Skocz do zawartości
Nerwica.com

Psychoterapia nie działa


KrzysztofT

Rekomendowane odpowiedzi

jaga70, ale to nie nam ma ulżyć, a Tobie. Nikt tu też nie zgrywa mądralińskiego, dostałaś kilka rad, ofertę pomocy, skorzystaj z tego. Miałaś kiedyś jakieś leki, po których czułaś się w miarę dobrze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaga70, myślę że nie ma co się denerwować i wkurzać i obwiniać siebie ;)

rozumiem, że możesz być zła i rozżalona, że terapia nie dała efektów. sama byłam wściekła, że straciłam wiele czasu na terapię, która nie przyniosła żadnych efektów i wtedy mówiłam, że nigdy więcej nie trafie do żadnego psychologa/terapeuty, bo pogadać sobie mogę z koleżanką :P

jednak minęło kilka lat i musiałam znowu zgłosić się do tego rodzaju specjalisty, bo moje problemy w dużym stopniu uniemożliwiały mi funkcjonowanie w pewnej sferze. nie wiem czy tym razem terapia pomoże, ale chcę spróbować.

może Ty również za jakiś czas ochłoniesz i spróbujesz ponownie u kogoś innego ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaga70, ale to nie nam ma ulżyć, a Tobie. Nikt tu też nie zgrywa mądralińskiego, dostałaś kilka rad, ofertę pomocy, skorzystaj z tego. Miałaś kiedyś jakieś leki, po których czułaś się w miarę dobrze?

Nie, nie miałam.

 

-- 25 mar 2013, 19:06 --

 

jaga70, myślę że nie ma co się denerwować i wkurzać i obwiniać siebie ;)

rozumiem, że możesz być zła i rozżalona, że terapia nie dała efektów. sama byłam wściekła, że straciłam wiele czasu na terapię, która nie przyniosła żadnych efektów i wtedy mówiłam, że nigdy więcej nie trafie do żadnego psychologa/terapeuty, bo pogadać sobie mogę z koleżanką :P

jednak minęło kilka lat i musiałam znowu zgłosić się do tego rodzaju specjalisty, bo moje problemy w dużym stopniu uniemożliwiały mi funkcjonowanie w pewnej sferze. nie wiem czy tym razem terapia pomoże, ale chcę spróbować.

może Ty również za jakiś czas ochłoniesz i spróbujesz ponownie u kogoś innego ;)

Być może, chociaż szczerze wątpię. Na razie ta się jeszcze nie skończyła.... Tylko wkurzyło mnie, że terapeutka kazała mi przychodzić już co dswa tygodnie. Chyba uważa mnie za prawie wyleczoną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie miałam.

 

jaga70, nie chce podważać kompetencji lekarza, ale czy miałaś kiedykolwiek zmieniane leki czy cały czas jedziesz na tych samych :?:

czasem cięzko trafić w odpowiedni lek od razu.

 

 

Tylko wkurzyło mnie, że terapeutka kazała mi przychodzić już co dswa tygodnie. Chyba uważa mnie za prawie wyleczoną.

 

a mówiłaś terapeutce, że wcale nie czujesz się lepiej? czy przystałaś bez problemów na tą propozycje rzadszych spotkań :?::!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaliczyłem już wiele terapii w różnych nurtach psychologicznych, to już przeszłość więc się nie rozpisuję.

Mój problem polega na tym, że najlepiej funkcjonuję wieczorem (skupienie/koncentracja),

a żaden psycholog w ramach NFZ nie jest mnie w stanie przyjąć po godz. 17, zazwyczaj sa

to godziny typu 11:00 albo najwyżej 14:00, w takich porach mam największą depresję,

i żadny proces terapeutyczny nie ma wtedy jakiegokolwiek sensu, bo mój mózg działa co

najwyżej w 20%, a wizyty prywatne są już tak drogie, ceny ciągle idą w górę, że nie jestem

w stanie sobie na nie pozwolić. Tutaj polega mój pat.

Wieczorami mogę nawijać godzinami i mam kontakt ze sobą, ale za dnia, tzn. do godz. 17-18,

jestem umysłowo "martwy".

 

Zaliczyłem masę terapii, głównie poznawczo-behawioralne, a także analityczne, gestalt oraz systemowe.

Każda ma swoje zalety, były to terapie zarówno indywidualne (głównie), a także 3 krotnie uczęszczałem

na grupowe.

