Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

8 godzin temu, SayYes napisał:

Tak jak mówiłem opiszę swój przypadek... Będzie długi wpis ale może komuś coś pomoże albo uświadomi. Od zawsze żyłem w permanentnym stresie z którym sobie dobrze radziłem. Nie zwracałem uwagi na żadne bóle nie chodziłem do lekarza i nie zastanawiałem się dlaczego zle się czuje w galerii czy na poczcie... żyłem i nie martwiłem się tymi pierwszymi objawami nerwicy.... Aż do 2017 roku. Zaczęło się od wizyty u dentysty... Chciałem dwie plomby a usłyszałem: Pan ma zmiany nowotworowe na dziąsłach proszę udać się do specjalisty... Dwa tygodnie stresu. Postanowiłem rzucić palenie a paliłem bardzo dużo... tzn przerzuciłem się na e papierosa... Zanim wizyta u specjalisty doszła do skutku będąc w galerii handlowej z koleżanką dostałem częstoskurczu i panicznego lęku... Karetka... szpital... badania... niski poziom potasu, obserwacja i do domu. Nie przejąłem się... od dawna wiedziałem że mam wadę serca tzw zespół barlowa…. w sumie niegroźny ale zapisałem się do kardiologa. W międzyczasie specjalista wykluczył chorobę nowotworową... Super.... Wizyta u kardiologa... pierwsza sugestia że to nerwica.... przepisane potas i magnez oraz skierowanie na echo serca.... I kolejny atak częstoskurczu w pracy, karetka, szpital... wszystko ok... pewnie nerwica.... Na echo serca pani wyszło duża niedomykalność zastawki mitralnej natychmiast konsultować się z kardiochirurgiem... I po tygodniu wizyta... kolejne echo u specjalisty wysokiej klasy przy asyście kardiochirurga i wykluczenie dużej niedomykalności... jest mała... kardiochirurg nie ma nic do roboty, pierwszy holter ok... a ja zaczynam mieć problem z przełykaniem. Nie mogę jeść ani pić, czasami przełknąć śliny....tylko tuż po przebudzeniu... I tutaj wystraszyłem się nie na żarty... Do tej pory skoko ciśnienia i szybki puls zrzucałem na odstawienienie papierosów ale to już było coś nowego... Ok... idę do psychiatry... rozpoznanie... Pan ma lęki... zapisane Alprazolam doraźnie i Asentra 50... Kilka dni zastanawiania i zaczynam zażywać... Asentra słabo działa za to Alprazolam super. Zaczynam jeść i pić normalnie, serce się uspokoiło... wszystko na dobrej drodze... i tak przez 6 miesięcy.... Czuje się w miarę dobrze więc postanawiam odstawić Asentrę…. zostaję tylko z Alprazolamem. Raz dziennie 0,5 lub 0,25 zależu od tego jak się czuje... i tak do kwietnia 2019. W między czasie miałem kilka tygodniowych przerw z Alprazolamem… moja psychiatra twierdzi ze skoro tylko raz dziennie i to niedużą dawkę to nie ma uzależnienia... Ja natomiast zauważam nasilenie fobii... kolejki w sklepach to dla mnie dramat, na poczcie robi mi się slabo i przyspiesza puls... nie mogę za długo rozmawiać z ludzmi bo zle się zaczynam czuc… a zazywam Alprazolam…. dziwne... Poza tym dokucza mi refluks od czasu do czasu... no ale przestałem latać po lekarzach bo holtery i inne badania w porządku. W kwietniu 2019 postanawiam odstawić Alprazolam… szybko... w kilka dni redukuję dawkę i przechodzę na napar melisy kilka razy dziennie i raz napar z rumianku... I wiecie co??? Czuję się bardzo dobrze... przez cały miesiąc.... Ale w tym czasie mój pies ma mieć poważną operację ucha, w tym dniu na fotelu u fryzjera dostaje częstoskurczu i lęku... Wracam do domu i zazywam 0,5 alprazolamu… od tego momentu po stresie z nieudaną operacją u psa i długiej rekonwalescencji mimo że zażywam alprazolam zaczyna się problem ze snem... śpię po 5,6 godzin na dobę... mamy koniec maja... Wizyta u psychiatry... i … Jest Pan uzaleznionu od Alprazolamu spróbujemy go odstawić... leki: