Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak odzyskać pieniądze


Gość Magdaa

Rekomendowane odpowiedzi

Brokenwing- Twój link mi nie działa :P

 

Zenonek- dlatego ja nic nie pożyczam. Co ciekawsze takich frajerów jest na pęczki!

 

Eligojot- masz może jakiś pomysł jak zdobyć numer do żony? Nie mamy wspólnych znajomych, nie mają kont na NK, nic...

Pasożyt- jeśli sprawa w sądzie to tylko cywilna- koszt 600zł, poza tym mi się to nie opłaca. A wątpię aby on się przejął takim grożeniem, ale mogę spróbować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, to teraz będę go nękać telefonami, potem pogrożę że mu wstydu narobię, a potem do niego pojadę. Tak mam zrobić? Jak macie jeszcze jakieś pomysły to dawajcie.

 

Według mnie chyba najlepszy sposób.

 

Piszecie tu o kliencie,który za 300 zł robi jazdę,to ja podam jeszcze jeden przykład,który jest jeszcze bardziej żałosny.

 

Pare lat temu ojciec robił z jednym frajerem,który zajmował się telewizorami.Siostra nie miała telewizora w pokoju więc korzystając z okazji,że ma znajomego tata kupił od niego używany telewizor za kwotę uwaga!...70 zł.

Przywiózł do domu,włączamy i okazuje się że wogóle nie działa - po prostu nadaje się na złom.Pilot,który dostał też zepsuty i do niczego sie nie nadaje.

Ojciec dzwoni do frajera - on odebrał i ściemnia,że nic nie słyszy i telefon mu szwankuje.Potem wogóle już nie odbiera z tego numeru.Dzwonimy z innego-odebrał i...znowu udaje że nie słyszy :D .

 

Wkońcu dostałem ciśnienia - chciałem pojechać do tego typa i zrobić mu jazde bo mieszkał niedaleko.Ojciec mi zabronił,bo nie chce mieć problemów,chce spokojnie spać w nocy itp.Gdyby ta sprawa miała miejsce teraz pojechał bym tego kolesia na maksa pomimo zakazu,że mam się nie angażować (bez tego to ja niemógłbym spać spokojnie ze świadomością że mu odpuściłem)

Dodam,że ten kolo potem dalej pracował w tym samym miejscu co ojciec,z tym,że przestal go zauważać i udawał,że go nie zna.Chora sytuacja!

Kiedyś też unikałem takich spraw,byłem spokojny i zawsze odpuszczałem (co inni oczywiście wykorzystywali).

Choroba mnie znieczuliła na większość spraw.W tej chwili,gdy tylko ktoś mnie próbuje robić w ch.ja natychmiast reaguje agresją,całkowicie puszczają mi hamulce.W pracy mam spokój,nikt się nie czepia,nie obraża mnie itp (zawsze do mnie grzecznie i z kulturą).W życiu prywatnym jest podobnie.

Gdyby wszelkie inne dolegliwości ustąpiły a została mi ta jedna,to nie miałbym nic przeciwko temu.Jedyny pozytyw jaki dała mi choroba.

 

Pasożyt - to nie jest dobry pomysł.Znając takich ludzi obstawiam,że frajer będzie sie śmiał.A wtedy to już na prawdę tylko jedno wyjście - broń do skroni,dać mu łopatę i niech kopie dół :twisted: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem kiedyś kobietę, co miała ojca gangstera i ten się raczej nie pieprzył. Kiedyś ukradziono mu z działki telewizor pod jego nieobecność. Szybko się dowiedział kto może wiedzieć kto to zrobił i dorwali z kumplem gościa pod jego blokiem. Jako, że nie chciał "sprzedać" pojechali na wieś za miasto i.... w szopie skręcali mu głowę w imadle. No i zgadnijcie co gość zrobił? Powiedział :mrgreen: Telewizor znalazł się migiem. :P

 

Także Magda nie chcę nic sugerować, ale może idź na jakiś kurs obsługi imadła :twisted::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mi sie tez wydaje ze zrobienie wstydu jest najgorsze...

 

kiedys mielismy sasiadke w klatce która ciagle pozyczała od innych pieniadze (była alkoholiczką i lekomanka, ale taka dobrze "zakamuflowana" - nie zataczała sie, dobrze wygladała, etc. i jej mąz chyba nie zostawiał jej po prostu kasy na nic) i nie oddawała oczywiscie.

 

ktos kiedys na wejsciu do klatki wywiesił do nich apel "Panstwo XX, oddajcie pieniądze"! mysle ze to podziałało bo ten maz był porzadny i wszyscy inni zobaczyli ze ona od kazdego tak pozycza.

 

moze spróbujcie znalezc jakas słaba strone tego gościa? i podziałajcie podobnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tej chwili,gdy tylko ktoś mnie próbuje robić w ch.ja natychmiast reaguje agresją,całkowicie puszczają mi hamulce.W pracy mam spokój,nikt się nie czepia,nie obraża mnie itp (zawsze do mnie grzecznie i z kulturą).W życiu prywatnym jest podobnie.

