Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Witam jest jeszcze jedna ważna sprawa o której nikt nie wspomina.

Chciałbym ostrzec osoby które mają prawo jazdy i prowadzą po benzodiazepinach.

Można sobie narobić dodatkowych kłopotów prowadzenie  pod wpływem benzodiazepiny jest traktowane  w Polsce tak samo jak po alkoholu i jest ustawowo zabronione.

Policja dysponuje narkotestami które wykrywają benzodiazepiny są czułe szczególnie te które wykrywają benzodiazepiny w ślinie.  W przypadku wykrycia w benzodiazepiny w ślinie obowiązkowo muszą pobrać krew aby potwierdzić stężenie. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.10.2019 o 12:54, Miss Worldwide napisał:

Czyli terapia pomaga twoim zdaniem. Chociaz to dluga praca ale warto?

oczywiscie.

studiuje psychologie i sama bylam uzalezniona on benzo.

teraz nie biore juz ze 2 lata

terapia jest podstawa w leczeniu nerwicy i slabszej depresji

tylko trzeba sie nastawic nawet na kilka lat terapii ale z czasem leki i ataki paniki mina bo zmienia sie myslenie.

sama to sprawdzilam i polecam☺

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, shira123 napisał:

oczywiscie.

studiuje psychologie i sama bylam uzalezniona on benzo.

teraz nie biore juz ze 2 lata

terapia jest podstawa w leczeniu nerwicy i slabszej depresji

tylko trzeba sie nastawic nawet na kilka lat terapii ale z czasem leki i ataki paniki mina bo zmienia sie myslenie.

sama to sprawdzilam i polecam☺

 

shira123 podpisuje się pod tym wszystkim co napisałaś 😉 tak to właśnie jest 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.10.2019 o 07:55, shira123 napisał:

oczywiscie.

studiuje psychologie i sama bylam uzalezniona on benzo.

teraz nie biore juz ze 2 lata

terapia jest podstawa w leczeniu nerwicy i slabszej depresji

tylko trzeba sie nastawic nawet na kilka lat terapii ale z czasem leki i ataki paniki mina bo zmienia sie myslenie.

sama to sprawdzilam i polecam☺

To dlaczego tyle jest tutaj ludzi co chodza na terapie od dlugiego czasu a dalej sa chorzy. Albo tacy co chodzili na terapie po kilka lat a dalej sa chorzy. Nie ma to nikogo kto by mowil, ze chodzil na terapie i sie wylaczyl.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Miss Worldwide napisał:

To dlaczego tyle jest tutaj ludzi co chodza na terapie od dlugiego czasu a dalej sa chorzy. Albo tacy co chodzili na terapie po kilka lat a dalej sa chorzy. Nie ma to nikogo kto by mowil, ze chodzil na terapie i sie wylaczyl.

Ja np jutro mam 4ta sesje i bedzie znowu mi mowic, ze mam przyjemne rzeczy robic bo teraz moj mozg potrzbuje silnych pozytywnych bodzcow. I ze mam probowac nowych rzeczy i cos mi sie na pewno spodoba. A ja nie wiem gdzie mam sie ruszyc i co robic bo nie mam nic tekiego gdzie bym mogla dobrze sie bawic. Nie mam pomyslu. A co do zajecia przyjemnego cos co mi sie by podobalo na dluzsza mete np nauka czegos jak taniec, rolki, pomoc w wolontariatach, jakos tez nie wydaje mi sie ze to mnie na tyle ciekawi zebym to lubila robic nie zmuszajac sie. Poprostu nie mam takiej rzeczy i nie mam pomyslu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie uzależnię od benzo, bo mi zwyczajnie nie pomagają. Trochę szkoda, na szczęście mam zamiennie Akineton, a on nie uzależnia. Myślałem, żeby sobie wytatuować nazwę tego leku, tak w żarcie.

 

Te leki są dobre jak się ktoś źle czuje, takie mniejsze zło. W neutralnym stanie niektórzy biorą rekreacyjnie, w sumie dobre i to. Gorzej z uzależnieniem, no i czy nie warto mieć jednak świeżego umysłu. Jednym słowem pytanie: narkotyki, dobre czy złe.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.10.2019 o 14:27, Miss Worldwide napisał:

To dlaczego tyle jest tutaj ludzi co chodza na terapie od dlugiego czasu a dalej sa chorzy. Albo tacy co chodzili na terapie po kilka lat a dalej sa chorzy. Nie ma to nikogo kto by mowil, ze chodzil na terapie i sie wylaczyl.