Coaxil dwa razy dziennie 2 x 75 pregabaliny i mirtor na noc, dorażnie lorafen, jak 1mg nie pomoże to proszę zazyć drugą tabletkę... poczytałem o lekach... nie będę zażywał.... jakoś funkcjonuję na Alprazolamie dalej... Koniec lipca nie daję już rady z bezsennością... wizyta u innego psychiatry... dołączymy trittico… trazodon to bardzo bezpieczny lek.... ale nie dla mnie... Na sen działa kiepsko, w ciągu dnia czuję się źle i co kilka dni napady wysokiego tętna rzędu 180... za pierwszym razem ląduję w szpitalu bo to było silniejsze niż wszystko do tej pory przez 18 miesięcy.. ale wyniki dobre... dochodzę do wniosku że to przez Trittico… odstawiam i zmieniam na Asentrę…. dodatkowo dostaję najniższą dawkę kwetiapiny na sen... sprawdzam w domu leki i okazuje się że wchodzą ze sobą w interakcję.... Asentra zkwetiapiną może wywołać poważne zaburzenia rytmu serca... Dzwonię do psychiatry i słyszę... to bzdura proszę zazywać… Postanawiam iść z tym do kardiologa i słyszę: leki są bezpieczne proszę zazywac… I tutaj zaczyna się horror... zazywam na noc ta kwetiapinę … i tak nie spię… rano wstaję z łóżka i idę do łazienki... po drodze żażywam asentrę… kładę się i po chwili oblewają mnie zimne poty... zrywam się i wracam do łazienki... zaczyna mi się robic ciemno przed oczami... przykładam palce do tętnicy szyjnej i... serce bije coraz wolniej... w zasadzie to się zatrzymuje... krzyczę … mamo wezwij pogotowie bo serce mi staje... Przyjeżdza karetka... diagnoza : Pan ma atak paniki... ale ekg szaleje … więc mnie zabierają... w szpitalu wszystko ok... praca serca się normuje, wyniki w porządku, po 8 godzinach do domu. Jednak asentra z kwetiapina w moim przypadku weszły w reakcję. Od tej pory mam cały czas pod górkę... Nie śpię, zażywam asentrę i alprazolam… dokładam do tego 2,5 mg Lorafenu na noc.... Zaczynam spać. I tak mija mi sierpień i przychodzi sądny dzień bodajże 4 września... Cały dzień żle się czuję.... rano zazywam 0,25 Alprazolamu… nie pomaga, po południu kolejne 0,5... pomogło na chwile więc jeszcze 0,25... to najwięcej ile wziąłem jednego dnia przez te dwa lata... i nic... fatalne samopoczucie.... o 22 00 w nocy mam dosyć... stwierdzam że już nie dam rady i postanawiam do tego zazyc 2,5 ng Lorafenu…. rano się budzę wypoczęty... dobrze się oczuję… zazywam asentre i 0,5 Alprazoalmu po południ... Super dzien.... Ale postanawiam iść na psychoterapię, odstawić Alprazolam, i zostać tylko z Asentrą i Lorafenem 2,5 mg na noc.... Dni są kiepskie więc ratuję się Kalmsem który nic nie daje, w nocy śpię na Lorafenie no i chodzę na psychoterapiię… Uznaję że Asrntra mi nie pomaga więc ją odstawiam. Przez pierwszy tydzień czuję się dużo lepiej, później znowu gorzej... psychoterapia moim zdaniem nie działa a Lorafen zaczyna coraz słabiej usypiac…. w końcu to już prawie 3 mce jak go biorę... Postanawiam w końcu wziąć Pregabaline… pierwszy dzień euforia, drugi super... trzeciego prawie nie czuję jej działania,, zaczynając nrać pregabalinę redukuję lorafen do 1 mg i zazywam w dzień nie w nocy. Idę do psychiatry.... Proszę dalej zażywać pregabalinę dołączyć paroxetynę i dalej zażywać 1 mg Lorafenu do odwołania. Nie posłuchałem. Podniosłem dawkę pregabaliny i zredukowałem Lorafen do 0,5... I tak już od dwóch tygodni.... raz czuję się lepiej... częściej gorzej... ale mam zamiar Lorafen odstawić... bo z nim i tak nie ma życia... Troche kombinowałem z relanium ale nie polecam... nie sprawdza się.... A resztę moich kombinacji z suplementami i lekami macie w poprzednich postach. Mnie nerwica do tej pory nie zabiła;;; Was też nie zabije... warto o tym pamiętać....

