Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 10.08.2020 o 21:27, Arnin napisał:

W jakim dokumencie filmowym o tym było? Przecież Sertalina to typowy SSRI, w 90% przypadków lekarz przepisuje to i mówi, że za tydzień może być poprawa i radź sobie sam. Ja na samym początku choroby dostałem zalecenie, żeby od razu brać 100-150mg tego leku na dobę, nie mając wcześniej doświadczenia z lekami psychotropowymi, co mnie sponiewierało i chwilę minęło gdy podjąłem ponowną próbę z innym lekiem. Głównie lekarz ustawia sobie próg - dawkę docelową, do której pacjent dąży i w wątkach o SSRI/SNRI skarżą się ludzie jak to źle się czują na danej dawce, ale muszą dojść do zalecanej przez lekarza itp., ale ten wątek to nie miejsce na rozmowy o tych lekach ;) Pozdrawiam

 

Wracając do tematu...

Skróciłem plan odwykowy o kilka tygodni, jestem kilka dni już na dawce 7,5mg diazepamu 5-2,5-0, nie mogę sobie pozwolić na długie podtrzymanie diazepamem, źle na mnie działa, jak kryptonit na Clarka Kenta, świadom jestem, że skracając plan o te kilka tygodni skutki odstawienne się nasilają, ale wolę to przetrzymać i mieć szybciej spokój, lepiej dostać w ciry niż przedłużać agonie i z tego względu nie mam prawa tutaj jęczeć na temat obecnego stanu. Lekarz po przedstawieniu przeze mnie problemu z lękami gdy biorę diazepam stwierdził "to nie bierz".

No to mega lekarz 🤦‍♀️

Tez takiego raz mialam. Jak mnie trzepalo na seroxacie to tez powiedzial to nie bierz. 

Zle sie wyrazilam z ta dawka docelowa, mialam na mysli, ze dawki terapeutyczne to nawet 200mg. Tak czy siak dawka docelowa istnieje. Ja zaczynalam brac od cwiarteczek a dawka docelowa to bylo 50mg. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zaczynalam brac od cwiarteczek a dawka docelowa to bylo 50mg no ale to dlatego, ze to najnizsza dawka a pozniej w miare reakcji lekarz dodaje. Nie rozumiem jak lekarz mogl dowalic od razu 100 czy 150 jak mi na 50 kazal wchodzic powoli i to po latach brania roznych mozgojebow. Chociaz nie sorry, rozumiem, bo moj pierwszy antydepresant w PL tez mi dowalili od razu cala tabletke i trzepalo mnie jak stonke na chmielu. Masakra. Telepawki konczyn do takiego stopnia, ze sama po schodach nie moglam zejsc. No coz. I tak zle i tak nie dobrze. Jest mi strasznie przykro, ze przez tyle lat biore te rozne syfy ale bez nich nie dalabym rady. Na mysl o tym jak mnie potrafi depresja albo lęki przeczolgac to sie wzdyguje. Nie dalabym rady bez psychotropow. Chyba ze naprawde jakies mega terapie z mega specjalistami na serio dzialaja ale to graniczy z cudem, zeby ktos sie nami az tak przejmowal zeby tak wszystko pokierowac. Na wlasna reke tez ciezko znalezc mega specjaliste co na serio umie cos zdzialac. Zreszta cudow nie ma. 

A ta psycholog do ktorej chodze czasami to powiedziala, ze nie ma ze w kilka sesji czy w rok czasu odkrece wszystkoo w mozgu co mozg programuje u mnie od 40 lat i ma to wyryte. I ma to sens chyba...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

Ja zaczynalam brac od cwiarteczek a dawka docelowa to bylo 50mg no ale to dlatego, ze to najnizsza dawka a pozniej w miare reakcji lekarz dodaje. Nie rozumiem jak lekarz mogl dowalic od razu 100 czy 150 jak mi na 50 kazal wchodzic powoli i to po latach brania roznych mozgojebow. Chociaz nie sorry, rozumiem, bo moj pierwszy antydepresant w PL tez mi dowalili od razu cala tabletke i trzepalo mnie jak stonke na chmielu. Masakra. Telepawki konczyn do takiego stopnia, ze sama po schodach nie moglam zejsc. No coz. I tak zle i tak nie dobrze. Jest mi strasznie przykro, ze przez tyle lat biore te rozne syfy ale bez nich nie dalabym rady. Na mysl o tym jak mnie potrafi depresja albo lęki przeczolgac to sie wzdyguje. Nie dalabym rady bez psychotropow. Chyba ze naprawde jakies mega terapie z mega specjalistami na serio dzialaja ale to graniczy z cudem, zeby ktos sie nami az tak przejmowal zeby tak wszystko pokierowac. Na wlasna reke tez ciezko znalezc mega specjaliste co na serio umie cos zdzialac. Zreszta cudow nie ma. 

