Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 1.06.2020 o 22:03, Arnin napisał:

A co lekarz na to? Podejrzewam, że pregabalina mogła namieszać w tej sferze, może za szybko wskoczyłeś na te 300mg? 

Nie demonizujcie już tak tej pregabaliny. Jestem pewien ze ona nic nie namieszała a może nawet złagodziła skutki napadu... Moim zdaniem do dawki 300 na dobę jest bardzo bezpieczna. Odstawienie nie sprawia zadnych klopotow. Zresztą tak się wypowiada większość ludzi co brala ten lek i ja to potwierdzam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, SayYes napisał:

Nie demonizujcie już tak tej pregabaliny. Jestem pewien ze ona nic nie namieszała a może nawet złagodziła skutki napadu... Moim zdaniem do dawki 300 na dobę jest bardzo bezpieczna. Odstawienie nie sprawia zadnych klopotow. Zresztą tak się wypowiada większość ludzi co brala ten lek i ja to potwierdzam.


Trudno powiedzieć,pregabalina sama w sobie w ulotce ma napisane w skutkach ubocznych drgawki do tego mitrazepina w częstych ma też drgawki więc doskonałe kombo żeby dostać napadu. Do tego trzeba pamiętać że każdy człowiek ma różny próg drgawkowy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.05.2020 o 19:47, Jastara napisał:

Ja przedwczoraj wzięłam naprawdę okruszek i dziś mam objawy odstawienne takie same jak na początku, zgodzę się z Tobą, że czas czystosci leci od nowa niestety.Ja już nie wiem co robić, nie wiem ile życia mi jeszcze zostało i po co to odstawianie? Gdybym dobrze się czuła z tymi tabletkami to pewnie brałabym do końca, ale ja zle się czułam.Teraz odzyskałam siłę i energię, ale męczą mnie te zawroty a dziś znowu skurcze mięśni.Chyba już tak do końca życia będę się męczyć? Tak zle i tak niedobrze😭

Hej....co tam u Ciebie ? Jak zdrowie? U mnie to samo... benzo nie zazywam, serce szwankuje... ostatnio bardziej... znacznie wiecej skurczów dodatkowych...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj, u mnie coraz gorzej.Nie zażywam już prawie 3 miesiące, wciąż mam te uporczywe zawroty głowy i teraz doszło znowu szarpanie i kopanie serca.Za tydzień ide do kardiologa.Nie wiem czy to skutek odstawienny, czy nerwica czy coś innego.Czasem w nocy budzą mnie silne jakby drgawki i pot, już sie zastanawiam czy to nie teżyczka? Albo jakaś inna choroba mojego wieku? Było już coraz lepiej, ale jakieś 3 tygodnie temu miałam bardzo duży stres i od tego czsu jest tylko gorzej.Dziś znowu oddałam krew , zobacze jak wyjdzie.Czasami mam dość.Cisnienie mam dobre, czasem ale coraz rzadziej duży spadek.Ogólnie czuję sie lepiej o tyle, że nie jestem już taka słaba, nie ciągnie mnie wcale do alproxu, tylko te zawroty i drgawki w nocy.Czego jednak spodziewać się w moim wieku? Nie będzie lepiej😞.Czasem myślę , że te tabketki narobiły jakiegoś spustoszenia w moim organizmie? Pozdrawiam Cię, dzięki za pamięć i że się odezwałeś, coś cicho tu☺

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość BiologicznaCórkaDziewicy
5 godzin temu, neon napisał:

Czy moge sie uzaleznic od benzo biorac je raz w tygodniu? Biore je zawsze z niedzieli na poniedzialek nasennie. Juz mi to gówno daje-w ogole nie usypia albo usypia na 4h max ale jakos mam tak przyzwyczajenie.

 

To uzaleznie sie czy nie? Gadać :D

Bardziej tolerancja niż uzależnienie, skoro bierzesz raz w tygodniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, neon napisał:

Czy moge sie uzaleznic od benzo biorac je raz w tygodniu? Biore je zawsze z niedzieli na poniedzialek nasennie. Juz mi to gówno daje-w ogole nie usypia albo usypia na 4h max ale jakos mam tak przyzwyczajenie.