 

To prawda, w ciągu swojej "nerwicowej kariery" przeszedłem 4 psychoterapie. Była i psychodynamiczna i poznawczo-behawioralna. Były remisje, są i nawroty. Chyba trzeba się pogodzić, że człowiek będzie miał to do końca życia i będzie raz lepiej raz gorzej.

 

Ostatnio odstawiłem zolpidem w szpitalu. Myślę o terapii uzależnień, tylko zastanawiam się jak to ma mi pomóc, w sensie czy dowiem się czegoś nowego, czego czego jeszcze przez te wszystkie lata się nie dowiedziałem...

Edytowane przez Luxor

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Luxor napisał:

 

To prawda, w ciągu swojej "nerwicowej kariery" przeszedłem 4 psychoterapie. Była i psychodynamiczna i poznawczo-behawioralna. Były remisje, są i nawroty. Chyba trzeba się pogodzić, że człowiek będzie miał to do końca życia i będzie raz lepiej raz gorzej.

 

Ostatnio odstawiłem zolpidem w szpitalu. Myślę o terapii uzależnień, tylko zastanawiam się jak to ma mi pomóc, w sensie czy dowiem się czegoś nowego, czego czego jeszcze przez te wszystkie lata się nie dowiedziałem...

Wczoraj zapytalam o to psycholog. Mowila, ze osoby ktore sa juz zdrowe nie wchodza na fora itd. A to ze osoby pp psychoterapii dalej to maja to 1.zalezy od powodu choroby, 2.sa osoby oporne na terapie. Jeszcze nie wiemy czy ja jestem oporna na terapie. 

Narazie zaczynamy jakas terapie zwana "aktywacja behawioralna". Bedzie mieszac wg potrzeby bo w sumie wszystko mam zjebane. Mysli, zachowania, nawyki, od wielu lat. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Miss Worldwide napisał:

Wczoraj zapytalam o to psycholog. Mowila, ze osoby ktore sa juz zdrowe nie wchodza na fora itd. A to ze osoby pp psychoterapii dalej to maja to 1.zalezy od powodu choroby, 2.sa osoby oporne na terapie. Jeszcze nie wiemy czy ja jestem oporna na terapie. 

Narazie zaczynamy jakas terapie zwana "aktywacja behawioralna". Bedzie mieszac wg potrzeby bo w sumie wszystko mam zjebane. Mysli, zachowania, nawyki, od wielu lat. 

a ja mysle ze nie tyle sa osoby oporne na terapie tylko wielu terapeutów jest niedokształconych,niekompetentnych.

u mnie po terapii się wiele rzeczy poprawilo

ale fakt,jest to dluga i b.zmudna droga,kilkuletnia. i mogą być nawroty ale powinny wtedy być lżejsze.

podsumowując-nie wyleczy nas zupełnie,ale poprawi jakość naszego zycia.

a to już dużo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, shira123 napisał:

a ja mysle ze nie tyle sa osoby oporne na terapie tylko wielu terapeutów jest niedokształconych,niekompetentnych.

u mnie po terapii się wiele rzeczy poprawilo

ale fakt,jest to dluga i b.zmudna droga,kilkuletnia. i mogą być nawroty ale powinny wtedy być lżejsze.

podsumowując-nie wyleczy nas zupełnie,ale poprawi jakość naszego zycia.

a to już dużo.

No terapeuta terapeucie nierowny ale to juz osobny temat. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie pomogą żadne terapie oraz jakiekolwiek leki, jeżeli jednocześnie będzie się brało benzo. Trzeba najpierw wyjść z uzależnienia, aby leczyć nerwicę czy depresje. Benzo to leki na jeden raz, a nie do ciągłego stosowania.Wiem że wyjście z benzo jest bardzo trudne i trwa latami (tyle mogą trwać objawy odstawienne), ale możliwe....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Tomek 68 napisał:

Nie pomogą żadne terapie oraz jakiekolwiek leki, jeżeli jednocześnie będzie się brało benzo. Trzeba najpierw wyjść z uzależnienia, aby leczyć nerwicę czy depresje. Benzo to leki na jeden raz, a nie do ciągłego stosowania.Wiem że wyjście z benzo jest bardzo trudne i trwa latami (tyle mogą trwać objawy odstawienne), ale możliwe....