Dzięki bardzo za Twój opis. Dużo by pisać... ale mniej więcej u nas wszystkich tak się to zaczęło, że poziom stresu w życiu przelał czarę goryczy... pojawił się koszmarny lęk, bezsenność i to na bezsenność dostałam lorazepam... taka ulga... ale co potem?  Życie, które dla kogoś obok może wyglądać na bezproblemowe jest dla mnie wyzwaniem, ta cholerna przeszkadzająca żyć wrażliwość na wszystko... Kto to widział, żeby nie można było żyć normalnie tylko na prochach!!!!!

J. 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, ja_słababa napisał:

Dzięki bardzo za Twój opis. Dużo by pisać... ale mniej więcej u nas wszystkich tak się to zaczęło, że poziom stresu w życiu przelał czarę goryczy... pojawił się koszmarny lęk, bezsenność i to na bezsenność dostałam lorazepam... taka ulga... ale co potem?  Życie, które dla kogoś obok może wyglądać na bezproblemowe jest dla mnie wyzwaniem, ta cholerna przeszkadzająca żyć wrażliwość na wszystko... Kto to widział, żeby nie można było żyć normalnie tylko na prochach!!!!!

J. 🙂

No właśnie... A co aktualnie Zazywasz ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Jastara napisał:

Juz po wizycie.Przyznałam się że nie biorę coaxilu i dostałam ochrzan, mam brać.Wszystkie te objawy, które mam są normalne przy odstawianiu, mam sama regulować i obserwować.Mogę nawet po okruszku, ale objawy odstawienne i tak będą.Jest trochę zdziwiony że tak cierpię, bo nie biorę długo i małe dawki, ale powiedział że taka moja uroda widocznie.Pregabalina absolutnie nie, w niczym nie pomoże a bardzo uzależnia.Inne benzo też odpadają, uzaleznia wszystko.Kazał tylko ten coaxil i cierpliwie ograniczać.Ale najlepsze jest to, że ja już zapomniałam jak on mi to kazał kiedyś brać😞.Ale nie wiem czy zacznę, boję się, ja już się boję nawet przeciwbolowej tabletki.Muszę to przespać, jutro najwyżej zacznę ten coaxil, tylko czy zadziała? Co myślisz?

Myślę ze z pregabaliną to błąd... pierwszy psychiatra który tak się wypowiedział o tym leku i w internecie i wśród tych u których byłem...  no ale nie masz recepty wiec nie masz też wyjścia.... w takim razie jeżeli nie chcesz spróbować z l tryptofanem 500 radzę wziąć ten coaxil….. Trochę a może nawet bardziej niż trochę pomoże w tej sytuacji

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Jastara napisał:

Juz po wizycie.Przyznałam się że nie biorę coaxilu i dostałam ochrzan, mam brać.Wszystkie te objawy, które mam są normalne przy odstawianiu, mam sama regulować i obserwować.Mogę nawet po okruszku, ale objawy odstawienne i tak będą.Jest trochę zdziwiony że tak cierpię, bo nie biorę długo i małe dawki, ale powiedział że taka moja uroda widocznie.Pregabalina absolutnie nie, w niczym nie pomoże a bardzo uzależnia.Inne benzo też odpadają, uzaleznia wszystko.Kazał tylko ten coaxil i cierpliwie ograniczać.Ale najlepsze jest to, że ja już zapomniałam jak on mi to kazał kiedyś brać😞.Ale nie wiem czy zacznę, boję się, ja już się boję nawet przeciwbolowej tabletki.Muszę to przespać, jutro najwyżej zacznę ten coaxil, tylko czy zadziała? Co myślisz?

Tutaj coś o pregabalinie… chyba bym zmienił na Twoim miejscu psychiatrę...

