Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Nie umiem przestać się bać objawów. Przez to od miesiąca stoję w miejscu i nie wiem już czy to odstawianie czy moja obawa przed kolejnym ciachnięciem tabletki :/

Sama się napędzasz masz objawy przed objawami :D  Boisz się ze się będziesz bała – wyeliminuj jedno „banie” i już będzie łatwiej. Lżej jest dźwigać jeden plecak niż dwa :D  Puść raz te objawy, puść lejce, pobądź z nimi i nic nie rób! Usiądź i bądź ze sobą a zobaczysz że nic się nie stanie one same miną jak przestaniesz im nadawać taką wagę. Zawsze przecież możesz wrócić do starego czyli wziąć tabletkę piszę to w razie czego jak uznasz że nie dasz rady. Zrób tak, po prostu zrób i zobaczysz że wszystko będzie ok. Ja tak zrobiłam i żyję ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

około roku brałam benzo, najpierw sporadycznie i różne doraźnie (tranxene, xanax, relanium, sedam), potem lekarz przepisał lorafen i ten "lek-cud" towarzyszył mi długo, 7 miesięcy, potem już głównie nasennie, bez tego nie mogłam spać. Przy pomocy psychiatry zamieniając lorafen na relanium udało się wyjść z benzo. Namęczyłam się okrutnie. Od czerwca jestem "niby" czysta. Niby, ponieważ wyjście z benzo nie załatwiło sprawy pierwotnych dolegliwości no i snu! Tak więc od czasu do czasu kiedy mam dość bezsenności (inne środki są do kitu, nie działają tak dobrze) zapodaję sobie benzo. Dwa razy w miesiącu. Powiedzcie doświadczeni "benzoniarze" czy to nie jest niebezpieczne w sensie powrotu do benzo? Czy organizm nie będzie chciał co jakiś czas? Czy to jest jak u alkoholika, że nie wolno już potem ani kieliszka?

Czuję się bardzo kiepsko, mimo że już 2,5 miesiąca od wyjścia, a może dopiero? Boli mnie bez przerwy głowa, raz bardziej, raz mniej, spanie jest beznadziejne, a raczej go nie ma, jestem przybita, boli mnie ciało, mam ciągłe mdłości. Poradźcie, czy może nie powinnam nawet kawałeczka benzo?

Czekam na Wasze rady :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poradźcie, czy może nie powinnam nawet kawałeczka benzo?

Czekam na Wasze rady :-)

W piśmiennictwie mądrym pisze że po pewnym czasie można jak trzeba....... ja z doświadczenia wiem że nie. Jak poczuję działanie tego specyfiku to trudniej jest się oprzeć kolejnej dawce. Więc wolę nic :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam do Was wielką prośbę, właściwie zwracam się o pomoc. Już pisałam wcześniej o moim problemie ze stanem depresyjno-lękowym, testowano na mnie różne antydepresanty (bez powodzenia, uboki były nie do wytrzymania) i każdorazowo wspomagająco lorafen, z którego wychodziłam i wyszłam. Wspomagająco podczas odstawiania dostawałam stabilizator nastroju, przeróżne neuroleptyki i mianserynę. Na sen głównie. Zaczął doskwierać bardzo żołądek i przestałam brać z każdym dniem tę całą chemię. Jest mi coraz gorzej.

Mam do Was ogromną prośbę, napiszcie, czy to co się teraz ze mną dzieje - żołądek przekręcony na drugą stronę, ciągłe nudności, nie mogę nic jeść, brak snu, ból głowy i ciała - mięśni, stawów, ciągłe dygotanie przy ruchach, gorąco i poty, dreszcze, palenie skóry w ramionach, słabość i drętwienie końcówek palców u rąk, myśli, żeby to już wszystko się skończyło czy to mogą być odstawienne?

Nie mogę sobie znaleźć miejsca, ani leżeć ani siedzieć. Chcę, żeby to się skończyło, mam okropne myśli, Wiecie jakie.