Zależy które benzo, o długim czy krótkim okresie półtrwania. Używasz już słowa "zawsze" a więc występuje już pewna rutyna a rutynowe działania prowadzą do uzależnień. Skoro odczuwasz osłabione działanie to znaczy, że potrzebujesz więcej aby działało tak jak kiedyś, organizm się nasyca, wzrasta tolerancja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.07.2020 o 11:18, Jastara napisał:

Witaj, u mnie coraz gorzej.Nie zażywam już prawie 3 miesiące, wciąż mam te uporczywe zawroty głowy i teraz doszło znowu szarpanie i kopanie serca.Za tydzień ide do kardiologa.Nie wiem czy to skutek odstawienny, czy nerwica czy coś innego.Czasem w nocy budzą mnie silne jakby drgawki i pot, już sie zastanawiam czy to nie teżyczka? Albo jakaś inna choroba mojego wieku? Było już coraz lepiej, ale jakieś 3 tygodnie temu miałam bardzo duży stres i od tego czsu jest tylko gorzej.Dziś znowu oddałam krew , zobacze jak wyjdzie.Czasami mam dość.Cisnienie mam dobre, czasem ale coraz rzadziej duży spadek.Ogólnie czuję sie lepiej o tyle, że nie jestem już taka słaba, nie ciągnie mnie wcale do alproxu, tylko te zawroty i drgawki w nocy.Czego jednak spodziewać się w moim wieku? Nie będzie lepiej😞.Czasem myślę , że te tabketki narobiły jakiegoś spustoszenia w moim organizmie? Pozdrawiam Cię, dzięki za pamięć i że się odezwałeś, coś cicho tu☺

Wiesz... na pewno musisz sie zbadac... mam wrażenie że Masz skurcze dodatkowe i holter wskazany... moze tez rytmonorm potrzeby jezeli chodzi o serce. a cala reszta to moze byc skutek odstawienia alproxu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.07.2020 o 15:40, neon napisał:

Czy moge sie uzaleznic od benzo biorac je raz w tygodniu? Biore je zawsze z niedzieli na poniedzialek nasennie. Juz mi to gówno daje-w ogole nie usypia albo usypia na 4h max ale jakos mam tak przyzwyczajenie.

 

To uzaleznie sie czy nie? Gadać :D

na pewno nie pomaga w zasypianiu... poza tym ja przez zazywanie minimalnej dawki alpragenu przestalem spac wogole... dopiero po roku zaczelo sie normowac ze snem... ale i tak  nie jest kolorowo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, SayYes napisał:

Wiesz... na pewno musisz sie zbadac... mam wrażenie że Masz skurcze dodatkowe i holter wskazany... moze tez rytmonorm potrzeby jezeli chodzi o serce. a cala reszta to moze byc skutek odstawienia alproxu...

Mam już wyniki krwi, tym razem chciałam dodatkowo elektrolity no i wyszło niedobór wapnia zjonizowanego, od soboty uzupełniam i muszę powiedzieć , że zawroty minęły od razu, serce jeszcze kopie ale mniej.W przyszłym tygodniu idę do kardiologa i zobaczymy co dalej.Najważniejsze , że zawroty ustały☺.Pozdrawiam Cię, powodzenia

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wapń czy potas jako przyjmowany suplement może powodować uspokojenie serca, układu nerwowego, niekoniecznie jest to efekt uzupełnionego niedoboru (a ten niedobór jaki był? drastycznie poniżej normy? Gdyby tak było to miałabyś szereg innych objawów). Np. taki potas to działa momentalnie, po zażyciu suplementu o nazwie POTAZEK efekty są już po kilkunastu minutach odczuwalne w postaci obniżenia rytmu serca, uspokojenia, działa podobnie jak beta-blokery.