Gdyby wszelkie inne dolegliwości ustąpiły a została mi ta jedna,to nie miałbym nic przeciwko temu.Jedyny pozytyw jaki dała mi choroba.

 

ja tez czasami wykłocam sie o rózne rzeczy po prostu dla zasady, zeby nie czuc ze ktos mnie bezkarnie olewa. jak czuje ze powalczyłam to mam o sobie lepsze mniemanie, ze nie dałam sie spławic, wykorzystac itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Frajer zmienił obydwa numery telefonu. Obydwa nieaktywne.

I co teraz?

 

 

Jutro rano mój chłopak ma pogadać z ich szefem- wyciągnąć od niego adres tego typa i nowy numer jeśli szef w ogóle takowy posiada.

 

[Dodane po edycji:]

 

Dzwoniliśmy do tego głównego szefa. Numeru nowego jeszcze nie ma, ale obiecał pogadać z tym kolesiem aby oddał kasę którą sobie przywłaszczył.

Najlepsze chyba co mogliśmy teraz zrobić to narobić mu wstydu przed szefem- czyli przed jedyną osobą do której on czuje szacunek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magdaa,

 

Ten koles to jakis totalny mega zjeb do kwadratu. Zmienil numery telefonu spowodu 300 zl BUHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHA :lol::lol::lol::lol::lol::lol:

 

Wiekszego niedojebanca to nie widzialem, ja na Waszym miejscu zrobilbym z typa takie posmiewisko, ze mozg wysiada, ze dla 300 zl robi takie jazdy jakby bank obrabowal na 1000,0000 zl.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a może koleś nie ma kasy. Weźcie na spokojnie z nim pogadajcie i niech powie, kiedy może wam łaskawie kase oddać. Wiem (sama po sobie niestety), że czasem wolę milczeć lub unikać rozmów zamiast po prostu powiedziec wprost, sorry nie mam teraz tej kasy, bedę mogla oddać dopiero za tydzień, czy za miesiąc. Każdy woli jasne sytuacje. Mam jedną koleżankę, której pożyczyłam chyba ponad rok temy 220 zł. Do tej pory zwróciła mi tylko połowę. Ja rozumiem, że urodziło jej się dziecko ale przez ten czas, gdyby po 10 na miesiąc odłożyła to juz by dawno uzbierała tą kasę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zenonek- no raczej :P

Paranoja- koleś zarabia ok 300zł dziennie. Sam się chwalił często że dobra robota i 9 koła wyciąga. Taki typ szpanera z niego. Ma kasę na pewno. I to dużo więcej niż przeciętny polak.

A pogadać z nim nie ma jak- telefony nieaktywne a mamy do niego prawie 300km, ale chyba trzeba będzie się wybrać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Także nie ma go kto wywiezc do lasu- moi koledzy starzy tym się zajmowali, ale ja nie mam już z nimi kontaktu od lat.

 

Sorry, ale nie moge sie powstrzymac - czy ma to zwiazek z tym, ze sprzedalas BMW ? :mrgreen::why::hide:

 

A teraz powaznie i bez zlosliwosci - kasy prawdopodobnie nie odzyskacie. Jedyne co by moglo byc skuteczne tutaj

to obicie mordy, ale szkoda nerwow. Mozecie natomiast zadbac o to, zeby gnojowi "umilic zycie", czyli:

 

- info do wszystkich wspolnych znajomych,

- rozmowa z zona, fajnie by bylo tez z dalsza rodzina (tu celowalbym w matke),

- telefon do pracodawcy :great:

- awantura w publicznym miejscu,

- regularne telefony (najlepiej o 5 rano :twisted: ),

- odwiedziny podczas roboty u klientow,

 

...itp przyjemnosci :twisted: Przyczynicie sie swiatu, jesli maksymalnie s.......e mu opinie.

 

Mozna tez sprobowac zabrac palantowi rzecz o podobnej wartosci.

 

Mialem kiedys do czynienia z podobnym gownozjadem i niestety kasy nie odzyskalem :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorry, ale nie moge sie powstrzymac - czy ma to zwiazek z tym, ze sprzedalas BMW ? :mrgreen::why::hide:

A kto Ci powiedział że sprzedałam bmw? :shock: Moje bmw stoi pod domem, na parkingu. Nic mi nie wiadomo o jego sprzedaży. Chyba że ja czegoś nie wiem? :?

 

- info do wszystkich wspolnych znajomych,

Nie mamy niestety wspólnych znajomych poza tymi z pracy, a oni już wiedzą- im też wisi kasę ponoć.

 

- rozmowa z zona, fajnie by bylo tez z dalsza rodzina (tu celowalbym w matke),

No właśnie planujemy do niego jechać i nawiedzić żonę. Nie mam pojęcia czy mieszka z matką.

