Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Hej Wam,  tym wszystkim po gorszej stronie życia.

Jest tak źle, jak dawno nie... kiedy jesteś w czarnej dupie a bliscy nie chcą cię już wspierać... nie wiesz, jak wyleźć z tego w strasznym poczuciu, że chyba nie masz do czego chcieć "wracać". Powinnam się cieszyć, 5ty miesiąc bez, a jest okropnie. Pod każdym względem: partner ma dość, zdrowie dowaliło, kłopoty. Chyba nigdy w życiu nie byłam tak cholernie gdzieś... w czyśccu???

Pozdrawiam Was serdecznie!

J.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Was serdecznie. Jestem nowa na forum. 

Mieszkam w Danii. Okolo 25 lat i okolo 20 uzalezniona od benzodiazepin. 
Dlaczego zaznaczylam, ze mieszkam w Danii (?) - a dlatego, ze mam zal za to jak lekarz mnie "wyleczyl z nerwicy". Moze w Polsce byloby inaczej... A moze nie. Poczytam Wasze historie. 
Teraz nie bede opiswala calej mojej historii chorobowej, zyciowej itp.
Widze, ze sa tu Wasze doswiadczenia z wychodzeniem z benzo. Bardzo chce przeczytac i bede to robic stopniowo gdyz... gdyz czuje sie tak jak czuc sie mozna przy odstawianiu. Zeby czytac tez potrzeba mi sil. Moze to dziwnie brzmi ale nie wiem od czego ale nieraz nie mam sil na nic i czuje ze to brak fizycznych sil, ze mozg sobie nie radzi, ze jest jakies przeciazenie. Nie wiem czy od benzo czy inny powod. 
Jest to watek o walce z uzaleznieniem czyli nie ma potrzeby bym teraz  wypisywala moje objawy zarowno fizyczne jak i psychiczne. 
 
Przyszlam tu do "swoich"... do Was jako do "rodziny uzaleznionych i odstawiajacych benzo". 
Niby jestem w jakims kontakcie z innymi, ale nikt kto nie doswiadczyl nie zrozumie jak to jest. Nie moge miec zalu bo przeciez kazdy ma swoje zycie i zna tylko to czego sam doswiadczyl/doswiadcza.  Wlasciwie Oni nie rozumieja, ze ja nie chcialam sie wycofywac od kontaktow. Odwrotne. Chcialam zyc aktywnie ale ta choroba rozgrywa sie gdzies we wnetrzu, nie widac tak jak widzi sie, ze ktos ma na przyklad  zlamana reke i dlatego nie ma mozliwosci ta reka czegos robic. 
 
Jest jak jest. Przeszlosci sie nie zmieni. Jest we mnie Nadzieja na Wolnosc od benzo i  nadzieja na Zdrowie. Moge zrobic tylko to co moge czyli obralam sobie kierunek mojej  Drogi i modle sie o Wsparcie, o to bym wytrwala i  nie zakonczyla tego cierpienia gdy teraz taka samotna z tym i jak sie okazuje nie potrzebna innym  gdy  taka z problemami z tym prawie ciaglym czuciem sie zle fizycznie i psychicznie. 
 
Nie marudze na teraz wiecej. 
Z medycznych info - biore paroxetyne i schodze z benzo (bromazepamy). 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ja_słababa napisał:

Hej Wam,  tym wszystkim po gorszej stronie życia.

Jest tak źle, jak dawno nie... kiedy jesteś w czarnej dupie a bliscy nie chcą cię już wspierać... nie wiesz, jak wyleźć z tego w strasznym poczuciu, że chyba nie masz do czego chcieć "wracać". Powinnam się cieszyć, 5ty miesiąc bez, a jest okropnie. Pod każdym względem: partner ma dość, zdrowie dowaliło, kłopoty. Chyba nigdy w życiu nie byłam tak cholernie gdzieś... w czyśccu???

Pozdrawiam Was serdecznie!

J.

 

Piaty miesiac bez benzo ? Ciesz sie tym przeciez to Wolnosc albo mi sie tylko tak wydaje teraz. Chce tez powiedziec - piaty miesiac bez ale najpierw pierwszy tydzien bez ...

Jesli 5 miesiac bez  - to Twoj nick nie pasuje bo jestes Silna.  

 

Tez nieraz mialam mysli, ze nie mam do czego "wracac", ze te meczarnie sa po nic. Roznie sie dzialo u mnie w takich chwilach, dniach czy nocach. Oj przygody ze szpitalem, nalykanie sie tabletek, zeby zasnac i nie cierpiec i inne. 