A ta psycholog do ktorej chodze czasami to powiedziala, ze nie ma ze w kilka sesji czy w rok czasu odkrece wszystkoo w mozgu co mozg programuje u mnie od 40 lat i ma to wyryte. I ma to sens chyba...

Mówiąc p najniższej dawce terapeutycznej SSRI jako docelowej to ma sens. I tylko w tym przypadku to określenie jest właściwe. Ja na Twoim miejscu nie zadreczalbym sie ze zazywam leki byle to nie bylo benzo i byle działały. Mam kolegę który też baaardzo długo zażywa koktajl złozony z citalopramu, pregabaliny i betablokera bo miał ostry zespol depresyjny z próbami samobójczymi i jest juz na tym kilkanaście lat, bardzo dobrze funkcjonuje .Jeżeli kiedyś zdecyduje sie na SSRI i to zadziała to na pewno nie bede probowal odstawiac po jakims czasie...bede zazywal tyle ile bedzie dawalo efekt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, SayYes napisał:

Mówiąc p najniższej dawce terapeutycznej SSRI jako docelowej to ma sens. I tylko w tym przypadku to określenie jest właściwe. Ja na Twoim miejscu nie zadreczalbym sie ze zazywam leki byle to nie bylo benzo i byle działały. Mam kolegę który też baaardzo długo zażywa koktajl złozony z citalopramu, pregabaliny i betablokera bo miał ostry zespol depresyjny z próbami samobójczymi i jest juz na tym kilkanaście lat, bardzo dobrze funkcjonuje .Jeżeli kiedyś zdecyduje sie na SSRI i to zadziała to na pewno nie bede probowal odstawiac po jakims czasie...bede zazywal tyle ile bedzie dawalo efekt.

A przestan sie czepiac okreslen. Mam wieksze problemy na glowie 🤣🤣🤣

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już jestem 3,5 toku od odstawki. Byłem uzalezniony od Xanaxu i Afobamu 5 lat, a 3 lata wychodziłem z uzależnienia. Byłem 3 razy na dekoksie w szpitalu w odstępach rocznych. Dekoksy-masakra, a ostatni - piekło. Teraz już jest dobrze, normalnie, tak jak kiedyś przed braniem. 3 lata męki w domu po ostatnim detoksie w szpitalu w Sosnowcu, na najgorszym oddziale.Ale warto było. Dzisiaj przestrzegam innych orzed benzodiazepinami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.08.2020 o 03:51, Miss Worldwide napisał:

A przestan sie czepiac okreslen. Mam wieksze problemy na glowie 🤣🤣🤣

Witaj Miss☺.Maciejka dość długo wschodzi, nie wiem kiedy posialas? Jak posialas głębiej to jeszcze poczekaj, nie grzeb w ziemi, ona wzejdzie, chyba że nasiona były jakieś stare albo chore.Przyjemnych wieczorów w pieknym zapachu Ci życzę, pozdrawiam i napisz czy wzeszla, na razie🌹

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Jastara napisał:

Witaj Miss☺.Maciejka dość długo wschodzi, nie wiem kiedy posialas? Jak posialas głębiej to jeszcze poczekaj, nie grzeb w ziemi, ona wzejdzie, chyba że nasiona były jakieś stare albo chore.Przyjemnych wieczorów w pieknym zapachu Ci życzę, pozdrawiam i napisz czy wzeszla, na razie🌹

Posialam 3 tyg temu. Mam je na balkonie ale w cieniu. No i upal tutaj i wilgoc. Podlewam co noc. Mam 4 duze podluzne doniczki, w jednej wzeszlo pare roslinek ale cos zaczynaja zolknac te malenkie listki. A w pozostalych trzech doniczkach ani jednego listka nie widze. Kompletne 0. 

