Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wątek dla kobiet w ciąży lub dla planujących ciążę


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

beti35,odnośnie karmienia piersią na lekach polecam Ci profesjonalne forum laktacyjne Komitetu Upowszechniania Karmienia Piersią,tam uzyskasz poradę certyfikowanych doradców laktacyjnych na wszystkie nurtujące Cię tematy w tym oczywiście które leki są bezpieczne przy naturalnym karmieniu i okazuje się że wcale nie trzeba rezygnować z tego dobra a i Ty możesz się czuć zupełnie inaczej biorąc leki co oczywiście ma też ogromny wpływ na dziecko:

 

http://www.laktacja.pl/forum/viewtopic.php?t=1459

 

No i ponownie zapraszam na forum dla nerwicówek,którym nieobce jest branie leków w ciązy i podczas karmienia piersią:-)

 

http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=50412

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

beti35,odnośnie karmienia piersią na lekach polecam Ci profesjonalne forum laktacyjne Komitetu Upowszechniania Karmienia Piersią,tam uzyskasz poradę certyfikowanych doradców laktacyjnych na wszystkie nurtujące Cię tematy w tym oczywiście które leki są bezpieczne przy naturalnym karmieniu i okazuje się że wcale nie trzeba rezygnować z tego dobra a i Ty możesz się czuć zupełnie inaczej biorąc leki co oczywiście ma też ogromny wpływ na dziecko:

 

http://www.laktacja.pl/forum/viewtopic.php?t=1459

 

No i ponownie zapraszam na forum dla nerwicówek,którym nieobce jest branie leków w ciązy i podczas karmienia piersią:-)

 

http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=50412

 

sweety, znamy się z zaszafia...?

kim jesteś? :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no litości......karmić piersią i brać leki??

Proszę was...przecież to jest niepoważne.......już chyba lepiej dla bobasa jak dostanie mleko modyfikowane niż matula nakarmi go psychotropkami....Jezu, nawet bym nie wpadła na taki pomysł.........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje Sweety . Jade w srode do Polski wiec zbadam sie ze wszystkich mozliwych stron. Wszyscy moi znajomi to lekarze, wiekszosc nich, wiec juz poustawialam sobie wizyty i moze sie uspokoje wreszczie. Pozdrawiam cie i dziekuje za wsparcie.

 

[Dodane po edycji:]

 

Dziekuje Sweety . Jade w srode do Polski wiec zbadam sie ze wszystkich mozliwych stron. Wszyscy moi znajomi to lekarze, wiekszosc nich, wiec juz poustawialam sobie wizyty i moze sie uspokoje wreszczie. Pozdrawiam cie i dziekuje za wsparcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zarejestrowalam sie na forum dla nerwicowek,ale bez przerwy wychodzi mi jakis blad! Nie wiem czym jest to spowodowane? Qrde czemu ta nerwica takie spustoszenie sieje w organizmie.Umnie najgorsze jest to,ze nikt w rodzinie mnie nie chce zrozumiec.Nie mam oparcia,nie traktuja mnie powaznie,twierdza ze sobie wmawiam itp.Kiedy zaszlam w ciaze mialam nadzieje,ze ciaza pomoze mi wyjsc z tej nerwicy.Niestety.Lekarze twierdza,ze bycie w ciazy to w jakims sensie lek na nerwice.Wtedy nie mysli sie o sobie,a o dziecku i to pomaga duzo.Ja po urodzeniu dostalam takiego dola,ze na porodowce polozna mnie traktowala jak psychicznie chora.Kiedy opuszczalam szpital to wygarnelam jej wszystko,poczulam ulge.Ale przeszlam dramat w szpitalu,nie zycze wrogowi tego co musialam zniesc.Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Beti35 Kotus bo nikt kto tego nie mial lub nie ma cie nie zrozumie. Dla kazdego to jest cos niezrozumialego, a najgorsze jest jak ktos stale powtarza musisz byc silna, wez sie w garsc, na mnie to dzialalo jak plachta na byka. Musisz sama sobie tlumaczyc ,ze to minie, ze bedzie dobrze, to nie jest choroba psychiczna. Naucz sie relaksacji, sa takie techniki ktore pomagaja sie wyciszyc wewnetrznie, sama ich nie stosuje,ale zaczne. Bylam 4 miesiace na oddziale leczenia nerwic jakies 5 lat temu i wiem jak to dziala,ale nadal czasem mam problem by sobie pomoc, takze wspierajmy sie nawzajem a jakos to bedzie. Glowa do gory.Mi tez jakis blad wyskakuje na tym forum!

