Skocz do zawartości
Nerwica.com

nic nie czuję


reneSK

Rekomendowane odpowiedzi

Borsuk, wyjscie do sklepu jest dla mnie problemem, bo nie wiem czy ogarne sytuacje. Jestem jakis taki roztrzepany, na niczym sie nie moge skupic. Mam sny, a wlasciwie jakies koszmary, ktore wydaja sie strasznie realistyczne. Jak wstaje rano, to dalej mysle, ze siedze w tym snie. Nie wiem czy to nie jest jakas psychoza lagodna. Nie moge sie po takim snie otrzasnac, caly czas mi staja sceny z niego przed oczami i ja je biore za prawdziwe wydarzenia. Nie wiem, kuzwa, sam, co jest nie tak. :( To jest najgorsze. Do pewnego momentu wiedzialem co chce zmienic, co bylo zle itp., a teraz juz nie mam zielonego pojecia. :(

 

Jak śnisz to dobry znak. Czujesz coś w tych snach? coś myślisz? Jestem sobie w stanie wyobrazić totalną bezmyślność i pustkę bo sama w czymś takim byłam, ale musisz coś mieć w tej głowie, musi się coś dziać. Boisz się iść do sklepu bo boisz się że nie ogarniesz - tu są ukryte emocje, emocja to strach, w całkowitym zobojętnieniu by Tobie było wszystko jedno czy pójdziesz to tego sklepu, czy ogarniesz, czy potrąci Ciebie samochód. Musisz popracować nad sobą. Gdybyś miał psychozę to być o tym nie wiedział raczej. Jeśli nie możesz się otrząsnąć po śnie to coś tam się z Tobą dzieje. Nie jesteś umarły emocjonalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Borsuk, wyjscie do sklepu jest dla mnie problemem, bo nie wiem czy ogarne sytuacje. Jestem jakis taki roztrzepany, na niczym sie nie moge skupic. Mam sny, a wlasciwie jakies koszmary, ktore wydaja sie strasznie realistyczne. Jak wstaje rano, to dalej mysle, ze siedze w tym snie. Nie wiem czy to nie jest jakas psychoza lagodna. Nie moge sie po takim snie otrzasnac, caly czas mi staja sceny z niego przed oczami i ja je biore za prawdziwe wydarzenia. Nie wiem, kuzwa, sam, co jest nie tak. :( To jest najgorsze. Do pewnego momentu wiedzialem co chce zmienic, co bylo zle itp., a teraz juz nie mam zielonego pojecia. :(

 

matko, jak to przeczytałam to o mało co nie spadłam z krzesła, bo ja mam dokładnie tak samo... :shock::roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Borsuk, wyjscie do sklepu jest dla mnie problemem, bo nie wiem czy ogarne sytuacje. Jestem jakis taki roztrzepany, na niczym sie nie moge skupic.

 

To u mnie kłopoty ze skupieniem nie są takie złe. Nie myślę ale jakoś wiem co robić w prostych sytuacjach.

 

Mam sny, a wlasciwie jakies koszmary, ktore wydaja sie strasznie realistyczne. Jak wstaje rano, to dalej mysle, ze siedze w tym snie. Nie wiem czy to nie jest jakas psychoza lagodna. Nie moge sie po takim snie otrzasnac, caly czas mi staja sceny z niego przed oczami i ja je biore za prawdziwe wydarzenia. Nie wiem, kuzwa, sam, co jest nie tak. :( To jest najgorsze. Do pewnego momentu wiedzialem co chce zmienic, co bylo zle itp., a teraz juz nie mam zielonego pojecia. :(

 

To ja tego nie mam, snów też nie mam często a jak jakiś mam to po prostu robię w nim to co robię na codzień.

 

Aoi, Nie wiem czy mają znaczenie emocjonalne, ale ja sny odbieram intensywnie, jestem w nich jakoś tak bardziej niż w rzeczywistość.

 

A fantazje, filmy/książki też wywołują więcej emocji nisz prawdziwe wydarzenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A fantazje, filmy/książki też wywołują więcej emocji nisz prawdziwe wydarzenia?