Myslisz, ze maja szanse sie wygrzebac spod 5 centymetrow? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Jastara napisał:

Miss nie podlewaj tak często, mogłaś już je utopić.Jak jest ciepło i wilgotno to zrób kilka dni przerwy w podlewaniu.Niech ziemia przeschnie, lepiej żeby miały za sucho niż za mokro, powodzenia☺

No to ladnie. 3 paczuszki zmarnowane. Lalam wode co noc i to sporo 🥴

 

Wlasnie posialam ostatnia paczke co mialam. Tym razem tylko posypalam ziemie nasionami a nie zakopywalam na 5cm nasiona. Juz wiecej nie mam nasion bo tutaj nie kupie maciejki. A balkon mam z sypialni to chcialam zeby w nocy mi pachnialo bo pachna w nocy, ze masakra 😍 Niestety teraz mam tylko wielkie i dlugie donice pelne ziemi 🤣 Maciejek nie bedzie.

Moze tez ziemia jest nieodpowiednia tutaj. Kupilam czarna ale taka jakas grubsza, z kawalkami trocin. Nie taka jak w Polsce 🥴 Wiec moze nie da rady. Zobaczymy. Jak nie wyrosnie to bede szczypior i koperek hodowac. Chociaz bede miala swiezy zawsze. W jakiej najnizszej temperaturze bedzie rosl? Moze u mnie i w zime bedzie rosl bo tu slonce zawsze. Chociaz u mnie na balkonie jest cien caly dzien praktycznie. Jasno ale cien.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

No to ladnie. 3 paczuszki zmarnowane. Lalam wode co noc i to sporo 🥴

 

Wlasnie posialam ostatnia paczke co mialam. Tym razem tylko posypalam ziemie nasionami a nie zakopywalam na 5cm nasiona. Juz wiecej nie mam nasion bo tutaj nie kupie maciejki. A balkon mam z sypialni to chcialam zeby w nocy mi pachnialo bo pachna w nocy, ze masakra 😍 Niestety teraz mam tylko wielkie i dlugie donice pelne ziemi 🤣 Maciejek nie bedzie.

Moze tez ziemia jest nieodpowiednia tutaj. Kupilam czarna ale taka jakas grubsza, z kawalkami trocin. Nie taka jak w Polsce 🥴 Wiec moze nie da rady. Zobaczymy. Jak nie wyrosnie to bede szczypior i koperek hodowac. Chociaz bede miala swiezy zawsze. W jakiej najnizszej temperaturze bedzie rosl? Moze u mnie i w zime bedzie rosl bo tu slonce zawsze. Chociaz u mnie na balkonie jest cien caly dzien praktycznie. Jasno ale cien.

Ziemia raczej jest dobra, tylko za mokra😊.Tam gdzie teraz posialas to już tyle nie podlewaj!!!!Ja włożysz palec do ziemi i jest czysty to dopiero wtedy podlej, jeśli palec jest choć trochę brudny od ziemi to nie podlewaj☺.Z tym koprem i szczypiorem to dobry pomysł, ja mam szczypior na grzadce nawet zimą jak jest łagodna, więc do dzieła.Pisz jak Ci idzie, pozdrawiam😄

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Jastara napisał:

Ziemia raczej jest dobra, tylko za mokra😊.Tam gdzie teraz posialas to już tyle nie podlewaj!!!!Ja włożysz palec do ziemi i jest czysty to dopiero wtedy podlej, jeśli palec jest choć trochę brudny od ziemi to nie podlewaj☺.Z tym koprem i szczypiorem to dobry pomysł, ja mam szczypior na grzadce nawet zimą jak jest łagodna, więc do dzieła.Pisz jak Ci idzie, pozdrawiam😄

Wlasnie takich rad potrzebuje prostych. 😊  Ze jak palec wloze to czy ziemia zostaje na palcu czy nie. Proste. Jak ktos mnie pyta czy za duzo czy za malo podlewam to ja niestety nie wiem. Bo nie wiem na ile ma byc mokra ziemia hehhee. Dzieki 😊

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Miss Worldwide napisał:

