Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nowa zbłąkana dusza - tak to ja!


mss123

Rekomendowane odpowiedzi

Witam przedstawie po krotce siebie i swoj problem.

 

Mam 25 lat mieszkam we Wrocławiu i mam nerwice. Tylko jeden lekarz mi to zdiagnozował (badania spadochroniarskie) i wyszlo, ze mam 3. Wegetatywna i 2 ktorych nie pamietam. Do tego ze mnie typowy nerwowiec - slomiany zapal, duza uczuciowosc jak i zdolnosc do wybuchow.

 

Zawsze wiedzialem, ze czasem bardziej niz inni reaguje zloscia. Mama zawsze machala na to reka, ze sa ludzie ktorzy zyja z tym i wszystko jest wporzadku. Prawdopodobnie odiedziczylem w pewnym stopniu ja po ojcu i czesciowo wplywa na to fakt, ze bylem wczesniakiem (jesli dobrze pamietam 7 miesiac).

 

Ogolnie jestem uwazany za milego sympatycznego faceta. Mam marzenia i pasje. W 2008 przebieglem maraton we Wrocławiu, chodze po gorach... lecz jest i druga strona. Strona ktora uwielbia sie zamartwiac istna postawa pisarza z romantyzmu. Dazylo to w zla strone wiec staram sie nie sluchac przybijajacych kawalkow i nie "schizowac". Ogolnie pod tym wzgledem jest OK.

 

Jestem z dziewczyna od prawie 2 lat. Ostatnio zaczynam ja zaczesto "gryzc". Ona rozumie moja chorobe, lecz musze sie przyznac ze nic z nia nie robilem (zadnych lekow). Boje sie ze moze sie mna zmeczyc i wszystko co dobre miedzy nami nie wystarczy.

Nie chce byc uwazany u siostrzenca swojego za "krzykliwego wujka"... Nie chce krzyczec na mame bez powodu... Nie chce...!!!

Jesli mam chodzic otumaniony do konca zycia przez jakies leki niech i tak bedzie! Nie przeszkadza mi to. Nie chce ranic moich bliskich.

 

Na razie na 1 ogien idzie meliska (smakuje mi i wiele razy pomoglo) + ziola od Bonifratow. Jak to nie pomoze przerzuce sie na jakies lekki bez recepty.

 

Mam dosyc dzielenia swojego ciala z jakas paskudn istota ktora tylko krzyczy i gryzie dookola! Jestem dobrym kochanym czlowiekiem. Pomagam ludziom, zesz kurde! :<img src=:'>

 

Praktycznie wcale nie pije alkoholu co jest (jak czytalem) mega atutem, a wrecz obowiazkiem jakiejkolwiek kuracji.

 

 

P.S Dodam tylko, ze bylem u lekarza rodzinnego jakis rok temu i jak mu oznajmilem ze mam nerwice powiedzial, ze sam musze sobie znalezc sposob jak z nia radzic... Myslalem ze jakas sugestie walnie, cos o lekach powie, a ten pozbyl sie problemu jednym tchem tak jakbym przyszedl do niego z wysypka "Panie zejdzie jutro" eh....

 

 

 

Jesli ktos ma jakies rady niech pisze. Wyslucham napewno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

 

Bardzo piękny post. To, co Ci dolega, jest do wyleczenia. Jest wiele rodzajów terapii, więc jakiś dobry psycholog czy psychiatra na pewno byłby w stanie po rozmowach z Tobą znaleźć odpowiednią dla Ciebie - takie terapie pozwalają zrozumieć samego siebie i wspomagają pracę nad sobą.

 

Jesteś dobrym człowiekiem i masz w sobie dużo siły. Potrzebna Ci będzie też cierpliwość, bo leczenie bywa mozolne i długotrwałe - tak jak praca nad sobą.