 

3 miesiące na dawce 0,25mg klonazepamu, 12-ty dzień bez klonazepamu, w substytucie 10 mg diazepamu od 14-stu dni. Jak na razie jest znośnie, to wydłużenie w czasie przyjmowanie 0,25 mg znacznie pomogło. Po 14-16 dniach średnio po odstawieniu klonazepamu zaczyna się "jąkanie", trwa kilka dni, po miesiącu będę mógł oszacować straty tej 8-9 letniej "przygody" z tym specyfikiem. Nie chcę mówić jeszcze "hop" bo to za krótki okres, chociaż zawsze po 7-10 dniach było nie do zniesienie i ciśnienie nie do opanowania. Teraz przyjąłem taktykę taką, że jeżeli odstawka klonazepamu będzie mocno dokuczać, ciśnienie, lęki, to byłbym skłonny nawet 50 mg diazepamu zastosować a jeżeli była by potrzeba to nawet więcej, ale jak na razie najgorszy okres minął i nie było potrzeby zażywania wyższej dawki niż 10 mg diazepamu, fakt, męczy mnie trochę ten diazepam, źle na mnie działa, ale uważam, że to jest pikuś w porównaniu z tym co mogło by się wydarzyć i jeszcze kilka dni trzeba mimo tego podtrzymać substytucję. Pozdrawiam.

Edytowane przez Arnin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Benzo, jak każdy inny lek i w ogóle wszystko inne, trzeba umieć stosować. Jak działa na ciebie dobrze, to nie kombinuj, nie szukaj innego leku, zmiany, tylko dlatego, że jest jakiś kretyński dział na necie, gdzie siuśki się ostrzegają przed benzo i mówią, jak im to źle było, że same negatywy. Nie. Benzo są lekami najważniejszymi, w większości przypadków to one ratują życie, pomagają przeżyć w bólu - fizycznym oraz psychicznym, a także w nerwicy, różnych tikach, padaczce i wielu innych zaburzeniach i chorobach. 

To jest tak, że gdy ktoś ma jakieś skłonności do np hazardu, lubi grać nałogowo w totka, lubi kasyno, ryzykowne zachowania, to będzie podobnie ryzykownie się zachowywał z lekami, alkoholem, itp. Podobnie będzie nadużywał do sporych ilości i już. Brak skłonności do hazardu = kontrola nad używkami i lekami. I tak osoba z kontrolą nad alko /w tym nie pijąca/ weźmie tyle leku ile jje pomaga i nie będzie zwiększać dawki dla jeszcze lepszego samopoczucia, odlotu, czy czego tam.  

 

Jeszcze inna sprawa, to, że ew redukcja dawki, czy odstawienie leku, są tak naprawdę bardzo ryzykowne i może przynieść więcej szkody niż pożytku. Lekarz tu nie pomoże, każdy musi sobie to ocenić na sobie. I nie ma sensu się siłować ze sobą tylko dlatego, że paru kretynów na krzyż napisze w necie, że benzo jest złe. To tak, jak z tymi, którzy żyją grzecznie i przeterminowane leki wyrzucają tylko do pojemnika w aptece - trzymam się z daleka od takich kalek życiowych, którzy wszystko przepisowo i wedle zaleceń innych kretynów. Miejcie własne mózgi, uruchomcie własne myślenie, bez sugerowania się tym, co powiedzą wam obcy ludzie w necie. Oni za nic nie odpowiadają, a tutaj - jak zauważyłem, często jedni się nakręcają wpisami innych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Arnin napisał:

Wapń czy potas jako przyjmowany suplement może powodować uspokojenie serca, układu nerwowego, niekoniecznie jest to efekt uzupełnionego niedoboru (a ten niedobór jaki był? drastycznie poniżej normy? Gdyby tak było to miałabyś szereg innych objawów). Np. taki potas to działa momentalnie, po zażyciu suplementu o nazwie POTAZEK efekty są już po kilkunastu minutach odczuwalne w postaci obniżenia rytmu serca, uspokojenia, działa podobnie jak beta-blokery.

 

3 miesiące na dawce 0,25mg klonazepamu, 12-ty dzień bez klonazepamu, w substytucie 10 mg diazepamu od 14-stu dni. Jak na razie jest znośnie, to wydłużenie w czasie przyjmowanie 0,25 mg znacznie pomogło. Po 14-16 dniach średnio po odstawieniu klonazepamu zaczyna się "jąkanie", trwa kilka dni, po miesiącu będę mógł oszacować straty tej 8-9 letniej "przygody" z tym specyfikiem. Nie chcę mówić jeszcze "hop" bo to za krótki okres, chociaż zawsze po 7-10 dniach było nie do zniesienie i ciśnienie nie do opanowania. Teraz przyjąłem taktykę taką, że jeżeli odstawka klonazepamu będzie mocno dokuczać, ciśnienie, lęki, to byłbym skłonny nawet 50 mg diazepamu zastosować a jeżeli była by potrzeba to nawet więcej, ale jak na razie najgorszy okres minął i nie było potrzeby zażywania wyższej dawki niż 10 mg diazepamu, fakt, męczy mnie trochę ten diazepam, źle na mnie działa, ale uważam, że to jest pikuś w porównaniu z tym co mogło by się wydarzyć i jeszcze kilka dni trzeba mimo tego podtrzymać substytucję. Pozdrawiam.