 

By się leczyć trzeba wpierw mieć zdrowie, które gwarantuje motywację, siłę, a to jest połowa sukcesu,

moja choroba psychiczna wiąże się z wieloma objawami somatycznymi, tutaj trzeba kompleksowej

terapii a nie spotkania raz w tygodniu na 50min. Zazdroszczę bogatym co mogą sobie pozwolić

na własnego psychologa do którego nie muszą czekać 3 miesiące i do którego przychodzą o

takich porach jak im pasuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie miałam.

 

jaga70, nie chce podważać kompetencji lekarza, ale czy miałaś kiedykolwiek zmieniane leki czy cały czas jedziesz na tych samych :?:

czasem cięzko trafić w odpowiedni lek od razu.

 

 

Tylko wkurzyło mnie, że terapeutka kazała mi przychodzić już co dswa tygodnie. Chyba uważa mnie za prawie wyleczoną.

 

a mówiłaś terapeutce, że wcale nie czujesz się lepiej? czy przystałaś bez problemów na tą propozycje rzadszych spotkań :?::!:

Tak, miałam już bardzo dużo róznych leków i dużo róznych psychiatrów. Mówiłam terapeutce że źle się czuję, jednak jestem bardzo spolegliwa wobec autorytetów, więc skoro ona zmiejszyała ilość spotkań, zaaprobowałam to.

 

-- 25 mar 2013, 19:25 --

 

Zaliczyłem już wiele terapii w różnych nurtach psychologicznych, to już przeszłość więc się nie rozpisuję.

Mój problem polega na tym, że najlepiej funkcjonuję wieczorem (skupienie/koncentracja),

a żaden psycholog w ramach NFZ nie jest mnie w stanie przyjąć po godz. 17, zazwyczaj sa

to godziny typu 11:00 albo najwyżej 14:00, w takich porach mam największą depresję,

i żadny proces terapeutyczny nie ma wtedy jakiegokolwiek sensu, bo mój mózg działa co

najwyżej w 20%, a wizyty prywatne są już tak drogie, ceny ciągle idą w górę, że nie jestem

w stanie sobie na nie pozwolić. Tutaj polega mój pat.

Wieczorami mogę nawijać godzinami i mam kontakt ze sobą, ale za dnia, tzn. do godz. 17-18,

jestem umysłowo "martwy".

 

Zaliczyłem masę terapii, głównie poznawczo-behawioralne, a także analityczne, gestalt oraz systemowe.

Każda ma swoje zalety, były to terapie zarówno indywidualne (głównie), a także 3 krotnie uczęszczałem

na grupowe.

 

By się leczyć trzeba wpierw mieć zdrowie, które gwarantuje motywację, siłę, a to jest połowa sukcesu,

moja choroba psychiczna wiąże się z wieloma objawami somatycznymi, tutaj trzeba kompleksowej

terapii a nie spotkania raz w tygodniu na 50min. Zazdroszczę bogatym co mogą sobie pozwolić

na własnego psychologa do którego nie muszą czekać 3 miesiące i do którego przychodzą o

takich porach jak im pasuje.

Mnie pora jest obojętna, ale gdyby mnie było stać na terapię prywatną, to wiem jakiego terapeutę bym sobie wybrała....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja chodzę na NFZ i mam spotkania o 17, a po mnie jeszcze są pacjenci więc nie jest prawdą, że państwowo można tylko w określonych godzinach. prywatna terapia nie gwarantuje efektów, tak samo jak państwowa terapia nie oznacza, że będzie do kitu.

jaga70, jest mi Ciebie żal bo się męczysz. Kilka razy próbowałam Ci napisać na czym polega terapia, sugerowałam też zmianę lekarza/leków. Niestety, Ty wszystko negujesz, dlatego czuję zniechęcenie bo nie ma z twojej strony chęci do wysłuchania, zrozumienia tego co rozmówca próbuje przekazać. Skoro wiesz, że się poddajesz autorytetom to wykorzystaj tą wiedzę i zrób coś wbrew stałym wzorcom. powiedz terapeutce, że nie czujesz się lepiej i potrzebujesz terapii co tydzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie miałam.

 

jaga70, nie chce podważać kompetencji lekarza, ale czy miałaś kiedykolwiek zmieniane leki czy cały czas jedziesz na tych samych :?:

czasem cięzko trafić w odpowiedni lek od razu.

 

 

Tylko wkurzyło mnie, że terapeutka kazała mi przychodzić już co dswa tygodnie. Chyba uważa mnie za prawie wyleczoną.

