Skocz do zawartości
Nerwica.com

SSRI-temat ogólny


BirdyNamNam

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam depresję, wiem o tym na pewno. Paranoje są to pewnie też, ale nie tylko. Znaczy się u mnie lęki mają dwie postacie: taka jedna główna, taki piedestał, kiedy chodzę sobie po ulicach i patrzę jacy ludzie są radośni, mają przyjaciół, swoje zajęcia, chodzą ładne dziewczyny które są dla mnie obiektem westchnień, boję się tego że minie mi młodość, a ja jej nie wykorzystam, to tą paranoję mi trochę te leki wyciszyły, nie myślę już tak o tym. Jest jeszcze ten mój specyficzny lęk przed rozmową, to on mnie paraliżuje i ten lęk właśnie mi się zwiększył. Też do końca nie wiem czy zwiększył mi się ten lęk od leku, czy po prostu boję się tego że mimo tego że zacząłem żreć psychotropy on nadal jest i w ten sposób go nakręcam... To zmienia trochę to co napisałem wcześniej w kwestii brania leku?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terapia. Jak masz takie.wkrety to moze Ci ssri jeszcze odwrotny skutek zrobic. Ssri jest bardziej na depresje. A Twoj lek przed jakaniem nie wyglada mi tez na objaw stricte nerwicowy tylko troche paranoiczny bardziej. Ogolnie to roznie byww i trzeba by sprobowac. Ale po co ryzykowac. Polecam Ci terapie poznawczo behawioralna. Na inne nie idz, bo tam wypytuja o rozne niekoniecznie istotne sprawy dla kazdego. Po prostu niektorych rzeczy lepiej nie ruszac. Kazdy ma inny mozg i na kazdego antydepresqnt zqdziala inaczej.

 

I jak na tej terapii ?,sam mam zamiar chodzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja obecnie nie chodze na zadna terapie. A probowalam roznych. I poznawczo behawioralna jest ok wg mnie.

 

Ja po ssri dostalam paranoi i psychozy. Pomijajac, ze mam podatnosc. U niektorych osob moga wywolac psychozy. Tyle ode mnie.

A przed braniem SSRI miałaś psychozy? Umiesz jakoś się z nich wyplątywać czy to nieodwracalne zmiany? Napisz coś więcej o tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja po ssri dostalam paranoi i psychozy.

 

Bardzo wątpliwe, nawet dr House by się nie założył. Psychoza i paranoja- od strony objawów pozytywnych- są związane z podwyższonym stężeniem dopaminy na szlaku mezolimbicznym, a SSRI aktywność dopaminy obniżają (przez pośredni agonizm receptora 5-HT2c i funkcjonalnie antagonizowanie ukł. dopaminergicznego przez ukł. serotoninergiczny), a nie podwyższają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja po ssri dostalam paranoi i psychozy.

 

Bardzo wątpliwe, nawet dr House by się nie założył. Psychoza i paranoja- od strony objawów pozytywnych- są związane z podwyższonym stężeniem dopaminy na szlaku mezolimbicznym, a SSRI aktywność dopaminy obniżają (przez pośredni agonizm receptora 5-HT2c i funkcjonalnie antagonizowanie ukł. dopaminergicznego przez ukł. serotoninergiczny), a nie podwyższają.

 

Można jakoś po ludzku? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja obecnie nie chodze na zadna terapie. A probowalam roznych. I poznawczo behawioralna jest ok wg mnie.

 

Ja po ssri dostalam paranoi i psychozy. Pomijajac, ze mam podatnosc. U niektorych osob moga wywolac psychozy. Tyle ode mnie.

 

Bierzesz jakieś leki teraz?,jak samopoczucie ?. Ja od 2013 nie biorę praktycznie żadnych leków czasami tam jakieś benzo i jako tako się trzymam,za dobrze nie jest ale jakoś żyje heh,tyle że nie mam depresji,mam same lęki ogólne i objawy somatyczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja po ssri dostalam paranoi i psychozy.