Wlasnie takich rad potrzebuje prostych. 😊  Ze jak palec wloze to czy ziemia zostaje na palcu czy nie. Proste. Jak ktos mnie pyta czy za duzo czy za malo podlewam to ja niestety nie wiem. Bo nie wiem na ile ma byc mokra ziemia hehhee. Dzieki 😊

Cieszę się że mogłam pomóc, ja uwielbiam pracować w ogrodzie i warzywniku, , chyba dlatego że wychowałam się na wsi.Tak więc uprawiaj, hoduj kwiatki a jak czegoś nie wiesz to pytaj☺, pozdrawiam Cię i powodzenia🌹

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Jastara napisał:

Cieszę się że mogłam pomóc, ja uwielbiam pracować w ogrodzie i warzywniku, , chyba dlatego że wychowałam się na wsi.Tak więc uprawiaj, hoduj kwiatki a jak czegoś nie wiesz to pytaj☺, pozdrawiam Cię i powodzenia🌹

Jeszcze jedno, czy na dno tych doniczek dałaś jakiś drenaż? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.08.2020 o 06:00, Tomek 68 napisał:

Ja już jestem 3,5 toku od odstawki. Byłem uzalezniony od Xanaxu i Afobamu 5 lat, a 3 lata wychodziłem z uzależnienia. Byłem 3 razy na dekoksie w szpitalu w odstępach rocznych. Dekoksy-masakra, a ostatni - piekło. Teraz już jest dobrze, normalnie, tak jak kiedyś przed braniem. 3 lata męki w domu po ostatnim detoksie w szpitalu w Sosnowcu, na najgorszym oddziale.Ale warto było. Dzisiaj przestrzegam innych orzed benzodiazepinami.

Benzodiazepiny sa po to, by ulżyć w cierpieniu. Są dodatkiem do leków podstawowych.Bierze się krótko lub w razie potrzeby. To wszyscy musza wiedzieć, zanim sięgną po leki z tej grupy.  Gratuluję, widzę, że lęk przed benzo wciąż w Tobie tkwi. Czy odstawiłeś leki pomocnicze, np pregabalinę. W jakich dawkach brałeś? A antydepresant  bierzesz dalej? Pytam, bo tez jestem uzalezniona od sedamu, ale nie w takich du,zych dawkach, raczej w dawkach stałych terapeutycznych. Tez biorę prege, na razie 3x75mg. Co sadzisz o tym leku? Pozdrawiam.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.08.2020 o 02:10, buraczek58 napisał:

Benzodiazepiny sa po to, by ulżyć w cierpieniu. Są dodatkiem do leków podstawowych.Bierze się krótko lub w razie potrzeby. To wszyscy musza wiedzieć, zanim sięgną po leki z tej grupy.  Gratuluję, widzę, że lęk przed benzo wciąż w Tobie tkwi. Czy odstawiłeś leki pomocnicze, np pregabalinę. W jakich dawkach brałeś? A antydepresant  bierzesz dalej? Pytam, bo tez jestem uzalezniona od sedamu, ale nie w takich du,zych dawkach, raczej w dawkach stałych terapeutycznych. Tez biorę prege, na razie 3x75mg. Co sadzisz o tym leku? Pozdrawiam.

 

To teraz bedziesz uzelzniony od pregabaliny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

To teraz bedziesz uzelzniony od pregabaliny

 

Wiesz, nie biorę dużych dawek, nie zamierzam, moja psychiatra pozwoliła mi na razie dojść do 300mg, przekonywała mnie, że absolutnie się nie uzależnię. Hmmm....Wykluczam możliwość, żebym doszła do maksymalnej dawki 600mg. Oczywiście nie biorę solo, mam jeszcze Seroxat. Po raz drugi w mojej terapii. Odstawiam sedam, dobrze się czuję. Mnie już wszystko jedno, prawdopodobnie będę na lekach do usranej śmierci, ale ja mam60+. Bardzo współczuje młodym ludziom, którzy się borykają z zaburzeniami różnej maści. Ja skończyłam studia, dotrwałam do emerytury, a zaczęłam się leczyć około czterdziestki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, buraczek58 napisał:

 

Wiesz, nie biorę dużych dawek, nie zamierzam, moja psychiatra pozwoliła mi na razie dojść do 300mg, przekonywała mnie, że absolutnie się nie uzależnię. Hmmm....Wykluczam możliwość, żebym doszła do maksymalnej dawki 600mg. Oczywiście nie biorę solo, mam jeszcze Seroxat. Po raz drugi w mojej terapii. Odstawiam sedam, dobrze się czuję. Mnie już wszystko jedno, prawdopodobnie będę na lekach do usranej śmierci, ale ja mam60+. Bardzo współczuje młodym ludziom, którzy się borykają z zaburzeniami różnej maści. Ja skończyłam studia, dotrwałam do emerytury, a zaczęłam się leczyć około czterdziestki.

