Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy osoby,bezdzietne są gorsze ?


Rekomendowane odpowiedzi

Btw. „Nie ma lepszego konserwatysty, niż rewolucjonista, który dorwał się do władzy i pieniędzy” - mąż iiwaa'y, jak i jemu podobni, nachapali się w okresie tego stalinowskiego fartu, to teraz konserwatystów zgrywają :D Heh, nie bójcie nic - zrobim lustracje, jeszcze Was zmusim do "wymiotów" ... :P:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

odpowiadam na pytanie tytułowe - to zależy od punktacji.

 

ahahaha

 

tak więc pytanie jest zawieszone w powietrzu, gorsze w jakim sensie?

bo chyba nie bezwzględnie? no to właśnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Piotrek1996

Kolejne ataki słowne, kłótnie... że niektórym serio się chce.

 

Odpowiadając na pytanie. Nie są gorsze, bo niby z jakiego powodu? Posiadanie dzieci nie oznacza od razu, że ktoś jest wartościowym człowiekiem i w ogóle to jest wybór osobisty. Nikt nie powinien komuś mówić, żeby na siłę je robił skoro nawet jak się nadaje to najzwyczajniej w świecie nie chce posiadać. Poza tym gdy osoba nie potrafi zadbać o siebie, ma od cholery słabości to czemu ma krzywdzić jednocześnie młodą osobę? Nie wspominając o tym, jeśli dodatkowo posiada uzależnienie od alko/narkotyków/innego syfu, gdyż niestety od groma w Polsce, jak i ogółem na świecie takich rodzin patologicznych jest.

 

Osobiście nigdy nie przepadałem za dziećmi zbytnio, chociaż są pozytywne wyjątki które lubię, ale mało, zatem nie będę ich posiadał. Mam pasje prawdziwe, garstkę prawdziwych przyjaciół i znajomych itp to mi wystarczy do życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza tym gdy osoba nie potrafi zadbać o siebie, ma od cholery słabości to czemu ma krzywdzić jednocześnie młodą osobę?

A no właśnie. Wybaczcie ci, którzy z wyboru nie macie dzieci, ale was ominę :P

ALE weź tu sobie bądź normalnie chorym psychicznie i nie miej dzieci, a wszędobylska ciekawość ludzi (których nie powinno to obchodzić) wzniesie cię dodatkowo na wyżyny wściekłości i wzbudzi odruch skubania paznokci pod naciskiem kolejnych pytań: a kiedy dzieci, a dlaczego nie, a czemu, nie chcesz mieć pełnej rodziny?

 

To jest jeden z powodów, dla których nie lubię rozmawiać z matkami i dla którego ciężko mi porozumieć się z babami* (bo na 10 pytań 9 kierują właśnie one).

Kiedy mówię, że nie chcę dzieci - gawiedź drąży, drąży i drąży a później dziwią się, że odchodzę bez słowa. Dlatego jestem odbierana jako niesympatyczna i arogancka. A ja nie mam ochoty tłumaczyć, że jestem chora i moje dziecko mogłoby dostać tę chorobę w spadku, a nikomu nie wyrządziłabym takiej krzywdy.

 

*nie mylić z normalnymi kobietami, które mają w życiu zainteresowania inne niż mój stan potomstwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anka szklanka, to tak samo, jak niby znaleziony gen alkoholizmu itd, a jak ktos choruje na serce, albo cukrzyce nie oznacza ze jego dziecko zachoruje. Najlepiej nie wychodzic z domu bo moze tupolev 2 spasc na glowe...bo juz raz spadł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anka szklanka, to tak samo, jak niby znaleziony gen alkoholizmu itd, a jak ktos choruje na serce, albo cukrzyce nie oznacza ze jego dziecko zachoruje. Najlepiej nie wychodzic z domu bo moze tupolev 2 spasc na glowe...bo juz raz spadł.

 

Dla mnie ryzykowanie tym, że moje dziecko mogłoby cierpieć jak ja przez dużą część życia jest jak najbardziej argumentem przeciw posiadaniu dziecka.

Druga sprawa - odstawienie leków nie wchodzi w grę. Biorę 1,25 g samego litu.