 

https://www.znanylekarz.pl/pytania-odpowiedzi/skutecznosc-pregabaliny-2

 

https://www.znanylekarz.pl/pytania-odpowiedzi/skutecznosc-pregabaliny

 

https://www.znanylekarz.pl/pytania-odpowiedzi/pytanie-tyczy-sie-leku-pregabalina-dostalem-propozycje-leczenia-nerwicy-lekowej-leku-uogolnioneg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, SayYes napisał:

Myślę ze z pregabaliną to błąd... pierwszy psychiatra który tak się wypowiedział o tym leku i w internecie i wśród tych u których byłem...  no ale nie masz recepty wiec nie masz też wyjścia.... w takim razie jeżeli nie chcesz spróbować z l tryptofanem 500 radzę wziąć ten coaxil….. Trochę a może nawet bardziej niż trochę pomoże w tej sytuacji

 

Powiedział że pregabalina nie złagodzi moich dolegliwości, a jest lekiem uzalezniajacym, nie do końca przebadanym.Przy mojej dawce mogę odstawiac po kawałku, coaxil ma być pomocny w łagodzeniu leków.Nie mam wyjścia, muszę komuś zaufać.Ale coaxilu się boję okropnie😞.No a teraz boli mnie mostek jak fix, już mam dość.Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Jastara napisał:

Powiedział że pregabalina nie złagodzi moich dolegliwości, a jest lekiem uzalezniajacym, nie do końca przebadanym.Przy mojej dawce mogę odstawiac po kawałku, coaxil ma być pomocny w łagodzeniu leków.Nie mam wyjścia, muszę komuś zaufać.Ale coaxilu się boję okropnie😞.No a teraz boli mnie mostek jak fix, już mam dość.Pozdrawiam

To idiota nie psychiatra... pregabalina jest bardzo dobrze przebadanym lekiem. Podesłałem Ci kilka linków gdzie wypowiadają się psychiatrzy i to też Ci krajowej sławy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, ja_słababa napisał:

Hej Jastara, jak Cię czytam, to jakbym o sobie czytała! Też mam koszmarny lęk przed AD, bo wszystkie, które spróbowałam powodowały okropne samopoczucie i boję się tego jak cholera. Hej Jastara, a może się umówimy, co? Ty tchórz ja tchórz - ja idę w przyszłym tygodniu do lekarza i powiem Ci, czy się zdecyduję na branie tianeptyny, ok? Może wtedy razem zaczniemy???? Co powiesz? Będzie nam raźniej! 😉 

J. 🙂

 

Możemy spróbować z duszą na ramieniu, ale boję się początków i nie wiem czy zadziała?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, SayYes napisał:

To idiota nie psychiatra... pregabalina jest bardzo dobrze przebadanym lekiem. Podesłałem Ci kilka linków gdzie wypowiadają się psychiatrzy i to też Ci krajowej sławy

Dzieki, przeczytam na pewno.Też miałam nadzieję na tą prgabaline, ale powiedział że to zamienił stryjek laseczke na kijek.Też działa na gaba i robi bałagan w mózgu.A tu wieczór i pora kiedy zawsze miałam atak.Boże żeby już było rano😭😭

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Jastara napisał:

Dzieki, przeczytam na pewno.Też miałam nadzieję na tą prgabaline, ale powiedział że to zamienił stryjek laseczke na kijek.Też działa na gaba i robi bałagan w mózgu.A tu wieczór i pora kiedy zawsze miałam atak.Boże żeby już było rano😭😭

Uważam że ten psychiatra jest z PRLu… i leczenie nowymi lekami jest mu obce... co zle rokuje...  Nie poszerza swojej wiedzy i dezinformuje pacjenta... to moje zdanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, SayYes napisał:

Uważam że ten psychiatra jest z PRLu… i leczenie nowymi lekami jest mu obce... co zle rokuje...  Nie poszerza swojej wiedzy i dezinformuje pacjenta... to moje zdanie.

Wiesz ja już kilku psychiatrów odwiedziłam, byłam nawet u pani która jest ordynatorem w naszym szpitalu.Wiesz jak kazała mi odstawić? Po 0,5 mg tygodniowo, miałam odstawić 1,5 mg w 3 tygodnie wspomagając się paroksetyna bodajże!!! Byłam u niej tylko raz, więcej nie poszłam.Inna proponowała clonazepam, szkoda gadać.Dopiero ten wydał mi się sensowny i zorientowany w temacie.Nie mamy tu zbyt dużego wyboru niestety😞.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ja_słababa napisał:

Lorrka kochana, no widzisz, taki już mój los, że wracam tutaj. Nie, lekarz mi nie przepisuje benzo, wręcz przeciwnie każe brać AD, a ja jak jastara wciąż nie mam przekonania, ale ponieważ nie ma żadnej poprawy w moim samopoczuciu to już jestem coraz bliższa wzięcia. Relanium ratuję się by przerwać największe napady lęku i histerii. 