Wapn miałam 1,05 a norma zaczyna się od 1,12, potas i magnez mam w gornej granicy.Lekarka też sugeruje że może to być tezyczka utajona, wiele objawów na to wskazuje.Te dziwne wibracje w nogach i rękach, spazmy, skurcze, zawroty głowy.Inne badania wyszły naprawdę bardzo dobrze, aż jestem zdziwiona bo przy moim samopoczuciu spodziewałam się katastrofy.Czekam jeszcze na kardiologa i zobacze co dalej?Zawroty minęły, ale te wibracje wciąż mi dokuczaja.Lekarka sugeruje, żeby w czasie ataku brać doraźnie benzo, ale ja się tego boję jak ognia😞.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, all. napisał:

Benzo, jak każdy inny lek i w ogóle wszystko inne, trzeba umieć stosować. Jak działa na ciebie dobrze, to nie kombinuj, nie szukaj innego leku, zmiany, tylko dlatego, że jest jakiś kretyński dział na necie, gdzie siuśki się ostrzegają przed benzo i mówią, jak im to źle było, że same negatywy. Nie. Benzo są lekami najważniejszymi, w większości przypadków to one ratują życie, pomagają przeżyć w bólu - fizycznym oraz psychicznym, a także w nerwicy, różnych tikach, padaczce i wielu innych zaburzeniach i chorobach. 

To jest tak, że gdy ktoś ma jakieś skłonności do np hazardu, lubi grać nałogowo w totka, lubi kasyno, ryzykowne zachowania, to będzie podobnie ryzykownie się zachowywał z lekami, alkoholem, itp. Podobnie będzie nadużywał do sporych ilości i już. Brak skłonności do hazardu = kontrola nad używkami i lekami. I tak osoba z kontrolą nad alko /w tym nie pijąca/ weźmie tyle leku ile jje pomaga i nie będzie zwiększać dawki dla jeszcze lepszego samopoczucia, odlotu, czy czego tam.  

 

Jeszcze inna sprawa, to, że ew redukcja dawki, czy odstawienie leku, są tak naprawdę bardzo ryzykowne i może przynieść więcej szkody niż pożytku. Lekarz tu nie pomoże, każdy musi sobie to ocenić na sobie. I nie ma sensu się siłować ze sobą tylko dlatego, że paru kretynów na krzyż napisze w necie, że benzo jest złe. To tak, jak z tymi, którzy żyją grzecznie i przeterminowane leki wyrzucają tylko do pojemnika w aptece - trzymam się z daleka od takich kalek życiowych, którzy wszystko przepisowo i wedle zaleceń innych kretynów. Miejcie własne mózgi, uruchomcie własne myślenie, bez sugerowania się tym, co powiedzą wam obcy ludzie w necie. Oni za nic nie odpowiadają, a tutaj - jak zauważyłem, często jedni się nakręcają wpisami innych.

Zgadzam się z Tobą, benzo też niejednokrotnie ratowały mi życie, są takie sytuacje, kiedy trzeba zazyc.Niestety bardzo szybko uzależniają fizycznie i to już nie jest fajne.Trzeba szukać zlotego środka chyba?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, all. napisał:

Benzo, jak każdy inny lek i w ogóle wszystko inne, trzeba umieć stosować. Jak działa na ciebie dobrze, to nie kombinuj, nie szukaj innego leku, zmiany, tylko dlatego, że jest jakiś kretyński dział na necie, gdzie siuśki się ostrzegają przed benzo i mówią, jak im to źle było, że same negatywy.