 

Nieee. Bo tu nie chodzi o niezwykłość wrażeń, ja zwyczajnie żyjąc sobie nie odbieram jakoś świata normalnie, to jest jakieś patologiczne nieodbieranie tego co się dzieje, nie zdam kolokwium - aha, jadę samochodem i hamulce przestają działać - aha, jadę na wycieczkę - aha, no nic, wielkie nic, w śnie to się przestraszę, się ucieszę, w życiu kiepsko mi to wychodzi. Filmy nie wywołują żadnych emocji, fantazje również, wszystko odbieram na tym samym poziomie - ahaaa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam 19 lat i...również niczego nie czuję. A przynajmniej żadnych pozytywnych emocji, choć...nawet te negatywne jak strach czy smutek są przytłumione. Czuję się straszliwie osamotniona, nie potrafię się już z nikim porozumieć. Może to dlatego, że utraciłam zdolność empatii ? gdy ktoś zwierza mi się ze swoich problemów... nie potrafię wczuć się w jego położenie.Jakiś czas temu dostałam się na wymarzone studia, sądziłam,że może dzięki temu uda mi się wyrwać z tej wszechogarniajacej pustki, ale się myliłam.Nie widzę sensu w swojej dalszej egzystencji. Taka...wegetacja bez uczuć kompletnie mi nie odpowiada.

Najgorsze jest chyba to, że nie mogę się zabić, bo wiem, że ogromnie skrzywdziłabym swoich bliskich, którzy i tak zostali już ciężko doświadczeni przez życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doroti jedyne co ci moge poradzic to, ze psychoterapia to mit w tym przypadku. wg mnie najgorszy jest brak motywacji. zrozumiesz to po jakims dluzszym czasie czyli po kilku latach jak przestaniesz sie zalic na brak emocji jak ja to robilem przez kilka lat, a dokladnie zalilem sie na brak emocji przez 3 lata. wiem, ze wazne sa dla ciebie emocje. dla mnie nadal emocje sa wazne, ale wazniejsze jest to, zeby miec motywacje, bo gdy masz motywacje to mozesz cos zrobic wokol siebie, a nie tylko lezenie w lozku. jesli nie lezysz w lozku to moze choroba kiedys cie polozy, a jak nie choroba to zle dobrane leki. skutecznymi lekami na brak motywacji sa Abilify 15-30mg (refundacja 3,20zl 15mg Abilify) i Solian w dawce 50-200mg (refundacja 7,29zl 200mg Solianu). musisz testowac. mi Solian blokuje lęki i pozwala zasnac chociaz od wczoraj to zasypianie na Solianie to problem, bo wczoraj wprowadzilem Abilify 15mg. po Solianie mam ciezkie zaparcia, ale z tego co czytalem to Abilify powoduje biegunke i dzisiaj tego doswiadczylem tzn. wyproznilem sie - stolec nie byl plynny, ale byl zwykly - zaparciowy wplyw Solianu i biegunkowy wplyw Abilify zrownowazyly sie. po Abilify nie leze w lozku, ale to dopiero drugi dzien brania leku. jedno co ma negatywny wplyw na moja motywacje po Abilify to lekkie nudnosci wlasnie na Abilify, ale podobno to znika po czasie wiec musze uzbroic sie w cierpliwosc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

logik, nie zgadzam się z Tobą, brak czucia emocji ponoć może być systemem obronnym organizmu, że ich do siebie nie dopuszcza z jakiś względów i wtedy terapia ma sens, wtedy można ten system rozwalić.

Mam wrażenie że Wszyscy jedzą ten Abilify i Solian i nie wiadomo co jeszcze a i tak emocje nie wracają. Więc guzik. Nieczucie emocji też może być wynikiem depresji, tak jak pustka brak motywacji, a depresja też ma różne przyczyny. I ten wątek upada bo komu się chce pisać jak jest beznadziejnie, że Solian nie działa, że Abilify nie działa, że fluanxol nie działa. A to może właśnie trzeba chodzić na terapię a nie tylko czekać aż stanie się cud. Może się mylę, ale mi to wszystko jedno. Robię co mogę i nic więcej nie zrobię i wszystkim życzę powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tymi snami to miewam podobnie. Nie dość że są u mnie bardzo intensywne, to po przebudzeniu się

nie mogę szybko do siebie dojść i mam wrażenie że jeszcze w tym śnie uczestnicze chociaż już jestem na jawie. W ciągu dnia niektore sceny ze snów przychodzą mi na myśl. Co najśmieszniejsze że niekiedy potrafi mi się przyśnic sen który miałam kilka miesiecy temu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To prawda, związkami chemicznymi już sobie życia nie poprawię. Chodzę dlatego na terapię na oddział dzienny. Są duże przesłanki ku temu, że życie mnie takim zrobiło przy pomocy moich predyspozycji, zatem trzeba mi będzie latami trenować zdrowe reakcje przy pomocy terapeuty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szpital-warszawa-moja-historia-t34357.html

 

Proszę przeczytajcie.