 

Bardzo wątpliwe, nawet dr House by się nie założył. Psychoza i paranoja- od strony objawów pozytywnych- są związane z podwyższonym stężeniem dopaminy na szlaku mezolimbicznym, a SSRI aktywność dopaminy obniżają (przez pośredni agonizm receptora 5-HT2c i funkcjonalnie antagonizowanie ukł. dopaminergicznego przez ukł. serotoninergiczny), a nie podwyższają.

 

W 2012 roku brałem rexetin około jednego miesiąca od lekarza rodzinnego,poszedłem do psychiatry stwierdził że lek jest nieodpowiedni na moje objawy i jest za mocny w moim przypadku wiec lekarka powiedziała że mam go od razu wywalić z 20 mg i dała mi 25 mg setaloftu. Chyba jakoś po tygodniu dostałem tak silnej paranoi zamiast siedzieć w domu to poszedłem sobie na wieczór na spacer (debil) myślałem że ktoś wyskoczy zza krzaków i mnie zabije itp to tego ruszały mi się przedmioty,myślałem że wykituje. Poszedłem szybko do psychiatry a ona tekst "no ja właśnie tak myślałam że takie coś może się stać" wtf !! się pytam!!. Potem miałem mix rexetinu i setaloftu ktoś tak kiedyś brał ?,chyba nie można mieszać dwóch ssri prawda ?.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba jakoś po tygodniu dostałem tak silnej paranoi zamiast siedzieć w domu to poszedłem sobie na wieczór na spacer (debil) myślałem że ktoś wyskoczy zza krzaków i mnie zabije itp to tego ruszały mi się przedmioty,myślałem że wykituje.

 

To nie jest paranoja.

 

Potem miałem mix rexetinu i setaloftu ktoś tak kiedyś brał ?,chyba nie można mieszać dwóch ssri prawda ?.

 

W zasadzie można, ale raczej jest to bezcelowe i niezbyt często praktykowane przez lekarzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychoza i paranoja- od strony objawów pozytywnych- są związane z podwyższonym stężeniem dopaminy na szlaku mezolimbicznym, a SSRI aktywność dopaminy obniżają (przez pośredni agonizm receptora 5-HT2c i funkcjonalnie antagonizowanie ukł. dopaminergicznego przez ukł. serotoninergiczny), a nie podwyższają.
Skoro tak, to dlaczego psychiatrzy nie wykorzystują tych leków, do wzmacniania działania neuroleptyków? Ja miałem zdiagnozowane F20.0 przebieg bardzo lekki. W którymś okresie pojawiło się u mnie OCD i cały szereg innych zaburzeń nerwicowych, a psychiatra w ogóle nie chciał mi SSRI przepisać, wolał zwiększać dawkę neuroleptyku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo to nie są leki przeciwpsychotyczne per se. Neuroleptyki o wiele silniej hamują transmisję dopaminergiczną przez bezpośrednią blokadę postsynaptycznych rec. D2. Napisałem o tym tylko w kontekście tego, że mocno wątpliwe jest, aby SSRI spowodowały psychozę. Psychozę mogą spowodować wszelkie silne dopaminomimetyki, tj. agoniści dopaminy(stosowane w leczeniu ch. Parkinsona), amfetamina, metamfetamina, kokaina (patrz: psychoza amfetaminowa) itp.

 

Przy zaburzeniach ze spektrum schizofrenii jak najbardziej można do neuroleptyków dołączyć LPD (w tym SSRI).

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/12386545

http://bjp.rcpsych.org/content/197/3/174

 

A czemu Twój psychiatra nie chciał przepisać Ci SSRI? To już pytanie do niego ,a nie do mnie. Nie jestem jasnowidzem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czego mi nie chciał dać. Zmieniłem psychiatrę i bez problemu dał mi paroksetynę, która bardzo mi pomogła na wszystkie objawy nerwicowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem TLPD typu Klomipramina czy nawet amitryptylina silniej oddziałują na serotonine niz SSRI z prostego powodu-antagonizują silnie receptory postsynaptyczne 5HT2 wobec czego serotonina silniej pobudza receptory 5ht1a odpowiedzialne za działanie przeciwdepresyjne. SSRI pobudzają receptory 5ht2 zatem mniej serotoniny obecnej w przestrzeni miedzysynaptycznej pobudza re eptory 5HT1a.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy zaburzeniach ze spektrum schizofrenii jak najbardziej można do neuroleptyków dołączyć LPD (w tym SSRI).

