Skocz do zawartości
Nerwica.com

"siostra" zniszczyła moją psychikę...


ricio

Rekomendowane odpowiedzi

dziś nie umiem nazwać ją siostrą... mam 18 lat ona jest 8 lat starsza.. zawsze we wszytskim chciała być lepsza, kłamała rodzicom rodzeństwu, ze to ja jestem ta zła. że to ja oklamuje, wiecznie robila z siebie ofiare robiac ze mnie winowajce... tak jest do dzis.. tylke ze dzis jest sprytniejsza bo ma męża, podpowiada jej jak i co ma robic.. dzis tato wszytsko widzi, jak jest naprawde.. mama niechce widziec bo to jej ukochana coreczka...

okłamywała okradała rodziców razem z mezem nie kryjac sie z tym... oprocz niej mam jeszcze 3 rodzenstwa(starsze) tyle ze oni woleli zawsze siedziec cicho, ja nigdy sie z tym nei godzilam zawsze wszystko mówiłam głosno-kłociłam sie neimogac patrzec jak wykorzystuje rodzicow... tak jest do dzis...

u niej dozwolone sa wszytskie ruchy... opowiadala znajomym, swoim klientom z pracy jaka to ja jestem zła, a ona wieczna ofiara... uwierzcie, że przykro jest kiedy idziesz przez miasteczko a każdy krzywo sie na ciebie gapi.. ale musiałam dowac sobie rade i olałam to...

wziela sie na inny sposob.. mieszkaja w rodzicami w domu ze mna... kiedy tata był za granicą, domem rządziła "siostra' na czele ze szwagrem, mama nie miala nic do gadania.. w koncu stalo sie.. wielka kłotnia, oczywiscie ja winowajca.. nie moglam pozwolic zeby poczuli sie w tym domu jak bogowie. zaczela sie wielka kłotnia... krzyki, w koncu rękoczyny.. tym razem wina była naprawde moja... czulam ze trace nad sobą kontrole, dlatego chciałam uciec bo wiedzialam co sie stanie.. zatrzyamli mnie i wtedy przekroczylam granice... nie mialam nad soba kontroli.. od tamtej pory uchodzę za wariata... jak zwierzylam sie mamie ze mam problem z kontrola nad soba ze wszystko doprowadza mnie do szalu, ze czuje ze niechce mi sie zyc.. powiedziala tylko ze jak dostane paskiem do mi sie zechce...

mowilam to kilka razy ale nikt nie chce mi pomoc.. jutro zaczyna sie szkola, a ja sie boje bo nie wiem co zrobie kiedy ktos jedząc zacznie 'mlaskac", czy znow strace kontrole i uderze... walcze juz półtora roku i jest coraz gorzej... na szczescie odzyskalam chec zycia, ale nerwy mam coraz słabsze...

nie mam sumienia znow wolac o pomoc do rodzicow do tata(tylko jego to obchodzi) kiedy sami nie mogą uporać sie ze swoimi problemami... mam wrazenie ze boja sie prawdy i probuja uciec od tego problemu, że boją sie porażki, ze na to wszytsko pozwalali.. a teraz uciekają.. nie wiem jak mam nad sobą panować.. nie wiem co robić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam 18 lat..

przekroczyłam wtedy kiedy czułam że tracę nad sobą panowanie i zaczęłam bić wszystkich kto mnie tknął...

dziś kiedy sie denerwuje uciekam jak najpredzej zeby wyładować na czymś a nie na kimś... dlatego boje sie isc do szkoły...

 

tu gdzie mieszkam nie ma mowy o pomocy psychologa... sama zreszta niegdzie nie pójdę, nie mam na to pieniędzy... a pedagog szkolny - nie w mojej szkole...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na psychologa wcale nie trzeba pieniędzy

http://kolejki.nfz.gov.pl/koc/kolejkiSzukaj.do?idNFZ=15

 

wybierasz swoje województwo, wpisujesz miasto,

klikasz wybierz świadczenie

w nowym oknie, które wyskoczyło rodzaj świadczenia - leczenie psychiatryczne ->szukaj

i tam chyba na 3 podstronie są PORADNIA ZDROWIA PSYCHICZNEGO (no i się wybiera w zależności od wieku)

no i po powrocie do strony poprzedniej znowu szukaj

i tam masz adresy i orientacyjnie ile się czeka, ale warto przedzwonić, bo to nie zawsze aktualne dane są

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz nie obarczaj siebie winbą że tak reagujesz, pewnie cie bito paskiem, a znasz powiedzenie "bici biją" ?

no to jesteś tego rpzykładem i to nie twoja wina, tylko ciebie skrzywdzono. A człowiek nie jest studnią bez dna i nie można w niego ładować bez końca i w końcu wybucha.

Jak masz taki problem z agresją to nie wiem czy nie jest w smie dobrze... nie wyładowujesz tego na sobie, nie uciekasz w symptomy psychiczne tylko masz bezpośreni dostęp do złości. Nie znam się ale wydaje mi się że to dobrze.

Możesz spróbować wyładowywać sie fizycznie np w sporcie. Jakieś biegi itp. to będziesz zmęczona.

Poza tym ataki złości są związane wg mnie z frustracją i niską samooceną. Może jakbyś mogła trochę wyjść poza środowisko domowe, zacząć udzielać się gdzieś, gdzie zyskiwałabyś podziw i pochwały, np może organizować jakieś grupy maluchów, pomoc w świeticy , zuchy czy coś

Teraz najważniejsze żebyś jakoś zdała maturę bo to zamknie jeden etap.

No i jak masz takie problemy ze złością to uważaj żeby nie mieć dziecka zanim tego jakoś nie opanujesz - bo potem możesz oddać innym to co sama dostałaś, a wiesz przecież jakoe to mało fajne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×