
maggieflakes
Użytkownik-
Zawartość
165 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
rano byłam w rozsypce, ciągle płakałam i znowu wróciły myśli o moim bezsensie życia, teraz jest trochę lepiej
-
Brak przyjaciół, średnio-słabe kontakty z ludźmi
temat odpowiedział maggieflakes → na jat1001 → Depresja
Czytając Twego posta zastanawiałam się czemu niektórzy ludzie mają taką jakoś dziwną lekkość w przyciąganiu do siebie innych ludzi, zawieraniu przyjaźni, znajomości, które się rozwijają i przetrwają na dłużej. Natomiast inni tego nie mają pomimo otwartości w kontaktach z innymi ludźmi i wydaje mi się, że Ty nie robisz nic nie tak, to inni jakoś nie są zainteresowani, ale to nie Twoja wina, po prostu tak jest, chociaż to jest smutne i bolesne...Ja jako chorobliwy fobik społęczny do towarzyskich osób nie należę, nigdy nie miałam nawet dobrej koleżanki, wszystkie moje znajomości z innymi się szybko kończą, nawet jak się zdobyłam na odwagę i wykazywałam inicjatywę. Po prostu nie byli zainteresowani znajomością ze mną, bo po co się kolegować z taką nudziarą jak ja...Ludzie z natury są interesowni i kolegują się tylko z tymi, którzy mogą im przynieść jakieś korzyści i nie chodzi mi tylko o te materialne... -
ja już się tam nie leczę, w sumie sporo się pozmieniało, ale nerwica przebrzydła jest nadal
-
napisać książkę, którą ktoś chciałby wydać
-
mi sie przede wszystkim robi bardzo gorąco, w środku też wszystko dudni albo ściska w zależności nie wiem w sumie od czego...no i też nie dociera do mnie też jak kto do mnie mówi tak mi się zdarzało w pracy jak jeszcze pracowałam...dzisiaj w sumie taka drobnostka jak pójście do sklepu samoobsługowego na zakupy, ale cały czas mi było bardzo gorąco i czułam wewnętrzne spięcie jak jeszcze zobaczyłam przy kasie dziewczynę z która chodziłam do klasy w podstawówce, której nie cierpię, bo wiele przykrości od niej miałam to zrobiło mi sie jeszcze bardziej gorąco i zmieniłam kasę, na szczęście było więcej czynnych...jak robię zakupy w innym mieście to mnie to wcale nie stresuje (chodzi mi o duże sklepy samoobsługowe), a jak w miejscowości w której mieszkam to... mam zawsze wrażenie, że inni się na mnie patrzą jak na dziwoląga, który wreszcie wyszedł z domu (bo niestety mieszkam w niezbyt dużej miejscowości, a wiadomo jak jest w takich miejscowościach z ludźmi) już wolę anonimowość dużego miasta
-
owszem mam moją pasję, że tak powiem...ostatnio też chodzę na aerobik dwa razy w tygodniu, ale jak mam tam iść to z reguły czuję taką niechęć i jestem spięta przez cały dzień...nie mogę się na niczym skupić..ale gdy się skończą zajęcia to pełny relaks i zadowolenie z siebie no i od niedawno do terapii z psychologiem dołączyła terapia grupowa..także ostatnio wychodzę częściej z domu ale z dużym lękiem i niechęcią
-
wyleczyć się z lęków i fobii
-
witaj Khef co do braku weny twórczej ja już się z nim męczę od nie wiem jak kiedy, bo pisze pracę magisterką chyba już od dwóch lat i skończyć nie mogę poza tym ogólnie męczę się sama ze sobą i coraz gorzej jest mi się do czegokolwiek zmotywować i świadomość, że inni mają podobnie jest pocieszająca...no bo przecież człowieka smutnego dołują szczęśliwi ludzie i zazdrości im tego, to jest całkiem naturalne pozdrawiam
-
chodzę na terapię i do psychiatry czyli standard, innych pomysłów brak...poza tym staram się w miarę swoich możliwości i nasilenia strachu poznawać ludzi (oczywiście przez net) bo real nie wchodzi w rachubę jak na razie
-
ja też wierzę, że przyjdzie dzień...i mimo kolejnych dni, ja nie mam siły by zmienić swojej marnej wegetacji pozdrawiam
-
musisz iść do psychiatry, żeby dobrał Ci odpowiedni lek
-
ja mam takie stany od czasu do czasu, że życie jest bez sensu i w ogóle...a mimo tego nadal jakoś żyję...czasem jest lepiej czasem gorzej, bo takie jest życie..a tego sensu trzeba poszukać w sobie a nie w innych