Trzecia - nie będę męczyć dziecka moją chorobą. Ja w manii + wózek z dzieckiem.. nawet nie chcę myśleć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...To jest jeden z powodów, dla których nie lubię rozmawiać z matkami i dla którego ciężko mi porozumieć się z babami* (bo na 10 pytań 9 kierują właśnie one). ...

Hehe... faceci też się wkręcają. Kiedyś z moją dzieciatą ówczesną odwiedziliśmy dzieciatego kumpla. Bite 3h kłapali ze sobą o potomstwie. Na szczęście kumpla panna była normalna (czyli bezdzietna), wiec się z nią zastanawialiśmy, ile można. Później kumpel do mnie z tekstem: "a bo Ty nie masz własnych, to nie zrozumiesz". :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie miałbym sumienia sprowadzać na ten zepsuty świat ludzkiego istnienia, zwłaszcza, że przez europę w niedalekim czasie najprawodpodobniej przetoczy się mnóstwo krwawych konfliktów międzykulturowych i to będę mówił ludziom jak się zapytają "a ty kiedy?".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anka szklanka, to tak samo, jak niby znaleziony gen alkoholizmu itd, a jak ktos choruje na serce, albo cukrzyce nie oznacza ze jego dziecko zachoruje. Najlepiej nie wychodzic z domu bo moze tupolev 2 spasc na glowe...bo juz raz spadł.

 

Dla mnie ryzykowanie tym, że moje dziecko mogłoby cierpieć jak ja przez dużą część życia jest jak najbardziej argumentem przeciw posiadaniu dziecka.

Druga sprawa - odstawienie leków nie wchodzi w grę. Biorę 1,25 g samego litu.

Trzecia - nie będę męczyć dziecka moją chorobą. Ja w manii + wózek z dzieckiem.. nawet nie chcę myśleć.

to ze rodzic na cos choruje nie oznacza ze dziecko bedzie cierpiec, mam znajoma co choruje na schizofrenie itd, a takze kolezanke ktora po stracie blizniakow była w szpitalu na długim leczeniu plus kilka znajomych ktore przeszły ciezkie depresje poporodowe (w sumie bez powodu...hormony) z pobytami w szpitalu itd i sobie radza. Nie ma ideałow, mozna byc niby zdrowym a w domu z druga osoba klocic sie, lac dzieci itd, matka madzi niby była zdrowa i breivik tez...jezeli ich psychiatrzy uznali za osoby zdrowe to polowa na tym forum jest super zdrowa. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale,to ruletka ? Bo nie wiecie.Czy dziecko odziedziczy chorobę ?
owszem bo moga byc choroby po dawnych przodkach, o ktorych ludzie zupełnie nie wiedzieli. Pytanie, czy ktos chce brac na siebie odpowiedzialnosc, czy nie chce dzieci -jego decyzja, na pewno lepiej zyc bez dzieci jezeli sie ich nie toleruje, boi sie własnie ze moga zachorowac itd. W takim przypadku to osoby bezdzietne na pewno są "lepsze" bo podejmuja swiadoma dobra decyzje niz takie, ktore "produkja dzieci" dla 500+.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa, Cześć, nie znam az tak twych losów/rodziny:)

Co do zazdrości. Jeśli jej nie odczuwasz w ogóle to chyba nie za dobrze. Zdrowa zazdrość musi istnieć tak samo jak zdrowy egoizm. To taka własna scena na które odbywają sie uczucia, bez tego nie mogą wybrzmieć i seans nie ma granic czasowych, może trwać w nieskończoność po przez co nie można usłyszeć komunikatu, że to już tego uczucia koniec. Unikanie tego typu zachowań jest na dłuższą metę szkodliwe, to jak wyparcie części siebie.