 

- telefon do pracodawcy :great:

Załatwione.

 

- awantura w publicznym miejscu,

No niestety koleś mieszka 300km od nas i już nie bywa w naszym mieście (ciekawe czemu? :?:roll: ). Dlatego raczej na pewno nie spotkamy go na mieście.

 

- regularne telefony (najlepiej o 5 rano :twisted: ),

Obydwa numery nieaktywne.

 

- odwiedziny podczas roboty u klientow,

Tak się nie da, już nie dostaje zleceń w naszym mieście bo wisi tutejszemu szefowi kasę- nie wiem gdzie teraz pracuje...

 

Mozna tez sprobowac zabrac palantowi rzecz o podobnej wartosci.

I tak byśmy zrobili jadąc do niego, ale czy on nie zadzwoni po policję że niby my to chcemy mu ukraść? Nie mamy przecież dowodu na to, że ona przywłaszczył nasze pieniądze.

 

:-| Ale dupa.

Nie mam przecież dowodu że on nam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak anjbardziej zadzwonic do pracodawcy i powiedzieć, że ze względu na to że pan taki i taki nie chce oddać od dawna 300 zł to prosicie o toby mu od wypłaty to zdjął a wam oddaŁ, ALBO POPROSIĆ O NUMER TELEFONU DO NIEGO. sorry za caps. do domu też zadzwonić, wstydu narobic. Skoro jest taki bezczelny to niech ma.

 

[Dodane po edycji:]

 

to juz nawet nie chodzi o kwote, ale o zasady

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak anjbardziej zadzwonic do pracodawcy i powiedzieć, że ze względu na to że pan taki i taki nie chce oddać od dawna 300 zł to prosicie o toby mu od wypłaty to zdjął a wam oddaŁ, ALBO POPROSIĆ O NUMER TELEFONU DO NIEGO. sorry za caps. do domu też zadzwonić, wstydu narobic. Skoro jest taki bezczelny to niech ma.

 

[Dodane po edycji:]

 

to juz nawet nie chodzi o kwote, ale o zasady

 

Dzwoniliśmy do pracodawcy. Ale tu szkopuł, że jemu pracodawca nie daje wypłaty. W tej pracy pracodawcą jest tylko na papierze, a pracuje się na zasadach własnej działalności gospodarczej (samemu płaci się ZUS, podatki itd). Także samemu bierze się kasę do ręki- od klientów, nie od szefa. Więc z pensji mu nie odejmie.

Poprosiliśmy o numer telefonu- szef powiedział że ten typ ma nowy numer i on go jeszcze nie ma, ale że jak będzie miał to nam przekaże. Więc czekamy... A niestety domowego jego numeru nikt nie ma. Gdybyśmy mieli wspólnych znajomych, ale nie mamy...

Właśnie chodzi o zasady, ale kasę też chcę odzyskać bo mi potrzebna teraz jest.

 

Mocca- ten typ? Nieee... Ma żonę, córkę, ciągle tylko pracuje. On raczej nie jest typem alfonsa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z jakiej paki jego pracodawca ma sciagac wasza kase ? Sam moglby sobie narobic klopotow, bo to jest niezgodne z prawem.

Wykazal dobra wole, ze chce wam zalatwic aktualny nr telefonu.

 

Zajmijcie jakies jego rzeczy, zrobcie to bez swiadkow, zeby nie mogl zglosic kradziezy.

 

Wisi tez innym ludziom kase ? To masz sojusznikow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z jakiej paki jego pracodawca ma sciagac wasza kase ? Sam moglby sobie narobic klopotow, bo to jest niezgodne z prawem.

Wykazal dobra wole, ze chce wam zalatwic aktualny nr telefonu.

No tak. Ale nawet gdyby chciał i mógł prawnie ściągnąć z niego kasę to tego nie zrobi bo nie wypłaca mu pensji.

 

Zajmijcie jakies jego rzeczy, zrobcie to bez swiadkow, zeby nie mogl zglosic kradziezy.

Wiesz, on w domu przebywa z żoną i córką. Mieszka 300km od nas- mamy cztować pod jego domem tydzień i czekać aż będzie sam?

 

Wisi tez innym ludziom kase ? To masz sojusznikow.

No tak, ale to nie są prywatni ludzie tylko osoby robiące z nim interesy- póki nie odda im kasy to nie dostanie od nich zleceń w naszym mieście. My nie mamy żadnego haka na niego.

 

Magdaa, kasa kasą, wiadomo, 300 zł nie chodzi piechotą. Mozna olać, ale niby dlaczego? Chodzi właśnie o zasady, skoro wziął to niech odda, nawet jeśli to miało byc 30 zł.

Dokładnie. Tym bardziej, że nikt mu nie pożyczał (nigdy nic byśmy mu sami nie pożyczyli, bo wiemy że to przekrętas) a SAM sobie wziął. Dla mnie to czysta kradzież.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×