Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

kosmostrada, hej witam :papa:

A jestem, jestem, właśnie piję kawę, przeglądam forum i zastanawiam się, kiedy przestanie u mnie lać, żeby wybrać się na wybory.

Pewnie po południu to zrobię, albo w przerwie między kroplami. :D

Jak patrzę przez okno, to mam ochotę wskoczyć z powrotem pod kołdrę. :D:bezradny:

 

Dobrze, że chociaż u Ciebie pogoda dopisuje i masz plany, by spędzić czas w ogródkowym plenerze. U mnie niewykonalny jest nawet spacer rekreacyjny. :(

Jestem też jakaś rozbita fizycznie i obolała. Chociaż wczoraj spędziłam miło rodzinne popołudnie. :great: Było sympatycznie.

 

W piątek kupiłam sobie sandałki - cichobiegi, do biegania w upały. Była promocja na wszystkie butki 30%, więc zaszalałam! :mrgreen:

 

Kosmo, a majeranek powinien pachnieć, on chyba lubi słoneczko... będziesz miała świeży, zielony do jedzonka.

 

Infinity, miło Cię widzieć po dłuższej nieobecności! Co tam u Ciebie dobrego?

JERZY1962, witaj :papa:

 

wieslawpas, cześć! Przeczytałam i jestem pełna podziwu, bardzo dobry tekst... widzę wielkie postępy u Ciebie :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Infinity, ja się zastanawiam, kto wybiera osobę i piosenkę na taki konkurs. Przecież Kuszyńska nawet śpiewać zbyt dobrze nie potrafi, a ta jej piosenka była tak mdła, że zapomniałem o niej jeszcze w trakcie słuchania. Nie wiem, może jak dostalibyśmy 0 punktów (czyli nasi rodacy z zagranicy nie oddaliby na nią głosu), to w końcu decydenci poszliby po rozum do głowy. :bezradny:

 

:papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, JERZY1962, mirunia, u mnie w kratkę, ale ogólnie nie najgorzej. Staram się żyć aktywnie, wyszukuje nowych zajęć. Od przedwczoraj zajęłam się ogrodem i wczoraj połamałam noże w kosiarce :mrgreen:

 

bonsai, dokładnie, piosenka zupełne nic nawet nie irytuje jak większość eurowizyjnych utworów. Muszę jednak przyznać, że tegoroczny finał był całkiem niezły. Szwecja kapitalnie choć ma się wrażenie że już się gdzieś to słyszało, ale dobre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, hej witam :papa:

A jestem, jestem, właśnie piję kawę, przeglądam forum i zastanawiam się, kiedy przestanie u mnie lać, żeby wybrać się na wybory.

Pewnie po południu to zrobię, albo w przerwie między kroplami. :D

Jak patrzę przez okno, to mam ochotę wskoczyć z powrotem pod kołdrę. :D:bezradny:

 

Dobrze, że chociaż u Ciebie pogoda dopisuje i masz plany, by spędzić czas w ogródkowym plenerze. U mnie niewykonalny jest nawet spacer rekreacyjny. :(

Jestem też jakaś rozbita fizycznie i obolała. Chociaż wczoraj spędziłam miło rodzinne popołudnie. :great: Było sympatycznie.

 

deszcz u was spadywuje?? u mnie ciepło, słońce. byli na wyborach i potem poszlim na spacer co w podkoszulku iść musiał bo za ciepło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, Hej Kochana!*****Jak leje, to zostaje Ci tylko kocykowanie... :bezradny: Przykro mi , że też jesteś obolała, kurczę ciężko wtedy zadbac o nastrój.

No pachnie niby ten mój majeranek, ale zawsze miałam taki z malutkimi listeczkami, a ten jakiś dziwny... :shock:

Butki wyhaczyłaś - super. :great: Ja sandały na ten sezon mam tylko sportowe, na wycieczki piesze i do chodzenia z psem ( nie liczę tych na obcasie, bo to wiadomo rzadko używane), a tak to chyba znów lato przełażę w tenisówkach i japonkach.

Obiadek masz zrobiony, czy będziesz coś pichcic?

 

Infinity, Cieszę się, że dajesz radę!!!

 

JERZY1962, bonsai, Heloł! :papa:

 

A co naszej piosenki na Eurowizji - no comments. Bo się tylko zdenerwuję...

 

Posiedziałam z kawą, książką i papierosem na ogródku. Taka chwila spokoju i prostej przyjemności... Zjedliśmy drugie śniadanie i idę pogrzebac w ziemi. A potem mykniemy na wybory w ramach rodzinnego spaceru, może na lody... Dziś obiadek na wieczór, bo szkoda takiej pogody na stanie przy garach. Dziś dorsz i warzywa z piekarnika. Lightowo - na mój brzuszek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:papa: Jednak i u mnie rozpogodziło się, nie pada już od 3 godz. więc zaliczyłam długi spacer, byłam już na wyborach i w kościółku.

Zrobiło się ciepło i przyjemnie.

kosmostrada, Właśnie wsadziłam do piekarnika młode ziemniaki i udka kurczaka na pikantno (ciekawe, czy ja to zjem) do tego będzie sałata z pomidorkiem, ziołami i oliwą.

No tak, masz rację... wyhaczyłam fajne sandałki, takie półsportowe, zapinane na rzep pod kostką, na 3 cm lanym obcasie... bardzo wygodne do pracy, do długich zamaszystych spódnic. :D

A typowo sportowe również mam i chadzam w nich do portek na dalsze spacery lub wyprawy rowerowe. Mają dość grubą podeszwę i fajnie amortyzują.

 

Twój obiadek też super smaczny i pożywny, po spacerze będzie jak znalazł na głodne brzuchy :great:

Miłego popołudnia!