J. 🙂

 

Fajnie że wracasz, musimy jakoś się wspierać i dzielić swoimi uwagami czy doświadczeniem,myślę że czym częściej tym lepiej. Myślę że obie z Jastara powinnyscie sprubowac AD bo być może odpowiedni pomoże Wam się ustabilizowac. Ja dalej jestem na 195 mg wenlafaksyny w dwóch dawkach i nie mam wogole żadnej poprawy, nie wspomagam sie ani lorafenem ani diazepamem, chociaż mam w domu cały zapas. Postanowiłam że nigdy już nie wrócę do benzo bo to właśnie on zniszczył moj układ nerwowy, teraz wiem że potrzebuję bardzo dużo czasu żeby dojść do siebie. Mi najbardziej dokucza psychika a dokładnie to natretne mysli, jest ich pełno, myślę o wszystkim i wszystko wydaje mi się takie czarne, mam napady placzu, leku, jestem strasznie słaba, tak naprawdę to minęły dopiero 3 miesiące jak jestem na "0"i pewnie teraz mój organizm a przede wszystkim mózg to stra odczuwają. 

Jak Ty radzisz sobie psychicznie, masz również myśli których nie chciałabyś mieć? Ja mam wrazenie ze u mnie wszystkie neurony są tak rozrególowane że aż bolą. 

Odzywaj się częściej, pozdrawiam 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.11.2019 o 17:49, ja_słababa napisał:

Miss, poradź mi, co zrobić. Kopnij mnie w d. i powiedz: nie poradzisz sobie bez AD! Proszę! Każdy dzień to albo histeria albo panika! Co Tobie pomogło???

Antydepresant. Ja juz nie moglam wytrzymac niestety. Gdyby nie benzo a pozniej antydepresant to cos zlego by sie stalo.. Narazie dziala w miare i to mala dawka. Wiec z gowna mnie wyciagnal chiciaz cudnie nie jest to jakos leci. Teraz dzialam z psychoterapia w miedzyczasie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie antydepresant najbardziej dziala na nerwice wiec zacznij brac bo takim stresem dostarczasz paliwa dla choroby. Psycha tez musi odpaczac bo ilez mozna wytrzymac ciagly lęk, ktory sie utwala i utrwala. Ratuj sie antydepresantem i pozniej zobaczysz co i jak.

Jest wiele opinii, ze niby antydepresanty nie dzialaja i ze to tylko placebo. Ja biore od prawie 20 lat z malymi przerwami i przynajmniej u mnie dzialaja. Tyle ze jak odstawisz to wszystko wraca. Wiec na nich mozna odetchnac i zabrac sie za siebie. 

Jak dlugo bedziesz w leku i stresie ro w koncu depresja dolaczy. A to juz jest masakra. Ja mam obie i to jakos matrix. Sama nie wiem jak ja to przezylam.

Czytam to co piszecie i ryczec mi sie chce. To co nas spotkalo. Cierpienie i cierpienie. Nie da sie zyc. Nie da sie przyzwyczaic. 

Moj chlopak (13 lat razem) niby wszystko wie o mojej chorobie ale nie rozumie. Nie miesci mu sie w glowie. Nikt kto tego nie przezyl to nie zrozumie. Ani psychiatra ani psycholog nie rozumie do konca. Znaja mechanizmy itd itp i teoretycznie wszystkie objawy ale nie czuli tego wiec z znaja to ttlko z ksiazek i od pacjentow. Nie wiedza jaka to meczarnia i bol psychiczny.

Bez anyydepresantow bedzie wam ciezko bo juz wiecie, ze wam nie idzie. 

Ty co nie wierzysz w AD to uwierz bo dzialaja. A ty co na ciebie nie dzialaja sproboj innych moze. Jest wiele opcji. Multum. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

U mnie antydepresant najbardziej dziala na nerwice wiec zacznij brac bo takim stresem dostarczasz paliwa dla choroby. Psycha tez musi odpaczac bo ilez mozna wytrzymac ciagly lęk, ktory sie utwala i utrwala. Ratuj sie antydepresantem i pozniej zobaczysz co i jak.

