Skocz do zawartości
Nerwica.com

jesteście na rencie czy pracujecie ?


staram się

Rekomendowane odpowiedzi

Aldik, no włąśnie niestety....ja sam wiem jak nerwica potrafi uprzykrzyć życie i naprawde zawęża nam pole do popisu jeśli o pracę chodzi, nikt z nerwicą nie zdecyduje się na pracę w której będzie odpowiedzialny z zdrowie lub życie innych (a jeśli tak to go podziwiam)....i państwo powinno pod pewnymi warunkami pomagać takim osobom....ale to nasza Polandia..... nerwicy jakoś dadzą radę, ale jak ma się z tego utrzymać osoba np bez kończyny...yhhhhh :-|

 

Wiesz bez nogi wsiadasz na wozek i jedziesz do pracy (moze to wydać sie głupie - za nic nie chciałbym stracić żaaadnej kończyny), a lękowiec na co ma wsiąść ? Jak ma dotrzeć do pracy? Różnica taka ze naszego kalectwa nie widać... :(

 

NARESZCIE JAKIŚ NORMALNY WPIS.Reszta to dzieci chyba ,ktore ze wszystkiego drwią i robią sobie żarty.Gowno wiecie o lękach skoro ciagle każecie wziąć się w garść ,albo ze wyjscie do pracki to taka dobra terapia-JAK CZŁOWIEK do cholery nie moze normalnie wyniesc smieci nawet przez pol roku dopoki jakis lek mu nie zadziała!!!!!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Darmowe audiobooki?czemu klamiesz?
Dlaczego od razu zarzucasz komuś kłamstwo, hę? Trochę więcej wyrozumiałości.

 

nie pracowala-leczyla sie od 15 lat-i nadal nic
Może czas najwyższy zmienić metody, skoro te nic nie dały, spróbuj The Work (utworzyłem taki temat w dziale medycyna niekonwencjonalna), medytacje, relaks, wczuwanie się w sygnały płynące od ciała, itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Darmowe audiobooki?czemu klamiesz?
Dlaczego od razu zarzucasz komuś kłamstwo, hę? Trochę więcej wyrozumiałości.

 

nie pracowala-leczyla sie od 15 lat-i nadal nic
Może czas najwyższy zmienić metody, skoro te nic nie dały, spróbuj The Work (utworzyłem taki temat w dziale medycyna niekonwencjonalna), medytacje, relaks, wczuwanie się w sygnały płynące od ciała, itd.

 

TO jest nieskuteczne! I lekarz ktory ma dane na ten temat statystyczne-tez Ci to powie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A właśnie, że skuteczne, ja wyleczyłem się dzięki medytacji z ciężkiej nerwicy lękowej, gdzie uczucie paniki i lęku towarzyszyło mi nonstop, a oprócz tego czułem dodatkowo całą masę innych dolegliwości. Najwidoczniej nie pasuję do statystyk, albo ty za bardzo ufasz w autorytet lekarzy, którzy też są ludźmi, a ich wiedza może być ograniczona tylko do sposobów medycznych, a resztę ignorują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nervka, może czas iść do szpitala? Skoro leczenie od 15 lat nic nie daje znaczy, ze jest nieskuteczne......brakuje dobrej terapii....

Swoją drogą w każdym poście starasz się kogoś zaatakować, może postaraj się pisać spokojniej, trochę więcej zrozumienia dla punktu widzenia innych......jetseś strasznie agresywna, to zupełnie nie potrzebne.

ps. tak jest tu wiele osób powyżej 18 roku życia.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli nervka szarpie się ze sobą od 15 lat i bezskutecznie,to nie ma co się dziwić,że jest agresywna.

 

Poza tym naiwność niektórych jest naprawdę rozbrajająca.Farmakoterapia,psychoterapia i cieszmy się.A to nie zawsze działa...

 

nervka,rozumiem cię bardzo dobrze.Czasem naprawdę boję się o przyszłość...Napisz na priva jak masz ochotę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nervka, A nie myślałaś o jakimś odziale dziennym, albo szpitalu ??

 

BYłam na terapii w szpitalu 10 tygodnii.

Jest 1% ludzi dla ktorych terapia nie działa.Moze to ja.

Tak jestem agresywna bo mnie wkurwia wiele spraw.

Ale to nie jest forum dla hari kriszna prawda?

:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w pełnoobjawowej nerwicy studiowałam dziennie, robiłam praktyki w szkole przy pedagogu szkolnym, której powiedziałam jaki mam problem i mnie zrozumiała, na świetlicy i nie było że boli...