 

Nasza reprezentantka nie popisała się :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wieslawpas, Wiesiu ja przeczytałam, gratulowałam Ci nie tylko dlatego, że napisałeś opowiadanie... ;)

 

mirunia, Pyszności robisz... To Ci przesłałam troszku pogody, mogłaś nogę z domu wystawic. ;)

 

Pogoda nadal piękna, ciepełko, czyżby pierwszy dzień od mega dawna bez nagłego zwrotu akcji? :D

Idę umyc jedno okno, bo nie mogę patrzec na nie, frustruje mnie to... Codziennie jedno i będzie ok. Po tych deszczach jakaś masakra, jakbym od lat się nie tykała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Kochani:)

 

Ja własnie robie jedzonko :) Pogoda cudna az chce sie zyc... w koncu przestała mnie bolec głowa... no ale madry Polak po...

Wczoraj bylismy na imprezie rodzinnej mojego. Ponad 30 osób!!! wiekszosci nie znałam i stresa miałam jak cholera> Ale było zayebiscie :) Super ludzie:) Najadłam się jak świnka... grill, sałatki, zimna płyta... i do tego piwko winko i drineczki ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jutro będę kończył to opowiadanie. Zostało jeszcze tylko kilka scen. Już obecnie ma 10 stron. Napisałem to wczoraj i dzisiaj. Chciałbym żebyście to przeczytali ale nie wiem jak je opublikować bo nie będę przecież wrzucał tutaj 15 stron A4. Chyba wrzucę je do działu "twórczość" a tutaj dam odnośnik.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry :papa:

 

Wyskoczyłam z pracy do lek. rodzinnego, bo skończyły mi się leki od ciśnienia. Zrobiło mi się trochę lękowo, czułam, że ciśnienie idzie w górę. Odczekałam na poczekalni z pół godziny i zaczęłam się uspokajać. No głupi człowiek jak cholera... przecież chciałam tylko receptę u bardzo miłej pani dr.

Zmierzyła mi ciśnionko, miałam 140/80, więc całkiem nieźle.

Zobaczyłam wagę elektroniczną i wskoczyłam na nią! Oooo! nieźle sobie ważę...! 66kg żywej wagi bez butów!

Stop na żarcie i słodycze!!! Jeszcze w życiu tyle nie ważyłam, od jesieni +9kg !!!

Ale wszyscy znajomi twierdzą, że teraz wyglądam super i nie powinnam chudnąć, bo na tyle nie wyglądam.

No dobra, chudnąć może nie, ale więcej tyć tyż nie!!! :hide:

 

Zrobiłam sobie kawkę i biorę się dalej za robotę.

Do miłego :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wróciłam z wycieczki :shock:

 

Pojechałam z kolegami z Katowic do Cieszyna, pozwiedzaliśmy trochę. Potem odbiliśmy za czeską granicę na koncert jednego z moich ulubionych zespołów. Klub był mały, publiczność nie była taka popychająca jak w Polsce więc miałam drugi rząd pod samą sceną i wokalista mi często paczył w oczy, zwłaszcza jak śpiewaliśmy z całą publiką ich najsłynniejszą balladę :105: Potem czekaliśmy na zespół przy autokarze i mamy sweet-focie i autografy, pierwszy raz od 10 lat kiedy ich słucham mogłam się z nimi spotkać. Do Katowic wróciliśmy koło czwartej. O 5:32 miałam pociąg do Krakowa, po drodze czytałam "Kody podświadomości" Pawlikowskiej, koło 8:00 byłam w domu. Zjadłam śniadanie, obrobiłam zdjęcia, umyłam się, poszłam do pracy. Teraz mam chwilę przerwy i niedługo lecę do następnego klienta.

 

W wyniku deprywacji snu, która ponoć zawyża poziom neuroprzekaźników w mózgu, głębokiego przekonania, że zespół odwzajemnia uczucia swojej fanki oraz absurdalnego poczucia humoru kolegów mam tak nieziemską głupawkę, że się uczniom udziela i w ogóle uśmiecham się jak debil na ulicy. Nie czuję się w ogóle śpiąca. Są momenty, że mnie delikatnie mdli jak się nad czymś za mocno skupiam, ale kłaść się nie mam potrzeby ani nic.

 

Najlepsze, że w środę jest koncert innego zespołu, który trochę mniej znam, ale mają świetne kawałki do zagrania i jeszcze więcej kolegów przyjedzie, to trzeba iść.

 

A piątek-sobota mam trzy sprawdziany. Już to widzę jak zasiadam dzisiaj do farmakologii :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór!!!

Cieszę się, że się trochę poodzywaliście, to wiem co u Was. ;)Jasaw , a jak u Ciebie?

No nareszcie obowiązki za mną, tylko pralkę wyciągnąc zostało i mogę wreszcie poluzowac się z herbatką i książką. Cieplutko dziś było u mnie, poszłam do pracy w samym sweterku.

 

mirunia, To mówisz stop zaokrąglaniu się? :D Kochana grunt, że mogłaś sobie na to pozwolic i ładnie wyglądasz. A nie wpadasz w nerwówę, że garderobę musisz wymieniac, więc w ogóle jest ok. ( wynika , że sobie za duże ciuchy kupowałaś :D ) Czytałam o Twoim leku, że jest to standard, ale po prostu bardziej Ci się chce jeśc, czy to idzie od samego patrzenia na jedzenie?

Brawo za przychodnię, że spokojnie przeczekałaś!

 

acherontia-styx, Jak rozmowa, zadowolona jesteś?

 

Zebrec, Owocnej pracy imprezowiczu!!! ;)

 

cyklopka, No ale jednakowoż idź dzisaj spac... :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×