 

a mówiłaś terapeutce, że wcale nie czujesz się lepiej? czy przystałaś bez problemów na tą propozycje rzadszych spotkań :?::!:

Tak, miałam już bardzo dużo róznych leków i dużo róznych psychiatrów. Mówiłam terapeutce że źle się czuję, jednak jestem bardzo spolegliwa wobec autorytetów, więc skoro ona zmiejszyała ilość spotkań, zaaprobowałam to.

 

-- 25 mar 2013, 19:25 --

 

Zaliczyłem już wiele terapii w różnych nurtach psychologicznych, to już przeszłość więc się nie rozpisuję.

Mój problem polega na tym, że najlepiej funkcjonuję wieczorem (skupienie/koncentracja),

a żaden psycholog w ramach NFZ nie jest mnie w stanie przyjąć po godz. 17, zazwyczaj sa

to godziny typu 11:00 albo najwyżej 14:00, w takich porach mam największą depresję,

i żadny proces terapeutyczny nie ma wtedy jakiegokolwiek sensu, bo mój mózg działa co

najwyżej w 20%, a wizyty prywatne są już tak drogie, ceny ciągle idą w górę, że nie jestem

w stanie sobie na nie pozwolić. Tutaj polega mój pat.

Wieczorami mogę nawijać godzinami i mam kontakt ze sobą, ale za dnia, tzn. do godz. 17-18,

jestem umysłowo "martwy".

 

Zaliczyłem masę terapii, głównie poznawczo-behawioralne, a także analityczne, gestalt oraz systemowe.

Każda ma swoje zalety, były to terapie zarówno indywidualne (głównie), a także 3 krotnie uczęszczałem

na grupowe.

 

By się leczyć trzeba wpierw mieć zdrowie, które gwarantuje motywację, siłę, a to jest połowa sukcesu,

moja choroba psychiczna wiąże się z wieloma objawami somatycznymi, tutaj trzeba kompleksowej

terapii a nie spotkania raz w tygodniu na 50min. Zazdroszczę bogatym co mogą sobie pozwolić

na własnego psychologa do którego nie muszą czekać 3 miesiące i do którego przychodzą o

takich porach jak im pasuje.

Mnie pora jest obojętna, ale gdyby mnie było stać na terapię prywatną, to wiem jakiego terapeutę bym sobie wybrała....

 

Droga Jago70, czy mogłabyś ciąć swoje cytaty, bo często cytat jest dłuższy od odpowiedzi,

apeluję jedynie o rozsądek, bo przeglądanie tego tematu to katorga.

Specjalnie ja nie uciąłem by pokazać jaki syf się robi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja chodzę na NFZ i mam spotkania o 17, a po mnie jeszcze są pacjenci więc nie jest prawdą, że państwowo można tylko w określonych godzinach. prywatna terapia nie gwarantuje efektów, tak samo jak państwowa terapia nie oznacza, że będzie do kitu.

jaga70, jest mi Ciebie żal bo się męczysz. Kilka razy próbowałam Ci napisać na czym polega terapia, sugerowałam też zmianę lekarza/leków. Niestety, Ty wszystko negujesz, dlatego czuję zniechęcenie bo nie ma z twojej strony chęci do wysłuchania, zrozumienia tego co rozmówca próbuje przekazać. Skoro wiesz, że się poddajesz autorytetom to wykorzystaj tą wiedzę i zrób coś wbrew stałym wzorcom. powiedz terapeutce, że nie czujesz się lepiej i potrzebujesz terapii co tydzień.

Robię różne rzczy wbrew sobie, chodżby ostatnio pójście na spotkanie z zupelnie nieznanymi ludżmi, póżniej tydIeń odchorowuję takie dziaania. Nie chcę brać już zadnych leków bo one zwyczajnie nie pomagają, zresztą lekarz nie wie jakie by mi jeszcze miał zapisać, lejkarzy tez już miałam kilku i wolę się już tzrymać jednego....Ja męczę się tak od dziecka, tylko wczesniej niue wiedziałam, że może być ianzcej. Potem jako młoda osoba piłam, aby lepiej funkcjonować. Teraz już chyba powoli się z tym godzę. Myślę, że nie można tak się całkiem zmienić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, miałam już bardzo dużo róznych leków i dużo róznych psychiatrów. Mówiłam terapeutce że źle się czuję, jednak jestem bardzo spolegliwa wobec autorytetów, więc skoro ona zmiejszyała ilość spotkań, zaaprobowałam to.

