Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dla mnie poważny problem - psycholog czy psychiatra


milano3

Rekomendowane odpowiedzi

Witam !

 

Być może niektórzy z was pamiętają moją sytuacje. Niechęć do szkoły, rozbicie, niemożność odczuwania radości i szczęscia, bezsenność i płaczliwość, to tylko niektóre z moich aktualnych objawów. Pod koniec października w wyniku wagarów ( były one ogromnym zaskoczeniem dla rodziców i bliskich, gdyż zawsze byłem świetnym uczniem, czerwony pasek przez 6 lat z rzędu), trafiłem do psychoterapeuty. Po rozmowie i testach, pani psycholog stwierdziła, iż mam nerwicę lękową, zapisała mnie do swojej grupy terapeutycznej oraz na spotkania prywatne. Uczęszczam tam od około 2 miesięcy, jednak na razie nie widze poprawy :-( ... To własnie ten stan, zmusił mnie do odwiedzin psychiatry. Po około 30 minutach rozmowy (byłem w gabinecie z ciocią, gdyż mam 16,5 lat :D), psychiatra jednoznacznie stwierdził depresję dużą (endogenną), natychmiast przepisując mi leki. Wiele razy pytał, czy mam myśli samobójcze, sądze że gdyby odpowiedź brzmiała tak, wysłałby mnie do szpitala. Stwierdził także iż psycholog popełnił karygodny błąd, stwoerdzając u mnie nerwice, dziwiąc się, że nie zostałem wcześniej wysłany do psychiatry. Psychiatra chciał także dać mi 2 tygodniowe zwolnienie ze szkoły, ja jednak nie chciałem, teraz obawiam się że to było błędem. W poniedziałek mam spotkanie z psychologiem. Co mam mu powiedzieć ? I komu wierzyć ? Prosze pomóżcie mi, bo juz sam nie wiem co robić ...:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Milano3 te objawy ktore opisujesz swiadcza bardziej o depresji, moim zdaniem psychiatra mial racje. W nerwicy objawia sie przede wszystkim lęk natomiast w depresji sa takie objawy jak opisujesz. Szkoda ze nie wziales tego zwolnienia, przydaloby Ci sie odetchnac od szkoly, odpoczac :) Jak bedziesz mial spotkanie z psychologiem powiedz mu diagnoze lekarza, powinien to uwzglednic i pracowac w tym kierunku z Toba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje Ci za odpowiedź ...

W zasadzie też jakoś bardziej wierze psychiatrze, jednak występuje u mnie jeszcze dziwne zjawisko strachu przed śmiertelną chorobą, i wmawianiu sobie jej. Jednak psychiatra stwierdził, że to też jest skutek depresji. Może jeszcze raz napisze o wszystkich swoich objawach:

 

- niechęć do życia i wykonywania podstawowych czynności

- lepsze samopoczucie wieczorem, gorsze rano

- brak sił do nauki ( niemożność skupienia się )

- niechęć do przebywania z ludźmi, uczucie niższości, bezwartościowości

- bóle nóg, klatki piersiowej, głowy

- myśl o tym, że lepiej było by gdybym zmarł

- rezygnacja z hobby: wolontariat, schronisko dla zwierząt, gra na instrumentach

- bezsenność

- brak apetytu

- ciągłe obwinianie się o to, że jestem ciężarem dla innych, jednocześnie jednak brak sił na aby wziąść się w garść