Jest wiele opinii, ze niby antydepresanty nie dzialaja i ze to tylko placebo. Ja biore od prawie 20 lat z malymi przerwami i przynajmniej u mnie dzialaja. Tyle ze jak odstawisz to wszystko wraca. Wiec na nich mozna odetchnac i zabrac sie za siebie. 

Jak dlugo bedziesz w leku i stresie ro w koncu depresja dolaczy. A to juz jest masakra. Ja mam obie i to jakos matrix. Sama nie wiem jak ja to przezylam.

Czytam to co piszecie i ryczec mi sie chce. To co nas spotkalo. Cierpienie i cierpienie. Nie da sie zyc. Nie da sie przyzwyczaic. 

Moj chlopak (13 lat razem) niby wszystko wie o mojej chorobie ale nie rozumie. Nie miesci mu sie w glowie. Nikt kto tego nie przezyl to nie zrozumie. Ani psychiatra ani psycholog nie rozumie do konca. Znaja mechanizmy itd itp i teoretycznie wszystkie objawy ale nie czuli tego wiec z znaja to ttlko z ksiazek i od pacjentow. Nie wiedza jaka to meczarnia i bol psychiczny.

Bez anyydepresantow bedzie wam ciezko bo juz wiecie, ze wam nie idzie. 

Ty co nie wierzysz w AD to uwierz bo dzialaja. A ty co na ciebie nie dzialaja sproboj innych moze. Jest wiele opcji. Multum. 

Masz rację, nikt zdrowy nie rozumie naszej choroby.Ani rodzina, ani lekarze.Tylko ten kto to przeżył lub przeżywa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Jastara napisał:

Masz rację, nikt zdrowy nie rozumie naszej choroby.Ani rodzina, ani lekarze.Tylko ten kto to przeżył lub przeżywa

Ponieważ raczej się tu już nie pojawię podsumuję to wszystko co się tutaj działo ostatnio... Mam wrażenie że tak naprawdę nic nie chcecie zrobić z benzo… szukacie wymówek w postaci złego samopoczucia itd. żeby w tym trwac…. Dawki rzedu 1,25 alprazolamu to bardzo wysokie dawki.... to tak jak 25 mg relanium... i co ? jak długo na takiej końskiej dawce jeszcze będziesz? Z każdym dniem i miesiącem będzie coraz gorzej redukować.... szczerze ??? Między 1,5 a 1,025 moim zdaniem dla organizmu nie ma żadnej różnicy więc ja bym się nie męczył tylko zażywał 1,5  skoro ta dawka działa bo wygląda na to że nic innego nie zażyjesz a i redukcja będzie trwała wieki. Niestety nie ma czarodziejskiej różdżki i bóle odstawienia się pojawią....  wiem po sobie że gdyby nie zdecydowana redukcja alprazolamu to do dzisiaj bym w nim tkwił.... Lorafen też zredukowałem do małej dawki dosyć szybko.... ale CHCIAŁEM.... i nie obyło się bez potykań serca i ataków lęku... tylko wiem że gdybym tego nie zrobił to z każdym dniem było by trudniej i gorzej... Wiec mam złe dni, źle śpię ale wierze i wiem że z każdym miesiącem będzie lepiej chociaż może to potrwać i rok... Konsultuję się u różnych psychiatrów, wyciągam własne wnioski, czytam opracowania medyczne różnych leków i interesuję się suplementacją. Niestety nie zauważyłem tutaj aby ktoś inny tak robił. Trwacie w tym benzo bo nie robicie prawie nic żeby z tego wyjść. Dlatego nie chce mi się już powtarzać zażyj, idź do innego psychiatry, poczytaj o tym, o tamtym... bo to i tak nie skutkuje. Dlatego dziękuje wszystkim za zainteresowanie i życzę powodzenia i wytrwałości. Trzymajcie się . Marcin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, SayYes napisał:

Ponieważ raczej się tu już nie pojawię podsumuję to wszystko co się tutaj działo ostatnio... Mam wrażenie że tak naprawdę nic nie chcecie zrobić z benzo… szukacie wymówek w postaci złego samopoczucia itd. żeby w tym trwac…. Dawki rzedu 1,25 alprazolamu to bardzo wysokie dawki.... to tak jak 25 mg relanium... i co ? jak długo na takiej końskiej dawce jeszcze będziesz? Z każdym dniem i miesiącem będzie coraz gorzej redukować.... szczerze ??? Między 1,5 a 1,025 moim zdaniem dla organizmu nie ma żadnej różnicy więc ja bym się nie męczył tylko zażywał 1,5  skoro ta dawka działa bo wygląda na to że nic innego nie zażyjesz a i redukcja będzie trwała wieki. Niestety nie ma czarodziejskiej różdżki i bóle odstawienia się pojawią....  wiem po sobie że gdyby nie zdecydowana redukcja alprazolamu to do dzisiaj bym w nim tkwił.... Lorafen też zredukowałem do małej dawki dosyć szybko.... ale CHCIAŁEM.... i nie obyło się bez potykań serca i ataków lęku... tylko wiem że gdybym tego nie zrobił to z każdym dniem było by trudniej i gorzej... Wiec mam złe dni, źle śpię ale wierze i wiem że z każdym miesiącem będzie lepiej chociaż może to potrwać i rok... Konsultuję się u różnych psychiatrów, wyciągam własne wnioski, czytam opracowania medyczne różnych leków i interesuję się suplementacją. Niestety nie zauważyłem tutaj aby ktoś inny tak robił. Trwacie w tym benzo bo nie robicie prawie nic żeby z tego wyjść. Dlatego nie chce mi się już powtarzać zażyj, idź do innego psychiatry, poczytaj o tym, o tamtym... bo to i tak nie skutkuje. Dlatego dziękuje wszystkim za zainteresowanie i życzę powodzenia i wytrwałości. Trzymajcie się . Marcin

Cieszy to, że Tobie się udało, to pokazuje że można.Ale nie mów że ja chcę brać, nie chcę nic z tym zrobić.Nie ze swojej winy w to weszłam, nie jestem żadną narkomanka, ktora chce brać.Ciesz się że jesteś wolny, ale nie krzywdz innych, słabszych od siebie.Powodzenia i dzięki za wszystkie rady, pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Jastara napisał:

Cieszy to, że Tobie się udało, to pokazuje że można.Ale nie mów że ja chcę brać, nie chcę nic z tym zrobić.Nie ze swojej winy w to weszłam, nie jestem żadną narkomanka, ktora chce brać.Ciesz się że jesteś wolny, ale nie krzywdz innych, słabszych od siebie.Powodzenia i dzięki za wszystkie rady, pozdrawiam

Nie mam zamiaru nikogo krzywdzić... ale jeżeli kilka osób na tym forum Ci radzi żeby wziąć natydepresantm psychiatra to samo... a Ty nadal Piszesz posty że się boisz , ze nie... no to nie ma sensu kontynuować tematu... tylko tyle... ale Musisz zdać sobie sprawę z tego że jest przelicznik dawki każdej benzodiazepiny aby ustalić jej moc … Przelicza się na diazepam… Ty w tej chwili dobowo bierzesz bardzo dużą dawkę bo w przeliczeniu ok 25 mg relanium. To teraz pomyśl... w aptece znajdziesz relanium 2mg i 5 mg... Ty w tej chwili zażywasz ekwiwalent 5 tabletek relanium 5 mg czyli mocniejszego. Chcę Ci tylko uświadomić ze to do niczego dobrego nie prowadzi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, SayYes napisał:

Nie mam zamiaru nikogo krzywdzić... ale jeżeli kilka osób na tym forum Ci radzi żeby wziąć natydepresantm psychiatra to samo... a Ty nadal Piszesz posty że się boisz , ze nie... no to nie ma sensu kontynuować tematu... tylko tyle... ale Musisz zdać sobie sprawę z tego że jest przelicznik dawki każdej benzodiazepiny aby ustalić jej moc … Przelicza się na diazepam… Ty w tej chwili dobowo bierzesz bardzo dużą dawkę bo w przeliczeniu ok 25 mg relanium. To teraz pomyśl... w aptece znajdziesz relanium 2mg i 5 mg... Ty w tej chwili zażywasz ekwiwalent 5 tabletek relanium 5 mg czyli mocniejszego. Chcę Ci tylko uświadomić ze to do niczego dobrego nie prowadzi...