Witaj Tomku 68. Napisz jakie objawy psychiczne miałeś po odstawieniu benzo, jak długo one trwały i czy możliwe jest że psychika dojdzie do normy po długoletnim braniu? Ja odstawilam lorafen prawie 17 miesięcy temu i psychicznie jestem w okropnym stanie, biorę antydepresant i mam terapię. Czy mogę mieć nadzieję że wkoncu mój mózg dojdzie do siebie? Pozdrawiam serdecznie 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, no cóż. Poczytałam MISS Worldwide, jak ja Ciebie rozumiem, ta depresja, która wali o podłogę.  Niestety po przeanalizowaniu mojej sytuacji, a nie jest wesoło, jest źle, zakończyłam po 7 miesiącach tę męczarnię w momentach tragicznych ( o których pisała MISS) wziąwszy benzo, bo nie dawałam rady. Stwierdziłam, że jeśli nie wezmę, wykończę organizm, który jest i tak słabiutki. Trudno, jeśli mam żyć, muszę móc od czasu do czasu wziąć bezno w momentach, kiedy myślę, że już dalej nie pociągnę tego wózka. Pozdrawiam dziewczyny, Ciebie Lorrciu ściskam bardzo! No trudno, tak już musi być! 

J.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, ja_słababa napisał:

Hej, no cóż. Poczytałam MISS Worldwide, jak ja Ciebie rozumiem, ta depresja, która wali o podłogę.  Niestety po przeanalizowaniu mojej sytuacji, a nie jest wesoło, jest źle, zakończyłam po 7 miesiącach tę męczarnię w momentach tragicznych ( o których pisała MISS) wziąwszy benzo, bo nie dawałam rady. Stwierdziłam, że jeśli nie wezmę, wykończę organizm, który jest i tak słabiutki. Trudno, jeśli mam żyć, muszę móc od czasu do czasu wziąć bezno w momentach, kiedy myślę, że już dalej nie pociągnę tego wózka. Pozdrawiam dziewczyny, Ciebie Lorrciu ściskam bardzo! No trudno, tak już musi być! 

J.

Nie musialabym brac benzo gdybym poszla szybciej po antydepresant. Lepiej brac antydepresant niz benzo. Biore niecaly miesiac i jest o wiele lepiej. Teraz bede schodzic z 0.75mg lorazepamu. I tak nie ma porownania w dawce. Bralam przez 10 lat 3mg lorazepamu. Wiec teraz niecaly 1mg to pewnie mniej ryje glowe. Teraz trudna praca nad zmiana zycia i myslenia. Bez tego niestety ale po odstawieniu tabletek zawsze to scierwo wroci. Juz przerabialam odstawianie antydepresanta i poworty depresji i atakow paniki i stanu silnego lęku 24h na dobe. Raz mi sie zdarzylo, ze antydepresant przestawal dzialac i tez czarna dupa sie pokazywala. 

Wiem jedno, ze z tym gownem nie da sie zyc. Jesli sa to ataki paniki a reszte czasu jest ok to sa sie zyc. Jak sa stany lęku czasami to tez da sie zyc. Jak jest lekki stan depresyjny to tez da sie zyc. Ale totalnej depresji przez caly dzien albo ciaglego bycia w silnym lęku czyli takiego prawie jak atak paniki tyle ze 24h na dobe to za cholere nie da sie zyc. Poprostu nie da rady. Przezyje ten co zachowa jakies ostatki nadzieji na poprawe. W tych stanach nadzieji na poprawe praktycznie nie ma. Ale jak jest chociaz odrobinka i walnie sie benzo na przetrzymanie to jest szansa to przetrzymac.  Jeszcze jedno co trzyma to strach przed smiercia. Jesli ta ostatnia odrobinka zniknie albo zniknie strach przed smiercia to koniec. Bol psychiczny jest gorzszy od bolu fizycznego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

Nie musialabym brac benzo gdybym poszla szybciej po antydepresant. Lepiej brac antydepresant niz benzo. Biore niecaly miesiac i jest o wiele lepiej. Teraz bede schodzic z 0.75mg lorazepamu. I tak nie ma porownania w dawce. Bralam przez 10 lat 3mg lorazepamu. Wiec teraz niecaly 1mg to pewnie mniej ryje glowe. Teraz trudna praca nad zmiana zycia i myslenia. Bez tego niestety ale po odstawieniu tabletek zawsze to scierwo wroci. Juz przerabialam odstawianie antydepresanta i poworty depresji i atakow paniki i stanu silnego lęku 24h na dobe. Raz mi sie zdarzylo, ze antydepresant przestawal dzialac i tez czarna dupa sie pokazywala. 