Moja prośba jest następująca: czy ktoś może potrafiłby mi odpowiedzieć, czy może to są objawy odstawienne jeszcze, może po benzo? może tego koktajlu leków, jakimi mnie faszerowano? Błagam Was o info. czy ktoś mógłby napisać z własnego doświadczenia. Jeśli to odstawienne to może jakoś dam radę, bo jeśli tak ma teraz wyglądać moje życie, to nie dam rady. Napiszcie proszę jak długo u Was to trwało i czy mieliście stan jakbyście umierali. Już nie daję rady. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest_źle,

Skutki uzależnienia od benzodiazepin możesz odczuwać od kilku miesięcy nawet do kilku lat,

specjaliści mówią,że najgorsze jest podobno pierwsze sześć miesięcy.

To,co opisujesz wygląda na objawy odstawienne,ale neuroleptyki,czy inne psychotropy też

mogły się przyczynić do tego stanu,w którym teraz jesteś.

Wiem,że cierpisz,ale musisz być teraz cierpliwa i przetrzymać te najgorsze kilka miesięcy,później

powinno być już coraz lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest_źle

 

Hej, jeśli chcesz znać moje zdanie, to:

 

po 1. pytanie, czy antydepresanty, neuroleptyki które brałaś do tej pory, jak również stabilizatory nastroju odstawiłaś nagle, z dnia na dzień?..bo jeśli tak, to od tego też możesz czuć się źle..

Np takich stabilizatorów nastroju jak Depakiny Chrono (pochodne kwasu walprionowego), czy Neurotopu, Tegretolu (karbamazepina) też nie odstawia się z dnia na dzień..

 

Większości leków antydepresyjnych z grupy SSRI, czy SRNI też nie, bo też mogą dawać objawy nie tyle abstynencyjne, co np. odstawienne na skutek spadku stężenia leku w organizmie, który się zaadaptował, gdy lek był brany przez dłuższy czas

 

 

po 2. Jeśli brałaś regularnie Lorafen przez 1 rok, to fizjologicznie twój organizm mógł się nasycić lekiem, ponieważ benzodiazepiny brane przez dłuższy czas regularnie kumulują się w organizmie, więc później po fizycznym, całkowitym odstawieniu leku możesz go jeszcze usuwać w naturalnym tempie przez kilka miesięcy, co może sprawiać, że jeszcze będziesz odczuwać objawy odstawienne..Ja po 14 latach ciągłego brania w dużych dawkach Clonazepamu i Xanaxu po odstawieniu benzo do 0, czułem się nędznie przez 1,5 roku, a nawet 2 lata

 

W tym przypadku ja bym się tu zgodził z woriorem11, że po 1 roku brania to możesz przez pół roku odczuwać gorsze samopoczucie, zarówno objawy abstynencyjne, jak i głody lekowe (czyli jakby brak psychiczny)

 

 

po 3 BYĆ MOŻE odczuwasz teraz dwie rzeczy równolegle, kłopoty związane z uzależnieniem od benzo oraz nawrót twojej nerwicy, depresji, która przecież nie została wyleczona, bo benzo nie leczą

 

po 4 nerwice lękowe, nerwice depresyjne, fobie to nie są CHOROBY CIAŁA !, jak to jest w przypadku innych chorób, czy np. chorób psychicznych (psychozy, depresje endogenne) choć to ciało najbardziej cierpi (objawy fizyczne), lecz choroby myśli, przekonań, wyobrażeń, postaw życiowych, przykrych wspomnień związanych z przeżytymi traumami, dlatego te rzeczy leczy się PSYCHOTERAPIĄ ! Myślałaś kiedyś o tej formie leczenia?

