Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


shadow_no

Rekomendowane odpowiedzi

Też to słyszałam, od tamtej pory się pocieszam, terapia nie pomogła, bo za mundra jestem :mrgreen:

 

Zasadniczo ma to jakiś sens. Osoby inteligentne nie poddają się sugestiom, mają swoje wypracowane poglądy i postawy.

Ciężko pracować z takimi typasami.

 

wiola173 w każdej złej wiadomości ukrywa się jakaś dobra :pirate:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też to słyszałam, od tamtej pory się pocieszam, terapia nie pomogła, bo za mundra jestem :mrgreen:

 

Zasadniczo ma to jakiś sens. Osoby inteligentne nie poddają się sugestiom, mają swoje wypracowane poglądy i postawy.

Ciężko pracować z takimi typasami.

 

wiola173 w każdej złej wiadomości ukrywa się jakaś dobra :pirate:

 

no to ja już wszystko rozumiem. zasunę panu Dominikowi tym argumentem :mrgreen:

 

-- 09 wrz 2011, 23:14 --

 

paradoksy, Basiu, co się stało?

 

-- 09 wrz 2011, 23:15 --

 

oki, już wiem, przeczytałam w Samookaleczeniach. już się przestraszyłam, że sama sobie coś zrobiłaś....:*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moje słońce poczulo inne słońce (mówię o szczurkach) i z nienawiści łamanej nadmiaru hormonów ujebało mnie obok żyły po wewnętrznej stronie dłoni zaraz jak się kciuk zaczyna

aż mi się słabo zrobiło...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba dobra argumentacja to podstawa :D

 

-- 09 wrz 2011, 23:24 --

 

Mnie ostatnio pasikonik znowu w palucha użarł:)

 

To pasikoniki takie wredne???

 

Dziś Max chciał mnie ugryźć, gdyż ponieważ że bo musiałam pogrzebać mu przy pazurze. Ale cóż. Max jest szczerbata dziadzia :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, Monia, od wczoraj mam okropne lęki. Takie, że boję się wyjść z domu, boję się nawet jeździć samochodem. Rano lęki powróciły, obudziłam się cała mokra, w mokrej pościeli, trzęsąc się z zimna i ze strachu. Patrzyłam na zegarek i nie umiałam się ruszyć. Wiedziałam, że nie zdążę na 1-szą sesję. Pan Dominik (terapeuta) powiedział, że mogę się spóźnić, nieważne ile (bo normalnie po 15 min. trwania sesji nie możesz już wejść i masz punkty karne.

Spóźniłam się pół godziny. Okazało się, że wystraszyłam grupę, że część warsztatów (takie krótkie zajęcia przed sesją) była poświęcona mnie i temu jak się grupa o mnie martwi.

Jak przyszłam to cała reszta sesji i cała druga była poświęcona mnie. Dominik twierdził, że ja sobie wprowadzam nowe zasady, że on, ani tym bardziej grupa, nie jest mnie w stanie kontrolować 24 godz. na dobę, że o nikogo innego tak się grupa nie trzęsie. Mówił dużo innych rzeczy, z których ja zrozumiałam, że jestem egocentryczna, żyję w swoim własnym świecie, nie mam kontaktu z rzeczywistością, powinnam iść na zamknięty oddział, bo jestem najgorszym przypadkiem w grupie i uwielbiam ryzyko (mam już max. punktów karnych) i straszyć innych.

Oczywiście on oponował, że wcale mnie nie atakuje, ale ja to tak czułam, płakałam i czułam się podle.

Muszę sobie to wszystko przemyśleć. Czy on chciał mną wstrząsnąć, to na pewno, tylko nie wiem czemu, żebym zrezygnowała i poszła do szpitala czy do 7F, czy żebym się zmobilizowała i przezwyciężała swój lęk przechodząc na sesję.

Ja mu powiedziałam, że oczekiwałam, że mi powie, jak walczyć z tym lękiem, a on mi na to, że przyjść na grupę, no i to wszystko.

Było gorąco, wykończyło mnie to psychicznie, no ale wiem, że Dominik nie chce dla mnie źle.... chyba....

 

Kasiu, to jest to co Ci mówiłam, że choćby nie wiadomo co się działo, musisz się chcieć pozmuszać i przemóc. Pomimo lęków, depresyjnego nastroju i niechęci. Bo Ty może czujesz opór, żeby tam pójść z jakiś przyczyn?

Przemyśl te zdanie, ze ustalasz sama reguły terapii. Ja bym to ujęła inaczej, że ich nie przestrzegasz i łamiesz. Wiem, że źle się czujesz.

Ja bym tego nie rozumiała tak, że masz iść do szpitala, czy 7f, tylko, że masz się dostosować.

Jesteś chyba osobą, która ma zasady, utarte schematy. Np. nie wyobrażasz sobie mieszkać z kimś w pokoju, mam na myśli 7 f. No, ale masz wybór…przeboleć mieszkanie z kimś w pokoju i leczyć się, albo nie pojawiać się na oddziale i siedzieć w swej samotni, w domu.

Masz dużo tych oporów. Może czas je zacząć łamać Kasiu?

Tak samo z W2. Pomimo, że wiedziałaś ,że nie można utrzymywać relacji poza grupą….skusiłaś się.

Wiesz o co mi chodzi? Że czasami naprawdę trzeba się dostosować pomimo płaczu, lamentu i samopoczucia.

Starasz się, masz swoje przemyślenia. Dobrze , że o tym wszystkim myślisz i wysnuwasz wnioski.

Pan Dominik na pewno nie chce się Ciebie pozbyć z grupy. Dyskutują o Tobie bo Twoje zachowania są dla nich niepokojące. Gdyby grupa położyła na Tobie laskę, krzyżyk….to nie informowaliby Ciebie o tym fakcie, od razu powiedzieliby, że masz pójść do szpitala, albo na 7f, po prostu…..Kasiu…Oni podziękowaliby Tobie za udział w grupie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, Monia, Ty masz zawsze taki zdrowy pogląd na każdą sprawę. Masz wiele racji w tym co napisałaś. Łamać opory - tak najwyższy czas! W2 - trzymać się z daleka, to wiem na pewno, musiałam do tego dojrzeć... To jest trudne, bo Dominik nie przebiera w środkach, by mi przekazać prawdę o samej sobie. Ale ufam jego kompetencjom i nie będę się upierać przy swoim. Zbyt długo to robiłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, Będzie dobrze. Teraz za wszelką cenę pomimo złego samopoczucia nie spóźniaj się, dostosuj się.

Myślę, że grupa bardzo Cię wspiera. Wspieranie też polega na dosadnym zwróceniu uwagi, z troski o Ciebie. Nie ma w tym nic złego, jeśli komuś na Tobie zależy Kasiu.

:*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×