Teraz przez kilka dni zastępowałam kuzynkę w pracy i jakoś wytrzymałam brałam silniejsze leki i jakoś poszło, nawet mi się podobało bo cały dzień, frontowałam towar na półkach i układałam piwo i git. Do póki mnie na kase nie dali. masakra. Wydaje mi się ze jak się zaczyna jakąś prace to trzeba dać sobie te dwa tygodnie na zaklimatyzowanie żeby się oswoić, ze wszystim można sie oswoić ale trzeba mieć popierwsze odwagę spróbować, potem dać sobie czas na zaklimatyzowanie w nowym miejscu. Mój chłopak jest zdrowy i też prawie dwa tygodnie się klimatyzował w nowym miejscu pracy... powolutku, do przodu, mniejsza o ten jeden krok do tyłu.... ciągle do przodu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wkurza mnie bezgranicznie to ze w wyniku bezradnosci medycyny wobec zaburzen nerwicowych lekcewazy sie tą chorobę totalnie. W skutek czego moja sytuacja na dzien dzisiejszy jest taka ze mam 30 lat 10 lat leczenia w tym 3 pobyty na oddziale nerwic i jestem juz na samym dnie-byly leki byla praca z psychologami i nadal jestem w oplakanym stanie. W chwili obecnej nie pracuje a co za tym idzie nie mam swiadczen zdrowotnych, nie mam zadnych srodkow do zycia i oczywiscie nic od panstwa mi sie nie nalezy bo to nie choroba!!! A objawy i dolegliwosci jak byly tak są!! Bo lęki lękami ale co zrobić kiedy cierpi się codziennie z bólu?? nie da się tego ignorować, bo ileż można. Czy możnaby żyć codziennie z bólem zęba??Przyzwyczajić się do tego??Niemożliwe!!

10 lat psycholodzy i lekarze zwodzili mnie ze to da sie wyleczyc ze to wszystko jest w mojej glowie, ze to choroba duszy NIE WIERZE w to. Moim zdaniem jest to jakies zaburzenie pracy lub uszkodzenie nie wiem.. ukladu nerwowego lub mozgu. Ja nie boje sie tlumow ludzi, nie boje sie autobusow czy hipermarketow...ja boje sie tego co moje cialo wyprawia w trakcie ataku paniki...boje sie bolu walacego serca oraz uczucia omdlewania oraz tego ze ten stan nie przechodzi w kilka chwil jak u zdrowych ludzi a potrafi trwac bardzo dlugo. Codzienne nerwobóle tak silne ze przechodzi ochota na wszystko. Jak nie słabo to mdło,jak nie kręci się w głowie to wali serce!!

 

Z jednej strony rozumiem ze ciezko jest zrozumiec ludziom zdrowym stan kogos z nerwicą lękową i ze trudno to pojac, ale z drugiej strony ja sobie tego nie wymyslam mi naprawde sie robi slabo naprawde wali mi serce to idzie stwierdzic tylko ze nikt wlasciwie nie wie co z tym zrobic i jak pomoc dlugofalowo. Zwodzenie psychoterapia - snucie domyslow i przypuszczen (mysle ze ma powodzenia w lzejszych stanach), leki-znosza tylko objawy to tez zadne rozwiazanie wiec co dalej?? I tu wlasnie sedno sprawy NIC. Pozostalo tylko zdychanie albo samobójstwo. W tej chwili nie mam prawa do niczego i znikad pomocy zadnej. Jakiekolwiek leczenie to tylko prywatnie co jak wiadomo nie jest tanie. Nie znam rozwiazania tej sprawy i nie widze zadnego ani nie chce sie tutaj domagac bog wie czego ale sa i tacy na tym forum ktorzy uwazaja ze nerwica to nic takiego oni pracuja i jakos zyja ale czy pomyslaleli ze kazdy przypadek jest inny i ze byc moze ich dolegliwosci sa w jakims stopniu mniejsze?? A sa i tacy ktorzy slabna codziennie po kilkanascie razy dostaja jakichs niewyjasnionych paralizy. Jak pracowac w takim stanie??Za to narkoman czy alkoholik moze liczyc na jakas pomoc choc sam sie wpakowal w takie bagno a ja mialem poprostu zyciowego pecha ze zachorowalem na nieuleczalna chorobe bo tak wlasnie wyglada ten KOSZMAR ale w ogolnym mniemaniu wszystkich wokol "spokojnie to tylko nerwica"!! dalbym im wszystkim tydzien zycia w moim stanie wtedy mysle ze zmienili by swoje zdanie. Wiem ze takich osob jest wiele w podobnej sytuacji jak moja albo w jeszcze gorszej.

 

Wstalem dzis rano i wlasciwie to nie mam po co bo chwilke po otwarciu oczu budzi sie ze mna najpaskudniejsze chorobsko....szczerze wolalbym byc juz nawet niewidomy bo przynajmniej nie czulbym tak potwornego bolu fizycznego i co za tym idzie psychicznego bo jak to juz tu ktos napisal ja musze sie uczyc czegos co dla ludzi jest najzwyklejsza czynnoscia - wychodzenia z domu!! a jak juz wychodze to wiem ze na 99 % bede mial atak paniki bo cos z moim organizmem jest nie tak i nawet w najmniejszych chwilach stresu zaczyna nienormalnie reagowac i nie da się tego wylaczyc natychmiast - spróbujcie z tym zyc!!!

 

Nervka rozumiem Cie dokladnie bo domyslam sie przez co przechodzisz a sam jestem w podobnej sytuacji....czytaj we du...ie!! A zadnego lekartswa na to nie ma!!

 

A jest tyle pracy wokol i ja zazdroszcze ludziom ze sobie tak beztrosko pracuja tylko ciezko jest zrozumiec komus ze ktos ma problem wysiedziec 1,5 godziny na lawce przed domem a co dopiero 8 h w pracy- nie dlatego ze cos sobie wymysla czy z lenistwa tylko dlatego ze sie tak potwornie zle czuje i cierpi mękę a kazdy dzien to koszmar. Ale spokojnie to tylko nerwica...ehhh...przeklinam dzien w ktorym zachorowalem...bo dla mnie to juz jest WYROK!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×