 

Ja też w ciągu 20 lat leczenia zjadłem dosłownie całą tablicę Mendelejewa (chyba wszystkie antydepresanty, a także wiele neuroleptyków), ale leki mnie nie wyleczyly.. Oczywiście nie neguję działania farmakologii, ale uważam,że ona pomaga jako metoda wspierająca do leczenia psychoterapeutycznego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, bardzo Wam dziękuję za tę szybką reakcję! Jest fatalnie, macie rację, że to pewnie wciąż jedno i drugie. Nawet bym wolała, żeby to były odstawienne, a nie ta cholerna nerwica. Tak, oczywiście, nie mam wyjścia, zabieram się za psychoterapię - po zeżarciu całej "tablicy Mendelejewa" nic mi nie było lepiej. A każdy "specyfik" dawał swoje uboki. Lamotryginy, pernazyny, prometazyny, lewomepromazyny itd., które brałam w trakcie odstawki lorafenowej miały poprawić sen, który całkowicie gdzieś się podział. Wprowadzane antydepy rozwalały mnie na całego - w sensie byłam bardziej chora niż przed ich braniem. Mianseryna zamiast działać sedatywnie, pobudzała itd. Wszystko do d. Po odstawce lorafenu (za pomocą diazepamu) przyszła pora na odstawienie lamotryginy, po podrażnieniu żołądka także tamtych wszystkich prometazyn itd.

Teraz stawiam na psychoterapię, ale samopoczucie jest aktualnie okropne. Dlatego prośba do Was o info. Bo od odstawki benzo mijają już a może dopiero?) trzy miesiące, reszta miksów około 1,5 miesiąca, z wyjątkiem stosowanej doraxnie miansy i prometazyny na sen, które i tak już nie działały. Sen był raz lepszy, raz gorszy. Ale od paru dni jest wszystko gorzej. Dlatego zależało mi, żebyście napisali jak długo te cholerne odstawienne mogą dobijać, i czy możliwe, że było już choć odrobinę lepiej, a teraz jest po prostu potwornie.

Martwię się, że w takim stanie fizycznym: nie jem, nie śpię (dziś ratowałam się zolpidemem) psychoterapia nie da efektu.

Mam tak, że jak mi źle fizycznie to nie mogę już się na niczym skupić. Jest tylko fizyczność, cierpienie i błaganie w duchu, żeby to się wreszcie skończyło. Czy mogę tu teraz częściej wpadać, czy moje marudzenie nie będzie wkurzać? Bardzo mi teraz potrzebne wsparcie, ale to znacie przecież. Dzięki bardzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest źle- ja czytałam gdzieś na forach że całkowite wycofanie benzodiazepin z organizmu trwa dokładnie tyle ile czasu się go przjmowało. Więc w Twoim przypadku będzie to około roku. Ja brałam benzo przez 5 lat więc dlatego męczę się dłużej. Jak najbardziej możesz u wpadać na forum i pytać nas o wszystko,a my w miarę możliwości chętnie i odpowiemy i wesprzemy w tych trudnych dla Ciebie chwilach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jerzy 62, zazdrościsz? tak całkiem szczerze to nie bardzo jakoś mogę uwierzyć, że psychoterapia może wyeliminować tak paskudne samopoczucie somatyczne. Nie mam wyjścia, zwyczajnie. Daję sobie jeszcze jakiś czas i głupią nadzieję. Wiem, że chyba długo nie wyrobię takiego fatalnego samopoczucia, a trwa to już prawie rok. Jerzy, próbowałeś psychoterapią? Zraziłeś się, nic to nie dało?

Zastanawiam się, dlaczego w XXI wieku nie ma jakiejś pastylki wyłączającej lęk, ot tak po prostu. Czy nasze życie jest zbyt łatwe i dlatego nie radzimy sobie z własnym lękiem? Nasi przodkowie mieli piekielnie trudne życie a jednak "lękali się" z rzeczywistych powodów, walczyli o życie albo o byt, nie mieli czasu na "myślenie"? Gdyby tak wyłączyć (nad)wrażliwość, pewnie lepiej byśmy się czuli.

Ryfka, dziękuję. Wiesz, tak myślałam, że koło roku będzie kiepsko, a potem pewnie też będzie kiepsko, bo przecież nie zaczęłam brać tych benzo ot tak rekreacyjnie. Niech to szlag.