Przez 9 lat sądziłem, że umiem stosować benzo i robiłem przerwy, niestety, mechaniki działania benzo nie zmienisz, poruszają te same receptory co alkohol. Masz jakieś doświadczenie z tymi specyfikami? Owszem, benzo są niekiedy skuteczne, ale na krótką metę, tydzień, dwa, góra miesiąc przy dramatycznych sytuacjach a nie dzień w dzień albo co drugi, trzeci aby zasnąć np., od tego są leki o innym mechanizmie działania. Do pewnego czasu też byłem zdania, że benzo brane "z głową" z odpowiednimi przerwami jest zbawienne i pomagam sobie w ten sposób. Dawkę brałem stałą, nie zmniejszałem, nie zwiększałem, nie oszukasz tolerancji, uzależnienia organizmu fizycznego jak i psychicznego.

 

3 godziny temu, Jastara napisał:

Jeszcze inna sprawa, to, że ew redukcja dawki, czy odstawienie leku, są tak naprawdę bardzo ryzykowne i może przynieść więcej szkody niż pożytku. Lekarz tu nie pomoże, każdy musi sobie to ocenić na sobie. I nie ma sensu się siłować ze sobą tylko dlatego, że paru kretynów na krzyż napisze w necie, że benzo jest złe.

Naprawdę? A sądziłem, z Twojej wypowiedzi, że benzo nie są złe, są wręcz nieszkodliwe, jak cukierki, więc dlaczego redukcja dawki jest tak ryzykowna?

 

3 godziny temu, Jastara napisał:

kretyński dział na necie, gdzie siuśki się ostrzegają przed benzo i mówią, jak im to źle było, że same negatywy.

 

3 godziny temu, Jastara napisał:

I nie ma sensu się siłować ze sobą tylko dlatego, że paru kretynów na krzyż napisze w necie, że benzo jest złe.

Te "siuśki" i "kretyni" w "kretyńskim" dziale ostrzegają przed benzo dlatego, że doświadczyli empirycznie działania tych leków, złudnych efektów, rosnącej tolerancji, nasilających się lęków, bezsenności a także problem z odstawieniem leku po dość mocnym uzależnieniu. Po to jest to forum, więcej dowiesz się od ludzi "testujących" leki na własnej skórze niż od pseudo-lekarzy, wyciągnąć wnioski z ich relacji.  Benzo stosowane niedoraźnie jest złe, są to psychotropy, są tu ludzie którzy zażywają je po kilkanaście lat nawet i po odstawieniu stali się wrakami.

 

Jesteś dość arogancki, ale muszą też być tacy, masz swoje zdanie - to dobrze, ale nie narzucaj go innym i nie szczuj "kretynami". Rozumiem, musisz się gdzieś wyładować, ale są od tego odpowiedniejsze działy a nawet fora.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.07.2020 o 19:47, Jastara napisał:

Mam już wyniki krwi, tym razem chciałam dodatkowo elektrolity no i wyszło niedobór wapnia zjonizowanego, od soboty uzupełniam i muszę powiedzieć , że zawroty minęły od razu, serce jeszcze kopie ale mniej.W przyszłym tygodniu idę do kardiologa i zobaczymy co dalej.Najważniejsze , że zawroty ustały☺.Pozdrawiam Cię, powodzenia

 

O! to może u mnie też wapn szwankuje... Mi ostatni holter wyszedl duzo gorzej... oprpcz pojedynczych dodatków  sa pary i salwa...a to juz nie ma nic wspolnego z nerwicą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.07.2020 o 10:35, all. napisał:

Benzo, jak każdy inny lek i w ogóle wszystko inne, trzeba umieć stosować. Jak działa na ciebie dobrze, to nie kombinuj, nie szukaj innego leku, zmiany, tylko dlatego, że jest jakiś kretyński dział na necie, gdzie siuśki się ostrzegają przed benzo i mówią, jak im to źle było, że same negatywy. Nie. Benzo są lekami najważniejszymi, w większości przypadków to one ratują życie, pomagają przeżyć w bólu - fizycznym oraz psychicznym, a także w nerwicy, różnych tikach, padaczce i wielu innych zaburzeniach i chorobach. 

