Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a trudności z oddychaniem (astma,duszności)


Gość aga 76

Rekomendowane odpowiedzi

czuje sie jakby mi ktos stal na klatce piersiowej

 

tak, właśnie...

Ja oprócz duszności i zblokowanego do połowy oddechu (co jest strasznie ch...wym uczuciem) miewam podniesioną temperaturę po środku i lewej stronie klatki piersiowej.

Bardzo nie przyjemne uczucie, jakby coś Cię grzało od środka.

Czy ktoś miał kedyś podobnie?

Chodzi mi o to upierdliwe ciepło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy macie problemy z oddychaniem jak sobie radzicie

 

Temat przeniesiony do subforum 'O nerwicy lękowej...' (dop. Lith)

 

ja tez mam problemy z oddychaniem i straszne dusznosci ... narazie jeszcze jakos sobie z tym radze.... zawsze jak mnie zlapie taki atak dusznosci to sobie mowie ze nie jestem chora na drogi oddechowe, ani ogolnie fizycznie tez jestem zdrowa, tylko to wszystko dzieje sie dlatego ze to sobie wmawiam i ze to tylko siedzi w mojej psychice i napewno sie nie udusze bo to tylko ta piepszona nerwica jak diabel probuje uprzykszyc mi zycie, ale napewno nie dam sie pokonac!! ....i wtedy mi przechodzi pozniej staram sie o tym juz nie myslec....

 

 

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naprawde ja juz nie mam sily.Kazdego dnia zmagam sie z trudnym oddychaniem: nie moge wziasc glebszych wdechow.Mam wrazenie duszenia,zwezenia przelyku i braku powietrza.Czesto jest tak,ze musze co chwila brac glebokie wdechy-wzdycham wtedy jak czlowiek czesto doswiadczony w zyciu,czesto tez ziewam bo to na moment rozluznia moj przelyk.Mialam badania serca,bylam u laryngologa i dodatkowo przeswietlono mi klatke piersiowa.Wiem-powiecie klopoty z oddechem to jeden z kluczowych objawowo nerwicy-hiperwentylacja i te sprawy, ale ja sie boje uduszenia i braku tchu,boje sie ze moze to jednak nie nerwica lekowa,ze to objaw raka krtani i takie tam rzeczy chodza mi po glowie.

Na moment pomaga mi ssanie mietusa albo napicie sie czegos.

Nadmienie,ze ten objaw bez przerwy towarzyszy mi od poczatku nerwicy,stad juz mnie bardzo wymeczyl..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem o czym mowisz...mialam podobnie ale z tarczyca i sercem...Myslalm,ze mam raka tarczycy i cos z sercem,bo takie mialam bolesci w tych okolicach...caly czas myslalam,ze umre i ze napewno mam powazna choroba...Postanowilam isc do lekarza i przebadac sie dokladnie..Okazalo sie,ze jestem zdrowa jak ryba..A to tylko moja psychika byla...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich

 

Moniczka glowa do gory mialem chyba to samo rowniez od poczatku nerwicy lekowej ,2 miesiace myslalem ze sie udusze -horror.

 

Jednak jesli pluca masz ok to NIE MOZESZ SIE UDUSIC(zebra chronia twoje pluca ,tak samo przelyk jest z czesci chrzestniej zrobiony wiec nic tam w srodku Cie nie scisnie :lol: ) , z przelykiem u Ciebie zapewne wszystko w porzadku , prawdopodobnie masz ponapinane miesnie miedzyzebrowe jak i moze szyjne -stad WRAZENIE duszenia- przez nerwice - ja tak mam, po prostu nerwy ida Ci w miesnie...

 

Sa na to leki jak :Methocarbamol ,Mydocalm , Myolastan ---ktore dzilajac na osrodkowy ukl nerwowy rozluzniaja miesnie idz do lekarza i srobuj powinno ulzyc pozdro

Na uduszenie masz 0 % szans , mowie to chociaz moze to Cie zmartwi :D

 

Zreszta latwo to sprawdzic , zdejmij ubranie (bez ubran lepiej wszystko wyczuc) i wypnij klatke piersiowa do przodu czy masz dziwne uczucie napiecia ,ucisku ,sciagania jesli tak to 100% miesnie , moze tez bolec to tu to tam ,miesnie sa spiete i uciskaja nerwy stad bole

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mysle,ze nie tak latwo odwrocic uwage innymi zajeciami od odeechu...Ja czasami nie moge podejsc pod gore albo do sklepu i mecze sie jak stara babka-stad nie dziwcie sie,ze sie boje...Trudno zyc jak nie da sie oddychac.Oddech to zycie-pisze tak w kazdej ksiazce.Przykre,ze nie ma na to zadnej rady...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja te duszności miałam w wieku 10 lat i czasem jeszcze wracają. Ale mam na to sposób. Kiedyś myślałam że to nie przejdzie zanim nie zasnę i jak się rano obudzę będzie lepiej. No i tak za zwyczaj było ale jak duszności łapią o godzinie 15 to trudno iść spać. Byłam u pulmonologa, swierdził że mogę mieć astmę ale nie muszę i żebym nosiła Berotec przy sobie i wdychała jak będzie mi duszno, ale na to żadne leki nie pomogają.

