Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, Lilith napisał:

Dlatego trzeba nad tym pracować. To nie znika, zawsze się pojawia jak jest gorzej, ale można temu pozwolić swobodnie płynąć z zamkniętymi oczami i bez ruchu. To mija - wierz mi.

Może to głupie ale jak mnie nachodzą takie myśli lub ew ms, to po prostu kładę się na łóżku, zawijam w koc i nie wstaję choćby nie wiem co....w sensie wiem, że jak wstanę to zrobię coś głupiego więc po prostu pilnuję się aby się nie ruszyć z miejsca...no i prędzej czy później mija...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, nieprzenikniona napisał:

Może to głupie ale jak mnie nachodzą takie myśli lub ew ms, to po prostu kładę się na łóżku, zawijam w koc i nie wstaję choćby nie wiem co....w sensie wiem, że jak wstanę to zrobię coś głupiego więc po prostu pilnuję się aby się nie ruszyć z miejsca...no i prędzej czy później mija...

Jeśli coś działa to nie jest głupie. Grunt to znaleźć cokolwiek co odciągnie nas od spełnienia tego co siedzi w głowie wtedy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.06.2021 o 10:40, Lilith napisał:

Każdy jest w stanie prędzej czy później znaleźć metodę, która w tym zakresie pomaga.

 

Mnie ujął sposób, o którym przeczytałam swego czasu na blogu jednej z ciałopozytywnych działaczek - a mianowicie malowanie w trudnych chwilach na ciele ładnych rzeczy [zwierzątek, kwiatków itp.], których realnych odpowiedników nie chcielibyśmy nigdy w żaden sposób skrzywdzić / zniszczyć. Dobre myślę dla osób przejawiających wyjątkową empatię dla zwierząt czy ogólnie przyrody [większą być może niż dla ludzi]... no i chyba też trochę dziecinnych [jak ja 😛].

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, nieprzenikniona napisał:

Ostatnio mnie nosi w tej kwestii ale myślę, czy nie rozładować tego sportem, szkoda tylko, że w moim przypadku nie jest to wcale zdrowsza alterantywa...

Brak hamulca i "zajechanie się" sportem? Może weź ze sobą kogoś, kto by był dla Ciebie tym hamulcem? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Illi napisał:

Brak hamulca i "zajechanie się" sportem? Może weź ze sobą kogoś, kto by był dla Ciebie tym hamulcem? 

Coś w tym stylu...póki co hamulcem jest mój organizm sam w sobie, później będę się martwić o resztę...z dwojga złego to i tak lepszy wybór...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Arwen napisał:

Ja się dziś dowiedziałam, że mi umowy w robocie nie przedłużają... Także czeka mnie fajny czas szukania pracy i radzenia sobie z tym żeby się nie wyładowywać na sobie

Znajdź jakąś alternatywę. Sport, muzyka, malowanie czerwonym flamastrem linii na ciele. Cokolwiek byle nie krzywdzić siebie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×