Wiem jedno, ze z tym gownem nie da sie zyc. Jesli sa to ataki paniki a reszte czasu jest ok to sa sie zyc. Jak sa stany lęku czasami to tez da sie zyc. Jak jest lekki stan depresyjny to tez da sie zyc. Ale totalnej depresji przez caly dzien albo ciaglego bycia w silnym lęku czyli takiego prawie jak atak paniki tyle ze 24h na dobe to za cholere nie da sie zyc. Poprostu nie da rady. Przezyje ten co zachowa jakies ostatki nadzieji na poprawe. W tych stanach nadzieji na poprawe praktycznie nie ma. Ale jak jest chociaz odrobinka i walnie sie benzo na przetrzymanie to jest szansa to przetrzymac.  Jeszcze jedno co trzyma to strach przed smiercia. Jesli ta ostatnia odrobinka zniknie albo zniknie strach przed smiercia to koniec. Bol psychiczny jest gorzszy od bolu fizycznego.

Witaj Miss Worldwide. Twój tekst można bardzo dobrze zrozumieć i dzięki za to że dzielisz się tym tutaj z nami. Chcę pokrótce opisać czego ja doswiadczylam ponad rok temu i mam nadzieję, zrozumiecie. W maju 2018 trafiłam do szpitala z silnymi atakami paniki, one były tak okropnie silne i trwały bardzo długo. W międzyczasie odstawialam lorafen i zmieniłam psychiatre bo coś było nie tak, często czułam się źle na co mój ówczesny lekarz nie reagował. Dodam że od 18 lat lecze się na depresję i lęki. Nowa psychiatra bardzo szybko wprowadziła nowy antydepresant a ja czułam się coraz gorzej no i te ataki. Tak trafiłam do szpitala szukając pomocy. Tam "mądra" Pani psychiatra stwierdziła że jeśli już jestem w szpitalu to odstawiamy lorafen a ja nie świadoma niczego zgodzilam się. W ciągu 3 tygodni zeszlam do 0, bralam wtedy 1,5 mg od dłuższego czasu. Co tydzień dostawałam 0,5mg mniej aż w końcu po 3 tygodniach nic. Tak zaczęła się moja walka o każdy dzień, pierwsze miesiące były nie do wytrzymania, ataki paniki, bezsenność, lęk, wypadanie włosów itd. Spędziłam w szpitalu prawie pół roku żeby wkoncu wyjść do domu, nie czując się wcale lepiej. Gdybym wiedziała co mnie czeka nigdy nie zgodziła bym się na odstawienie lorafenu w ten sposób, nie tak szybko. 

Teraz jestem prawie 17 miesięcy bez i objawy fizyczne nie są takie dokuczliwe ale psychicznie czuję się potwornie.  Biorę wenlafaksyne, mam terapię ale caly czas czuję się okropnie. Psychika nie potrafi się odnaleźć, cały czas mam okropnie natarczywe myśli, lęk przed przyszłością i tym czy wogole wyjdę z tego odwyku. 

Bardzo dobrze rozumiem co dzieje się z Tobą i podpisuje się pod tym że ból psychiczny jest dużo gorszy od psychicznego i że jeśli przestaniemy bać się śmierci to przegramy. Jak żyć z tym bólem i mieć nadzieję że kiedyś będzie lepiej?! Ja postanowiłam że już nigdy nie wrócę do lorafenu bo wiem że nic mi to nie da. Benzo są bardzo dobre ale tylko doraźnie w Stanach leku i ataku paniki, wiem że nie pomoże mi "on" zmienić mojego myślenia bo to właśnie myślenie najbardziej mi dokucza. Wieczne leki, smutek. Mam wrażenie że podczas odwyku coś niedobrego stało się ze mną ale nie mam pojęcia co. Czy lorafen zniszczył mi komórki mózgowe, i te nigdy się nie odrodzą!? 

Nie mam siły dalej tak żyć, każdego dnia "bić" się z myślami, starać się odwracać uwagę aby nie mieć uczucia że zaraz zwariuje. 

Zastanawiam się czy lekarze psychiatrzy maja wogole pojęcie co robią przepisujac a potem w expresowym tempie odstawiajac Benzo? Niszczą ludzi umywajac ręce, zamiast starać się przynajmniej sprubowac pomoc swoim pacjentom. 

 

Czujesz wogole ten 1,0 mg lorafenu? Jak teraz on na Ciebie działa? 

Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam serdecznie 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja jeszcze raz do znudzenia powtorze ze recepta na lek jest dobra terapia.a to lek zwalczamy tabletkami. wiem to z wlasnego dosw.kiedy ze stanu ciaglego leku doszlam do zupelnego wyluzowania teraz.

a bylam osoba ktora niemal na kolanach blagala lekarzy o benzo.

