Skocz do zawartości
Nerwica.com

Khef


khef

Rekomendowane odpowiedzi

Czuję potrzebe, żeby się przywitać, ale nie chcę pisać swojej historii dokładnie. Rzygam już ciągłym opowiadaniem wszystkiego "od początku"... Taa, jakby to miało jakiś początek. Może kiedyś. Zdaniem mądrych wykształconych ludzi z doktoratami: Depresja. Bulimia. Nerwica. różnie bywało. Niezdecydowani.

 

Jestem tu po to, bo próbuję odstawić fluo. Wybrałam sobie moment wprost idealny - akurat jestem w trakcie pisania pracy dyplomowej. Idzie mi świetnie, tytuł i podtytuł to nie byle co. Potem w płacz, że się do niczego nie nadaję.

 

Nie chcę żyć na prochach, ileż można?

2.5 roku to za długo, nie?

 

Nie jestem pod kontrolą lekarza, bo zawsze zwiewam im wcześniej czy później. Żadnej terapii nie doprowadziłam do końca. Jestem wykształcona w tym kierunku i zawsze w gabinecie wiem, co próbują ze mną zrobić. Znam ich zagrywki, teksty, ton, badania. Wiem zbyt dużo by mogło mi to pomóc.

Albo może nigdy dobrze nie trafiłam.

 

Na co dzień oczywiście jestem beznadziejna i nie warta niczego, nikt mnie nie lubi i wszyscy myślą o mnie źle. Nie mam znajomych, a ci co się koło mnie kręcą, to nie znajomi, przecież na pewno myślą o mnie źle, nie?

To jest "nacodzień" mojej strony. "Nacodzień" ze strony świata wygląda nieco inaczej. Tak udaję, że już nie wiem, kim jestem naprawdę.

Jak już mnie polubią to zaczynam być wredna i ich niszczyć. A co, wizerunek trzeba mieć, niech sobie nie myślą.

Wmawiam sobie, że chamstwo i bezczelność jest tożsame z pewnością siebie.

 

W sumie nie wiem po co tu jestem. Może kogoś powkurzam, może będę miała co robić podczas napadów spazmatycznego płaczu. W każdym razie na pomoc nie liczę, nie chcę jej. Wszystko jest przeciez w porządku, dam sobie sama radę. Tak..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj na forum Khef,

 

Jestem tu po to, bo próbuję odstawić fluo. Wybrałam sobie moment wprost idealny - akurat jestem w trakcie pisania pracy dyplomowej. Idzie mi świetnie, tytuł i podtytuł to nie byle co. Potem w płacz, że się do niczego nie nadaję.
Prochy potrafią zamulić umysł... coś za coś.

Ten płacz to czasami nie chwilowy brak weny twórczej ? :smile:

 

Nie chcę żyć na prochach, ileż można?2.5 roku to za długo, nie?

Nie jestem pod kontrolą lekarza, bo zawsze zwiewam im wcześniej czy później. Żadnej terapii nie doprowadziłam do końca. Jestem wykształcona w tym kierunku i zawsze w gabinecie wiem, co próbują ze mną zrobić. Znam ich zagrywki, teksty, ton, badania. Wiem zbyt dużo by mogło mi to pomóc.

Albo może nigdy dobrze nie trafiłam.

Teraz wiem czemu lekarze nie lubią leczyć lekarzy :smile: Jak zdecydowałaś się na same leki bez terapii to masz prawo być wkurzona ,bo efektów nie będzie. :(

 

To że na codzień udajesz, kogoś innego to nic dziwnego. Udajemy bo myślimy że za chwile zwalczymy chorobę /problemy i płynnie z udawania przejdziemy do życia i nikt sie nie zorientuje jakie mieliśmy kłopoty (według reklam TV jest niemodnie mieć kłopoty...).

 

Jak już mnie polubią to zaczynam być wredna i ich niszczyć. A co, wizerunek trzeba mieć, niech sobie nie myślą.Wmawiam sobie, że chamstwo i bezczelność jest tożsame z pewnością siebie.
To może nie zadziałać -dla niektórych facetów będziesz poprostu wyzwaniem :D

Zbudowałaś wokół siebie tarcze żeby chronić siebie i innych przed sobą.Teraz nic przez tarczę nieprzejdzie.

 

W sumie nie wiem po co tu jestem.
Ja też nie wiem po co tu jestem...

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to pogadaliście sobie od serca. Ja też nie wiem po co tu jestem. Może dla zabicia czasu? Z lenistwa...bo nie chce mi się podejmować żadnych prób,żeby polepszyć jakośc swojego życia?

 

Fakt jest jeden......jesteśmy tu w jakimś celu. To miejsce jest celem samym w sobie. Każdy wykorzysta to bycie tutaj na własny użytek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fakt jest jeden......jesteśmy tu w jakimś celu. To miejsce jest celem samym w sobie. Każdy wykorzysta to bycie tutaj na własny użytek.
Dzięki Moniko że sprowadziłaś mnie na właściwy tor ,

przyznaję trochę się wykoleiłem... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy wykorzysta to bycie tutaj na własny użytek.

To prawda

ja odkąd tu jestem...nie wiem sama, ale jak dopada mnie ciężki dzień to jakoś mi chociaż trochę lżej na sercu, że są takie osoby jak ja, z takimi problemami.

Teraz jak to napisałam poczułam się tak jak na ludzkim nieszczęściu chwiałabym poprawić sobie nastrój...mama nadzieję że tak tego nie odbierzecie.

Ja też nie wiem po co tu jestem...

To takie czary...ja już ci kiedyś pisałam, że nawet nie zdajesz sobie sprawy jak Twoje słowa czasami pomagają, mam tylko nadzieję, że pomagając innym (nawet nieświadomie) to forum pomaga też w jakiś sposób Tobie.

Wszystko jest przeciez w porządku, dam sobie sama radę. Tak..

Tak sobie tłumacz...a z jakiegoś powodu tu się znalazłaś

dawaj sobie radę sama...ale jak jednak będzie Ci trzeba się wygadać, albo pomóc to po prostu pisz.

Moje zdanie jest takie, że każdy z nas znalazł sie tu bo właśnie nie do końca sam sobie radzi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj Khef :papa:

 

co do braku weny twórczej ja już się z nim męczę od nie wiem jak kiedy, bo pisze pracę magisterką chyba już od dwóch lat i skończyć nie mogę

poza tym ogólnie męczę się sama ze sobą i coraz gorzej jest mi się do czegokolwiek zmotywować i świadomość, że inni mają podobnie jest pocieszająca...no bo przecież człowieka smutnego dołują szczęśliwi ludzie i zazdrości im tego, to jest całkiem naturalne

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich serdecznie, mam na imię wiola i cierpię na depresję, tę stronkę poleciła mi jedna wspaniała mloda dziewczyna:) Jestem tu po to, aby powiedzieć wszystkim że z tego bagna można wyjść i nie warto robić głupot! Pozdrawiam wszystkich serdecznie, służę pomocą. Moje gg 11008819 ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×