 

 

to może warto by wrócić do tego tematu i powiedzieć, że jednak nie czujesz się jeszcze gotowa na rzadsze spotkania?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zaqzax-3 , też to widzę, ale nie wszystko jeszcze umiem prawidłowo robić na forum, uczę się powoli, ale dziekuje za uwagę.

 

-- 25 mar 2013, 19:46 --

 

leaslie , chyba już straciłam do niej zaufanie, nie czuję się przez nią rozumiana i chyba już nie chcę żeby mnie ona leczyła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie chodzi o to ( i Babilon także, mam wrażenie), że znamy przyczyny naszych zachowań, reakcji i samopoczucia, a nie wiemy jak to zmienić.

Czy ja dobrze rozumiem - wiesz że np picie mleka powoduje u Ciebie wysypkę ale nie wiesz co zrobić żeby tej wysypki nie było?

Zrozumiałabym gdybyś nie wiedziała co jest przyczyną Twojej wysypki ale tak ... to faktycznie masz przekichane i na nic moje mądralinskości ;) Buziak Jaguś :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ja dobrze rozumiem - wiesz że np picie mleka powoduje u Ciebie wysypkę ale nie wiesz co zrobić żeby tej wysypki nie było?

Mi raczej wydaje się, że Jadze nikt nie pokazał, co można pić zamiast mleka. A coś pić trzeba - tylko bez aluzji proszę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ja dobrze rozumiem - wiesz że np picie mleka powoduje u Ciebie wysypkę ale nie wiesz co zrobić żeby tej wysypki nie było?

Mi raczej wydaje się, że Jadze nikt nie pokazał, co można pić zamiast mleka. A coś pić trzeba - tylko bez aluzji proszę ;)

Bingo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

terapeuta jest nauczycielem jak rehabilitant uczy i pokazuje ćwiczenia po złamaniu nogi ale ćwiczyć musimy sami

no ale własnie mnie rehabilitant nie pokazał tych ćwiczen i nie zalecił jak mam je robic, więc widocznie wybrałam zły zestaw cwiczen

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, racja, ona sama musi sobie wybrać co jej smakuje, ale widać nikt jej nie pokazał jakie napoje ma do wyboru. Wie, że ma mleko, po którym jest wysypka i tyle, a nie można jej zabrać mleka nie dając nic w zamian. Przynajmniej tak zrozumiałam, że nie trafiła na terapeutę, który by ją naprowadził na to, jak może się zmienić, a nie jak ma wyglądać jej zachowanie po zmianie. Bo i ja wiem, co jest we mnie źle, jak powinno być dobrze, tylko brakuje tego czegoś pośrodku. A od tego w końcu jest terapeuta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abraxas, Jaga wyraźnie napisała i to nie raz że wiedzę ma i to nie małą

Nie, ja wszystko wiem, jak powinno być teoretycznie, ale nie umiem tego w praktyce zastosować. Wiem, że to jakoś dziwnie brzmi. Chodzi mi o to,że znam temat od strony teoretycznej, ale nie wiem jak to zrobić że czuć się inaczej. Wiedziałam to i przed terapią, myślalam,że ona pomoże mi wprowadzić te zasady w życie, ale nie

To mnie dziwi bo albo ma taką blokadę przed zmianą (woli znane stare niż nieznane nowe) albo ma nadzieję że ktoś to zrobi za nią.

Dajmy na to nieszczęsne mleko stoi w zasięgu ręki i go pije pomimo uczulenia bo jest od zawsze i się przyzwyczaiła ale wie że są inne napoje w sklepie często smaczniejsze ale trzeba się ubrać, zejść, stanąć w kolejce, porozmawiać ze sprzedawcą, spotkać innych ludzi, wydać pieniądze, dźwigać ciężkie siatki - trzeba włożyć wysiłek. Ja odnoszę wrażenie że Jaga ma nadzieję że ktoś przyniesie jej te napoje do domu i nie będzie musiała pokonywać tych trudów żeby je zdobyć.

Jaguś nie musisz iść na terapię wykorzystuj tą wiedzę którą masz. Przełam blokady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmiany na lepsze potrzebują czasu, nie poczujesz się dobrze na pstryknięcie palcami. Musisz jednak świadomie o konsekwentnie zmieniać swoje zachowania, wybory, wzorce postępowania. Skoro wiesz, jakich facetów powinnaś unikać to zrób świadomy wysiłek żeby się z takim nie wiązać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×