 

Pustkę odczuwam od dzieciństwa. Z wiekiem narasta i chyba osiągnęła maksimum.

 

Nie oznacza, to że jestem przysłowiowy zimny drań. Jestem wrażliwy, ale ... no właśnie.

 

Wszystkie objawy negatywne schizofrenii występują.

 

-- 09 lut 2012, 19:09 --

 

Czytam ten temat od prawie dwóch godzin. Najbardziej trafiają do mnie wypowiedzi Zawilinskiego i Korata.

 

Radźcie ludzie, radźcie. Bo jestem w kropce. Iść na całość z moim pomysłem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc to nie chcę brać leków. Moja mama chorowała na depresję, popełniła samobójstwo kiedy byłam jeszcze bardzo mała. Lekarstwa ponoć tylko pogarszały jej stan. Po prostu...nie wiem co robić. Chciałabym się zwrócić do kogoś o pomoc, ale...nie mam do kogo. Jakoś...postaram się to przeczekać, choć...to raczej niczego nie da. Czuję się taka...mało wartościowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DddMan, Straszne jest to, o czym piszesz, naprawdę bardzo Ci współczuję.

Człowiek jest bezradny wobec systemu, który mamy w kraju.

Chcesz się leczyć, ale nie spełniasz warunków bo nie masz miejsca stałego pobytu-zameldowania.

A jest u Ciebie w miejscowości Ośrodek Pomocy Społecznej?

Może tam się udaj, porozmawiaj , albo napisz pismo w jakiej znajdujesz się sytuacji, albo napisz do burmistrza czy prezydenta miasta. Myślę, że Twoje pismo nie zostanie potraktowane "per noga". Przecież miasto musi mieć plan działań w sytuacjach , chociażby takich jak Twoja.

Może jeszcze przyjdzie mi coś na myśl, to napiszę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brak uczuć jest w warszawie ale długo sie do mnie nie odzywa już a top lica niewiem co sie dzieje może tu jest pod innym nickiem?

 

W warzszawie w szpitalu czy tam mieszka..wszystko u niej w porzadku, wrociła do zdrowia...

 

A co sie dzieje z solipsea, pamięta jeszcze ją ktoś albo zdesperowany1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind, nie zrozumiałem, kto wrócił do zdrowia? Topielica czy brak uczuć? I w ogóle nie kojarzę ciebie, skąd je znasz ?:D

 

Znam je bo bywałam długo na tym forum w tamtym roku, miałam nick Śnieżka ale zapomniałam hasła więc teraz mam taki ;)

 

Moje pytanie dotyczyło o brak uczuć co się z nią teraz dzieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a co sie dzieje z natrętkiem?

 

-- 11 lut 2012, 13:23 --

 

ja za niedlugo bede mial 28 lat, a widze ze lepiej nie jest. nie pracuje juz 1,5 roku, a z tym zdrowiem to nie zanosi sie, ze bedzie lepiej. podobno renta socjalna jest niemozliwa do zalatwienia, a lazenia za nia jest co niemiara.

 

wiem, ze jest tez pomoc spoleczna. znacie kogos kto taka pomoc dostaje?

 

ja wiem, ze w tym zyciu jestem skonczony tylko nie rozumiem dlaczego moi rodzice tego nie rozumieja. bo oni sie patrza, ze ja za iles lat nie bede mial za co zyc. bzdura - ja teraz nie mam za co zyc. a ze zyje z nimi pod jednym dachem to mam gdzie mieszkac i mam co jesc. wiem, ze brak emocji, brak motywacji jest nieuleczalny. nie ma takich lekow, ktore by mi pomogly. i tlumaczenie, ze chca dla mnie dobrze, zebym szedl do pracy jest bzdura. bo teraz powiedzmy wzglednie malo osob wie, ze jestem chory, ale jakbym nie wytrzymal w pracy to moglbym sie wygadac. a wydajnosc pracy u mnie zerowa, bo albo jestem zmeczony albo zamulony albo nie potrafie sie skupic, bo zjadaja mnie lęki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×