Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Balbina^^, Usmiechni sie do siostry od nas :)

Lajla, Pytanie o wymioty publiczne ? - Zdarzyło mi się zanieczyścić gabinet psychologa,było mi wstyd jak cholera . Na co psycholog

-Przejdźmy do innego ,tu zaraz ktoś posprząta( jak by nigdy nic)

Przeszliśmy ,po zakończonej sesji ...wyszedłem na zewnątrz i znów puściłem pawia . Podczas następnej wizyty ,czułem się lekko zażenowany .

Ale jakiś taki bardziej oswojony z psychologiem . W ciągu następnego miesiąca ,wymiotowałem kilka razy pod przychodnia . I po wizycie u psychologa i po wizycie u psychiatry .Potem już było lepiej .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasia, chryste jak ja sie ciesze (i nie ciesze),że ide do szkoly.Koniec siedzenia w domu i oslabiania się.Wszystkim,ktorzy zamierzają (ahahhhah) lub prowadzą takie życie jak ja,ze szczerego serca odradzam:wszystko,absolutnie wszystko jest lepsze od rocznego,samotnego,bezcelowego siedzenia na chacie.Zmuszajcie sie do wylazenia z domu,bo inaczej powariujecie tak jak ja,a bardzo ciężko jest się potem odkręcic i przestawic.Wierzcie mi.

 

Ja aktualnie prowadzę taki tryb życia. Jak są studia to zdarzy mi się jechać do szkoły, ale generalnie i tak większość czasu spędzam w domu. Fakt, staram się wychodzić, ale robię to tylko wieczorami albo w niedzielę- jak mój chłop ma wolne. Przez ostatni rok (równo) nie pracowałam, siedziałam w domu i tylko czasem byłam w szkole. Teraz będzie praca- także w domu. Z jednej strony cieszę się że nie muszę nigdzie łazić i jestem wolna, ale z drugiej można ocipieć siedząc tyle czasu zamkniętym w domu.

 

Balbina^^, Usmiechni sie do siostry od nas :)

Oczywiście :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam do was pytanie, gdybyście zobaczyli osobę, która wymiotuje w miejscu publicznym np. w kościele, sklepie, na ulicy, co pomyślelibyście sobie? Uważacie, że taka sytuacja może być żenująca dla osoby, która wymiotuje?

 

Pomyślałabym że jest w ciąży i żle się poczuła. Ponoć jak kobietę w ciąży przyciśnie to nie ma zmiłuj. Gdyby to był facet to pomyślałabym że albo się żle poczuł albo się naje*ał.

Na pewno nic złego.

Natomiast gdyby mnie przycisnęło to nie zwracałabym uwagi na innych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi także zdarzyło się zwymiotować na ulicy z nerwów... Odwruciłem się w strone krzaków i poszło... Potem zorientowałem sie że patrzą się na mnie dziwnie robotnicy, ale poszedłem dalej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lajla, W sumie to naturalna reakcja organizmu,czy to na zatrucie,czy na stres .

Nie zakładaj ,że będziesz wymiotowała . Nie dokładaj sobie strachu . Jedyne nieprzyjemne w wymiotowaniu to ..ohydny posmak w ustach ,po.

Wiec warto mieć ze sobą coś do przepłukania ust i gumy do żucia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brokenwing, ja się strasznie boje wymiotowania. Nie tylko w miejscach publicznych, ale wszędzie nawet w domu. A czy wymiotowanie, to straszne przeżycie, mógłbyś je opisać?

 

Ja tez sie strasznie boje wymiotowania. W domu też, bardzo duzy strach. Podczas atakow mnie bardzo mdli, czasem nawet cofa. Moim zdaniem to jest bardzo straszne przezycie. Podczas ostatniego pol roku mialam dwie akcje konkret na rzyganie. Takie niepsychogenne. Jedna po alkoholu, druga z powodu choroby jak bralam antybiotyki. Mialam silne odruchy wymiotne, wislalam nad kiblem albo nad miską cała upocona w torsjach, ale chamowalam wymioty zeby nie wylecialy na zewnatrz. Wspominam to strasznie.

Jakbym wypuscila pawia na zwwnatrz to nie wiem... nawet sobie tego nie wyobrazam, chyba to bylby moj psychiczny koniec :roll:

 

brokenwing, niezle. Nie myslalam, ze wizyty u psychologa moga byc az tak stresujace. Wydawalo mi sie, ze na takich sesjach jest spoko i sie raczej czlowiek uspokaja.

Chociaz mnie ostatnio u psychiatry tez bardzo mdlilo, latałam do kibla non stop przed wejsciem do gabinetu, na szczescie wytrzymalam i nic nie bylo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mikamika, fajnie wiedzieć, że są osoby, które mają podobne problemy. A Ty jak sobie radzisz, gdy robi Ci się niedobrze? Ja odruchy wymiotne miałam ponad rok temu, jak jechałam w góry, bardzo bałam się 6 godzinnej drogi, po pół godzinny mnie zemdliło potwornie. Wymęczyłam się, ale nie zwymiotowałam. Teraz próbuje sobie wmówić, że jeżeli zwymiotuje, to przecież świat się nie zawali, że każdy to robi itp. Nawet pomaga, ale jest ciężko :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mikamika, fajnie wiedzieć, że są osoby, które mają podobne problemy. A Ty jak sobie radzisz, gdy robi Ci się niedobrze? Ja odruchy wymiotne miałam ponad rok temu, jak jechałam w góry, bardzo bałam się 6 godzinnej drogi, po pół godzinny mnie zemdliło potwornie. Wymęczyłam się, ale nie zwymiotowałam. Teraz próbuje sobie wmówić, że jeżeli zwymiotuje, to przecież świat się nie zawali, że każdy to robi itp. Nawet pomaga, ale jest ciężko :roll:

 

Lajla, ciezko mi sobie z tym poradzic. Jak mam atak w domu to biore locomotiv na mdlosci . Myslalam o aviomarinie, ale nie wiem czy go mozna brac z lekami takimi jak ssri, neuroleptyk bo takie biore (?) wiec jak na razie tego nie łykam, ale rozwazam. No i xanax w odpowiedniej dawce na wyciszenie. W domu boje sie glownie tego, ze jak rzygne to bylby szum i szał wsrod domownikow, ze "łał, Mika puszcza pawia, łał, łał".

A np. jak jestem w sklepie czy u tego lekarza i mnie podnudza to non stop jestem skupiona na tym zeby nie rzygnąc, szukam w myslach toalety zeby w razie czego tam jak najszybciej sie udac (i czasem ide). Zawsze sie boje, ze nie dobiegne do wc albo bedą zajete i zwymiotowalabym publicznie. Najgorzej jak nie ma takiego miejsca gdzie można by w zaciszu haftnąć np. autobus :? . Tam to bylby dopiero wstyd.

Ogolnie mowiac to sobie z tym nie radze, choc paradoksalnie wymiotowalam tak naprawde tylko raz w zyciu w dziecinstwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani to co zrobili mi ludzie w pracy :cry: Teraz jestem już wrakiem nie człowiekiem :( Potrzebuje pomocy proszę jak sie ktoś orientuje czy idąc do psychiatry dostane zwolnienie ? Jesli tak to na jak dlugo co mu powiedziec co zrobic musze do domu :cry: Chce do mojego bezpiecznego domu chce sie przytulic do dzieci polozyc zasnac chce wyjsc z tego miejsca i juz nie wracac nigdy :( Proszę pomozcie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×