Dla mnie wsparcie bliskich to Dar w tej walce. 

Nie zawsze dostajemy to czego chcemy, co tak wazne, co dodaje Sil - mowie o wsparciu bliskich. 

Piszesz, ze partner ma dosc. Dla naszych bliskich to sa tez wyzwania. 

Teraz partner ma dosc ale za tydzien, za miesiac to bedzie najprawdopodoniej tylko wpomnieniem, ze mial dosc.  On jest tez tylko czlowiekiem, ma swoje slabosci zapewne jak kazdy z ludzi. To jeszcze nic nie znaczy, jesli ma gorsze dni i ma dosyc. 

Gdy zdrowie zawalilo u Ciebie, gdy partner ma dosc i gdy  jakies inne klopoty - no to "dolek". Ale to Sie Zmieni. Nie wiem na jak ale na pewno sie zmieni.  Ty tez wiesz, ze sie zmieni bo zycie nie zatrzymuje sie w miejscu. 

Nie znasz teraz jak sie zmieni. Czyli zycze Tobie, zebys miala sily uwierzyc i miec nadzieje, ze zmieni sie na lepsze. 

Slababa - Silna jestes. 5 miesiecy bez . Czyli zaczne pobyt tu na forum od przeczytania Twoich postow.  Ide czytac.  Bede teraz myslami z Toba zapoznajac sie z Twoja historia. 

Tak lagodnie nazwales, ze to czysciec... 

Dzis ja mam Nadzieje, Sil wiecej to bierz ode mnie to - mam sie dzis czym podzielic czyli Nadzieja ze bedziemy doswiadczac bycia jak w niebie nie czysccu. Oczywiscie mam na mysli, ze tu w tych zyciach nie po smierci.    Chcialabym zrobic jakies czary, zebys juz teraz czula sie lepiej. Tego nie potrafie. Ale wiem z doswiadczenia, ze czas zmieni. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dario - Tyle cierpienia czuje z Twoich slow. Az zabolalo gdy czytam, ze nie masz sil sie modlic. Jest az tak ciezko., ze nie masz sil modlic sie ...  Chcialabym cos sensownego napisac ale nie wiem co... Teraz nie masz sil modlic sie to zycze bys te sily odzyskal. Dla mnie modlitwa ma duze znaczenie. Ale czy modlisz sie teraz czy tych sil teraz zabraklo to Bog Istnieje ( ja wierze).  

 

Tomek - dodajesz Nadziei. A jest potrzebna, mi jest bardzo potrzebna i nie czuje bym mogla miec za duzo Nadziei. Dziekuje

 

Pozdawiam serdecznie  wszytkich.  '

Na teraz jeszcze nie znam Was ale chce  poznawac. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dario - Tyle cierpienia czuje z Twoich slow. Az zabolalo gdy czytam, ze nie masz sil sie modlic. Jest az tak ciezko., ze nie masz sil modlic sie ...  Chcialabym cos sensownego napisac ale nie wiem co... Teraz nie masz sil modlic sie to zycze bys te sily odzyskal. Dla mnie modlitwa ma duze znaczenie. Ale czy modlisz sie teraz czy tych sil teraz zabraklo to Bog Istnieje ( ja wierze).  

 

Tomek - dodajesz Nadziei. A jest potrzebna, mi jest bardzo potrzebna i nie czuje bym mogla miec za duzo Nadziei. Dziekuje. 

Tak bardzo chcialabym miec pomoc, prowadzenie przez dobrego lekarza. Moje doswiadczenia w tym sa niestety jakie sa. Przestalam wierzyc w kompetencje albo czlowieczenstwo lekarzy , a nieraz i to i to. 

Ty jestes przykladem, ze lekarze moga pomoc. 

Wsparcie bliskiej osoby u Ciebie zony to bezcenne. 

 

Pozdawiam serdecznie  wszystkich.  '

Na teraz jeszcze nie znam Was ale chce  poznawac. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeczytalam troche Waszych historii. Jest to pierwsze forum, jedyne. 