 

a jeslu chodzicie na jakas terapie i to kompletnie nie pomaga to trzeba zmienic terapeute.

nie wszyscy sa dobrzy i kompetentni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Lorra78 napisał:

Witaj Miss Worldwide. Twój tekst można bardzo dobrze zrozumieć i dzięki za to że dzielisz się tym tutaj z nami. Chcę pokrótce opisać czego ja doswiadczylam ponad rok temu i mam nadzieję, zrozumiecie. W maju 2018 trafiłam do szpitala z silnymi atakami paniki, one były tak okropnie silne i trwały bardzo długo. W międzyczasie odstawialam lorafen i zmieniłam psychiatre bo coś było nie tak, często czułam się źle na co mój ówczesny lekarz nie reagował. Dodam że od 18 lat lecze się na depresję i lęki. Nowa psychiatra bardzo szybko wprowadziła nowy antydepresant a ja czułam się coraz gorzej no i te ataki. Tak trafiłam do szpitala szukając pomocy. Tam "mądra" Pani psychiatra stwierdziła że jeśli już jestem w szpitalu to odstawiamy lorafen a ja nie świadoma niczego zgodzilam się. W ciągu 3 tygodni zeszlam do 0, bralam wtedy 1,5 mg od dłuższego czasu. Co tydzień dostawałam 0,5mg mniej aż w końcu po 3 tygodniach nic. Tak zaczęła się moja walka o każdy dzień, pierwsze miesiące były nie do wytrzymania, ataki paniki, bezsenność, lęk, wypadanie włosów itd. Spędziłam w szpitalu prawie pół roku żeby wkoncu wyjść do domu, nie czując się wcale lepiej. Gdybym wiedziała co mnie czeka nigdy nie zgodziła bym się na odstawienie lorafenu w ten sposób, nie tak szybko. 

Teraz jestem prawie 17 miesięcy bez i objawy fizyczne nie są takie dokuczliwe ale psychicznie czuję się potwornie.  Biorę wenlafaksyne, mam terapię ale caly czas czuję się okropnie. Psychika nie potrafi się odnaleźć, cały czas mam okropnie natarczywe myśli, lęk przed przyszłością i tym czy wogole wyjdę z tego odwyku. 

Bardzo dobrze rozumiem co dzieje się z Tobą i podpisuje się pod tym że ból psychiczny jest dużo gorszy od psychicznego i że jeśli przestaniemy bać się śmierci to przegramy. Jak żyć z tym bólem i mieć nadzieję że kiedyś będzie lepiej?! Ja postanowiłam że już nigdy nie wrócę do lorafenu bo wiem że nic mi to nie da. Benzo są bardzo dobre ale tylko doraźnie w Stanach leku i ataku paniki, wiem że nie pomoże mi "on" zmienić mojego myślenia bo to właśnie myślenie najbardziej mi dokucza. Wieczne leki, smutek. Mam wrażenie że podczas odwyku coś niedobrego stało się ze mną ale nie mam pojęcia co. Czy lorafen zniszczył mi komórki mózgowe, i te nigdy się nie odrodzą!? 

Nie mam siły dalej tak żyć, każdego dnia "bić" się z myślami, starać się odwracać uwagę aby nie mieć uczucia że zaraz zwariuje. 

Zastanawiam się czy lekarze psychiatrzy maja wogole pojęcie co robią przepisujac a potem w expresowym tempie odstawiajac Benzo? Niszczą ludzi umywajac ręce, zamiast starać się przynajmniej sprubowac pomoc swoim pacjentom. 

 

Czujesz wogole ten 1,0 mg lorafenu? Jak teraz on na Ciebie działa? 

Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam serdecznie 🙂

Nie wiem jak dziala w sumie. Biore i nic innego za bardzo nie czuje. Ale gdybym nie wziela to bym miala jazde. 

Ja 2 lata odstawialam. Po 2 latach doszlam do 0. I bylo w miare ok. Pewnie w odstawianiu pomogla sertralina. Niestety jak odstawilam sertraline to wrocilo wszystko. Chyba moge podziekowac imprezie bo na kacu dostalam silnych lękow. Wtedy zaczelam znowu brac lorazepam bo po tym feralnym dniu bylam w strachu, ze znowu beda ataki paniki. Pozniej mialam problemy z zasypianiem i bralam sporo lorazepamu w niektore noce jak nie moglam spac a szlam do pracy na rano. Pozniej sobie 1 noc nie wzielam i na nastepny dzien w nocy atak paniki. Miesiac temu zaczela sie jazda. Stan ciaglego lęku i za pare dni depresja wbijajaca w ziemie. Dzwonilam na numery alarmowe i blagalam o pomoc. Szukalam po necie szpitali psychiatrycznych. Plakalam ciagle, ze nie wytrzymam tego smutku i besesnsownosci mojego zycia. To bylo pieklo.  Dostalam znowu sertraline. Jest troche lepiej. Mam depresjie i dalej nie widze w niczym sensu. Ani w moim zyciu ani w zadnej czynnosci. Ale nie jest to ten gleboki przeszywajacy smutek i bol umyslowy. Prawie miesiac na sertralinie moze jeszcze sie rozkreci albo lekarz mi podwyzszy.