Przemek 44, jakie jest twoje zdanie na temat psychoterapii?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ja jestem rok od odstawienia clonozepanu a bralem28l w malych ilosciach a le tyle lat najgorsze to trzy miesiace ,a potem wszystko mija sto dni to sto dni umierania .Ale mowie wszystkim,naprawde warto po prostu jestem innym czlowiekiem .po prostu 28l bylem pijany bo tak dziala clonozepam.j DZISIAJ BIORE TYLKO 1.2 HYDROXIZINY 10 .Ale nie jestem zly na lekarza ktory mnie truł w tam tym czasie to byla pigulka szczescia.Nie wystapie tez w telewizji po prostuNIE.powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

irek 77, nie pisz głupot, że przez 28 lat chodziłeś jak pijany. To pytam jak funkcjonowałeś przez te lata w rodzinie, w pracy? Ja owszem brałem (kiedyś 2 mg) i biorę aktualnie 0,5 mg, ale normalnie przez cały okres 22 lat zażywania clona najnormalniej funkcjonuję. Musiałeś, niestety przedawkowywać ilość mg clona w stosunku do stanu w jakim byłeś. Ale chwała Ci,że nie masz problemu już z clonem, bo z tego co piszesz, to był dla Ciebie wielki problem, aczkolwiek dla mnie clon nie był i nie jest żadnym problemem, bo biorę taką dawkę, która mi pozwala najnormalniej się cieszyć się życiem!

 

A z tego co Ryfka pisze, Ty Irek powinieneś odstawiać clona 28 lat, a ja 22 lata. Litości................

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Andrzej57 nie tyle czasu musi odstawiać! Tylko z tego co wyczytałam na forach tyle prawdopodobnie trwa powrót do stanu sprzed zażywania benzodiazepin.Ale to i tak zależy od organizmu człowieka jeden szybciej się oczyści z tego świństwa,a drugiemu zajmie to lata.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ryfka, to takie pierniczenie że organizm musi się oczyszczać przez lata. Ja brałem Tranxene 10mg przez kilka lat... 6-8 lat i odstawiłem w tym czasie... odstawianie mi zajeło jakiś miesiąc i jeszcze może przez tydzień czułem się nie tak, nie najlepiej a później już się czułem nie najgorzej. Tylko że w tym czasie miałem dobry okres że ciszyło mnie więcej życie bo wchodziłem w okres nadziei...

No a teraz znów biorę Tranxene 5mg i nie wiem czy mi ona w ogóle coś daje... a przy odstawieniu i później mam problemy i gorzej się czuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jerzy62 no to miałeś szczęście że Ci nic niebyło przy odstawce. Mnie dał porządnie po dupie ten odwyk! Na dzień dzisiejszy jest już ok! Została mi tylko derealizacja i depresjonalizacja ale mam już takie prześwity czystej świadomości. Więc mam nadzieję że i to też mi już za jakiś czas minie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, jest dziś trzeci dzień bez normalnego spania, wzięłam w nocy stilnox, żeby pospać raptem 3 godziny. Dziś czuję cały dzień, że właściwie umieram. Już niemal chwytam za relanium, żeby dożyć do pierwszej psychoterapii. Powiedzcie, jak dożyć. Czy mogę wziąć relanium czy umierać? Boli mnie żołądek bardzo, niewiele mogę jeść. Może coś poradzicie? Bez spania nie daję rady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest_źle, mi sie wydaje że te objawy które masz to w 90% objawy nerwicowe/depresyjne a 10% to objawy odstawienne.

Jak się nie ma powodu ( nerwicy ) przez który bierze się leki to odstawienie leków nie jest problemem wielkim wiem to po sobie.

 

Ryfka, jak się ma mniejsze problemy nerwicowe/depresyjne to odstawianie benzo można jakoś przeżyć i nie jest tak bardzo źle. Odstawianie benzo przy dużej nerwicy to masakra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jerzy, no właśnie, chyba tkwię w masakrze, też się obawiam, że to nerwica daje popalić. Było benzo, nerwica była stłumiona, nie ma benzo, jest masakra. Antydepresanty nie dla mnie, neuroleptyków się boję, zostaje psychoterapia?

Ryfka, tak zrobię! Spróbuję Apap Noc, żołądka mi chyba od razu nie rozwali! Dziękuję Ci!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×