Skocz do zawartości
Nerwica.com

lena78

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia lena78

  1. Mój mąż też nie chce iść ze mną do lekarza, nawet sam nie kwapi się do tego, żeby pójść i dowiedzieć się cokolwiek o mojej chorobie..............Muszę chodzić sama. Oczywiście teoretycznie twierdzi, że mnie rozumie, niestety jego zachowania o tym nie świadczą. Też mam problemy z wychodzeniem, ale dziś np. miałam świetny - z perspektywy choroby - dzień; sama poszłam do sklepu, kupiłam sobie nawet ciucha, potem poszłam do siostry, i fajnie byłoby gdyby nie fochy po moim powrocie,że jak ja śmiałam sama wyjść z domu. Oczywiście jakby się kto pytał to przecież o nic mu nie chodzi! To ja się czepiam! Ale widziałam jego minę, jak wróciłam, mówiła "po co i dlaczego sama poszłaś". Najchętniej zamknąłby mnie w klatce, jemu chyba ta moja choroba jest na rękę................
  2. też byłam/jestem na "etapie" tego schorzenia; mam zaburzenia równowagi, zawroty głowy, lęki, drżenia rąk i nóg, koszmar..................
  3. Ja mam tak: nazywam to zawrotami głowy chociaż własciwie w głowie jako tako mi się nie kręci tylko mam uczucie jakbym zaraz miała upaść, jakbym mdlała, coś jakby zaburzenia równowagi. Do tego trochę mnie mdli czasami. Jest to koszmarne i strasznie mi utrudnia normalne funkcjonowanie. Do tego dochodzi lęk przed wychodzeniem z domu, przed jazdą środkami komunikacji, a jak już mam gdzieś dalej pojechać to jest horror........Mam też problem z wysiedzeniem na zajęciach na uczelni, bo zaraz wydaje mi się, że będzie mi słabo, że spadnę z krzesła, nie daję już sobie rady.........
  4. Dokładnie, ja tak samo...........(
  5. Jak w temacie, czy jedno może mieć związek z drugim? Ja już sobie z tym nie radzę, mam w sobie takie pokłady złości, że najchętniej bym wszystkich "rozniosła", często się wkurzam, zirytować można mnie w mgnieniu oka i do tego agresja słowna............Po fakcie oczywiście wszystkiego żałuję no i oczywiście zdaję sobie ze wszystkiego sprawę, ale jest za późno, potrafię naprawdę zranić i zepsuć np. spotkanie rodzinne...............Najgorsze jest to, że nadmiaru energii nie moge nigdzie wyładować, bo np. zajęcia w klubie fintess czy chociażby spacer po prostu odpadają - lęk przed wychodzeniem z domu i robi się błędne koło. Czy ktoś też tak ma??? Jak z tym wlaczyć, jak sobie radzić???
  6. no i w rezultacie się nie przyznał..............
  7. jesteś w ciązy i bierzesz ten lek? Czytaj dokładnie posty. MYŚLĘ o ciąży. linka 656, dzięki, nie potrzebuję "adwokata".
  8. Madziares, a miałaś tomografię lub rezonans głowy?
  9. 31 lat, ale też jeszcze studiuję i na uczelni własnie najmniej radzę sobie z napadami lęku:(
  10. Witam serdecznie, Na nerwicę leczę się od kilku lat. Były okresy lepsze i gorsze, teraz jest znowu ten zły:(. Myślę o ciąży coraz więcej i częściej, przeczytałam wasz wątek ale żadna z was nie pisze nic o fluanxolu - ja taki lek biorę i nie wiem czy można w ciąży. Oczywiście najlepiej zapytać lekarza i tak też pewnie zrobię na najbliższej wizycie, ale miałam nadzieję, że i tutaj cos znajdę. Momentami wspomagam się też xanaxem, ale są chwile, kiedy mam już zwyczajnie dość............Najbardziej dokuczają mi zawroty głowy i wrażenie jakbym mdlała, to jest okropne........... Pozdrawiam wszystkie obecne i przyszłe mamusie:)
  11. Alex79, baaardzo dziękuję Ci za to co napisałaś. Linka656, piszesz o nieodpowiedzialności, a czy wg Ciebie taka małolata, która np. zajdzie w ciążę byle gdzie, byle jak, do tego pali, pije i Bóg wie co jeszcze robi to jest odpowiedzialna??? Nerwica jest taką chorobą - jak zapewne wiesz - która może trwać przez całe życie, więc co, kobiety mają rezygnować z macierzyństwa?? To chyba dobrze, że wszystko wczesniej planują, rozmawiają o tym. Wiem co piszę, bo sama stoję przed podobnym dylematem, a rozważam o tym od ładnych kilkunastu miesięcy i bynajmniej nie uważam się za nieodpowiedzialną, wręcz przeciwnie.
  12. Madziares, jak ja Cię rozumiem. Nerwicę lękową mam prawie od 5 lat, hipochondrię odkąd pamietam. Choroby, które "miałam" nie sposób zliczyć. Ale jak to jest, że większość wkręca sobie właśnie tego guza mózgu?? Ja oczywiście też..........Teraz moja nerwica znowu daje o sobie znać w postaci głównie zawrotów głowy - pomijająć silne lęki - i zaburzeń równowagi; mam uczucie jakbym zaraz miała się wywrócić, poczucie niestabilności gdy stoję i chodzę. Miałam robioną tomografię głowy w 2005 roku bo z podobnymi objawami wylądowałam na oddziale neurologii, oczywiście tomografia niczego nie wykazała, a ja dalej swoje. Teraz też najchętniej bym się prześwietliła. Próbowałam terapii grupowej, byłam 3 miesiące w szpitalu i niestety jest jeszcze gorzej. Właściwie jak szłam do szpitala moja nerwica była w miarę "uspokojona", teraz zupełnie sobie nie radzę. Było już na tyle dobrze, że nie brałam żadnych leków, teraz od nowa musiałam zacząć zażywac:( Ze zmęczeniem mam to samo, totalne, niemal przez cały dzień, nic mi się nie chce, do wszystkiego się muszę zmuszać, widzę tylko bezsens wszystkiego dookoła, zero motywacji i jakiejkolwiek dobrej myśli............
×