Nie chce czuc sie przerazona by znow nie zwatpic. Wiem, ze piszecie prawde i, ze po kilku miesiacach, po roku... no, ze to nadal cierpienie, walka... 
Nie mam juz sil zalic sie na to, w co wpakowal mnie lekarz, na to jak pozniej sie potoczylo... Niektorzy z nas weszli bezmyslnie w te pulaki, a czesc z nas wsadzili w te pulapki uzaleznien lekarze, ci, ktorych obowiazkiem bylo  przede wszystkim nie szkodzic. 
I jest jak jest.
Na teraz chce Trzymac sie Nadziei, ze kazdy organizm jest inny i, ze moze mi bedzie latwiej niz niektorym z Was a jednoczesnie tego Latwiej zycze kazdemu z Nas 
...........
Pozdrawiam 
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie drodzy Przyjaciele.Otóż decyzja podjęta.Mieszkam w Warszawie toteż zgłosiłem się na Oddział  Uzależnień Leczenia  od Substancji Psychoaktywnych na WAT.Mam nadzieję na pracę z psychologami tam.Byłem kiedyś na tym oddziale z uzależnieniem od alkoholu.Ale byłem zaszyty także leczenie było efektywne bo nie konfrontowałem się z emocjami z którymi powinienem.Zatem podsumowując ograniczyłem ilość prochów tylko do Paroksetyny 20 Depakiny 300 i i Pregabaliny 150 dwa razy dziennie.Lęki jak na razie jakieś tam są.Najgorsze jest dla mnie to że nie specjalnie mogę się na czymś skupić.Proszę Pana aby mi pomógł wyjść z tego Bagna.Pozdrawiam was dzielni Wojownicy! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.07.2019 o 04:54, OverAndOver napisał:

Miss Worldwide, nie wiem czy benzo dało Ci depresję wyuczoną bo każda depresja to sprawa wyuczonej bezradności ponoć. To jest bardziej skomplikowane. Benzo działa na GABA system a to nie jedyny system w depresji. W moim przypadku bezno też zjebało emocje ale z drugiej strony to mam coś takiego, że wyczuwam, że mimo niebrania benzo ( teraz sporadycznie zażyje raz na dwa tygodnie 1 tabletkę) istnieje u mnie choroba depresyjna. Wogóle to np. doszedłem do wniosku, że benzo nie tyle szkodzą na nerwice ile poprzez jakieś indukowanie depresji wpływają na zespoły depresyjno-lękowe. Więc ja podobnie do Ciebie wiąże bardziej benzo z depresją niż z nerwicą. Oczywiście jeśli tak jest bo może to być zmyłka i mitologizowanie benzo, po prostu lata maskowania wyszły i choroba sie rozwijała pod spodem.

U mnie prawie na pewno benzo indukowalo depresje. 

Emocje tez zjebalo. Chociaz i tak pewnie je mialam dosyc zjebane juz przed. Oczywiscie, ze po odstawieniu bezno wracaja lęki bo przeciez benzo ich nie leczylo tylko maskowalo. Ale schodzenie z benzo dodaje oliwy do ognia. Nie wiem czy przechodzilez zjazd na benzo po dlugoletnim braniu. Mozna sie wykonczyc. Dlatego trzeba schodzic powoli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.07.2019 o 20:35, OverAndOver napisał:

Miss Worldwide

Już pisałem, objawy fizyczne po odstawce benzo to okres dla lekkiego uzależnienia ( trudno określić granice)  od 6 tygodni do 3 miesięcy. Dla ludzi biorących benzo latami i silne benzo to około od pół roku do 1,5 roku nawet. Po tym okresie gadanie o jakiejś regeneracji mózgu to banialuki nieuprawnione. Podają takie newsy ludziom na odwyku ale de facto jeśli chodzi o objawy nerwicy i abstynencji część objawów pokrywa się. Jest to wygodne bo lekarz, który nie ma koncepcji na leczenie farmakologiczne leczenie lęku będzie truł pacjenta takimi informacjami. Kompletnie jednak bez dowodów naukowych. Mnie np lekarz opowiadał o jednym pacjencie który 8 lat był  bez benzo i miał złe samopoczucie, źle funkcjonował. I ten lekarzyna sugerował mu, że to jeszcze od benzo. No ale to nie jest od benzo tylko choroba. Owszem benzo i odwyk od nich mógł chorobe pogorszyć ale to dwie różne sprawy. A choroba jest chorobą i nie można tylko powoływać sie na uzależnienie. Ten sam casus jest kiedy lekarze kierują już niemal masowo pacjentów na psychoterapię. To jest element szerszej "spychologii".