O ile się nie myślę w twym temacie w którym rozgrywała się ta plemienna psychodrama na wysokim #c xD cos o zazdrości jednak wspominałaś:)

Kobiety jak nikt inny nie lubią innych kobiet, nie lubią konkurencji, nawet tej brzydkiej i to jest udowodnione naukowo. Na animal.planet tv byl kiedyś taki dokument dlaczego faceci z klasy premium zdradzają żony z średnimi kobietami. Dlaczego tak jest, że taki gość który może mieć wszystko z taką Szara Mycha i tak dalej. Zdrada to coś nie przewidywalnego? zbiór określonych czynników. Mężczyzna zdradza z Szara Myszka głownie dlatego, ze chce się wylądować, potrzebuje innych uczuć albo ich braku a nie stoi ona na takim samym poziomie jak jego kobieta wiec teoretycznie myśli, ze będzie to dla niego bez uszczerbku, nie będzie miał wątpliwości, nie zasieje to fermentu, dylematów i wyjdzie z tego bez szwanku dlatego spuszcza trochę urodowo aby nie mieć wątpliwości nawet na tym polu. To stoi w sprzeczność do tego ze musi być szczupła, ładna, mądra i po Jejl. Dlatego profilaktycznie ma się zazdrość do wszystkich płodnych choć jest to nie w pełni świadome.

Możesz nawet nie wiedzieć, ze jesteś zazdrosna bo ludzie rożnie przezywają uczucia. To, ze kogoś ktoś wkurzy nie oznacza, ze da mu w pysk ale za to w domu może nie być za miły dla zony albo eskalować zależność finansowa wobec swojej córki proszącej go o jakaś kwotę. Tak powstaje ujście nie za bardzo z początku kojarzone z głównym powodem/wejściem, co gorsza to nie musi być na zasadzie akcja-reakcja, bo sporo rzeczy sie spycha bo inne maja priorytet.

 

Dziecko - twój wybór jest dla mnie zrozumiały ale w sumie to mogłabyś zaadoptować jakiegoś nastoletniego opalonego chłopca:) Mógłby ci dużo dać, takie dzieci lubią dawać;d

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu gównoburza :roll:

 

Czyli jednak,to prawda dla konserwatywnej części społeczeństwa MUSZĄ być dzieci :? cóż widać,że jesteśmy 10000 lat za Europejczykami.Czuli dla ultrakonserwatystów,kobieta jest wtedy wartościowa gdy,urodzi dziecko ?

wiejskifilozof, wyciągasz wnioski na temat dość dużej grupy społecznej z jednej opinii?

A kto to jest ultrakonserwatysta? Czym się różni od konserwatysty?

Kobieta jest wartościowa z samego faktu istnienia i bycia człowiekiem. Dziecko nie dodaje ani nie ujmuje wartości danego człowieka. Co innego, że posiadanie dziecka może zmienić czyjeś życie, ktoś może dostrzec więcej sensu w życiu.

Poczytaj:

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4806

 

Naprawdę uważasz, że to gównoburza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś czytałem,podobny artykuł.Zgadzam się w 100 %,kościół wymaga od kobiet.By były posłuszne mężom.Ale,ja osobiście nie znam żadnej kobiety.Która była by mężowi podporządkowana.A wręcz przeciwnie.Moja ciocia ma 80 lat wujek 86.I to ciocia zawsze rządziła w domu.Tak,zgadza się są wierzącymi katolikami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu gównoburza :roll:

Poczytaj:

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4806

 

Naprawdę uważasz, że to gównoburza?

1. Tak, naprawdę tak uważam, bo to była kłótnia dla kłótni. Kolesia już nie ma na forum, nie wiem po co ciągniesz temat, chyba po to, żeby wywołać kolejną.

2. Zdajesz sobie sprawę, że racjonalista.pl to nie jest rzetelne źródło informacji, prawda? To tak jakbym ja Ci podała linka do Frondy (btw też nie uważam ich za rzetelne źródło informacji). W tekście jest pełno wypaczeń. Jak chcesz się dowiedzieć jak naprawdę żyją katolicy, to podpytaj kilku zamiast czytać te farmazony z internetów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczytaj:

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4806

 

Naprawdę uważasz, że to gównoburza?

Oczywiście, że gównoburza. Przecież z merytoryczną dyskusją ma niewiele wspólnego i coraz bardziej wątpliwe, że będzie mieć, skoro za argument merytoryczny ma w niej służyć link do steku bzdur jakiegoś pseudointelektualnego szmatławca.