 

[Dodane po edycji:]

 

A tak przy okazji Beti badalas sobie hormony????Bo u mnie nerwica byla (jest)o podlozu hormonalnym i dopiero jak zaczelam brac hormony to te ohydne objawy ustapily oczywiscie w polaczeniu z innymi lekami, ale bylo i jest duzo lepiej.sprobuj sie wybrac do endokrynologa.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alex79, beti35, nie wiem czemu wyskakuje błąd na forum,jest forum zamknięte i trzeba wysłać najpierw zgłoszenie do moderatora w tej ramce na dole,napisać kilka słów o sobie i podać maila na który przyjdzie link aktywacyjny,albo założyć konto na gazeta pl.żebyście miały tam też skrzynkę pocztową,na odpowiedź się chwilę czeka więc się nie zrażajcie,zapraszam.

 

beti35, u mnie też nikt nie rozumie tych moich obajwów nerwicowych,chociaż na pewno jest inaczej niż na początku,ale mąż ciągle się wkurza na mnie i trochę mu się nie dziwię bo ile razy można uciekać w panice z marketu w środku zakupów albo bać wyjść się na spacer,bliscy też nie mają z nami łatwo:-/

Co do ciąży to u jednych kobiet hormony działaja tak że faktycznie nerwica się wycisza i odpuszcza ale ja też do nich nie należę,u mnie ciąża zawsze jeszcze nasila objawy i wierzę Ci że położna Cię tak potraktowała bo oni nie rozumieją co my czujemy,uznają to za fanaberie,traktują nas jak wyrodne matki itp,ja też się już boję co będzie po porodzie ale mam nadzieję że leki mi pomogą.

 

alex79, a możesz powiedzieć jakie hormony trzeba zbadać???Ja kiedys dawno temu badałam,ale wyszło wszystko Ok,tylko nie pamiętam które.

Dziewczyny piszcie co u Was i trzymajcie się ciepło!

 

linka656, skoro są leki których badania potwierdzają bezpieczeństwo w karmieniu piersią to dlaczego rezygnować z tego największego dobra dla dziecka i matki też,którym jest naturalne karmienie i zastępować go sztuczną mieszanką....?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sweety najlepiej jakbys zrobila sobie caly profil hormonalny, ale z naciskiem na prolaktyne, to ona zaburza cala gospodarke hormonalna po porodzie.Tak bylo u mnie, leczylam sie u psychiatry dwa lata, szprycowal mnie psychotropami i innymi , a potem okazalo sie ze nerwica ma podloze hormonalne i trzeba bylo od poczatku zbadac hormony, bo te cholerstwa maja wbrew pozorom bardzo duzy wplyw na nasze organizmy zwlaszcza po porodzie.

Wiec zbadajcie sie hormonalnie moze to jest przyczyna.

Co do ucieczek z zakupow itp, ja tez to przerabialam i wiem ze trzeba stawic temu czola, czyli nie uciekac, czekac az przejdzie. Ja mam problem innej natury, a mianowicie agresja, jestem tak agresywna ze potrafie powiedziec mezowi ze go nienawidze, zwyzywac od najgorszych o potem zachowywac sie jak nigdy nic. TO nie jest normalne,czuje sie jakbym zmysly postradala. Malutka rzecz potrafi tak wyprowadzic mnie z rownowagi ze az sama sie dziwie.