- spadek masy ciała - 2 kg

- nie interesuje mnie wogóle życie seksualne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to masz typowa depresje, ja tez mam depresje -i bylam bardzo placzliwa, mialam poza tym podobne objawy do Twoich, teraz od kiedy biore lek jest lepiej. Ale trzeba chodzic na terapie, pracowac nad soba, probowac uczestniczyc w zyciu codziennym, nie poddawac sie. Owszem ma sie gorsze dni i lepsze, ale mozna to przejsc :) I bedzie sie polepszac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo często depresja i nerwica ze soba współistnieją więc możliwe jest ze masz jedno i drugie nie wiem na ile szczerze rozmawiałes z psychologiem czy prowadziłes kiedys dzienniczek uczuc czy wykres depresji? to pomaga w ocenie powiedz psychologowi o diagnozie psychiatry powiedz również o swoich watpliwosciach masz do tego prawo a podstawą udanej terapii jest po prostu szczerość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... Po około 30 minutach rozmowy (byłem w gabinecie z ciocią, gdyż mam 16,5 lat :D), psychiatra jednoznacznie stwierdził depresję dużą (endogenną), natychmiast przepisując mi leki. Wiele razy pytał, czy mam myśli samobójcze, sądze że gdyby odpowiedź brzmiała tak, wysłałby mnie do szpitala. Stwierdził także iż psycholog popełnił karygodny błąd, stwoerdzając u mnie nerwice, dziwiąc się, że nie zostałem wcześniej wysłany do psychiatry. Psychiatra chciał także dać mi 2 tygodniowe zwolnienie ze szkoły, ja jednak nie chciałem, teraz obawiam się że to było błędem. W poniedziałek mam spotkanie z psychologiem. Co mam mu powiedzieć ? I komu wierzyć ? Prosze pomóżcie mi, bo juz sam nie wiem co robić ...:(

Ja Cie pamietam ;)

Po pierwsze - miales isc jeszcze raz do psychiatry i powiedziec mu to czego nie chciales powiedziec przy cioci. Nadal twierdze, ze w Twoim wieku lepiej byloby gdybys wtedy wszedl do gabinetu sam, bez cioci.

Po drugie - oba zaburzenia maja tlo afektywne i nie zawsze latwo jest odroznic nerwice od deprechy, zwlaszcza jesli wystepuja objawy wtorne.

Po trzecie, ja bym sie powaznie zastanowil nad tym co uslyszales od psychiatry, to brzmi rozsadnie. Faktycznie zwolnienie lepiej bylo chyba wykorzystac. Leki od psychiatry bierz regularnie i pilnuj tego - po miesiacu powinienes poczuc pierwsze pozytywne efekty. Jaki lek Ci zapisal?

Po czwarte i ostatnie: nie jest wazne co psycholog pomysli o Twojej wizycie u psychiatry - to jest wolny kraj i mozesz sie leczyc jak Ci sie podoba, byle skutecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak więc sprawa wyglądała tak :)

 

Poszedłem drugi raz do tego samego psychiatry. On zmienił leki na Stimuloton i chlorprothixen. On wypisal mi także skierowanie do Kliniki Psychiatrii Dzieci i Młodzieży w Krakowie. Ja bałem się tam iść. Wraz z rodzicami postanowiliśmy wybrać się do innego psychiatry, gdyż wydawało się nam że ten potraktował nas tak powierzchownie (teraz wiem że to były tylko złudne nadzieje).

Dzisiaj byłem na wizycie u innego lekarza. Pani doktor stwierdziła, że najlepszym rozwiązaniem była by właśnie klinika/szpital. Tak więc potulnie się zgodziłem i zaczęliśmy telefony. Zadzwoniliśmy do krakowskiej kliniki, tam jednak okazało się że mogą mnie przyjąć dopiero w marcu ;/, chociaż na oddziale są wolne łóżka. A wszystko to dlatego, ze amnulatorium mnie nie przepuści, bo nie ma wolnych terminów na wstepną rozmowę. To oczywiście reakcja szpitala, na skierowanie w którym wyraźnie zaznaczone jest że pacjent zagraża swojemu życiu. Jednak nikogo to nie ruszyło. :( Smutne ale prawdziwe. Dostaliśmy kontakt do szpitala w Łańcucie i najprawdopodobniej tam własnie trafie. Jutro będzie tel. od pani ordynator, kiedy mam się tam zjawić. Boje się, ale cóż :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Majster . Dzięki i mam nadzieje że tak będzie. Dzwoniła Pani ordynator, na oddziale mam się zjawić w poniedziałek. Nie można mieć telefonów, mp3, kubków, maszynek, noży, widelców, w zasadzie nie można mieć niczego. A ! Podręczniki trzeba zabrać . Tego to już nie zabronili ! hehe .

Chciałbym się was zapytać, jak jest z przepustkami, na oddziałach dziecięcych i młodzieżowych ? Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×