Czytales manual Ashton? Bo po co mam sie wymadrzac skoro tam wszystko jest napisane i jak do tej pory to najlepsze badania o benzo. 

U mnie jest na odwrot. Wszyscy pierdziela, ze od od benzo to max pare tygodni gora skutkow odstawiennych. Ja jednak wierze profesor Ashton i jej ekipie. Bogu dzieki, ze ta pani sie wziela troche za to. Inaczej bysmy byli w czarnej dupie.

Dziwie sie tym co maja w dupie przeczytanie tego manuala. Tam znajda odpowiedzi na wiekszosc swoich pytac. Jest tez po polsku juz i online. Nie trzeba kupiwac. Lepiej po necie i forum szukac odpowiedzi...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.07.2019 o 21:09, dorota jestem napisał:

Witam Was serdecznie. Jestem nowa na forum. 

Witaj Dorotko! Mam nadzieję, że razem może dobijemy do lepszego brzegu? 🙂 
Przyszlam tu do "swoich"... do Was jako do "rodziny uzaleznionych i odstawiajacych benzo". 
Tak, jesteś jak najbardziej u "swoich". Ja tak samo jak Ty mam potworne poczucie osamotnienia, które aż boli. Moje życie to wegetacja, budzę się i wiem, że będzie do dupy, że znów weźmie mnie płacz, deprecha, poczucie bezsensu, że fizycznie mi dowali dygotanie, głowa, słabość, które odbierają wszelką energię. Nie robię nic z rzeczy, które robiłam... Czy kiedyś będzie jeszcze normalnie albo chociaż odrobinę lepiej? I ta świadomość, że NIKT, po prostu, zwyczajnie, NIKT mi nie pomoże. Bo jak?
 
 
 
Nie marudze na teraz wiecej. 
Z medycznych info - biore paroxetyne i schodze z benzo (bromazepamy). 
Ja nie biorę nic stałego, tylko wspomagam się mianseryną na noc lub kwetiapiną (ketrel). Antydepresanty w moim przypadku to porażka, wkręcanie się leku to był horror. Nie ma powrotu do kolejnych prób. 
J.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.07.2019 o 21:45, dorota jestem napisał:

 

Piaty miesiac bez benzo ? Ciesz sie tym przeciez to Wolnosc albo mi sie tylko tak wydaje teraz. Chce tez powiedziec - piaty miesiac bez ale najpierw pierwszy tydzien bez ...

Jesli 5 miesiac bez  - to Twoj nick nie pasuje bo jestes Silna.  

Oj, nie jestem silna. Naprawdę ledwo żyję, jestem wrakiem. Codziennie walczę z atakami paniki, płaczu, czy ja wiem, czego jeszcze. Na zagranicznych forach piszą, że 5 miesięcy to dopiero początek i trzymam się tego, bo w przeciwnym razie zwątpiłabym już w powodzenie. Partner ma dość, bo moje kiepskie samopoczucie to kwestia lat, przecież kiedyś mi lekarz to benzo przepisał i nie bez powodu a ja byłam szczęśliwa, że jest tabletka, która daje ukojenie w tym rozdygotaniu. Dawała ukojenie na chwilę i potem to samo... Szybciutko rosła tolerancja. W ciągu kilku miesięcy z 1 mg lorafenu doszłam do 2,5 mg na dobę. Ślepy zaułek. Jestem w tym życiu, ale tak OBOK. Osobna taka...

 

T

Gdy zdrowie zawalilo u Ciebie, gdy partner ma dosc i gdy  jakies inne klopoty - no to "dolek". Ale to Sie Zmieni. Nie wiem na jak ale na pewno sie zmieni.  Ty tez wiesz, ze sie zmieni bo zycie nie zatrzymuje sie w miejscu. 

Dorotko, dzięki Ci bardzo. Nie znamy się, ale wiem, że to szczere życzenia!

Bede teraz myslami z Toba zapoznajac sie z Twoja historia. 

Jesteś kochana, dziękuję za wsparcie. Licz na moje! 🙂 I pisz, co u Ciebie. Tolerujesz paroksetynę? To jest bardzo "mocny" AD, trudno z niego wyjść...

Ściskam Cię i pisz. Jest nas tu parę ludzików.

J.

Oj, nie jeste

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, ja_słababa napisał:

Oj, nie jeste

Witam was, ja_słababa i Ciebie Dorotko. 