To co mam zrobić, odstawić nagle i dostać wylew albo atak padaczki?Udało mi się w mekach odstawić od lipca 0,5 mg i tu na tym forum szukam informacji na temat objawów odstawiennych.Twoje spostrzeżenia i rady pomogły mi i uspokoiły że to co się dzieje jest normalne przy odstawianiu.Wiem że 1mg alprazolamu to 20mg valium i tyle teraz biorę.Ale odstawiam powoli, inaczej nie dam rady.A Ty straszysz mnie że zle skończę.Może nawet masz rację

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałam zomiren 1 mg przez jakiś rok ... dziś jestem czysta od 2 miesięcy .. odstawka koszmar , piekło.. odstawiłam sama z pomocą rodziny .. szybka redukcja dawek .. jednak da się ! Nie zastąpiłam leków innymi .  W pierwszy tydzień na odstawce brałam relanium ..powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Jastara napisał:

To co mam zrobić, odstawić nagle i dostać wylew albo atak padaczki?Udało mi się w mekach odstawić od lipca 0,5 mg i tu na tym forum szukam informacji na temat objawów odstawiennych.Twoje spostrzeżenia i rady pomogły mi i uspokoiły że to co się dzieje jest normalne przy odstawianiu.Wiem że 1mg alprazolamu to 20mg valium i tyle teraz biorę.Ale odstawiam powoli, inaczej nie dam rady.A Ty straszysz mnie że zle skończę.Może nawet masz rację

Ja tylko chcę Ci pomóc... nic więcej... moim zdaniem odstawiasz za wolno... Powinnaś redukować 1/4 co dwa tygodnie i nie przedłużać tego wogole…. i POWINNAŚ ZACZĄĆ TERAZ DZISIAJ !!! BRAĆ COAXIL !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Ola76 napisał:

Brałam zomiren 1 mg przez jakiś rok ... dziś jestem czysta od 2 miesięcy .. odstawka koszmar , piekło.. odstawiłam sama z pomocą rodziny .. szybka redukcja dawek .. jednak da się ! Nie zastąpiłam leków innymi .  W pierwszy tydzień na odstawce brałam relanium ..powodzenia

Szybka tedukcja dawek jest może bardziej trudna ale bardziej skuteczna niż wolna... Popieram

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, SayYes napisał:

Szybka tedukcja dawek jest może bardziej trudna ale bardziej skuteczna niż wolna... 

Jest trudna ale wolałam szybciej niż bardziej się męczy , cierpieć i to przeciągać.. przez tydzien schodzilam co 1 mg potem gdy zeszłam do jedynki tydzień czasu i odstawiłam całkiem bo bez sensem bylo dla mnie trwać w tym stanie .. ta dawka nie dawała mi żadnego ukojenia wręcz meczenie .. 😛 wydaje mi się ze dużo tu dała Moja twarda psychika 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Ola76 napisał:

Jest trudna ale wolałam szybciej niż bardziej się męczy , cierpieć i to przeciągać.. przez tydzien schodzilam co 1 mg potem gdy zeszłam do jedynki tydzień czasu i odstawiłam całkiem bo bez sensem bylo dla mnie trwać w tym stanie .. ta dawka nie dawała mi żadnego ukojenia wręcz meczenie .. 😛 wydaje mi się ze dużo tu dała Moja twarda psychika 

Zrobiłaś dokładnie tak jak ja... Alpragen  0,5 zażywany 2 lata w cztery dni redukcja dawki i całkowite odstawienie... Lorafen 2,5 mg zażywany  3 mce z dnia na dzień redukcja dawki do 1 mg po 2 tyg do 0,5 a teraz już niebawem do 0,25 i odstawiam całkiem... wolne odstawianie to straszna męczarnia.... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, SayYes napisał:

Zrobiłaś dokładnie tak jak ja... Alpragen  0,5 zażywany 2 lata w cztery dni redukcja dawki i całkowite odstawienie... Lorafen 2,5 mg zażywany  3 mce z dnia na dzień redukcja dawki do 1 mg po 2 tyg do 0,5 a teraz już niebawem do 0,25 i odstawiam całkiem... wolne odstawianie to straszna męczarnia.... 

A jakie są Twoje plany ? Masz zamiar wskakiwac na jakieś inne leki ? Po odstawce benzo do 0 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×