To jest tak, że gdy ktoś ma jakieś skłonności do np hazardu, lubi grać nałogowo w totka, lubi kasyno, ryzykowne zachowania, to będzie podobnie ryzykownie się zachowywał z lekami, alkoholem, itp. Podobnie będzie nadużywał do sporych ilości i już. Brak skłonności do hazardu = kontrola nad używkami i lekami. I tak osoba z kontrolą nad alko /w tym nie pijąca/ weźmie tyle leku ile jje pomaga i nie będzie zwiększać dawki dla jeszcze lepszego samopoczucia, odlotu, czy czego tam.  

 

Jeszcze inna sprawa, to, że ew redukcja dawki, czy odstawienie leku, są tak naprawdę bardzo ryzykowne i może przynieść więcej szkody niż pożytku. Lekarz tu nie pomoże, każdy musi sobie to ocenić na sobie. I nie ma sensu się siłować ze sobą tylko dlatego, że paru kretynów na krzyż napisze w necie, że benzo jest złe. To tak, jak z tymi, którzy żyją grzecznie i przeterminowane leki wyrzucają tylko do pojemnika w aptece - trzymam się z daleka od takich kalek życiowych, którzy wszystko przepisowo i wedle zaleceń innych kretynów. Miejcie własne mózgi, uruchomcie własne myślenie, bez sugerowania się tym, co powiedzą wam obcy ludzie w necie. Oni za nic nie odpowiadają, a tutaj - jak zauważyłem, często jedni się nakręcają wpisami innych.

Większych bzdur tutaj jeszcze nikt nie napisał. O benzodiazepinach każdy szanujący lekarz wypowie sie w jeden sposób: NIE BRAC... Albo scisle przestrzegać zalecen... czyli maxc 30 dni wraz z odstawianiem. Jeżeli Ty sugerujesz że mozna brać bezpiecznie dłużej bo sie nie zwiększa dawki to ja jestem tego zaprzeczeniem....brałem najniższą dawkę alprazolamu i uzaleznila mnie bardzo skutecznie. Robisz krzywdę ludziom takim wpisem. Nie jestes hazardzistą wiec jesteś bezpieczny. Smieszne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.07.2020 o 17:13, Arnin napisał:

Przez 9 lat sądziłem, że umiem stosować benzo i robiłem przerwy, niestety, mechaniki działania benzo nie zmienisz, poruszają te same receptory co alkohol. Masz jakieś doświadczenie z tymi specyfikami? Owszem, benzo są niekiedy skuteczne, ale na krótką metę, tydzień, dwa, góra miesiąc przy dramatycznych sytuacjach a nie dzień w dzień albo co drugi, trzeci aby zasnąć np., od tego są leki o innym mechanizmie działania. Do pewnego czasu też byłem zdania, że benzo brane "z głową" z odpowiednimi przerwami jest zbawienne i pomagam sobie w ten sposób. Dawkę brałem stałą, nie zmniejszałem, nie zwiększałem, nie oszukasz tolerancji, uzależnienia organizmu fizycznego jak i psychicznego.

 

Naprawdę? A sądziłem, z Twojej wypowiedzi, że benzo nie są złe, są wręcz nieszkodliwe, jak cukierki, więc dlaczego redukcja dawki jest tak ryzykowna?

 

 

Te "siuśki" i "kretyni" w "kretyńskim" dziale ostrzegają przed benzo dlatego, że doświadczyli empirycznie działania tych leków, złudnych efektów, rosnącej tolerancji, nasilających się lęków, bezsenności a także problem z odstawieniem leku po dość mocnym uzależnieniu. Po to jest to forum, więcej dowiesz się od ludzi "testujących" leki na własnej skórze niż od pseudo-lekarzy, wyciągnąć wnioski z ich relacji.  Benzo stosowane niedoraźnie jest złe, są to psychotropy, są tu ludzie którzy zażywają je po kilkanaście lat nawet i po odstawieniu stali się wrakami.

 

Jesteś dość arogancki, ale muszą też być tacy, masz swoje zdanie - to dobrze, ale nie narzucaj go innym i nie szczuj "kretynami". Rozumiem, musisz się gdzieś wyładować, ale są od tego odpowiedniejsze działy a nawet fora.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, SayYes napisał:

O! to może u mnie też wapn szwankuje... Mi ostatni holter wyszedl duzo gorzej... oprpcz pojedynczych dodatków  sa pary i salwa...a to juz nie ma nic wspolnego z nerwicą...