Witaj buraczek☺Ja też jestem rocznik 58, cztery miesiące temu odstawiłam w wielkich bólach alprox, który brałam 1, 5 roku.Odstawialam prawie rok.Podczas odstawiania bardzo źle się czułam, najbardziej dokuczly mi zawroty głowy.Ostatnio już było w miarę dobrze, niestety od jakiegoś czasu znowu mam te zawroty, spadki cisnienia, drżenie mięśni.Jestem przebadana, lekarze nic nie znajdują, wszystko tłumaczą nerwicą.Teraz tak źle się czuję, nie mogę normalnie funkcjonować.Nie wiem ile jeszcze życia mi zostało, może lepiej coś brać żeby te parę lat przeżyć w jakiej takiej formie? Nie chcę tylko wracać di alproxu bo zle się po nim czułam pod koniec.Leczyłam sie na nerwicę lęków, napady paniki.Sama już nie wiem czy znowu iść do psychiatry.Mam dorosłe dzieci, wnuki które kocham, ogród, książki, niczego mi nie brakuje tylko zdrowia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj, Jastara. Jeśli nie możesz normalnie funkcjonować, to chyba  trzeba sobie pomóc. Ja będe brała leki, bo muszę cieszyć się życiem, bo nie wiem, ile mi tego życia zostało zostało. Nie pozwolę, by choróbsko rujnowało mi życie. Alproxu nie bierz w żadnym wypadku. Do dobrego psychiatry bym się jednak wybrała na Twoim miejscu. To mogą być skutki odstawienia, bo trwają bardzo długo, to może być nawrót nerwicy, lub jedno i drugie. Ci, którzy biorą leki pomocnicze na ogół łatwiej przechodzą odstawienie. Tylko trzeba uważać, żeby nie wpaść z deszczu pod rynnę i nie pakować sie w jakiś ciężki, duży zestaw z neuroleptykami. Sulpiryd może być , jeśli chodzi o neuroleptyki. Brałam.. Moja siostra trzy lata odstawiała xanax, wspomagała się Citalem, xanax odstawiła, a Cital bierze i będzie brała, to w miarę  łagodny antydepresant. Ja też brałam razem z Lerivonem, niestety po roku ten zestaw przestał działać. A myślałam, miałam nadzieję, że będę na tym jechała też do końca swych dni. Przestał działać , w dodatku pojawiły się szumy uszne, które mam do dziś. Jestem przekonana, ze ma to związek z wiekiem, niestety, bo to juz drugi antydep, który kiedyś pomógł, a teraz gdy doszłam do dawki, którą kiedyś brałam ,oczywiście z zalecenia, myślałam, że postradałam zmysły. Cital brałam kilka lat , gdy byłam dużo młodsza i takich szopek nie było. Odstawiłam od razu. My "staruszki" 🙂, powinnyśmy brać mniejsze dawki leków, po okruszku dochodzić do skutecznej dawki leczniczej , a nie tyle, ile zaleci lekarz.Mnie psychiatra dała wolną rękę. Ja seroxat zaczynałam od 1/8, prege od 35mg.  Wspomagam się dodatkowo hydroxyzyną, jeśli gorzej się czuję, witaminami z grupy B, magnezem, WitD3, tranem.

Próbowałaś brać hydro?, może by pomogła. Ja jak mam potrzebę biorę dwie tabletki 25mg. Trochę pomaga.