...Bo o to wraz z nadejściem ery katolicyzmu, kobiety zostały zniewolone macierzyństwem i zamknięte na siłę jaskiniach..bo tak to by mogły latać po świecie i dawać na lewo i prawo... żałosne, tak samo jak żałośni są ci wszyscy postempowi feminaziści, którzy w ramach wyzwolenia kobiet z obowiązków domowych, zatrudnią sobie sprzątaczki i kucharki by te obowiązki wypełniały i niańki, żeby zajmowały się ich dziećmi... :lol:

Zabierzcie ludzkim samicom gumki, spiralki i inne antykoncepcyjne wynalazki, a zobaczycie jak mocno będą wyzwolone od macierzyństwa. Ani żaden katolicki, mniej lub bardziej urojony nakaz/zakaz nie będzie potrzebny.

 

A to, że kobiety bezdzietne ktoś tam piętnuje, to jest akurat nic dziwnego, bo się je piętnuje na podobnej zasadzie jak każdą inność w społeczeństwie. Nie wiem czemu niby przy bezdzietności miałoby być inaczej. Z resztą na nieżonatych, bezdzietnych facetów też nieraz wywiera się presję, by się ustatkowali życiem rodzinnym ( trudno żeby na facetów, ktoś wywierał presję rodzenia dzieci..)więc kobiety bynajmniej, nie są tu żadnym, szczególnie uciemiężonym wyjątkiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie ryzykowanie tym, że moje dziecko mogłoby cierpieć jak ja przez dużą część życia jest jak najbardziej argumentem przeciw posiadaniu dziecka.

 

to ze rodzic na cos choruje nie oznacza ze dziecko bedzie cierpiec, mam znajoma co choruje na schizofrenie itd, a takze kolezanke ktora po stracie blizniakow była w szpitalu na długim leczeniu plus kilka znajomych ktore przeszły ciezkie depresje poporodowe (w sumie bez powodu...hormony) z pobytami w szpitalu itd i sobie radza.

 

Schizofrenia może być dziedziczna, jeszcze bardziej CHAD. Ale każda osoba jest inna. Czynniki środowiskowe też mają znaczenie. Ważne jest wychowanie w kochającej rodzinie i wsparcie w razie kryzysu, emocjonalne i niestety też materialne. Przebieg życia z danymi genami może być bardzo różny. Jeśli człowiek ma wsparcie, ma dojrzałą osobowość, odporność na stres i poczucie sensu życia, to mu łatwiej, nawet jak złe geny się odezwą. Przy dziedzicznych chorobach przynajmniej szybciej można je zdiagnozować, szybciej zacząć leczenie i rodzina ma już doświadczenie, jak z nimi postępować. Ja się męczyłam w ostrym stanie na pograniczu psychozy przez pół roku, zanim poszłam do lekarza i nikt nie wiedział z czym to się je. Moja koleżanka, która ma rodzica chorego na CHAD wpadła w depresję na początku studiów i szybko trafiła do lekarza i dostała odpowiednie leki. Ja mam chorobę, jak mi się wydaje, po ojcu, ale nie miałam z nim długo kontaktu, więc nie wiedziałam.

 

Ale to ciężki zgryz, wiedzieć, że dziecko może być obciążone. W dodatku ktoś, kto sam choruje, może mieć problem, by zapewnić dziecku dobry dom i bezpieczeństwo materialne. Z drugiej strony życie i tak jest nieprzewidywalne, nie można się wszystkim przejmować na zapas, bo można się spotkać z zupełnie innymi problemami niż się przewidywało.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anka szklanka, są różne przypadki, ludzie z CHAD miewają dzieci zdrowe lub z lżejszym przebiegiem choroby niż u nich. Każde życie jest inne. Znam taki przypadek, profesor z CHAD, całe życie nie zdiagnozowany, bo łapał tylko "górki", które go napędzały do pracy naukowej. Czuł się dobrze, a czasem nawet świetnie ;) , choć bywał czasem nieco uciążliwy (rozgadanie, popisywanie się). Rodzina, dzieci. Pierwszej depresji dostał jakoś po 50-tce albo i później i dopiero go zdiagnozowali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy dziedzicznych chorobach przynajmniej szybciej można je zdiagnozować, szybciej zacząć leczenie i rodzina ma już doświadczenie, jak z nimi postępować.