Chyba wszystko mnie powoli przerasta, frustracja ze czlowiek sie zmaga tyle lat z tym cholerstwem wychodzi na wierzch i nie pozwala juz nawet zachowywac sie normalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli znowu nie jestem sama, tylko po takim wybuchu agresji czuje sie tak winna, ze az nie chce sie zyc. Czuje sie winna w stosunku do corki ze musi czasem sluchac tych glupot ktore ja gadam, do meza bo nie zasluzyl sobie na to. I tak jest bardzo cierpliwy, mnie jakby ktos tak wyzwal to nie przebieralabym w slowach, a on nic nie mowi, tylko pyta czemu jestem taka okropna dla niego.dobrze ze taki mi sie trafil. Naprawia wszystkie szkody ktore wyrzadzam, np od pewnego czasu w moim samochodzie nie dziajala kierunkowskazy, prosilam tyle razy zeby naprawil, niby naprawil, ale dzis rano po nieprzespanej nocy , wsiadam zeby odwiezc corke do szkoly a tam co znowu nie dzialaja, wiec co zrobilam wylamalam raczke od kierunkowskazu w przyplywie agresji , potem zadzwonilam do niego, wyzwalam i powiedzialam na koniec dwa niemile slowa, a on oczywiscie ze stoickim spokojem, ze mam nie ruszac auta on naprawi jak wroci. Przeciez ten chlop zyje z diablem a nie kobieta! Powinien juz dawno mnie wyrzucic moze bym sie zmienila.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sweety, nie wiem, może ja podchodzę do tego inaczej - ale uważam, ze mniejszym złem byłoby podawanie dziecku butli niż narażanie je na ewentualne skutki uboczne, z linka do forum wyczytałam, ze każdy lek antydepresyjny przenika do mleka matki.....i nawet jeśli to 2% to dla mnie o 2% za dużo....... ale to moje subiektywne odczucie...nie wspominam już o świadomym zachodzeniu w ciążę podczas brania lekó i kontynuacja ich przyjmowania.... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Linka co masz na mysli twierdzac swiadome zachodzenie w ciaze???Oczywiscie ze kazda z nas swiadomie zaszla w ciaze, a nawet jak nieswiadomie to co ????Przeciez to nie zbrodnia. I wciaz ma nadzieje ze jej stan sie poprawi. Kazdy ma indywidualny stosunek do choroby i do ciazy.A ponadto jak ktos ma nerwice to co nie ma prawa miec dzieci, rodziny i zyc w miare normalnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alex79, dla mnie kobieta która biorąc leki palnuje ciążę i planuje zażywanie leków w jej trakcie - jest nieodpowiedzialna. Naraża swoje nienarodzone jeszcze dziecko na szkody.

 

Dziecko wymaga tyle opieku i zaangażowania, że niestety ale mama nie może sobie pozwolić, na lęki typu - dziś się tobą nie zajmę bo mam zły dzień - a wiem jak to jest przy nerwicy i depresji...jak nie ma siły czasem ogarnąć się samemu....wstać z łóżka...

 

Nie mówię, że osoba chora nie ma prawa do "normalnej" rodziny, ale powinna iść po rozum do głowy i najpierw wyleczyć siebie a potem będąc stabilna emocjonalnie myśleć o ciąży......na boga, jeszcze nie słyszałam, żeby komuś ciąża pomogła wyjść z choroby - owszem hormony fajnie działają i jest okres uśpienia lęków ale na boga istnieje taki termin jak depresja poporodowa - która z łatwością dopada zdrowe kobiety, nie mówiąc nic o niedoleczonej nerwicy......

Tekst, że dziecko/ciąża wyleczy z nerwicy jest dla mnie tak samo głupi jak to, ze ciąża i dziecko zcementują rozsypujacy się związek małżeński.

 

 

Pewnie, ze każdy ma indywidualne podejście do życia i nie można wykluczyć, ze całkiem zdrowa osoba zachoruje po porodzie na nerwicę czy depresję - ale wypadałoby mieć na tyle siły, zdrowia żeby być pewnym, że najpierw siebie doprowadzamy do stanu pionu emocjonalnego - żeby tym dodatkowo nie obciążać dziecka.......

 

Jestem dzieckiem znericowanej matki.....to nie jest łatwe i żeby nie wiem jak się starała, to odbiło się na mojej psychice........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam jedno dziecko i jakos nerwica nie przeszkodzila mi jej wychowac. Bralam leki i biore po to by jej zycie tak samo jak moje bylo w miare normalne. A skad ty wiesz to wszystko , ze ciaza nie pomaga nerwicy, ze depresje poporodowe itd. Mysle ze jak kobieta chce dziecko i kocha je od samego poczatku, ma wsparcie rodziny i meza to zadne depresje poporodowe jej nie dotkna.