Fajnie że doszła do nas jeszcze jedna osoba (dla Ciebie pewnie nie, dla nas też nie bo wszyscy wolelibyśmy być zdrowi) ale w grupie siła 🙂

 

U mnie wczoraj i dzisiaj bardzo źle, okropnie, tak że chciałabym już tylko jednego, zasnąć i nigdy więcej się nie obudzić, jestem wrakiem psychicznym i fizycznym i mimo tego że benzo odstawilam 13-cy temu nie czuję się lepiej, najbardziej dokucza mi okropny ból głowy, mózgu na który nie pomaga żadna tabletka, to tak jakby ktoś trzymał ją w imadle, ten ból jest tępy i taki wyczerpujący, towarzyszy mi od początku dostawki, czasami jest do wytrzymania ale tak jak dzisiaj nie. Boję się bardzo o wszystko o moje zdrowie, przyszłość, jak dam radę dalej zajmować się domem, dziećmi, psem i to tego pracować?! 

 

"Boże daj mi zrozumieć co się ze mną dzieje i kiedy to się skończy"?! To powtarzam sobie każdego dnia i każdego dnia nie dostaje odpowiedzi. 

Jak Żyć w takim potwornym stanie, gdzie iść żeby poczuć trochę sensu mojego cierpienia, jak znieść ten stan? 

Dzisiaj nie jestem w stanie zrobić nic, cały czas płaczę, jeszcze nigdy w życiu nie płakałam tak dużo i tak intensywnie, łzy zalewają mi twarz, jest ich tak dużo, płyną tak szybko, nie umiem ich nawet zatrzymać 😔

Pozdrawiam was serdecznie 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, JERZY62 napisał:

@Lorra78 może wsparcie innych lekarstw by Ci się przydało, idź może do psychiatry.

To ja wiem,mam swojego psychiatre i biorę leki, wenlafaksyne i pregabaline na noc, na uspokojenie diphergan. Zastanawiam się czy potrzebuje jeszcze więcej czasu czy już na zawsze zostanie tak źle? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Lorra78 napisał:

 

 

U mnie wczoraj i dzisiaj bardzo źle, okropnie, tak że chciałabym już tylko jednego, zasnąć i nigdy więcej się nie obudzić, jestem wrakiem psychicznym i fizycznym 

Lorrciu, kochana, bardzo mi smutno, ale może Cię pocieszy, że ja w tej chwili mam też potwornie zły czas. Tak jak Ty widzę siebie jako wrak - fizycznie i psychicznie. Mało mi było, więc jeszcze dodatkowe problemy ze zdrowiem, niepewność, lęk i myślenie, jak tu się wypisać z tego wszystkiego... 

 

 

Dzisiaj nie jestem w stanie zrobić nic, cały czas płaczę, jeszcze nigdy w życiu nie płakałam tak dużo i tak intensywnie, łzy zalewają mi twarz, jest ich tak dużo, płyną tak szybko, nie umiem ich nawet zatrzymać 😔

Lorrciu, przytulam Cię, będąc w takim samym stanie! Może jutro będzie dla nas bardziej łaskawe?

J.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, JERZY62 napisał:

Pytam czy bierzesz coś z antydepresantów, neuroleptyków? Coś by Ci się przydało na wyciszenia.

Jerzy, jeżeli uważasz pytanie za niestosowne, to przepraszam, ale widzę, że jesteś bardzo doświadczony. Co mógłbyś ewentualnie polecić na tan permanentny lęk i niepokój? AD przeróżne były wprowadzane, ale to chyba nie dla mnie. Neuroleptyku się boję (biorę co jakiś czas ketrel na sen). Co sądzisz? Czego by tu spróbować, żeby jeszcze pożyć normalnie, nie jestem młodą osobą, która ma wiele lat przed sobą. Tych parę przede mną... żeby jakoś w miarę to przeżyć? Na wszystkie leki reaguję hiperwrażliwie. Może coś Ci przyjdzie do głowy? Mnie nie trzeba aktywizacji, mnie trzeba uspokojenia.

J.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Lorra78 napisał:

To ja wiem,mam swojego psychiatre i biorę leki, wenlafaksyne i pregabaline na noc, na uspokojenie diphergan. 

Lorrcia, jak bierzesz ten diphergan? Na noc, na spanie? W jakiej dawce? Ja też się czasem wspomagam dipherganem 2 x 25 mg na noc. Ale tylko co jakiś czas, bo jak za często to nie działa, jak wszystko u mnie co brane często.

J.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×