Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

ciepli ludzie na 7f to ty chyba nie wiesz gdzie idziesz...choć zależy bedziesz tam miała przekrój przypadków podstawa to w pokoju mięc wporządku współlokatorów ja miałem 2 osobowy pokój i jednego lokatora przez swój pobyt nigdy sie nie pokłóciliśmy a inni walczyli nie wiadomo o co no ale taki to kłótliwy naród juz :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

są 2 osobowe za moich czasów tak było...i wiem że w dwójkach jest najspokojniej 4i 5 wiadomo więcej ludzi więcej zależności problemów ale neiwiem czy to nie bardziej terapeutyczne jest jednak...na 7f można być kilka razy jak ktoś ma blisko i siedzi w domu i cierpi to lepiej tam już być ja mam daleko strasznie ale moze bym poszedł 2 raz tylko w sumie z moimi obajwami mi nie pomogli pustki , a leków za bardzo nie dawają tylko odstawiają...są różne opinie o 7f a opinia zalezy od kazdego pacjenta a każdy jest inny ja na psychodynamiczną terapie jestem oprony a innym sie to podoba i lubią tą forme jak nie spróbujesz nie zobaczysz i możesz zawsze wyjechać najlepiej jednak do połowki wytrzymać i do oceny i wtedy podjąć decyzje znajoma tak zrobiła bo jej nic pomagało to leczenie...mi też nie ale jakoś byłem po wyjściu i tak nie miałem gdzie iść ani co ze sobą zrobić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magic, byłeś tam całe pół roku? co do leków, to mnie bardzo cieszy, bo ja chcę odstawić wszystkie leki. leki na z.o. tak za bardzo nie pomagają, a mi mieszają w głowie. ja chcę się nauczyć żyć bez nich. są szpitale w których jest po 7-8 osób w pokojach, więc dla mnie im mniejsza liczba, tym lepiej, ja jestem strasznie dzika i muszę mieć swoją przestrzeń.

 

-- 24 mar 2011, 11:36 --

 

chojrakowa, gdybym tam była, na pewno bym Cię otoczyła opieką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj wykładowcy powiedziałam, że jest nienormalna i trzasnęłam drzwiami. Pierwszy raz wyraziłam dobitnie swoje emocje.

Ja mam problem właśnie z tym, że zawsze wyrażam dobitnie swoje emocje niekoniecznie rozsądnie. Wiem, że mam osobowość chwiejną emocjonalnie - tak mi powiedział psychiatra. Myślę, że mój podtyp to impulsywny...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znów obawiam się braku zrozumienia. W domu mogę mówić to mama nie słucha a brat wyzywa że jestem głupia.Boję się cały świat wydaje jak mój dom bo mój świat przecież kończy się na domu przedtem chociaż ruszałam się z domu na terapie,czasem na zakupy,teraz jestem uziemiona z powodu braku pieniędzy,ale to wszystko wiedzie,piszę w kółko jedno i to samo, piszę tylko żeby gdzieś to "wyrzygać"

Czuje,że mama zabiera mi moją wolność,zresztą jak wszyscy członkowie.Nie liczą się moje potrzeby tylko każdy egoistycznie patrzy na co ma on(ona)ochotę.Czuje się jak więzieniu pozbawiona jakichkolwiek praw.

Smutno mi ,samotnie,chce mi się ryczeć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasiątko, na razie masz nas, znajdziesz dobrych ludzi wokół siebie, trzeba czasu i przede wszystkim wyrwania się z domu. Ja w Ciebie wierzę kochana!

 

Byłam na zakupach, kupiłam sobie parę ubrań, i rzecz jasna humor nie poprawił mi się nawet o krztynę. Nie lubię zakupów. No serio :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę mu pozwolić byc tak blisko ..

Nie mogę,nie mogę...a jednoczesnie żyje dla tego czasu,w ktorym się spotykamy.

I znów popadam w jakąś niejasną psychozę,mam ochote przykuć się do niego,żeby zabieral mnie wszedzie i zawsze,żeby przysiągł,że nigdy nie zniknie,że będę mogla życ dla niego.

Wciąż jest mi mało.wciąż chcę więcej,chcialabym wszystko.

 

Nie chce już tak czuć,nie tak mocno,i nie za wszelką cenę,potrzebuję innych by rozproszyc swoją uwagę.Nie mogę się w to wpakować,choc zawsze marzyłam o swojej osobie,bliskiej,realnej i wiecznej.

I cóż?Nic z tego.Będę się musiala ratować zanim spłonę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×