W leczeniu depresji ze współistniejącą schizofrenią lub depresją psychotyczną, spośród SSRI, najlepiej nadaje się do tego fluwoksamina, ze względu na agonizm rec. sigma-1, który zmniejsza objawy psychotyczne, zarówno w mono jak i politerapii z neuroleptykami:

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/10993127

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9347379

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/8610832

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3197564/pdf/1744-859X-10-26.pdf

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2803775/pdf/1744-859X-8-26.pdf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dr House to raczej obcy mi autorytet. Tak samo nie biore za prawde teorii dotyczacej tego jak dzialaja na ludzki mozg leki. Bo wiadomosc, ze cos obniza lub podwyzwza dany poziom neuroprzekaznika nie jest wyczerpujaca. Kazdy ma inny mozg i kazdy mozg zachowa sie inaczej i kazdy lek zachowa sie inaczej.

 

Paroksetyna akurat niepodwyswza dopaminy. A sertralina lekko tak. I to byl moj pierwszy lek przepisany na zaburzenia osobowosci i nerwice. Moje zdanie to, ze do 25 roku zycia trzeba uwazac z ssri. Sa inne leki.

 

Po pobycie w szpitalu Babinskiego w Krakowie wiem, ze dla ludzi podatnych psychotycznie nie powinny byc przepisywane ssri. Chyba, ze bierzesz tak mocne neuroleptyki, ze to juz na pewno nie odskoczy.

 

Niestety, ale ssri mogq powodowac stany quasi psychotyczne. I zalezy co sie rozumie pod pojeciem paranoja. Dla niektorych to juz objaw schizofrenii a tak naprawde wielu ludsi doswiadcza codziennie takich stanow. Zalezy od osobowosci i mozgu, po prostu.

 

A jak chcesz odstawic to bardzo powoli. Mozesz napisac na pw, bralam kiedys paroksetyne, postaram Ci sie napisac jak bylo przy odstawianiu i jak sobie radzilam z ubokami. Pozdrawiam.

 

Edit: napisalam, ze w teorii i zalozeniu ssri ma nie podwyzszac dopaminy. A jak sie dzieje naprawde to nie wiadomo. Zanim lek sie dostosuje to czas tez mija. Mozg sie bedzie bronil, zwlaszcza w mlodym wieku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie można, ale raczej jest to bezcelowe i niezbyt często praktykowane przez lekarzy.

Są tutaj tacy, co brali heroic combo - trzy SSRI razem (sertralina, prakosetyna, fluoksetyna).

Są tutaj również tacy, którzy leczą depresję benzodiazepinami, bo przecież SSRI to mega syf i w ogóle nie leczą depresji, NaSSA powodują tylko i wyłącznie tycie i zamułe, a na ciężki epizod depresyjny stosują tianeptynę. Nie wiele mnie już tutaj zdziwi.

 

cytaty-73.jpg

 

125864_ludzka-glupota-nie-ma-granic.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mateusz96, przypuszczam, ze mialam cos na ksztalt paranoi w gimnazjum. Ale objawialo sie to nerwicowo bardziej. Chodzilam wtedy do psychologa i bralam suplementy jakies, pamietam ze zelazo i magnez i zaczelam jesc troche inaczej. Mialam tez z tym problem, bo balam sie jesc, wiec pewnie objawy nerwicowe byly nie tylko z psychy. Bylam prowadzona przes psychologa. A takiego odlotu to dostalam wlasnie po ssri. Mialam rozplyniety czas i wszystko bylo dla mnie bardzo senne, nierealne. Stracilam mysli w glowie. Ale minelo mi to pozniej. Ale cztery miesiace pozniej bylam w szpitalu. Ja nie wiem na ile to od lekow. One tez moga pewnie pomoc. Mi na pewno przewrocily swiat wtedy. Przyjmij tez, ze wtedy mialam 20 lat. To czas zmian.

