Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam


Flea

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, jestem Flea ( z ang. Pchła) i pochodzę ze wschodniej Polski czyli innymi słowy z zachodniej Ukrainy :). Forum czytam od jakiegoś czasu szukając porady i ludzi z podobnymi doświadczeniami.

 

Od kilku lat cierpię na dziwną przypadłość. Zaburzenia pionizacji lub jak ja to określam padam jak kocię. Nie tracę przytomności ale nie jestem w stanie poruszyć się czy też odezwać. Po krótkim czasie mogę wstaći jestem tylko lekko skołowana ( nie mogę pisać, zaburzenia koncentracji) . Upadki wywołuje zmęczenie i stres. P. Neurolog wykluczyła wszystko i w końcu postawiłyśmy na nerwicę. Dodatkowo przyplątała się depresja. Przez pół roku leciałam na bioxetinie i było ok. Po odstawieniu szał i deprecha ze zdwojoną siłą. Wizyty u psychiatry skończyły się próbowaniem nowych leków, próbuję wymusić na psyche pomoc terapeutyczną. Leki toleruję fatalnie. Po bioxetinie pokrzywka więc doszły sterydy, i zgrzytanie zębami ( tracę zęby ...aaaa) o libido i podejściu " nic mi się nie chce" nie wspomnę. Potem kilka leków po których spuchło mi gardło i na koniec ecitalopram, który właśnie odstawiłam po 2 tygodniach brania. pierwszy tydzień był boski a potem zaczęły się chyba wszystkie skutki uboczne jakie można mieć ( pokrzywka, napięcie mięśni, zawroty głowy takie że nie mogłam ustać i od razu mi było niedobrze, zgrzytanie zębami, agresja, drżenie, ból głowy, kołatanie serca, nie mogłam wyjść z domu, sikanie co 5 min, niepokój, widzenie zamglone, brak koncentracji, wybuchy głupiego śmiechu a potem płaczu)

Chociaż do leków jestem mocno anty, to do Elicea przez tydzień nastawiałam się dobrze i po pierwszych pozytywnych efektach byłam wręcz wniebowzięta, że lek się przyjmuje dobrze i wszystko będzie ok. A potem z dnia na dzień było coraz gorzej.

 

W tej chwili jestem już zniechęcona i czuję, że następna wizyta u psychiatry skończy się ogromną awanturą. Trochę nie rozumiem podejścia, bo chyba powinni mieć jakieś narzędzia diagnostyczne a nie na ślepo strzelać nazwami leków.

 

Rozpisałam się trochę...

 

Witam wszystkich i pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo bym chciała, ale pani psychiatra nie wie gdzie mnie skierować. Płatny terapeuta odpada bo finansowo stoję fatalnie w tej chwili. Lekarz w oddziale nerwic p. Kopacz z Lublina stwierdził, że mam depresję i muszę brać leki. Super. Na pytanie a co z upadkami skoro ewidentnie są na tle nerwowym, odpowiedział, że no tak... Najpierw leki.

 

A ja czuję się już bezradna. Jak mam wrócić do pracy ( nauczyciel ) i padać przed dzieciakami. Leki? Nie pomagają na to akurat. Po lekach jestem bardziej zmęczona i chce mi się spać= padam i śpię potem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj.. troche masz klopotow widac z tym wszystkim, ale warto niepoddawac sie a przedewszystkim, probowac mimo wszystko pozytywnie myslec ja wiem ze to nieraz wydaje sie glupie, bo zle sie czujemy caly swiat nam wiruje a ja tu gadam o pozytywnym mysleniu, ale z mojego doswiadczenia wiem ze to to bardzo pomaga..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od lat walczę z depresją, zmianami nastrojów, samobójami, upadkami niekontrolowanymi, systematycznym niszczeniem siebie. Gorzej być nie może. Wiem, że terapia boli i ciężko wytrzymać ale traktuję to jak wizytę u dentysty. Będzie bolało ale jaki potem ładny uśmiech.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×