Dopiero mialam 4 sesje psychiterapii. Narazie chyba mnie poznawala i moje mysli i przyczyny tego wszystkiego. Nie wiem co z tego bedzie. Pewnie latwo nie bedzie.

Jak ktos jest osoba co wierzy innym to taka psychoterapia jest latwiejsza. Ja mam watpliowsci we wszystkim. Wszystko kwestionuje i sprawdzam. Potrzbuje wszystkiego czarno na bialym. Raczej nie wierze nikomu na slowo. Zawiodlam sie na ludziach "kompetentnych" i "specjalistach" praktycznie w kazdej branzy. Wiec pewnie bedzie mi trudno. 

Duzo czytalam w artykulach medycznych ze Stanow, ze odwyk szybki detox to niestety nie jest wskazany przy benzo. 

Co do mozgu to z tego co pamietam to badania wskazuja na to, ze powraca do normy. Ale nie bede wymyslac. Poczytaj manual Ashton tam jest taka tabelka ile czasu kazdy organ moze potrzebowac.

Wenle ile czasu bierzesz? Nie pomaga?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.10.2019 o 23:02, Miss Worldwide napisał:

Nie wiem jak dziala w sumie. Biore i nic innego za bardzo nie czuje. Ale gdybym nie wziela to bym miala jazde. 

Ja 2 lata odstawialam. Po 2 latach doszlam do 0. I bylo w miare ok. Pewnie w odstawianiu pomogla sertralina. Niestety jak odstawilam sertraline to wrocilo wszystko. Chyba moge podziekowac imprezie bo na kacu dostalam silnych lękow. Wtedy zaczelam znowu brac lorazepam bo po tym feralnym dniu bylam w strachu, ze znowu beda ataki paniki. Pozniej mialam problemy z zasypianiem i bralam sporo lorazepamu w niektore noce jak nie moglam spac a szlam do pracy na rano. Pozniej sobie 1 noc nie wzielam i na nastepny dzien w nocy atak paniki. Miesiac temu zaczela sie jazda. Stan ciaglego lęku i za pare dni depresja wbijajaca w ziemie. Dzwonilam na numery alarmowe i blagalam o pomoc. Szukalam po necie szpitali psychiatrycznych. Plakalam ciagle, ze nie wytrzymam tego smutku i besesnsownosci mojego zycia. To bylo pieklo.  Dostalam znowu sertraline. Jest troche lepiej. Mam depresjie i dalej nie widze w niczym sensu. Ani w moim zyciu ani w zadnej czynnosci. Ale nie jest to ten gleboki przeszywajacy smutek i bol umyslowy. Prawie miesiac na sertralinie moze jeszcze sie rozkreci albo lekarz mi podwyzszy.

Dopiero mialam 4 sesje psychiterapii. Narazie chyba mnie poznawala i moje mysli i przyczyny tego wszystkiego. Nie wiem co z tego bedzie. Pewnie latwo nie bedzie.

Jak ktos jest osoba co wierzy innym to taka psychoterapia jest latwiejsza. Ja mam watpliowsci we wszystkim. Wszystko kwestionuje i sprawdzam. Potrzbuje wszystkiego czarno na bialym. Raczej nie wierze nikomu na slowo. Zawiodlam sie na ludziach "kompetentnych" i "specjalistach" praktycznie w kazdej branzy. Wiec pewnie bedzie mi trudno. 

Duzo czytalam w artykulach medycznych ze Stanow, ze odwyk szybki detox to niestety nie jest wskazany przy benzo. 

Co do mozgu to z tego co pamietam to badania wskazuja na to, ze powraca do normy. Ale nie bede wymyslac. Poczytaj manual Ashton tam jest taka tabelka ile czasu kazdy organ moze potrzebowac.

Wenle ile czasu bierzesz? Nie pomaga?

Dziękuję za odpowiedź Miss Worldwide. 