Ja bym na Twoim miejscu się  nie zastanawiała, tylko poleciałabym do lekarza. Najlepiej do doświadczonego psychiatry od uzależnień, zobaczysz, co powie, czy poradzi przeczekać, czy coś da na uśmiech, raczej da , jeśli leczyłaś się na nerwicę lękową. U mnie tez od tego się zaczęło.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, buraczek58 napisał:

Witaj, Jastara. Jeśli nie możesz normalnie funkcjonować, to chyba  trzeba sobie pomóc. Ja będe brała leki, bo muszę cieszyć się życiem, bo nie wiem, ile mi tego życia zostało zostało. Nie pozwolę, by choróbsko rujnowało mi życie. Alproxu nie bierz w żadnym wypadku. Do dobrego psychiatry bym się jednak wybrała na Twoim miejscu. To mogą być skutki odstawienia, bo trwają bardzo długo, to może być nawrót nerwicy, lub jedno i drugie. Ci, którzy biorą leki pomocnicze na ogół łatwiej przechodzą odstawienie. Tylko trzeba uważać, żeby nie wpaść z deszczu pod rynnę i nie pakować sie w jakiś ciężki, duży zestaw z neuroleptykami. Sulpiryd może być , jeśli chodzi o neuroleptyki. Brałam.. Moja siostra trzy lata odstawiała xanax, wspomagała się Citalem, xanax odstawiła, a Cital bierze i będzie brała, to w miarę  łagodny antydepresant. Ja też brałam razem z Lerivonem, niestety po roku ten zestaw przestał działać. A myślałam, miałam nadzieję, że będę na tym jechała też do końca swych dni. Przestał działać , w dodatku pojawiły się szumy uszne, które mam do dziś. Jestem przekonana, ze ma to związek z wiekiem, niestety, bo to juz drugi antydep, który kiedyś pomógł, a teraz gdy doszłam do dawki, którą kiedyś brałam ,oczywiście z zalecenia, myślałam, że postradałam zmysły. Cital brałam kilka lat , gdy byłam dużo młodsza i takich szopek nie było. Odstawiłam od razu. My "staruszki" 🙂, powinnyśmy brać mniejsze dawki leków, po okruszku dochodzić do skutecznej dawki leczniczej , a nie tyle, ile zaleci lekarz.Mnie psychiatra dała wolną rękę. Ja seroxat zaczynałam od 1/8, prege od 35mg.  Wspomagam się dodatkowo hydroxyzyną, jeśli gorzej się czuję, witaminami z grupy B, magnezem, WitD3, tranem.

Próbowałaś brać hydro?, może by pomogła. Ja jak mam potrzebę biorę dwie tabletki 25mg. Trochę pomaga.

Ja bym na Twoim miejscu się  nie zastanawiała, tylko poleciałabym do lekarza. Najlepiej do doświadczonego psychiatry od uzależnień, zobaczysz, co powie, czy poradzi przeczekać, czy coś da na uśmiech, raczej da , jeśli leczyłaś się na nerwicę lękową. U mnie tez od tego się zaczęło.  

Buraczek dzięki za rady☺, mówisz że to mogą być objawy odstawienne, ja też czytałam różne opracowania w ktorych mowa o wielu miesiącach ostrych objawów.Jestem zdeterminowana i potrafię to przetrzymać, ale czasem mam już serdecznie dość.Młodzi łatwiej sobie z tym radzą.Ja już myślę, czy ten alprox nie uszkodził mi układu nerwowego, strasznie dokuczja mi te zawroty głowy.Czytałam, że utrzymują się bardzo długo, ale ile można się męczyć? Też chcę się jeszcze cieszyć życiem.Trzeba iść do psychiatry , może coś poradzi.Hydroxyzyna kiedyś mi pomagała, teraz nie bardzo, boli mnie głowa po niej.  Pozdrawiam☺

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WItam wszystkich na tym forum,

 

Biorę 3 miesiąc lorafen w dawce około 0,6 mg dziennie jestem troszkę przerażony bo nie mogę odstawić - ma dziwne lęki oraz mętlik w głowie. Czy naprawdę jest tak ciężko odstawić - ma ktoś jakieś porady.

 

Dzięki za pomoc.