 

Spiety99, nie biore zadnych lekow juz ponad siedem miesiecy i wszystko mi sie normuje. Tyle, ze ja mam problem psychiczny i moge wlasciwie tylko korzystac z terapii. Leki lecza moje objawy, ale nie lecza dlugodystansowo. To juz inna sprawa. Dlatego polecam terapie z dobrymi zaangazowqnymi terapeutami. Ja nie wiem czy pojde na terapie. Zastanawiam sie. Wiem, ze mam zalecona podtrzymujacq.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że zasiałem zamęt w tym temacie ale nie wiem już co mam robić. Może po prostu zapytam wprost, czy parogen może pomóc mi pozbyć się tych paranoi? Podam przykład z dziś- widzę ładną dziewczynę na przystanku i myślę o tym jak bardzo boję się do niej zagadać, czuję ogromną presję, ona patrzy na mnie, pewnie jej się podobam, czuję presję czasu, mam 19 lat, niedługo skończę 20, a nie mam dziewczyny. Myślę o tym jak bardzo się boję zagadać, a nie o tym co powiedzieć i gdzie ewentualnie chciałbym ją zaprosić, ten lęk i presja paraliżuje moje myślenie. Co mam robić?! Mam już tego dosyć to jest straszne, ja chcę żyć pełnią życia, być szczęśliwym, a nie bać się zrobić cokolwiek...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mhm. W jednej chwili piszesz- "Ja po ssri dostalam paranoi i psychozy", za chwilę- "Ja nie wiem na ile to od lekow". Nie ma to jak konsekwentność i stabilność własnych poglądów.

 

(...) przypuszczam, ze mialam cos na ksztalt paranoi (...) I zalezy co sie rozumie pod pojeciem paranoja. Dla niektorych to juz objaw schizofrenii a tak naprawde wielu ludsi doswiadcza codziennie takich stanow. Zalezy od osobowosci i mozgu, po prostu.

 

Nie ma czegoś "na kształt paranoi". Albo paranoja jest albo jej nie ma. Pojęcie "paranoi" nie pozostawia też pola interpretacyjnego. Paranoja nie jest też objawem schizofrenii sensu stricto, tylko oddzielną jednostką chorobową. A twierdzenie, że "wielu ludzi doświadcza codziennie takich stanów (paranoi - przyp. )" ciężko nawet komentować. Może podzielisz się jakimiś danymi epidemiologicznymi na ten temat? Chętnie bym przeczytał jakieś opracowanie, w którym stwierdza się, że większość społeczeństwa cierpi na paranoję.

 

Paranoja w mowie potocznej może sobie oznaczać co bądź, ale w psychiatrii oznacza zawsze zaburzenia urojeniowe, tj. zaburzenia treści myślenia- "polegające na występowaniu fałszywych przekonań błędnych sądów, odpornych na wszelką argumentację i podtrzymywanych mimo obecności dowodów wskazujących na ich nieprawdziwość".

 

Pt.

- "jak moja żona wyszła na godzinę do kościoła to mnie na 7343248711% zdradzała z proboszczem"- co tam że proboszcz w tym dniu nie odprawiał mszy, ba, nie było go nawet w ogóle w mieście bo wyjechał na konferencję do miasta oddalonego 400km, a żona ma świadków na niewinność, bo do kościoła szła razem z teściem, a wracała z koleżankami- "i tak wiem, że zdradziła mnie dzisiaj z proboszczem , idę mu wpier.dolić",

- "moja żona i moje dzieci to nie jest moja żona i moje dzieci tylko klony podesłane przez facetów w czerni/masonów/ korporacje/ światowy rząd, klony które mają za zadanie mnie szpiegować i zniszczyć, a moja żona i dzieci tak naprawdę nie żyją bo zostały zamordowane przez służby specjalne , idę wyrzucić te klony z domu , w dodatku wszędzie mi kamery pomontowali w domu"

- "sąsiad/sąsiadka z góry skonstruował atanator sprzężony z alembikiem i kolumną rektyfikacyjną przy pomocy którego może kontrolować telepatycznie moje myśli , stawać się niewidzialny i mnie molestować w nocy , na policję trzeba to zgłosić, na kolegium dziada/babę podać!!!"

itd.