 

Może to nie zabrzmi najlepiej jeśli chodzi o nazwę, ale... w sumie taki krzyk o którym piszesz podchodzi pod agresję, skąd poniekąd niedaleko od przemocy. Broń Boże nie mówię i nie sugeruję, że ją uprawiasz, ale chodzi mi ogólnie o rzecz konkretną. Jest w Poznaniu - może we Wrocławiu też byś coś takiego znalazł, jak grupa wsparcia "Od przemocy do partnerstwa". W twoim przypadku powinno to brzmieć "od krzyku do partnerstwa", ale mniejsza o słówka. Jest to w sumie rodzaj kursu - jak radzić sobie z emocjami w momencie trudnych sytuacji (czyli kiedy masz "ochotę" na krzyk).

 

Pewnie też i na forum znajdą się osoby, które mają podobny problem i będą mogły lepiej, bardziej trafnie być może niż ja doradzić, więc zapraszam do lektury i pisania :)

 

P.S. Jeśli Twoje postanowienie jest tak silne, jak piszesz, na pewno Ci się uda :)

A - co do tabletek - jeśli czujesz czasami rozedrganie wewnętrzne (wręcz chodzisz w sobie) - to sprawdzonym lekiem ziołowym jest Kalms ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do przemocy NIGDY PRZE NIGDY nie przekroczylem granicy.

Ufam tu sobie w 100%.

 

Nawet jak siostra mnie kiedys tak zdenerwowala, ze mialem ochote jej cos zrobic, skonczylo sie na tym ze ja mialem pazury na twarzy, a ona co najwyzej urazona dume :)

 

Oczywiscie pewnie masz racje z tym krokiem, ale moja zlosc trwa krotko. Jest to wybuch, gledzenie, a potem opamietanie i przeprosiny.

W pracy i szkole ZAWSZE jestem uwazany za milego i cichego (paradoks?). Gorzej jest wlasnie z bliskimi - chyba czuje ze moge na wiecej sobie pozwolic. Chociaz dzisiaj stalem w kolejce do kina z dziewczyna. Przede mna wskoczyla baba z 20 dziecmi. Nic sie nie zapytala tylko ie wtrezolila. Strasznie chamstwa nie znosze, i kultuuralnie, lecz glosno i z tonem takim jakby mi mieszkanie spalila oznajmilem jej ze wrabala sie w kolejke.

 

Sytuacja trwala krótko i ustapilem, lecz niestety dziewczynie mojej bylo glupio...

Zawsze kumple sie smieja ze tylko ja potrafie spokojnie i kulturalnie kogos wpienic... :(

 

 

Coz sprobuje na razie z ziolkami. Co do szkoly moze rzeczywiscie jest to jakis pomysl.

Myslalem ze psycholog bedzie zbyteczny, bo mi powie, ze "musi sobie Pan sam znalezc sposob".

Tak naprawde szczerze to rozmawiam z dziewczyna (naprawde szczerze o wszystkim). Nie wiem wiec w czym moglby mi pomoc psycholog. Chyba ze tak jak mowisz zna jakies techniki cwiczenia samokontroli. Czytalem na tym forum pare postow i zdawalo sie mi ze ludzie z nerwica moga brac lekki na uspokojenie, albo byc jakimi sa. Jakos takie (jak przypuszczam) mylne wrazenie odnioslem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

leki wspomagają leczenie, leczą objawy, jednak dopóki źródło wciąż płynie - objawy wciąż będą z większym lub mniejszym natężeniem się pojawiać. Leczenie terapeutyczne natomiast polega na poznaniu samego siebie i zrozumieniu. Nie jest to łatwo osiągnąć, ale jest na pewno łatwiejsze, gdy pomaga Ci w tym specjalista. Może cię nakierować, wskazać różne punkty widzenia, przekazać sposoby wgłębienia się w samego siebie. Chwalę sobie takie rozmowy - mnie wiele pomogły.

 

Z tą przemocą - pisałam, że nie dotyczy Ciebie dosłownie, ale nawet krótkie wybuchy agresji można przemienić w coś innego, w inny sposób można wyrzucać emocje - kwestia nauczenia się, jak... ...sama czasami szukam na to odpowiedzi - jak...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×