Zbadaj sobie elektrolity, to może być jakiś niedobór .Powiedz, czy Ty czujesz te salwy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.07.2020 o 18:51, Jastara napisał:

Zbadaj sobie elektrolity, to może być jakiś niedobór .Powiedz, czy Ty czujesz te salwy?

Salwa jest slabo odczuwalna... to jest na zasadzie takiego szyvkiego pyk pyk pyk... i nic poza tym sie nie dzieje... takie zatrzepotanie serca...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem w punkcie krytycznym, jeszcze nigdy tak źle się nie czułem, nawet przed początkiem leczenie, nawet przy końskiej dawce początkowej sertaliny, po prostu jest dramat, ciśnienie i puls nie do zbicia, wymioty, niemożność usiedzenia bądź leżenia w miejscu, piekielnie realne koszmary senne (podobno dla clona to najbardziej odczuwalne), zlewne poty, raz zimno, raz gorąco, złe myśli, okropne lęki, natłok negatywnych myśli, szumy uszne, zawroty głowy, bóle głowy, drgania mięśni/ to sobie biedy narobiłem przez te lata. Leży 10mg diazepamu w blistrze i pewnie ze mnie szydzi, wystarczy to wziąć i wszystko zniknie jak ręką odjął...ale czytałem pewne opracowanie o benzo to jest tam ważny krok "nigdy się nie cofać". To jest tylko garstka objawów, które występują, nie mam głowy teraz na pisanie więcej. Nie wiem czy dam radę, ale tyle dni już poświęciłem, że nie bardzo chciałbym to ponownie przechodzić a nawet okruszek zeruje licznik. To jest draństwo, a szczególnie benzo opisywana jako clonazepam, przepraszam, że pisałem sporo czasu wcześniej, że z odpowiednim dawkowaniem można funkcjonować i jest dobrze, to była iluzja, clon mnie oszukiwał, jeżeli ktoś zaczyna z tym draństwem przygodę i planuje na dłużej to radzę się poważnie zastanowić i prześledzić ten wątek, w wielu opracowaniach wspominają aby benzo brać tydzień - do max. miesiąca, bo potem brak już działania przeciwlękowego (już po roku na przykładowo dawce 2mg masz poważny problem...). Boje się zasnąć nawet na chwilę z powodu tych koszmarów, bo to nie jest normalny koszmar, to jest jakby sen na jawie i budzisz się z tachykardią i cały zlany potem z lękami. A taki byłem pewny siebie, ehh...pozdrawiam. Stosuję się oczywiście do zaleceń lekarza prowadzącego, czas bez benzo prawie stoi w miejscu, każde benzo zaburza rzeczywistość i poczucie upływu czasu.

 

Mam przepisany środek przeciwwymiotny metoclopramid, ale w sumie nie wiem czy jakoś pomaga. Oczywiście benzo też jest w pogotowiu, przy odstawianiu dopuszcza się "tabletkę awaryjną" o mniejszej dawce niż stosowaną ostanio byle się nie cofać za bardzo ze zwiększeniem dawek.

 

Takie pytanie, po godzinie 12-13-14 zauważam delikatny spadek lęków codziennie i z czym to się wiąże? nie przyjmuję żadnych leków rano, chyba, że organizm się tak przyzwyczaił do benzo - bo brałem rano a maksymalne stężenie we krwii było po 5-6 godzinach, to tylko moje takie domysły. Dopiero po substytucji klonazepamu diazepamem dowiedziałem się jaki okres półtrwania ma właśnie diazepam - i jest to aż 200 godzin, gdzie klonazepam 24-48, dlatego rozsądnym jest, z resztą zalecane przez lekarzy i w opracowaniach przejście na diazepam i później zejście z niego bo jest najłagodniejszy z benzo w tych sprawach. Dzisiaj z lekarzem rozmawiałem i sytuacja jest prosta - przetrzymać albo na odwyk albo powrót na stare śmieci.

 

W domu jest jako tako bezpiecznie, ale nie wyobrażam sobie odstawiania tego draństwa na państwowych "odwykach" wraz z ludźmi schodzącymi z ciężkich narkotyków.

 

Chyba wytrzymam. Poleca ktoś sprawdzony lek przeciwlękowy oprócz benzo? pramolan?

 

Edytowane przez Arnin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×