 

Paranoją nie są "irracjonalne lęki na temat domniemanego, anonimowego zabójcy wyskakującego zza krzaków" , iluzje na temat "poruszających się przedmiotów" ( klik ), "uczucie rozpłyniętego czasu", "uczucie senności", "wrażenie nierealności otaczającego świata", a już zwłaszcza "strata myśli w głowie"- bez myśli nie ma paranoi. Ten stan to najzwyklejsza w świecie derealizacja podszyta lękiem panicznym, a nie paranoja.

 

Paroksetyna akurat niepodwyswza dopaminy.

 

Trafiło Ci się akurat jak ślepej kurze ziarno, ale- skąd możesz to wiedzieć? Tutaj kategorycznie twierdzisz, że paroksetyna nie podwyższa dopaminy, a za chwilę- "że SSRI w teorii i w założeniu mają nie podwyższać dopaminy, a jak się dzieje naprawdę to nie wiadomo". Skoro nie wiadomo to skąd wiesz, że paroksetyna nie podwyższa dopaminy? F.uck logic.

 

Niestety, ale ssri mogq powodowac stany quasi psychotyczne

 

Co to są stany "quasi-psychotyczne"? Wprowadzasz nową terminologię, stworzyłaś jakieś nowe jednostki chorobowe?

 

(...) wiem, ze dla ludzi podatnych psychotycznie nie powinny byc przepisywane ssri

 

Aha- uważasz, że jeżeli u osoby z predyspozycjami do epizodów psychotycznych po leku X wystąpi epizod psychotyczny to jest to winą leku X, a nie lekarza który lek przepisał czy specyfiki samej jednostki chorobowej (predyspozycja)? Idąc tym tokiem rozumowania, osoby z chorobą afektywną dwubiegunową u których po zastosowaniu leku przeciwdepresyjnego Y wystąpiła (hipo)mania powinny albo zacząć hejtować grupę farmakologiczną z której pochodzi lek Y (czy wręcz przeciwnie- wychwalać ją pod niebiosa jeżeli hipomania subiektywnie jest dla nich przyjemna), a osoby cierpiące na kompulsywne objadanie się które po zastosowaniu leku Z przytyły 10kg powinny podać producenta leku Z do sądu.

 

A Coelho zawsze na propsie , ale Einstein i King chyba ociupinkę by się oburzyli tym towarzystwem.

comment_mPc9p43AkGXWUGPS30kcoiykPEJORNIE.jpg

 

Gratuluję- osoba która jest na leku dopiero od tygodnia dzięki Twoim opowieściom dziwnej treści prawdopodobnie go odstawi, a w najlepszym razie poważnie rozważa jego odstawienie. Zupełnie nie wiem co chcesz tym osiągnąć. Cierpisz na jakiś syndrom mesjasza i odczuwasz potrzebę spełnienia życiowej misji? Prowadzisz jakąś osobistą krucjatę "uświadamiając" społeczeństwo na temat szkodliwości tych złych, niedobrych leków, mszcząc się tym samym za własne krzywdy? A może straszenie ludzi "mądrościami" podszytymi pseudonaukowo-antypsychiatryczno-spiskowodziejowym płaszczykiem sprawia Ci po prostu satysfakcję?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chce mi sie nawet na to odpisywac. Kazdy ma swoj mozg i zrobi co chce.

 

Jesli uzytkownik bedzie chcial to napisze do mnie.

 

I nie, nie namawiam do ostawienia.

 

Nie bede pisac o swoich paranojachx, bo to nie jest temat na to. Nie ma psychozy, ktora jest a potem jej nagle nie ma. Leki tak nie dzialaja i ludzka psychika tak nie dziala.

 

Ty siedzisz w temacie badan i farmakologii. Ok. Ale istnieje tez cos wiecej. To nie jest czarno-biale.