No ale za bardzo mnie to męczyło więc spróbowałam treningu autogennego i działa !!!! 10 min i po dusznościach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Caly czas czuje na piersiach jakas blokade,cos ciezkiego co spina moje zebra,gardlo,pluca-chyba wszystko.Czy jak mialam te powyzsze badania to na serio oznacza,ze to tylko nerwowe? Jak organizm moze cos takiego wyrabiac? Akurat teraz czuje sie swietnie a tu ta cholerna zadyszka.Musze brac glebokie wdechy jak jakas staruszka,ciagle wzdycham.Czy to moze byc ta hiperwentylacja i jak to sprawdzic?Pomozcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do tej pory nawet nie przyszło mi do głowy, że mam nerwicę. Objawy duszenia się "zwaliłam" na tarczycę, a uczucie potwornego lęku przed ciemnością, przed zasypianiem, uduszeniem się tłumaczyłam sobie chorobą owej tarczycy. Do tego doszły ataki histerii, dzisiaj rozmawiałam z mamą i to ona pierwsza uświadomiła mnie co to może być... Na to wygląda, że i mnie również to dotyczy :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczko parę głębszych i się wszystko ułoży. Przynajmniej mi to pomogło, a objawy mam bardzo zbliżone do tych które udzielają się Ci. Więcej determinacji i spokoju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic nowego,serce i cisnienie bardzo mi doskwiera.Badania robione pare miesiecy temu mogly sie zmienic.Czuje,ze moje serce jest jednak chore.W te upaly nie bylam w stanie przejsc kawalka bez zmeczenia i normalnie oddychac.Czy mlody, zdrowy czlowiek tak by to znosil?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze,jak wy nie rozumiecie czlowieka.Naprawde myslicie,ze te wszytkie dolegliwosci to moje wymysly?A skad to astronomiczne cisnienie juz od rana-po spokojnie przespanej nocy?A skad bole zoladka i trudnosci w zrobieniu najmniejszych czynnosci.Skad dusznosci,brak oddechu,mysli o naglej smierci.Zamiast mamrotac pod nosem swoje spiewki poradzcie cos na to.A co mnie nie boli?Dzisiaj nie boli mnie zadne ucho ani rece i nogi.To juz cos,nie?? :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no właśnie skoro nie boli Cię ucho,ręce i nogi ,to jest jakiś powód do radości!!I na tym się skup.Ty nie masz w sobie odrobiny chęci aby wyzdrowieć.Dosłownie sama pchasz sie w chorobę i tym się fascynujesz.Czytając ciebie mam wrażenie,że cieszysz się tym,że jesteś chora,i cały swiat się wokół ciebie kręci.Ja rozumiem,że jestes chora na nerwicę hipohondryczną,sama mam problem.Ale czemu tak ciągle chcesz być w centrum uwagi - to już nie rozumiem :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze,jak wy nie rozumiecie czlowieka.Naprawde myslicie,ze te wszytkie dolegliwosci to moje wymysly?

 

Nikt tak nie uważa przecież mówiłem, że mam bardzo podobne schizy. Ale to tylko przewrażliwienie i strach o własne zdrowie. Można to przezwyciężyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no właśnie skoro nie boli Cię ucho,ręce i nogi ,to jest jakiś powód do radości!!I na tym się skup.Ty nie masz w sobie odrobiny chęci aby wyzdrowieć.Dosłownie sama pchasz sie w chorobę i tym się fascynujesz.

