie i czesto pragna seksu, ze musza odreagowac potezne uczucia, jakich nie potrafia wyrazic wprost, bo tak ich wychowano.

 

Swoja droga cos okropnego, jak Cie potraktowali... :-| Straszne chamstwo - jak mozna powiedziec do kogos cierpiacego i poszukujacego pomocy, ze to przychodnia dla normalnych ludzi, wiec spadaj...Trzeba bylo odpowiedziec, ze owszem dla normalnych, wiec pana/pani chyba nie powinno tu byc, ale rozumiem, ze nie bylas w stanie, bo Cie to wszystko zszokowalo i zalamalo :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×