No właśnie, u mnie detox trwał zdecydowanie za krótko ale nie z mojej winy, niestety trafiłam na niedoswiadczona Panią psychiatre która, tak mi się teraz wydaje, zniszczyła mój system nerwowy i za nic nie mogę dojść do siebie. Wenlafaksyne biorę już od wielu miesięcy, obecnie 195 mg,przed odwykiem lata ją bralam i było dobrze, w szpitalu miałam wprowadzane co rusz nowe antydepresanty i odstawiane w expresowym tempie. Myślę że to doprowadziło do mojego stanu. 

Jak wydostalas się z tego "dołu" depresji? Sertralina Ci pomaga? 

Dzisiaj znowu miałam okropny dzień, czułam okropny dół, taki niezrozumiały i aż bolesny, myślałam że za chwilę zwariuje. Boże czy to się kiedyś skończy?! 

 

Profesor Ashton czytałam i czytam nadal, często wracając do tabeli którą podaje, pisze że mózg się regeneruje, każdy jednak indywidualnie i niekiedy bardzo długo ale czy ulega uszkodzeniu tego badania nie wykazały. Niewiem co dalej, czy kiedykolwiek wrócę do mojego stanu sprzed odwyku, strasznie się boję. 

Dziękuję za uwagę i proszę odzywaj się. 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Lorra78 napisał:

Dziękuję za odpowiedź Miss Worldwide. 

No właśnie, u mnie detox trwał zdecydowanie za krótko ale nie z mojej winy, niestety trafiłam na niedoswiadczona Panią psychiatre która, tak mi się teraz wydaje, zniszczyła mój system nerwowy i za nic nie mogę dojść do siebie. Wenlafaksyne biorę już od wielu miesięcy, obecnie 195 mg,przed odwykiem lata ją bralam i było dobrze, w szpitalu miałam wprowadzane co rusz nowe antydepresanty i odstawiane w expresowym tempie. Myślę że to doprowadziło do mojego stanu. 

Jak wydostalas się z tego "dołu" depresji? Sertralina Ci pomaga? 

Dzisiaj znowu miałam okropny dzień, czułam okropny dół, taki niezrozumiały i aż bolesny, myślałam że za chwilę zwariuje. Boże czy to się kiedyś skończy?! 

 

Profesor Ashton czytałam i czytam nadal, często wracając do tabeli którą podaje, pisze że mózg się regeneruje, każdy jednak indywidualnie i niekiedy bardzo długo ale czy ulega uszkodzeniu tego badania nie wykazały. Niewiem co dalej, czy kiedykolwiek wrócę do mojego stanu sprzed odwyku, strasznie się boję. 

Dziękuję za uwagę i proszę odzywaj się. 🙂

Sertralina na pewno polepszyla co nieco choc to mala dawka. Ciagle staram sie wymyslac cos do roboty. Jak nie sprzatanie to zakupy, spacer z psem, cos tam wymyslam zeby gdzies isc cos zalatwic i byc zajeta. To gdzies na kolecje to do kina. Bo nie mam innych hobby. Znajomych tez nie za wiele. Rsz na jakis czas z kims sie spotkam. Nie moge nic wymyslec co bym lubila robic. Caly czas mam dola i poczucie bezsensownosci. Ale miesiac temu wylam. W skali od 1 do 10 to wtedy bylo chyba 10 a teraz moze 5 czy 6. Tzn robie codzienne rzeczy ale tylko mysle o tym zeby przetrwac dzien, zeby w koncu sie skonczyl i zeby byla noc. A jak jest noc to mysle kurde teraz zasne i jak sie obudze to nastepny bezsensowny, nudny i smutny dzien i bede musiala jakos go przetrwac. Tylko nadzieja, ze psychoterapia i tabletki jakas mnie z tego wyciagna. Aha biore tez spora dawke EPA czyli to co znajduje sie w omega 3. Ponoc to co najbardziej jest potrzebne w depresji.

Zmien tabletki skoro nie dzialaja. A psychoterapia jak? Sory jak juz pisalas ale jakos nie pamietam. Narazie mam troche sieczke w glowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej dziewczyny, 

Lorra, ja to mam ten ból psychiczny codziennie, dokładnie tak jak pisze MISS, on jest okropny, ryczę z bezsilności. Co z tego, że psychiatra przepisał mi antydepresant, nie dam rady wkręcić go bez wsparcia, a nie chciał mi przepisać benzo ze względu na byłe uzależnienie. 

MISS, jakie jest Twoje doświadczenie z paroksetyną?

Jest tu jeszcze jastara?

J. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, ja_słababa napisał:

Hej dziewczyny, 

Lorra, ja to mam ten ból psychiczny codziennie, dokładnie tak jak pisze MISS, on jest okropny, ryczę z bezsilności. Co z tego, że psychiatra przepisał mi antydepresant, nie dam rady wkręcić go bez wsparcia, a nie chciał mi przepisać benzo ze względu na byłe uzależnienie. 

MISS, jakie jest Twoje doświadczenie z paroksetyną?

Jest tu jeszcze jastara?

J. 

Jak nie dasz rady wkrecic? Sam zacznie dzialac. Nie potrzebuje benzo do dzialania. Tylko jak nie zmienisz swoich zachowan i mysli to po odstawieniu leku wszystko wroci. Ile juz bierzesz paro?

Na mnie paro silnie dzialalo wszystko odeszlo. Tylko sie telepalam. Nogi i rece.

No i dobrze, nie bierz benzo jak mozesz wytrzymac bez. Benzo na dluzsza mete w jeszcze gorsza depresje wpedza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Użytkownik
  •  
  • 33 odpowiedzi

. Lorra 78. Miałem wszystkie objawy w szpitalu opisywane w wydawnictwach poza wymiotami. Zarówno psychiczne ( silny lęk, ataki paniki, pobudzenie ruchowe, brak wiary w powodzenie detoxu, , zwątpienie, wycofanie itp), jak mi fizyczne (potworne bóle głowy, jakbym miał mózg  w ogniu, bóle mięśni, sztywność całego ciała, poty,  zaburzenia percepcji  - wydawało mi się, że podłoga i ściany falują, widziałem podwójnie, kłopoty ze wzrokiem, brak apetytu ). Masakra. To że wytrzymałem, zawdzięczam żonie i mojej pani doktor, które mnie dopingowały...Relanium dostawałem tylko kilkanaście dni aż do zera, potem już na sucho. Stąd takie męki.

W grudniu będzie 3 lata po odstawieniu, a objawy mam jeszcze dzisiaj, ale dużo lżejsze...Rozkojarzenie, szybkie bicie serca, czasami brak skupienia, chwiejny chód, brak siły fizycznej, drżenia ciała, poty...Ale teraz to do wytrzymania.  Nie mam żadnych lęków ani ataków paniki.

Podobno te objawy miną z czasem. Mam nerwicę i depresję, ale to już inna historia...Najważniejsze, że nie ma już benzo, i nie czuję potrzeby aby z nich korzystać...Kolejnego detoxu bym chyba nie przeżył...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.10.2019 o 09:50, nedo0000 napisał:

Witam ! Nie biore juz benzo od miesiaca, chcialbym sie zapytac po jakim czasie minela wam bezsennosc. Pozdrawiam

Mam ten sam problem. Bezsenność... Od 8 tyg nie biore Alpragenu który brałem w dawce 0,5 na dobę przez prawie dwa lata... i redukuje lorafen który brałem przez kilka miesięcy w dawce 2,5 na noc ( po nim spałem ) Obecnie jestem na 0,75 na dobę i dodatkowo od kilku tygodni biorę pregabalina 2 razy 150... Potrafię nie spać kilka dni z rzedu… samopoczucie w dzień takie sobie z przewagą złego. Już sam nie wiem co robic z tą nerwicą... Chodzę na psychoterapie od ponad dwóch miesięcy i uważam że nic mi nie daje...Trittico, Asentra Fluoksetyna, Kwetiapina się nie sprawdziły... Masakra po prostu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, SayYes napisał:

Mam ten sam problem. Bezsenność... Od 8 tyg nie biore Alpragenu który brałem w dawce 0,5 na dobę przez prawie dwa lata... i redukuje lorafen który brałem przez kilka miesięcy w dawce 2,5 na noc ( po nim spałem ) Obecnie jestem na 0,75 na dobę i dodatkowo od kilku tygodni biorę pregabalina 2 razy 150... Potrafię nie spać kilka dni z rzedu… samopoczucie w dzień takie sobie z przewagą złego. Już sam nie wiem co robic z tą nerwicą... Chodzę na psychoterapie od ponad dwóch miesięcy i uważam że nic mi nie daje...Trittico, Asentra Fluoksetyna, Kwetiapina się nie sprawdziły... Masakra po prostu...

Znaczy sie jaka psychoterapie? Ile godzin juz byles? Co ci tam karza robic?

Jak znasz angielski moge ci podac linki na youtube. Gosciu z norwegoi zrobil takie filmy o samopomocy w nerwicy. Bardzo dobrze wytlumaczone wszystko i co do detala podaje wskazowki co robic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×