 

Poczatek psychozy moze miec ksztalt nerwicowy. Trudno jest odroznic leki paranoiczne od wstydu lub leku spolecznego.

 

Ja raczej nie zycze mlodemu chlopakowi zeby dostal zaburzen trwalych seksualnych oraz aby nie dostal wlasnie ataku leku lub oderwania od rzeczywistosci.

 

W psychice nic nie jest zero jedynkowe.

 

Takie leki predzej potrzebuje ktos bez zycia i starszy a nie mloda osoba, ktora dopiero co zaczyna zycie i byc moze zwyczajnie sie wstydzi dziewczyny.

 

Ps.tak samo moge tobie napisac, ze prowadzisz propagande lekowa. Poniewaz duzo brales, jarasz sie tematem i rozumiem, ze to twoja pasja lub praca aby pisac tylko jednostronne fakty. Jakos nie potrafisz sie postawic w takiej sytuacji, ze sie nie udaje czasem z lekami.

 

Nie uznajesz problemow psychicznych tylko teorie neuroprzekaznikow.

 

Pragmatyczne myslenie w psychiatrii spowodowalo takze wiele szkod. Mozna sie przejsc do szpitala i zobaczyc jak to funkcjonuje.

 

Nie bede pisac oczywistych rzeczy typu 'sprobuj'. Kazdy sam podejmuje decyzje. Tylko problem jest gdy jest sie mlodym troche wiekszy. Lepiej chyba szukac pomocy w ludziavch lub sobie niz lekach.

 

Ja do dzis place za niektore decyzje zwiazane z tym, ze podjelam sie leczenia. I nie pisze tu o psychozie. Pisze o skutkach ubocznych. Bo mam 23 lata, a gdy zaczelam brac leki to przestalam sie czuc soba. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ps.tak samo moge tobie napisac, ze prowadzisz propagande lekowa. Poniewaz duzo brales, jarasz sie tematem i rozumiem, ze to twoja pasja lub praca aby pisac tylko jednostronne fakty. Jakos nie potrafisz sie postawic w takiej sytuacji, ze sie nie udaje czasem z lekami.

 

Nie gloryfikuję leków ani nie pieję nad nimi bezmyślnych zachwytów, staram się dostrzegać drugą stronę medalu. W wielu postach (gdy było to uzasadnione) sam niejednokrotnie pisałem w krytycznym tonie na temat leków, ale najwyraźniej nie natrafiłaś akurat na te posty. A szkoda.

 

Nie uznajesz problemow psychicznych tylko teorie neuroprzekaznikow.

 

Nie popieram w pełni teorii monoaminergicznej- ani w kontekście zaburzeń depresyjnych, ani w kontekście schizofrenii. Ale zwolennikiem nurtu neurobiologicznego i pragmatykiem jestem, owszem.

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mialam podobne zdanie na temat leczenia, wydawqlo mi sie jasne, wierzylam ze leki mi pomoga i wiedzialam o mechanizmie dzialania.

 

Tyle, ze u mnie tak bylo na samym poczatku. Mialam zdiagnozowane zab.osobowosci i bylam w szpitalu aby wdrozyc lek. I potem bylo juz tylko gorzej. Wytrzymalam trzy miesiace na ssri i odstawilam. Lekarze mowili, ze lek nie powinien tak dzialac, ze widocznie mam inna chorobe.

 

Tylko, ze przed leczeniem nigdy nie mialam takich odrealnien. Mialam hipochondrie, nerwice, ale nie mialam nigdy takiej utraty siebie i przede wszystkim utrata kontroli. Znajome osoby przestaly mnie poznawac. A potem byl kolejny szpital i dowiedzialam sie, ze nie powinnam brac tych lekow wg lekqrzy.

 

I nigdy sie nie dowiem czy to moja podatnosc czy leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś ma dysfunkcje układu nagrody to SSRI nie pomogą. Wtedy pozostają bupropion ,Tianeptyna, mirtazapina i atypowe neuroleptyki w niskich dawkach. SSRI nadają się jedynie przy dysfunkcji układu kary objawiajacej sie niepokojem ,lękiem a więc tzw. negatywnymi wzmocnieniami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×