Moniczko to nie stety ,a może stety 100% prawdy.I nie obrażaj sie ani nie prubuj zaprzeczać, tylko na spokojnie sie zastanów.Upajasz sie tymi wszystkimi lękami i problemamy. Uważasz ,że dodaje ci to czegoś w oczach innych i tylko z tego powodu nie masz problemów z mówieniem wszystkim o swojej nerwicy.Jak pisałaś ,wtedy każda z koleżanek na swuj sposub ci prubuje pomódz.Wiele osub pisze o takich rzeczach co ty, ale u nich można wyczuć jakiś smutek, a w twoich postach jest on przysłoniony ... dumą(?),poczuciem wyjątkowości(?),poczuciem radzenia sobie z problemami jakich nie mają inni(?) nie wiem .Jak byłem młodszy przechwalaliśmy sie z kolegami kto ma więcej uwag w dzienniku,albo kto miał więcej złamań czy innych obrażeń,w liceum kto więcej wypił .To jest coś podobnego ,ale ty już chyba nie jesteś mała, a to jest sprawa dużo poważniejsza.To nic złego ,ani strasznego , ale dzięki temu nerwica zatrzyma cie przy sobie dłużej niż by mogła.Poprostu nie włożysz całych sił w pokonanie jej....A może w odrużnieniu od innych, poprostu nie nie masz "kompleksów" w stosunku do "zdrowych" z powodu swoich ataków(ale raczej to nie to) :D ,ale to i tak w sumie by nie wiele zmieniło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety muszę sie zgodzić z moimi przedmówcami.Każdy nowy twój post Moniczko to nowa choroba i rozstrząsanie jej ,zastanawianie się czy to aby nie coś groźniejszego.Miałas robione wszystkie mozliwe badania,lekarze dawno określili co Ci jest.Zrozum to tylko nerwica ! zacznij wreszcie coś robić żeby wyzdrowieć bo schrzanisz sobie życie!!!!!!! :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Droga Moniczko ;) Jesteś na tym forum dłużej odemnie( a przecież na pewno jeśli chcesz wyjść z nerwicy coś musisz robić) dlatego nie rozumiem dlaczego w dalszym ciągu masz tyle dolegliwości :?: Ja problem braku oddechu miałam na początku leczenia ale już po paru tygodniach to odeszło :!: Napisz na czym polega Twoje leczenie, może powinnaś zmienić leki lub lekarza.Czytam Twoje posty i bardzo Ci współczuję że tyle czasu Ci nerwica nie odpuszcza.Po 10 m-cach leczenia jestem zupełnie innym człowiekiem.Owszem zdaję sobie sprawę że za kilka m-cy czeka mnie psychoterapia , ale i tak warto pomóc sobie lekami na początku choroby , po co się męczyc.Więc napisz proszę jak Ty się leczysz , może znajdziemy przyczynę . Pozdrawiam Monika

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie jestem tutaj na tym forum aby znalesc powod mojej nerwicy.Chyba jakas bzdura jest pisanie,ze jestem dumna ze swojej nerwicy!Kazdy chce zyc spokojnie,szczesliwie i w zdrowiu a na dzien dzisiejszy nerwica odebrala mi juz tyle nadziei,przekreslila tyle zyciowych szans i uniemozliwila tyle wyjazdow,ze totalnym szczytem jest twierdzic,ze ja sie nia chelpie!Ja juz chce sie jej pozbyc!!!! :cry: ????

 

[ Dodano: Pią Sie 04, 2006 10:07 am ]

Nerwica odebrala mi juz wiele zyciowych szans,zabrala nadzieje i uniemozliwila tyle wyjazdow...Toya ma szczescie,ze po 10 miesiacach jest innym czlowiekiem.ja lecze sie juz 8 miesiac i oprocz tego ze zmniejszyla sie liczba atakow paniki,nie widze innej poprawy.Bylam juz u dwoch psychiatrow i czterech terapeutow.Codziennie biore seroxat ale widocznie slabo na mnie dziala.Jak wspomne pieniadze wydane na szpitale i lekarzy to az mnie ciarki przechodza.Boje sie,ze taka jest moja osobowosc,ze wyladuje w wariatkowie ze stracona szansa na zycie.A moze dla mnie po prostu ten swiat jest bolesny,nie potrafie sobie z nim poradzic?Nie wiem,czemu nerwica mi nie odpuszcza.Obsesyjne mysli o chorobach psychicznych i smierci a takze setki objawow somatycznych wsrod ktorych brak oddechy,bole miesni i brzucha,oslabienie,bole miesni to tylko niektore...Czy mam szanse na cokolwiek?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że masz szansę :!: Ja brałam seronil 10 m-cy ale moje nastroje również zaczęły sie zmieniać.Dlatego lekarka podjęła decyzję że zmieniamy lek na efektin.Narazie nie powiem Ci czy jest różnica , poniewaz efektin biorę dopiero 4 dzień.Ale jestem dobrej myśli i wydaje mi sie że w końcu pozbędę się lęku przed samotnym podróżowaniem.Niezbędna będzie psychoterapia ale na razie szukam fachowca z Katowic.Nie bój się nie zwariujesz , nerwica nie jest chorobą psychiczną.Daj sobie szansę - wierzę w Ciebie ,tylko nie odpuszczaj , pamiętaj że leczenie nerwicy to mozolna praca.Więcej wiary ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×