Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Monika1974,

Nie mam numeru, tylko GG i NK gdzie nie wchodzi.

Wczoraj tez myslalem co sie z nia dzieje, czy jeszcze zyje. Pewnie dlatego mi sie snila. A sny po Paro + Mianseryna sa takie realistyczne ze pozniej caly dzien musze myslec czy to sie nie dzialo na prawde.

 

Najgorsze jest to ze w ciagu jednego popoludnia potrafie dostac takiego doła/depresji ze nie widze w niczym sensu i najchetniej bym plakal.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19_latek, Musisz się jakoś mobilizować i uspokajać. To trudne, ale próbuj. Ja też się tego muszę nauczyć.

Koleżanka napewno odezwie się.

Sam widzisz,że jeśli coś przeżywasz i czymś się przejmujesz to później jeszcze masz koszmary nocne.Będzie dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19_latek, Nie wiem jak Ty, ale ja chyba łykam wszystkie leki znajdujące się w domu... :? Trochę tego jest, może się uda...

przespisz 3 dni i pojedziesz na plukanie zoladka, potrzebne Ci to ;)?

 

Na to akurat mam sposób, nie martw się... :? Można zrobić tak żeby się udało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brakuje miejsc w Lublińcu na oddziale afektywnym, ale i tak jadę tam jutro rano. Może mnie przyjmą na jakikolwiek oddział, zwariuję, boję się jak cholera :why:

 

Z jednej strony chcę żyć, a z drugiej chcę zdechnąć natychmiast :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wróciłam z koncertu.

 

Kolejną gwiazdą naszego Festiwalu będzie Leszek Możdżer, (...)usłyszymy go w projekcie Tarantella,

stworzonym i skomponowanym przez geniusza skandynawskiego jazzu – Larsa Danielsona, który tym razem zaprosił światową

śmietankę jazzmanów do zmierzenia się z problemami improwizacji w muzyce klasycznej. Obaj muzycy w towarzystwie Johna Parricelliego i Magnusa Ostroma po raz kolejny postarają się udowodnić, że jazz może być muzyką trafiającą do bardzo szerokiego grona odbiorców, szukających pośród improwizowanych dźwięków tego, co najważniejsze – melodii, harmonii i piękna

 

melodię, harmonię i piękno tam były.... były zarówno mocne, jak i liryczne tony.

4 instrumenty - fortepian, wiolonczela, perskusja i gitara (akustyczna lub eletryczna zależnie od utworu) stworzyły eskplozję muzyki....

 

popłakałam się, miałam ciarki aż po czubek głowy, zamykałam oczy i odpływałam - jednym słowem, zrobiłam krok terapeutyczny, a przy okazji trochę się odchamiłam...

 

teraz mi na powrót samotnie, nie lubię powrotów z innego świata do tego przyziemnego, ble.....

życie powinno być jednym wielkim pięknym koncertem, a nie skrzypieniem starych instrumentów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×