Moja pierwsza ciaza byla wpadka, nie kochalam nawet ojca mojej corci, ale postanowilam ja urodzic, mimo ze jeszcze studiowalam. Nie bylo mi latwo, ale nie mialam depresji poporodowej jak zobaczylam swoja nowo narodzona coreczke, ktora byla kompletnie ode mnie zalezna, ja tu miec depresje w takiej sytuacji???Nie wierze w takie cos, moze byc dwu, trzydniowa hustawka hormonalna po porodzie i tyle, wiadomo ze wychowanie dziecka to najciezsza z prac, ale na tym polega zycie. Mnie choroba dopadla 4 miesiace po porodzie, ale byla spowodowana zaburzeniami hormonalnymi , bralam leki przez siedem lat, ataku paniki nie mialam jakis rok, a jak miewam to sporadycznie. Zaplanowalam sobie drugie dziecko i nie sadze ze wyrzadze mu krzywde, mam nadzieje ze jestem zdrowa i juz nie bede potrzebowala lekow, a jak bede po porodzie w zlym stanie psychicznym i naprawde bede potrzebowala ich to po nie siegne. Dam dziecku sztuczne mleko, bo nie sadze ze karmienie piersia jest az takim blogoslawienstwem, karmilam corke przez 14 miesiecy i czulam sie jak niewolnik wlasnego dziecka, wiec teraz mam inne podejscie do tego.

Zamiast zalamywac te wszystkie kobiety moja droga moze napisalabys cos bardziej optymistycznego. Z tego co wiem ciaza leczy wiele chorob, wiec moze pomoc tez tej, poprzez liczbe endorfin uwalnianych do mozgu w ciagu 9 miesiecy, a endorfiny jak wiadomo maja zbawienny wplyw na nasze samopoczucie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alex79, ja tu poprostu opisuje moje przekonania...jeszcze nie słyszałam, żeby ciąża leczyła jakieś choroby......raczej na odwrót, choroby wyleczalne powinny być wyeliminowane przed ciążą, co do depresji poporodowej to niestety ani kochająca rodzina ani wsparcie nic tu nie pomogą, to prosta biochemia mózgu.....

Każdy zrobi jak uważa......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alex79, baaardzo dziękuję Ci za to co napisałaś.

 

Linka656, piszesz o nieodpowiedzialności, a czy wg Ciebie taka małolata, która np. zajdzie w ciążę byle gdzie, byle jak, do tego pali, pije i Bóg wie co jeszcze robi to jest odpowiedzialna???

 

Nerwica jest taką chorobą - jak zapewne wiesz - która może trwać przez całe życie, więc co, kobiety mają rezygnować z macierzyństwa?? To chyba dobrze, że wszystko wczesniej planują, rozmawiają o tym. Wiem co piszę, bo sama stoję przed podobnym dylematem, a rozważam o tym od ładnych kilkunastu miesięcy i bynajmniej nie uważam się za nieodpowiedzialną, wręcz przeciwnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lena78, no taka gówniara jest też nieodpowiedzialna ale to można zrzucić na karb młodego wieku.......jeśli nerwica trwa całe życie to jest źle leczona(tak mi się wydaje).....to nie chodzi o to, ze komuś "zabraniam" no ale jak tu opiekować się bobasem jak się ma ataki ? i co brać leki w ciąży i podczas karmienia piersią....?

Dla mnie to za dużo......

Rozumiem, ze branie leków jets "zdrowsze" dla malca niż zestresowana mam - ale wtedy jak piszę - karmiłabym butlą.

W trakcie ciąży - ja bym odstawiłą leki i wspomagała się terapią.....tylko....

 

Ale stwierdzanie, że dziecko wyleczy, że ciąża sprawi, ze probolem i przyczyna nerwicy znikną to tylko pobożne życzenia......

 

Jasne, że kobieta z nerwicą moze być fantastyczną mamą - nie przeczę .....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam wiele kolezanek , czesc z nich jest zdrowa, a czesc choruje na rozne choroby. I najlepsze jest to, ze te co choruja sa swietnymi matkami, a te co nigdy nie chorowaly, maja raczej lightowe podejscie do macierzynstwa. Dlaczego tak sie dzieje? Otoz dlatego, ze dla tych ktore choruja wychowywanie dziecka jest swoista terapia, pomaga zapomniec o tym ,ze jest sie chorym i w tym tkwi caly sekret. Dziecko pozwala cieszyc sie na nowo zyciem , czuc ze jest sie komus potrzebnym, wiec nie pisz mi tu Linka bzdur typu nieodpowiedzialnosc, przestan negowac ciaze przez kobiety majace nerwice , po co jest wlasciwie to forum skoro moderatorka wypisuje takie brednie. Wieje od ciebie pesymizmem dziewczyno, wiec poczytaj Samouzdrawianie Metoda Silvy , albo sprobuj terapii uszczesliwiajacej, bo wkrotce zadna kobitka tu sie nie zaloguje i komu bedziesz pisala swoje czarne scenariusze??Pozdrawiam i zegnam.

