Skocz do zawartości
Nerwica.com

Derealizacja. Depersonalizacja.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

oooooooooooo, napewno jest troche lepiej niz ostatnio , bo dwa tyg siedzialam w domu no i praktycznie nigdzie nie wychodzilam, nietety to prawda ze sami sie nakrecamy, najwazniejsze jest odgonić te złe mysli , ale to bardzo trudno. i ja rónież czesto mam taki natlok mysli lub na odwrot - pustke.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oooooooooooo, ten natlok myśli trwał glownie dopoki lek nie zaczal dzialac, potem to juz bralam i bylo zupelnie ok, ale jak ostatnio wrocilo to znow to samo, wiec wrocilam do tego leku , na razie biore go tydzien no i lekka poprawa jest, moze dlatego ze organizm sie przezwyczail juz wczesniej, dodatkowo pierwszy raz chodze na psychoterapie i mysle ze to tez ma jakis wplyw. Ale czasem to juuuuz tak nie mam silyy no. nic mi sie nie chce, taka beznadziejaa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oooooooooooo, Tak dokładnie, jest sie w jakimś miejscu dobrze sie je zna a mimo wszystko czuje sie tam tak obco. Brr okropność...tak mnie to męczy...albo ze świat sie rusza a ja stoje w jednym miejscu i nie moge sie oderwać. I myśle, ze albo strace swiadomosc albo nie wiem co , a przeciez swiadomie wiem ze to niemozliwe tylko ta podswiadomość... to jest w nas. trzeba zmienic myslenie, i to na celu ma psychoterapia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

martu, czasem mam takie uczucie ze jednak dam rade i bedzie dobrze,w koncu bylam w tym stanie tak dlugo(bo balam isc do lekarza ze to jakas psychoza mnie dopadla)a czasem tez mi sie nie chce juz mam dosc,ale chyba takie myslenie do niczego nie prowadzi i jesli sami sie nie zmotywujemy to nikt za nas tego nie zrobi.mnie tez jest trudno ale moim motorem napędzającym jest dziecko.ty tez masz napewno kogos dla ktorego warto jest z tym walczyc.nie wiem ile masz lat ale wydaje mi sie ze jestes mloda tak jak ja wiec cale zycie przed nami,nie mozemy sie poddawac bo podobno z tego da sie wyjsc

 

ale sie rozpisalam ;)

 

[Dodane po edycji:]

 

martu, a jakie masz jeszcze objawy nerwicy oprocz dd?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oooooooooooo, ja to mam głownie dd co sie pojawia z lęku, własnie natłok myśli lub zupełna pustka, albo drgawki ale to rzadko i już sie nie zdarza, jedynie drzenie rąk lub nóg, ostatnio mnie pare dni głowa bolala ale już przestala , mysle ze to zmiana leku byla, kiedys mnie lapal taki paniczny lęk no ale jak biore leki to juz nie napada, zostalo to dd nieszczesne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oooooooooooo, spokojnie , wlasnie mysle ze nei warto czytac , psychoterapeutka mi dziś powiedziala ze tylko niepotrzebnie sie nakrecamy. myślę ze lekarz sie nie pomylil,

 

[Dodane po edycji:]

 

jakbys miala schizofrenie to bys nawet o tym nie wiedziala

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oooooooooooo, tak na początku są testy o Twoim samopoczuciu lęku itd, ale to też zalezy od tego jaką prowadzisz psychoterapie bo są różne. Ja to mam o tyle inaczej ze lubie spac , bo wtedy nic nie czuje i jakos czas leci. Najgorzej to rano wstać z łóżka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

martu, a ja wlasnie na odwrot,nie moge spac i teraz odkad biore te leki to wstaje bez problemu,ale noc to jest cos strasznego,godzine temu wzielam hydroxizinum 10 mg.i wcale nie czuje zeby dzialala

 

[Dodane po edycji:]

 

a do rana tak daleko

 

[Dodane po edycji:]

 

martu, a jesli moge Cie spytac to ile masz lat?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, od 3 miesięcy zmagam się z różnymi bólami, dolegliwościami, długo by o tym pisać, po wizytach u lekarzy diagnoza była taka, że jestem zdrów. Na domiar złego tydzień temu rozstałem się z dziewczyną po 8 latach, mocno przeżywałem ostatni tydzień walki, a i do teraz przeżywam to, że już czegoś nie ma. Sprawa jest taka, że inaczej na wszystko patrzę, jak czytałem wasze doświadczenia z derealizacją, to sam nie wiem czy ja mam to samo, patrząc na coś nie wydaję mi się, że coś jest nierealne, ale takie wyraźne, duże, wszystkie dźwięki, szczególnie rozmowy słyszę strasznie wyraźnie, ale tak inaczej, jakby nie były skierowane do mnie, zawsze się muszę upewniać, analizować każdy dźwięk. Nie mam chęci robić nic, ale zmuszam się, bo mam ochotę, chciałbym dobrze się czuć i robić to co zawsze chciałem robić. Na dodatek nie odczuwam uczuć, czuję, ale nie tak jak kiedyś, potrafię się zdenerwować, ale to nie jest takie autentyczne, potrafię się uśmiechać, ale to takie sztuczne. Nie czuję tak jak kiedyś. Jednak mimo wszystko jak patrzę na siebie w lustrze to nie zauważam zmian, mogę normalnie rozmawiać, logicznie myśleć, robić wszystko tak jak przedtem, ale nie wiąże z tym żadnych uczuć, to takie gówniane uczucie. Chciałbym spać cały czas, bo wtedy nie myślę o tym co mi dolega, rano nie chcę otwierać oczu, bo zaraz wszystko wraca. Wysypiam się normalnie, z tym, że budzę się nad ranem, jednak zasypiam i czuję się wyspany. Jestem w takim letargu trochę, jakbym się nie do końca obudził, cały czas czekam, aż mnie coś walnie, uderzy bym zaczął normalnie widzieć i czuć. Jeśli chodzi o dolegliwości fizyczne to bóle czasem wracają, ale nie panikuję, teraz odczuwam brak siły w rękach i nogach, jednak myślę, że mógłbym biec przez parę kilometrów teraz, mimo tych bólów. Nie potrafię się niczym zainteresować i choć na chwilę zapomnieć o tym wszystkim, nawet po alkoholu myślę, że nie jest ok. Po rozstaniu z kobietą, przestałem wierzyć w uczucia, bo zawsze mocno wierzyłem miłość, wierność etc. Od tamtej pory czuję i widzę właśnie w ten sposób, chociaż to dziwne widzenie miałem już czasem wcześniej, ale nie aż tak. Jak kiedyś nie potrafiłem mówić o pewnych rzeczach, to teraz nie sprawia mi to żadnego problemu, nie mam wstydu w tym co mówię, nie wiem powinienem mówić, a co nie. Chociaż głupot nie gadam, np. rozmowy o kobietach czy uczuciach. Boję się, że nie będę się już czuł normalnie, że będzie gorzej i wyląduje w jakimś szpitalu. Czy to depresja czy nerwica, czy jeszcze co innego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heros, byc moze depresja /nerwica. Niemniej jezeli laczysz to z bolami przydaloby sie isc do psychiatry, skonsultowac. Zajmij sie czyms co Ciebie zmobiluzje, sport, czytanie ksiazek, inne hobby. Z czasem wspomnienia zblakna, i znowu bedziesz sie cieszyl zyciem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×