Skocz do zawartości
Nerwica.com

Moja nerwica lękowa ? Proszę o pomoc..


martka717

Rekomendowane odpowiedzi

pewnie, że zdrowie jest najważniejsze :) a jeśli chodzi o leki, to pramolan kiedyś brałam.. tylko nie miało to żadnego związku z problemami psychicznymi.. cierpie jeszcze na napadowe bóle głowy i własnie z tego względu neurolog przepisała mi te tabletki. ale brałam je krótko, bo mi przeszło, a teraz tylko od czasu do czasu dopada mnie ból, ale to jak każdego przypuszczam. Aha i moja Pani neurolog powiedziała, że najlepszym sposobem na wyleczenie się z tego jest dziecko :D tylko trochę jeszcze na to za wcześnie :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem, czy dziecko jest wyjściem... dziecko zwiększa zakres obowiązków, co może zwiększyć stres i ....nerwy. Na pewno w niekótrych przypadkach pomaga, ale ja bym nie ryzykował. Tu na forum widziałem przykłady matek, które bały wyjść się na spacer z wózkiem.

 

-- 26 lip 2012, 14:57 --

 

Ja też odradzam leki ale czasami nie ma wyjścia, jak już jest aż tak źle to co poradzić ja miałam takie silne ataki że dzwoniłam po pogotowie i to czesto. Joga tak zapiszę się chociaż to kosztuje ale co tam ważniejsze zdrowie . :D

 

 

Ach ta kasa, mój ojciec choruje na raka, a wciąż myśli o kasie... Moja babcia do ostatniego tchu trzymała swoją torebke pod ręką.. masakra te pieniądze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no niestety, pieniądze były i zawsze będa problemem dla niektórych ludzi.. Niby nie są najważniejsze, ale bez pieniędzy jak się okazuję czasami a w większości przypadków nic się nie załatwi.. A dziecko to mówie, że lekarstwem na te napadowe bóle głowy, bo mając takie problemy jak teraz ja dziękuję, deprecha poporodowa murowana

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no zgadzam się. A to zdzrowie, a szczególnie nasz mózg, to jest dla mnie wielka zagadka.. żeby miec takie problemy. a nerwica lękowa teraz coraz częściej dotyka niestety młodych osób.. A powiedz mi jeszcze jak jest z Twoimi atakami? Codziennie je miałeś/masz czy są jakies określone sytuacje w których występują częściej ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc wlasnie wrocilam z terapii jest troche lepiej ale dziwne jest to że człowiek za swój mały sukces uwaza jazde autem wysiedzenie tam godzinki i powrót do domu masakra. Ja miałam dluższy czas spokój z lękami a teraz znowu są silne i coraz częstrze. A nie chce wracac do leków wiec też mi strasznie cięzko. Pozdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to dobrze, że trochę lepiej jest.. ja się własnie już zaczęłam bać wsiadać za kółko.. ogólnie cały czas czuję jakiś taki wewnętrzny niepokój, chyba jestem spokojna tylko jak śpie:) To może jednak, jeśli ta terapia nie przynosi takich skutków jakich byś oczekiwała, to leki są ostatnią deską ratunku.. nie wiem nie znam się, więc też nie chce Ci źle doradzić, ale jeśli masz się męczyć to z dwojga złego..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za słowa otuchy już sama nie wiem czasem co mam ze sobą zrobić najgorsze że dłuższy czas nie miałam silnych ataków radziłam sobie a teraz kurde znowu źle :) straszny mam dzisiaj ból głowy i ucisk w gardle jakby mnie dusiło. Ja wiem że to mój umysl tak działa i że nic mi sie tak naprawde nie dzieje ale łatwo powiedzieć trudniej zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też i to bardzo, ale też bardzo wrażliwą owszem nikt nie chce brać tego świństwa bo wiadomo jakie szkody wyrabia w organizmie ale cóż nieraz trzeba i tak sobie pomóc.

Ale inne metody są wiadomo lepsze i nie niszczą nam organizmu tylko nie każdego na nie stać trzeba samemu kombinować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

właśnie to jest moja udręka, branie wszystkiego do siebie, nie umiem być stanowcza i cierpliwa. W przeciwieństwie do mojego chłopaka, któremu zazdroszcze podejścia do życia, bo ma krótko mówiąc wyjeb... na innych, oczywiście prócz mnie :mrgreen: tłumienie w sobie emocji, to moja specjalność, chociaż czasami wybucham, albo płaczę bez powodu, myślę że to jest właśnie odreagowanie.. z tego też względu chciałam udać się do psychologa, żeby poprawić swoją samoocene, molże jakieś warsztaty podnoszące pewność siebie. Sama już nie wiem i o dziwo, dzisiaj nie miałam żadnego ataku, byłam na rolkach, myśli zajęte czymś innym. Ale jednak niepokój gdzieś tam cały czas był ze mną i takie ogólne uczucie nie wiem senności albo "rozregulowania" A Wam jak minął ten dzień?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że wrażliwy człowiek jest bliżej serca- tzn bardziej kieruje się uczuciami na przykład miłością pokojem,taki człowiek widzi więcej niż tylko pogoń za wrażeniami i własnymi pociechami, za to serce jest bezbronne i łatwo je skrzywdzić. Z drugie strony mamy egocentryka, który kieruje się swoimi pragnieniami, żądzami i używa do tego umysłu, żeby realizować cele, więc jest bliżej umysł, a umysł sam w sobie jest tępy :D tzn interesuje go zaspokojenie żadzy, nie widzi po za tym czegoś więcej, żeby zrealizować własne cele może zburzyć pokój, tacy ludzie mają klapki na oczach, widzą jedynie swoje pragnienie, nie widzą ludzi, dlatego trudno ich skrzywdzić.