 

[Dodane po edycji:]

 

a w ogole Linka to ty masz dzieci?

 

[Dodane po edycji:]

 

I jeszcze jedno ty sama masz nerwice czy tylko doswiadczenia rodzinne???Bo jak wypisujesz brednie typu jak opiekowac sie bobasem jak ma sie ataki. Przeciez taki atak paniki trwa maksymalnie 5, 6 minut ekstremalne przypadki sa , ze do 15, wiec moza dzidzie polozyc i przeczekac albo wziasc na rece i tulic, przeciez nie mowimy o atakach niekontrolowanej agresji, tylko paniki, i watpie zeby ktoras z nas je miala w trakcie robienia czegos waznego przy dziecku.Ataki przychodza i odchodza i napewno nie sa grozne dla BOBASA.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem dziewczyny ale może troszkę z doświadczenia z mojego życia , podkreślam jestem facetem , może to głupie ale planując maleństwo wybraliśmy się do ginekologa razem nie dawało mi właśnie spokoju to że , ja żarłem leki w tamtym czasie wiec postanowiliśmy ,że pogadamy o wszystkim z nim (trudno mi tam było się wybrać tzn wejść ) matka mojej córki okaz zdrowia wszystko ok zaczęliśmy rozmawiać czy przyjmując leki ja jako przyszły tata mogę pozwolić sobie na dziecko powiedział ,że tak owszem ze strony ojca nie ma zagrożenia jako takiego ,zadał tylko jedno pytanie czy Ona również ma takie problemy i zażywa takie leki bo jeśli tak to są dwa wyjścia albo odstawić leki i odczekać jakiś czas i wtedy planować rodzinne , lub jeżeli to nie możliwe wstrzymać się z tym , powiedział jedno że każdy najmniejszy środek psycho-aktywny ma wpływ na rozwój płodu czy to lek czy narkotyk nie pytałem jak to jest z karmieniem bo przecież nie dotyczyło mnie to ale na chłopski rozum myślę ,że sytuacja jest analogiczna bo dostarczasz z pokarmem te substancję do organizmu dziecka . Teraz druga sprawa ktoś podkreśla tutaj że ataki trwają 5-10 min no dobrze niech będzie to sprawa indywidualna znam kilka osób z tego forum u których to może trwać nawet całą noc , ale to juz mniejsza z tym oczywiste ,że dziecka się nie zostawi na całą noc bez opieki nawet na siłe ale taka matka będzie z nim , ale przejdźmy do sedna sprawy czy Wy pomyślałyście troszkę o tym że w rodzinnie nie ma miejsca na to że wychowywać dziecka się nie da w czterech ścianach i o szybkim spacerze na 5 min przed dom bo mama ma nerwicę i nie może wychodzić ,wyjeżdżać , zabierać dziecko na basen itp prawda taka ,że niektóre dziewczyny z tego forum nie z własnej winny nie potrafiło by wychować dziecka w normalny sposób ,pamiętajmy że w okresie którym dziecko się rozwija najbardziej nie ma miejsca na to że wysunie się na pierwszy plan choroba rodzica a czasami tak się dzieje a wyniku tego robimy wielką krzywdę i zamiast zdrowego emocjonalnie człowieka wychowujemy rozbitą emocjonalnie osobę ,ilu tu z nas którzy dzięki takiej sytuacji znaleźli się tutaj :!: (napiszę tyle gdybym był kobietą i w moim stanie jakim jestem zdecydował się na dziecko ,to mógłbym śmiało powiedzieć ,że mimo mojego wieku jestem niedojrzałą ,niemądrą gówniarą ) ale każdy powinien wiedzieć czy podoła w stworzeniu normalnego życia dziecku czy popełni błąd niektórych naszych rodziców .