 

Ok to prawda. Jednak dla mnie to czysty egoizm. Powoływanie na świat dziecka, o którym wiemy, że może być genetycznie obciążone chorobami.

Ja nie powołam i już. Ani nie chcę aby dziecko oglądało mnie podczas epizodów choroby, ani nie chcę go narażać na mój brak odpowiedzialności w manii, ani - jeśli samo byłoby chore - aby zapytało mnie czy wiedziałam, że może to odziedziczyć.

Tym bardziej, że odstawienie leków nie wchodzi w grę a lit w ciąży = wiadomo.

 

Szczerze się dziwię, kiedy zdarzy mi się oglądać jakiś reportaż na temat rodziny, która ma dajmy na to 2 chorych dzieci a jak się okazuje lekarze po badaniach odradzali urodzenie już pierwszego, abo choć drugą ciążę. No ale kobieta przecież tak bardzo chciała mieć dzieci... I tak zamiast szczęśliwej rodziny mamy raczej nieszczęśliwych rodziców i cierpiące dzieci. A jeśli rodzice mimo wszystko tryskają szczęściem, to ja tego nie zrozumiem. Jak można patrzeć na cierpienie własnego dziecka.

 

 

Edit. Sorry, ja po prostu jestem przewrażliwiona na punkcie ogólnego tematu rodzicielstwa i mimo, że sama mam kochającą rodzinę to naoglądałam się w życiu rodzicielskiej miłości z piekła rodem i uważam, że dla niektórych to powinien być przywilej. Idę pobiegać, może jak mi styki przegrzeje to złapię trochę luzu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy dziedzicznych chorobach przynajmniej szybciej można je zdiagnozować, szybciej zacząć leczenie i rodzina ma już doświadczenie, jak z nimi postępować.

 

Ok to prawda. Jednak dla mnie to czysty egoizm. Powoływanie na świat dziecka, o którym wiemy, że może być genetycznie obciążone chorobami.

Ja nie powołam i już. Ani nie chcę aby dziecko oglądało mnie podczas epizodów choroby, ani nie chcę go narażać na mój brak odpowiedzialności w manii, ani - jeśli samo byłoby chore - aby zapytało mnie czy wiedziałam, że może to odziedziczyć.

Tym bardziej, że odstawienie leków nie wchodzi w grę a lit w ciąży = wiadomo.

 

Szczerze się dziwię, kiedy zdarzy mi się oglądać jakiś reportaż na temat rodziny, która ma dajmy na to 2 chorych dzieci a jak się okazuje lekarze po badaniach odradzali urodzenie już pierwszego, abo choć drugą ciążę. No ale kobieta przecież tak bardzo chciała mieć dzieci... I tak zamiast szczęśliwej rodziny mamy raczej nieszczęśliwych rodziców i cierpiące dzieci. A jeśli rodzice mimo wszystko tryskają szczęściem, to ja tego nie zrozumiem. Jak można patrzeć na cierpienie własnego dziecka.

 

Bo to bardzo egoistyczne, tak samo jak sprowadzanie na swiat dziecka, nie bedac na to gotowym mieszkaniowo, finansowo, rodzinnie (nieodpowiedni partnet), dla wlasnego CHCE.

Skrajna bieda dotyka najczesciej rodziny wielodzietne. Najrzadziej ubostwo zdarza sie w rodzinach bez dzieci lub z jednym dzieckiem.

Zawsze mnie zastanawia, czy ci ludzie nie pomysla, ze skoro z dwoma jest ciezko, to z trojka bedzie jeszcze gorzej? Dziecko to: jedzenie, pieluchy, ubranka, wozek, lozeczko, zabawki, srodki pielegnacyjne, leki, ksiazki, przybory szkolne itd.

Slyszalam o przypadku malzenstwa ktore ma do dyspozycji JEDEN 16-METROWY POKOJ, ale ona naciska na dziecko. I ktos mi powie, ze babka nie jest egoistka... Zamiast sie ogarnac, isc do pracy, zarobic na cos wiekszego, to siedzi w domu i naciska na dziecko. On nie zarabia nawet 2 tysiecy. Pytanie - co moga zagwarantowac temu dziecku?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×