 

Wydaje mi się, ze najlepiej być gdzieś w środku :P

 

 

Mi minął dzień bardzo dobrze, byłem niedawno na dłuuuuuuuuuuugim spacerze, rozmyślałem o życiu, pozytywnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

villah jaki Ty jesteś mądry :D dzisiaj jechałam samochodem sama, nic mi się nie stało, nie myślałam o niczym, o dziwo byłam w miarę spokojna, chyba zaczynam sobie coraz lepiej z tym wszystkim radzic. miejmy nadzieje :) a może tak jak inni pisali, to tylko jakieś chwilowe podłamanie.. zobaczymy co czas pokaże

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wsparcie to ogromna sprawa,ja dzisiaj jechałam dość duży kawałek samochodem do babci i z powrotem, zrobiłam sama zakupy bylam z psem na spacerze wiem to dziwne małe rzeczy ale człowiek z fobią społeczną cieszy się bardzo z takich choćby małych rzeczy życze wszystkim zdrowia i miłego dnia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Długo nie cieszyłam się spokojem.. wczoraj znowu miałam atak. Tłumaczyłam sobie, że nic się nie stanie, oddychałam powoli, spacerowałam i tak nic nie pomogło.. samo przeszło dopiero po jakiejś godzinie. To co się czuje podczas tego cholernego ataku, to jest jakaś masakra. Chyba wybiorę się prywatnie do psychiatry w poniedziałek, bo nie wiem czy wytrzymam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wytrzymasz, wytrzymasz, to i wiele więcej, są tu ludzie terminatorzy, którzy żyją z tym naście lat, więc o życie sie nie martw, nie umrzesz, może natomiast zmienić się komfort życiowy.

 

Znalazłem fajny tekst dający do myślenia.

 

"Przypominamy jagnięta, które bawią się na łące, podczas gdy rzeźnik wybiera już wzrokiem jedno z nich. Nie wiemy bowiem w naszych dobrych dniach, jakie nieszczęście los teraz właśnie nam gotuje – chorobę, prześladowanie, zubożenie, kalectwo, ślepotę, obłęd, śmierć."

Arthur Schopenhauer

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak na tą chwilę jeśli o mnie chodzi, na razie będe chyba powstrzymywać się od przebywania w takich miejscach publicznych. No ale jeśli trzeba juz gdzieś jechać i taki atak dopadnie w aucie, to dopiero jest porażka. Właśnie wczoraj tak miałam, jadąc autem chwilami zaczęłam się "zawieszać" i chyba sobie odpuszcze jeżdżenie bez poważnej przyczyny, bo jeszcze zaczne sprawiac jakies zagrozenie na drodze, dla siebie i dla innych. Umysł ludzki jest na prawdę zagadką, wielką zagadką.

 

Wcześniej pisałaś, że

Dopiero 9 sierpnia mam wizytę u psychiatry... Myślicie że to może być nerwica lękowa ? czy po prostu przejściowe "załamanie"? Juz sama nie wiem co mam myśleć..

 

W aucie zawasze możesz jeździić jako "pasażer" a nie kierowca ( chyba masz kogoś?)

 

1. Nie znam pojęcia "przejściowe załamanie nerwowe". Znam statystyki mówiące, że 97% populacji to neurotycy i tylko, że u jednych skutku neurozy są uciążliwe dla innych ( i tacy się nie leczą) , a u innych skutki neurozy odbijają się psychosomatycznymi objawami na nich samych. I tacy właśnie, którzy sami dotkliwie odczuli swoją dolegliwość (mowa o neurotyźmie) właśnie podejmują leczenie. I spośród tych, którym leczenie się udało biorą się ludzi "całkiem zdrowi psychicznie". Jesteś na dobrej drodze. Bylebyś dorwała do 9 sierpnia - powodzenia -nomorewords43

 

p.s.

A potem jakiś psycholog-psychoterapeuta może?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Wróciłam z urlopu, ataki się powtarzały, byłam u psychiatry, diagnoza - nerwica lękowa. No i mam zapisane leki, na szczęscie nie otumaniają mnie. Czuję się w miarę ok. Teraz tylko czekanie aż leki w pełni zaczną działać.. a jak tam u Was? Dajecie radę ? :)

 

-- 11 paź 2012, 20:58 --

 

jak się czujecie ? u mnie pomimo leków, jest coraz gorzej.. tak sie przynajmniej czuje.. czasami mam wrazenie, ze zaraz oszaleje, sama nie wiem co juz mam ze sobą zrobić. eh strasznie mi ciężko..

 

pozdrawiam Was :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×