 

alex79, napisałaś coś strasznego dziecko to terapia , i dziecko jest po to żeby zapominać chorobę :?: no to ja w tym widzę tylko jeden sekret "głupotę i nie dojrzałość" chorobę to się leczy , a na dziecko się nie decyduje żeby dzięki niemu się leczyć to nie pigułek :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ALEX 79 oczywiście się z Tobą zgadzam!Nerwica nie jest przeciwskazaniem do macierzyństwa i własnie może jak najbardziej byc swoistą terapią dla matki.

 

jeśli nerwica trwa całe życie to jest źle leczona(tak mi się wydaje).....

 

Własnie Ci się wydaje bo nerwicę mozna miec przez całe życie,bo nie ma leków które skutecznie wyleczą z nerwicy,one tylko zapobiegają i hamują jej objawy,ponoc dzięki terapii niektórym udaje sie wyjśc z nerwicy ale ja osobiście nie znam nikogo komu udałoby się to na dłuższą metę,są okresy lepsze i gorsze ale to dziadostwo przeważnie powraca.

 

W trakcie ciąży - ja bym odstawiłą leki i wspomagała się terapią.....tylko....

 

A skąd wiesz czy byś dała radę bez leków?U niektórych ciąza jeszcze nasila ataki i nikt Ci nie mówił że terapii w ciązy się nie prowadzi???Przeciez zadna mądra matka nie robi swiadomie dziecku krzywdy i nie łyka tabsów od jej widzimisię i skoro są leki które nie mają wpływu na dziecko a matka moze spokojniej znieśc ciąże to nie rozumiem po co się męczyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój psychiatra uważa ,że dziecko jest lekarstwem na nerwice.

To opinia lekarza z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem zawodowym.

POwiedział mi tak:urodzi pani dziecko na 3-4 lata posiedzi pani w domu i bedzie dobrze.

Osobiście nie podzielam jego opinii i tego typu podejcia do sprawy.Nie podzielam tez jednak "zasłaniania" się nerwicą

przed zajściem w ciążę.

Ogólnie to jednak ciekawe podejście...daje do zastanowienia.Z jednej strony to co pisze Ridllic jest jak najbardziej racjonalne i odpowiedzialne a z drugiej strony to co powiedział psychiatra...

W sumie im dłużej myślę o tym co powiedział psychiatra dochodze do wniosku ,ze on jednak wywodzi się chyba ze starej szkoły(mysli pewnie baba bez dziecka głupieje i choroby sobie wymysla)........no nie wiem.Ogólnie bitwa mysli....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a w ogole Linka to ty masz dzieci?.

Nie mam dzieci bo:

a) biorę leki i w życiu nie zdecydowałabym się na dziecko w trakcie terapii

b) uważam, ze jestem w zbyt złym stanie emocjonalnym żeby w tym momencie decydować się na dziecko

 

Opiekuje się moją siostrzenicą, roczny bobas i nie tak ze raz na jakiś czas po godzinie, jak wyjeżdżam do mojej siostry to spędzam z dzieckiem całe dnie gdy reszta jest w pracy.

 

 

 

I jeszcze jedno ty sama masz nerwice czy tylko doswiadczenia rodzinne???Bo jak wypisujesz brednie typu jak opiekowac sie bobasem jak ma sie ataki. Przeciez taki atak paniki trwa maksymalnie 5, 6 minut ekstremalne przypadki sa , ze do 15.

 

To zazdroszę w takim razie takich ataków, gdyby moje tyle trwały - nie zdecydowałabym się na leki bo dałoby się przezyć........niestety, u mnie ataki potrafiły trwać i całą noc i cały dzień....a czasem po kilka dni z przerwami.....

 

Ja mam nerwicę i do tego też moja mama ma nerwicę więc jak widzisz mam jakieś pojęcie o tym.....z dwóch stron.

 

Poza tym, to jest forum i będę wyrażać swoje myśli - czy to się komuś podoba czy nie.

Dopuki nikogo nie obrażam mam do tego prawo.

 

 

 

Mój psychiatra uważa ,że dziecko jest lekarstwem na nerwice..

O matko........

 

:urodzi pani dziecko na 3-4 lata posiedzi pani w domu i bedzie dobrze...