 

Pretorek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pretorek, naprawdę bierzesz 0,6mg? To małą dawka, ale ja przestrzegam wszystkich przed lorafenem, też byłam uzależniona od niego w duzych dawkach  ,strasznie mnie sponiewierał, przestawili mnie na miesiąc na klonazepam z Remeronem, bo mogłam zjęść garść lorafenu, do tego garść relanium, na koniec Rohypnol (mirtazapinę), czyli mirtazapinę, no a potem na sedam i jadę na nim z 15 lat, albo i więcej. Dlaczego zacząłeś go brać? I tylko lorafen? Nie wiem, jak podzielić taki okruszek, ale na pewno się da. Trzy miesiące, to mało, ale jak widać dużo. Moze masz te same objawy, które miałes przd zażywaniem lorafenu. Co za konował Ci to przepisał. Ja bym zeszła na cloranxen, np, przetrzymała najgorszy okres i odsatawiała powoli. To przykład, może inni maja lepsze pomysły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, buraczek58 napisał:

Pretorek, naprawdę bierzesz 0,6mg? To małą dawka, ale ja przestrzegam wszystkich przed lorafenem, też byłam uzależniona od niego w duzych dawkach  ,strasznie mnie sponiewierał, przestawili mnie na miesiąc na klonazepam z Remeronem, bo mogłam zjęść garść lorafenu, do tego garść relanium, na koniec Rohypnol (mirtazapinę), czyli mirtazapinę, no a potem na sedam i jadę na nim z 15 lat, albo i więcej. Dlaczego zacząłeś go brać? I tylko lorafen? Nie wiem, jak podzielić taki okruszek, ale na pewno się da. Trzy miesiące, to mało, ale jak widać dużo. Moze masz te same objawy, które miałes przd zażywaniem lorafenu. Co za konował Ci to przepisał. Ja bym zeszła na cloranxen, np, przetrzymała najgorszy okres i odsatawiała powoli. To przykład, może inni maja lepsze pomysły.

Dzięki za odpowiedź Buraczek58. Biorę 0.6 dzieląc tabletkę 2.5 na cztery już od  2 miesięcy, 1 miesiąc brałem 1 mg. Historia z lorafenem zaczęła się dość standardowo chyba ponieważ trafiłem do psychiatry z lękiem wolno płynącym który mnie tłamsił całymi dniami (w okresie odwyku po alko + nawarstwiło się jeszcze kilka dodatkowych okropnych spraw) Dostałem SRRI plus lorafen doraźnie od psychiatry ale Citaxin SRRI okazał się tragedią i okazało się nie mogę tego brać bo świruję - okropne samopoczucie) Tak teraz mam te same objawy które miałem wcześniej ale raczej wiąże to z tym że próbuje odstawić to jedną tablętkę dziennie i jest bardzo nie fajnie - i to mnie przeraża że czuje że muszę brać ten lorafen. Ja przyznam że 1 lekarz mnie przestrzegał żeby brać tylko doraźnie ale zrobiło się 3 miesiące bo tylko to pomagało. 2 lekarz który radził mi 1 miesiąc temu wspomagać się pregabliną i zwolna odstawiać lorafen przepisał mi 3 paczki lorafenu 2.5 mg co mnie zszokowało. Czułem że mogę mieć problem z lorafenem bo miałem problemy od lat z alko ale że 3 miesiące już mnie tak zniewoliły ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pretorek napisał:

2 lekarz który radził mi 1 miesiąc temu wspomagać się pregabliną i zwolna odstawiać lorafen przepisał mi 3 paczki lorafenu 2.5 mg co mnie zszokowało. Czułem że mogę mieć problem z lorafenem bo miałem problemy od lat z alko ale że 3 miesiące już mnie tak zniewoliły ?

A tę pregabalinę bierzesz, w ulotce stoi, ze stosuje sie przy odwyku alkoholowym też. To moze być dla Ciebie jakieś wyjście. Ja biorę. Pomaga. Tylko nie przesadzac z dawkami.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, buraczek58 napisał:

A tę pregabalinę bierzesz, w ulotce stoi, ze stosuje sie przy odwyku alkoholowym też. To moze być dla Ciebie jakieś wyjście. Ja biorę. Pomaga. Tylko nie przesadzac z dawkami.

 

Przepraszam to nie pregablina tylko pramolan - nie brałem bo się bałem kolejnej tabletki i myślałem że uda się odstawić lorafen. Teraz chyba nie mam wyjścia mam brać 1 tabletkę na noc (50mg) takie mam zalecenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×