Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problem.


slizzehr

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

w ciągu mojego życia od przeszło 7 lat leczę się bezskutecznie na coś, co dosyć nieudolnie zaklasyfikowano mi jako nerwicę. Dlaczego nieudolnie? Bo nie przeprowadzono podstawowych badań, które mogłyby wykluczyć inne, podobne schorzenia. W tej sytuacji postanowiłem raz jeszcze zasięgnąć u was porady. Już nie rozwijając się nadto, napiszę w pewnym zestawieniu co mi dolegało lub dolega i u jakich lekarzy byłem. Jestem poniekąd trochę załamany, bo lekarze w zwyczaju Piłata umywają ręce, nic sensownego nie usłyszałem w zasadzie (no może pominąwszy przepisanie tabsów przez neurologa).

 

Zaczęło się stosunkowo niewinnie, jedyne co jestem w stanie połączyć z perspektywy czasu z moim obecnym stanem to:

 

-swędząca skóra - zaróżowione place niesamowicie swędzącej skóry (diagnoza alergologa - atopowe zapalenie skóry) - ustąpiło po niecałym roku w końcu, myślałem, że zwariuję, pomagał Aleric (toteż możliwe, że diagnoza postawiona właściwie)

 

-mniej więcej w podobnym czasie zaczęły się pojawiać pewne proto-natręctwa myślowe i czynnościowe, np. wydychanie powietrza jak gdybym chciał opróżnić płuca w całości czy chrząkanie (nie odczuwałem potrzeby robienia czegoś takiego, ale po zrobieniu umysł był zdecydowanie bardziej bystry i spokojny, dlatego wchodziło w krew)

 

później nie wiadomo do końca jak to się potoczyło, dlaczego i w ogóle:

 

-dziwne uczucie, które zostało szybko powiązane przez lekarzy z nerwicą (ja odczuwałem to jako napompowanie organizmu hormonami, ciężko mi to obiektywnie opisać, ale czułem dosłownie jak mi żyły buzują, byłem ciągle w fazie czegoś podobnego do napięcia, ale z tym napięciem, które znałem z przeszłości nie sposób by je zestawić - chodziłem w tym stanie miesiącami, doszło do roku nawet prawdopodobnie i później zaczęła się lawina nieszczęść.

 

to trwa mniej więcej 5 lat. tzn.:

 

-częste bóle głowy

-urojenia (prawdopodobnie wpływu/owładnięcia ; mam ciągle przeczucie, że moje myśli się po części odzwierciedlają w rzeczywistości, co jest chyba w tym najgorsze)

-prawdziwe natręctwa, zwykle myślowe, czasem czynnościowe

-pogorszenie wzroku, szczególnie po takim wyżej opisanym wyładowaniu hormonów

-pogorszenie pamięci

-refluks i nadżerki (wyleczone, nie nawracają)

-wrażenie niekontrolowania umysłu, problem ze skierowaniem uwagi i myśli na odpowiedni tor

 

żadnej znaczącej poprawy

byłem u kilku lekarzy:

 

dwóch psychologów (1-brak diagnozy, zdrowy 2-brak diagnozy, zdrowy)

dwóch psychiatrów [1-raczej zdrowy, ale nalegałem dostałem (miravil/escitalopram) 2-dziwna diagnoza, a w zasadzie jej brak, ale propozycja przepisania olanzapiny, która mnie trochę przeraziła - leku nie wziąłem]

jeden neurolog (amitryptylina oraz gabapentyna - ten drugi poprawił sytuację, sieczka w mózgu ustała, poprawiło się zapamiętywanie)

jeden endokrynolog (kazał zrobić badania czekam na wyniki) - tsh i t3, t4 w normie ; teraz zrobiłem testosteron i bardziej szczegółowe badania tarczycy

 

obecnie żadnej jasnej i klarownej diagnozy nie mam. leki nie działają (no z wyjątkiem gabapentyny, ale niezadowalająco niestety). Moje pytanie, co dalej? Czy macie jakieś pomysły: gdzie szukać, do jakiego specjalisty iść, cokolwiek? Zaczynam już tracić wiarę, siłę straciłem dawno muszę przyznać pokornie.

 

Co sądzicie, że będzie najlepsze już teraz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrobic rezonanas głowy, zbadac sie okulistycznie, kardiologicznie i neurologicznie, jak wyjdzie ok to masz nerwice/badz schize-urojenia, isc do psychiatry i sie leczyc. Bez brania leków sie nie obedzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Okulistycznie bez zmian.

Rezonans i eeg wykazały drobne nieprawidłowości oraz torbiel szyszynki (wymiary niewielkie; lekarz stwierdził, że niewpływające na życie). Coś ponadto?

Dlaczego kardiologicznie? Co masz konkretnie na myśli?

 

Powiem szczerze, że momentami czuję się nieźle i od brania leków najchętniej bym się wstrzymywał najdłużej jak się da. Czy myślicie, że można sobie poradzić w ten sposób? Po lekach czułem się otumaniony, wyprany z emocji, jak bańka mydlana.

 

Dziękuję za odpowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem szczegółowe badania tarczycy.

 

TSH, FT3 i FT4 w normie. FT4 w górnej granicy, o włos od nadczynności. Zastanawiam się w takim razie, co dalej robić. Ponadto zrobiłem także badanie anty tpo i anty tg i wynika z tego, że obydwa przeciwciała mam na poziomie 0,2. Pierwsze badanie już przeglądał lekarz, was proszę o rzucenie okiem na to drugie, zanim przyjrzy się im doktor. Czy 0,2 wskazuje na jakieś nieprawidłowości? Wg informacji znalezionych w internecie to pożądany stan, toteż proszę o jakieś wskazówki.

 

Dziękuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

slizzehr, patrzy sie na normy głownie na wyniku, jak masz w normie, to widocznie jak napisałam w pierwszym poscie. Akurat Twoje podejscie nie jest dziwne, przewaznie osoba z urojeniami uwaza ze jest zdrowa, a lekarz sie myli. Jedyne wyjscie to brac leki do konca zycia, nie przestawac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×