Zmiana żywienia, lepszy stan psychiczny?

A ja ostatnio ciągle myślę o jedzeniu, nie wiem czy to przez tabletki, bo niby mogły powodować jadłowstręt a nie wzmożony apetyt.

I to mnie dobija, nawet zmiana nawyków nie pomaga .

A ja ostatnio ciągle myślę o jedzeniu, nie wiem czy to przez tabletki, bo niby mogły powodować jadłowstręt a nie wzmożony apetyt.

I to mnie dobija, nawet zmiana nawyków nie pomaga .

Może to nerwicowe zajadanie emocji też tak miałam ale to minęło na szczęście.

white Lily, no ja się staram jednak nie zajadać, bo chcę schudnąć.

Ale męczy mnie to ciągłe myślenie o jedzeniu między posiłkami.

white Lily, no ja się staram jednak nie zajadać, bo chcę schudnąć.

Ale męczy mnie to ciągłe myślenie o jedzeniu między posiłkami.

Rozumiem doskonale to jest takie natręctwo myślowe ,ale to mozna opanować uwierz mi być zajętym jeśli mysli warcają odsuwać je od siebie trening czyni mistrza po pewnym czasie stanie się to normą .

white Lily, a ja własnie nigdy nie mogłam zrozumieć jak odsuwać te myśli, jak się nimi nie przejmować itd.

Z natrętnymi myślami mam problem od bardzo dawna, były bardzo różne i nie rozumiałam jak można "przepuścić te myśli" i o nich nie myśleć .

Wyszło masło maślane , ale pewnie osoby z podobnymi problemami wiedza o co chodzi .

white Lily, a ja własnie nigdy nie mogłam zrozumieć jak odsuwać te myśli, jak się nimi nie przejmować itd.

Z natrętnymi myślami mam problem od bardzo dawna, były bardzo różne i nie rozumiałam jak można "przepuścić te myśli" i o nich nie myśleć .

 

Wyszło masło maślane , ale pewnie osoby z podobnymi problemami wiedza o co chodzi .

Mnie w tym terapia pomogła jakoś dałam radę do dziś mam spokój.

white Lily, no to jeszcze mam szansę, bo terapia przede mną .

white Lily, no to jeszcze mam szansę, bo terapia przede mną .

Oczywiście że tak będe trzymała kciuki uda się!

white Lily, łał dziękuję,jest ktoś kto będzie trzymał za mnie kciuki .

Huh, jaka ogrooomna dyskusja tutaj powstała

Poczytałem i jestem zdecydowanie pewien, że odżywianie ma bardzo duże znaczenie w leczeniu naszej psychiki. Czy są jakieś produkty, które poprawiają Nasz stan emocjonalny albo można w jakikolwiek sposób sprawdzić, których produktów potrzebuje Nasze ciało?

Huh, jaka ogrooomna dyskusja tutaj powstała

 

Poczytałem i jestem zdecydowanie pewien, że odżywianie ma bardzo duże znaczenie w leczeniu naszej psychiki. Czy są jakieś produkty, które poprawiają Nasz stan emocjonalny albo można w jakikolwiek sposób sprawdzić, których produktów potrzebuje Nasze ciało?

Bardzo dokładną metodą pokazującą stan naszego organizmu jest analiza pierwiastkowa włosa, która umożliwia dokładne zbadanie poziomu 24biopierwiastków w naszym organizmie i na tej podstawie określenie ewentualnych niedoborów/nadmiarów/proporcji między nimi. Dzięki temu można indywidualnie dobrać odpowiednią dietę, sprawdzić dokładnie jakich produktów potrzebuje nasz organizm i jak wyeliminować ryzyko wystąpienia chorób i zmniejszenie już występujących dolegliwości.

Produkty, które są w stanie pomóc poprawić stan emocjonalny to m. in. te zawierające wapń i magnez (regulujące przewodnictwo nerwowo-mięśniowe), węglowodany złożone (wchłanianie tryptofanu, który wpływa na produkcję serotoniny, czyli hormonu szczęścia), witaminy z grupy B (kontrola stężenia glukozy we krwi, prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego).

Po więcej informacji zapraszamy na stronę:

http://nutricus.pl

No to z grubej rury widzę

Ktoś może jeszcze się wypowiedzieć na temat takiej analizy? Nie powiem, bardzo mnie to zaciekawiło, że taka zwykła, dokładnie sprecyzowana dieta pod dany organizm i takie mogą być efekty

Uwaza, że dietą i witaminami można wyleczyć nerwice i depresję. Próbowałam, niestety lipa totalna.

Podbijam temat Ktoś jest w stanie się wypowiedzieć o tym oprócz Nutricusa na temat tej Analizy? Promują teraz Pierwiastkowe Programowanie Żywienia, ktoś z tego skorzystał?

Ja miałam tak, że nie mogłam się skupić na wielu rzeczach i przez to się źle czułam, ale poczytałam trochę, m.in. o NNKT i zaczęłam uzupełniać swoją dietę o niezbędne składniki. Z czasem minęło moje złe samopoczucie i ogólnie polepszył mi się stan. Swoją drogą to ciekawe, jak dieta może wpłynąć na nasz stan psychiczny...

Oczywiście, że tak. Jeśli obżeramy się syfem codziennie(słodycze ze sklepu, które w znacznej większości mają tablice Mendelejewa w składzie, używamy białego cukru, jemy złe tłuszcze z np fast foodów, jakieś miernej jakości mięsa nie wiadomo nawet za bardzo skąd pochodzące itd) to oczywiście, że wtedy mamy gorsze myślenie, stan psychiczny, spadek energii oraz inne takie negatywy się pojawiają. Ale niestety w tych czasach bardzo dużo ludzi jest zabieganych, więc dlatego nie mają zbytnio czasu na gotowanie, czytanie etykiet na zakupach czy poszerzanie wiedzy w sprawie żywienia lub robienie sobie badań alergicznych/krwi/jakichkolwiek. Dodatkowo jedzenie nie jest często zbyt dobrej jakości, więc dlatego są ludzie którzy jedzą tylko, aby zabić głód co nie jest dla mnie osobiście ciekawym rozwiązaniem.

Sam do 18 roku życia miałem wywalone na to co jem, słodycze były moją podstawą wręcz, aczkolwiek na szczęście to się zmieniło. Cieszy mnie ten fakt :)

Dzisiaj się dowiedziałem, że ziemniaki są szkodliwe:

http://www.tlustezycie.pl/2013/02/psiankowate.html

Są szkodliwe, jeśli mamy chorobę którą autorka wymieniła, alergię lub uczulenie lub jemy je codziennie w ogromnych ilościach. Raczej bym ziemniaków nie demonizował, bo dużo głupot na temat ich piszą( że się tyje od nich przykładowo co nie jest prawdą. zależy jeszcze od dodatku, jeśli przykładowo dodamy do nich tłusty sos czy coś w ten gust to wtedy ktoś może przytyć faktycznie, jeśli ma mało ruchu dodatkowo) Ja ziemniaki osobiście jem często, bo dużo ciekawych dań można z nich zrobić. Nic mi nie jest jak na razie po nich.

Stopniowo niemal całkowicie zrezygnowałem z mleka i mięsa (ale nie z ryb). Odczułem poprawę.