Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Transfuse, zależy jaka praca. Mnie się strasznie dłużyło na kasie - każde pięć minut jak godzina :roll: Teraz w sklepie mam dużo wolnego czasu, więc wystarczy znaleźć sobie jakieś wciągające zajęcie i czas śmiga ;) Co też nie zawsze jest dobre!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rano spacer z pieskiem...och, jaki on jest grzeczny/??/, to przyjemność. Później sen przedpołudniowy, 3-godzinny :lol: , odwiedziny Syna, starszego przy herbatce-fajnie się gawędziło. Teraz obiad, jestem głodna, czekam, aż się ugotuje.

Popołudnie zamierzam spędzić trochę oglądając telewizję, trochę poczytam, może krzyżówki???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Transfuse, nie zawsze jest dobre, bo nieraz miałam tak, że zaplanowałam sobie coś do zrobienia w pracy, a potem czas mi nagle zleciał nie wiadomo gdzie :pirate: Dziś na przykład miałam się pouczyć, a siedzę na forum od rana. O ja zła i niedobra! :evil:

 

Ale też uważam, że lepiej wrócić zmęczonym po pracy, niż wynudzonym. Jedno i drugie odbiera energię, a to pierwsze przynajmniej sugeruje, że dzień był wykorzystany pożytecznie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszy dzień był jak zwykle czasem spędzonym z dzieciakami, oglądaliśmy filmy, byliśmy na spacerze..no i całowanie z przytulankami standardowo:)

A dziś nastrajam się na jutrzejszy dzień, bo wracam do pracy po 2 tygodniach przerwy i nie wiem co tam zastanę..Pada deszcz,więc jest ryzyko wypadków.No zobaczymy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...jest masakryczny. Padam na twarz. Rano pojechaliśmy po zakupy, kontakty, włączniki, oświetlenie, syfony i inne... do tego kupiliśmy telewizor :D wszystko spoko, ale zeszło nam się 4 godziny w centrum handlowym O_O to był dla mnie koszmar. Niedziela, Arkadia i tyle ludzi. ale dałam radę :) potem pojechaliśmy kończyć remontowanie. Przywieźliśmy kanapę, zamontowaliśmy część gniazdek, ja się nazapieprzałam sprzątając. Szorowanie listew z farby jest masakrą, nie czuję rąk, ale przynajmniej wszystko zaczyna ładnie wyglądać :) jeszcze tylko pomalować sufit w łazience, umyć łazienkę, zamontować do końca gniazdka i przywieźć meble :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to fakt, chociaż Złote Tarasy robią mu konkurencję (zwłaszcza w weekendy) :D ale nie mieliśmy większego wyboru, bo mieliśmy jechać do Leroy Merlin, a chciałam, żeby mój tata z nami pojechał i nam trochę pomógł, a że on jechał z Białołęki, a my z Komorowa to optymalnym miejscem na takie zakupy była niestety Arkadia ;) zwłaszcza, że chcieliśmy tv kupić, a tam jest Saturn...chociaż nie lubię Arkadii, źle mi się kojarzy: miałam tam pierwszy poważny atak nerwicowy jakieś 6 lat temu gdzie prawie zwymiotowałam przy kasach w carrefourze i ogólnie cyrków narobiłam niezłych i drugi raz lekko ponad rok temu jak rzucałam palenie i paliłam elektronicznego papierosa, a potem zapaliłam normalnego i zatrułam się nikotyną ;P zemdlałam na środku Arkadii, i znowu cyrki..chociaż pewnie moja nerwica miała w tym też swój udział, a nie tylko nadmiar nikotyny w organizmie ;) tak czy siak dzisiaj dałam radę i nawet kilka razy w Saturnie sama z siebie podeszłam do sprzedawcy zadać pytania o sprzęt :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czemu nerwica jest taka wredna, nie dość, że człowiekowi ciężko, to go jeszcze dobije

 

wczoraj miałam mega stresujący dzień i w ogóle wiem, że nabliższe tygodnie będę stresujące

dziś od rana starałam się czymś zająć, nie myśleć, wziąć się w garść...jaaaasne

 

w ramach tego odstresowywania się, postanowiłam pomalować sobie paznokcie

biorę lakier i co się okazuje

totalnie nie potrafię tego zrobić, rozmazuej mi się obraz, jest zupełnie nieostry

pierwszy raz w życiu coś takiego mnie spotkało

za chwile doszła panika, a może to stwardnienie rozsiane, nie tak dawno czytalam, że brak ostrości widzenia bywa pierwszym objawem tej choroby

poleżałam, przeszło....ale teraz to dopiero jestem zestresowana

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

>>>Agnieszka

 

Niestety nerwica jest bardzo wredna. Szczególnie się uwrednia właśnie w tych momentach, które wg naszych planów mają być poświęcone na odstresowanie. Nie wiem czy Cię to pocieszy, ale sam wielokrotnie podejrzewałem u siebie stwardnienia i inne poważne choroby, na podstawie drżenia kończyn czy drętwienia ich podczas snu. To chyba jednak najprawdopodobniej właśnie nerwica odpowiada za wszystkie te zaburzenia i jeszcze za skrzywioną ich interpretacją. Chociaż bywało, że się zastanawiałem czy nie lepiej byłoby gdybym rzeczywiście miał jakąś "konkretną" chorobę. Miałbym coś czym rzeczywiście mógłbym się martwić zamiast wymyślać głupoty i pewną ulgę mogłoby przynosić świadomość tego, że te wszystkie problemy mają jakąś przyczynę, a nie że to ja sam stoję za porażkami, problemami itp. Póki co jednak stoję na stanowisku, że nie chce mieć tych chorób. Spróbuję poużerać się jeszcze trochę z nerwicą.. Życzę Ci, żebyś odnalazła spokój w tym szczególnie stresującym czasie o jakim pisałaś. Jeszcze się ułoży :)

 

 

Ech... Ja sam jestem w słabej formie bardzo. Znowu sam psuję swoje plany i sam pogarszam sytuację. Kurde. Oprócz ciągle, w różnym natężeniu, trwających problemów z lękiem itp., ostatnio zacząłem mieć kłopoty ze zdrowiem fizycznym. Pewnie nerwica też może mieć wpływ na "awarię" brzucha :/ Poza tym coraz bardziej ściga mnie życie. Boję się podejmowania decyzji i tego, że sobie nie poradzę, ale z drugiej strony stanie w miejscu oznacza porażkę. Nie tak sobie wyobrażałem moje życie wcześniej. Czuję często straszną niemoc, zmęczenie. Rano się budzę i jestem zmęczony. Mega irytujące jest to, że nie udaje się rozwiązywać problemów i zamykać ich tematu raz na zawsze, tylko coraz to więcej spraw jest "rozbabranych" i dochodzą kolejne, kolejne...

 

Czasem chciałbym móc powiedzieć o tym co jest dla mnie trudne wielu osobom, ale z drugiej strony wiem, że to mogłoby skomplikować jeszcze sytuację i tego nie robię. Trudne jest też to, że kiedy potrzebuję rozmowy z tymi ludźmi, z którymi uznałem, że mogę poruszać nerwicowe kwestie i inne to ich nie ma. Trzeba zwierać poślady i zacząć ogarniać ten syf, bo będzie ciężko. Tylko siły mało. Pewności siebie mało. Wiary też przydałoby się trochę więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×