Ja bym raczej zamieniła na: 3-4 lata posiedzi pani w domu i już nie wyjdzie bo będzie się bała.........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze wyrazajcie sobie co tu chcecie :opinie , spostrzezenia, fakty. Linka przykro mi, ze mialas (masz )takie ataki , przykro mi ze twoja mama chorowala, ze mna nie jest tak zle. Prawda jest taka , ze objawy sa zarazliwe, czyli cokolwiek jedna z was napisze , druga , trzecia i piata bedzie to miala najdalej za pare dni, bo to jest potega podswiadomosci.

Te wszystkie ataki to nasz psychika, jak wczesniej napisalam od nas zalezy jak szybko jedna polkula poinformuje druga ze nie umieramy i zaraz wszystko wroci do normy. Sa techniki, ktore pomagaja poradzic sobie z panika.

Co do Pana, ktory nazywa nie tylko mnie , ale i wiele innych od nieodpowiedzialnych, gratuluje odpowiedzialnosci zatem i doskonalego poczucia ojcostwa. Tak trzymac, zona pewnie jest dumna, ze chodzi pan z nia po lekarzach i rozmawia o problemach, ale mnie od nieodpowiedzialnych prosze nie wyzywac, bo w dzisiejszych czasach wszsytko jest szkodliwe, niektore kobiety pala, inne pija, inne pracuja ciezko w ciazy i rodza zdrowe dzieci, a sa tez takie ktore maja ciaze ksiazkowe i rodza dzieci chore, wiec nie ma to reguly.

To fakt zagrozenie jest wieksze jesli bierze sie leki, ale zadna z nas sobie choroby nie wybierala, wiec dlaczego mamy rezygnowac z macierzystwa, bo tego to ja juz w ogole nie kumam.

Przeciez odstawiam leki, zyje normalnie, przelamalam wiele lekow i odnioslam sukces, teraz bede miala drugie dziecko i napewno bedzie zdrowe, wiec prosze mi tu nie burzyc swiatopogladu, bo nic mojej cierpliwosci jest juz cienka i to bardzo,. Sweety jak chcesz pogadac napisz do mnie PW, a pan niech poczyta Kobiety sa z Wenus a mezczyzni z Marsa i niech sie nie wtraca w planowanie rodziny innych kobiet tylko planuje dalsze swoje jakze zdrowe potomostwo ze jak najbardziej odpowiedzialna decyzja o ich poczeciu.

 

[Dodane po edycji:]

 

I tak prosze pana dziecko to terapia jak najbardziej, czy to sie panu podoba czy nie. Nie jestem z pierwszej lepszej lapanki zeby mnie tu od glupich i nieodpowiedzialnych wyzywac, sobie pogratulowac zatem madrosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alex79, nikt tu nikogo nie wyzywa, opanuj się - podchodzisz do tego chyba zbyt emocjonalnie...

Poza tym, zaufaj mi żadne ataki ze mnie na mamę ani na odwrót nie przeszły, mamy zupełnie inne objawy choroby....

 

Wyraziłam swoją opinię i chodziło mi głównie o to, że branie leków w ciąży i podczas karmienia piersią jest moim zdaniem groźne i jeśli w trakcie ciąży (tej niezaplanowanej) branie leków na początku przyniesie większe profity dziecku niż stres matki to mogę postarać się zrozumieć- tak karmienie piersią dziecka mlekiem z psychotropkiem jest GŁUPOTĄ i NIEODPOWIEDZIALNOŚCIĄ.

 

Dziecko jest terapią.....super znaczy co rok urodzę jedno i będę zdrowa?

Radzę przeczytać post użytkowniczki lauruniamadziunia.....

czy-to-aby-na-pewno-depresja-t16300.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to zależy jak kto do tego podchodzi,ja np. mam dzieci 5 i 6 lat i jak byłam w ciąży to nie miałam nerwicy itd. więc nie wiem jak to jest, ale myślę że na pewno nie można brać żadnych leków bo chyba nie chcemy rodzić chorych dzieci. Ale jeżeli ktoś nie bierze leków w ciąży to może w jakimś stopniu pomóc jak się będzie miało dziecko i będzie miało się dla kogo starać,żeby żyć zdrowo i normalnie,oczywiście jak nie popadnie w depresję po porodową, to jest moje zdanie tylko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×